Sezon 1979/1980 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Puchar Polski, Herbowa Tarcza Krakowa Mecze towarzyskie międzynarodowe,
Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje, Rezerwy, Juniorzy i trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

  • Współtwórca sukcesów wiślackich juniorów Lucjan Franczak przejmuje drużynę.
  • Wisła jesienią gra w kratkę, nie na miarę talentu i możliwości swych wychowanków, którzy niemal całkowicie zdominowali skład I. drużyny.
  • Wiosna nie lepsza od jesieni.
  • 18.05. Jak mogła i jak powinna grać Wisła pokazał mecz z Widzewem. Po porywającej grze wygrała „Biała Gwiazda” 6:3.
  • Wisła w lidze tylko 5.
  • Kazimierz Kmiecik po raz trzeci z rzędu, a czwarty w ogóle królem strzelców z dorobkiem 24 goli.

Prasa o Wiśle

198-


Echo Krakowa. 1979, nr 148 (5 VII) nr 10413

Piłkarze Wisły wyjechali w poniedziałek na zgrupowanie szkoleniowe do Kamienia koło Rybnika, miejscowości doskonale znanej naszym futbolistom, przygotowywała się tu już nieraz reprezentacja Polski do ważnych prób międzynarodowych, często goszczą tu zespoły klubowe. Warunki do treningu są w Kamieniu bardzo dobre, cisza i spokój, oddalenie od łudzi, przyjemna atmosfera i dobra kuchnia stanowią o powodzeniu tej miejscowości wśród sportowców i ich trenerów Pobyt „Białej gwiazdy” w Kamieniu trwać będzie do połowy lipca, później wrócą do Krakowa i 19 wystąpią w Łodzi w meczu Łódź-Kraków, z którego dochód przeznaczony został, na odnowę krakowskich zabytków.

Prosto z „polskiego Manchesteru” krakowianie wyjadą do NRD na dwa mecze (w Lipsku i w Halle), które mają stanowić sprawdzian ich formy przed rozgrywkami ligowymi.

Cykl przygotowawczy zespołu wiślackiego nie będzie przebiegał bez zakłóceń. W Kamieniu braknie kilku zawodników — studentów którzy w tym czasie zdają jeszcze egzaminy, nie będzie też powołanych do kadry olimpijskiej: Lipki. Motyki i Płaszewskiego. Trener L. Franczak bidzie wiec musiał z konieczności próbować zastępczych ustawień zespołu, prowadzić przygotowania w jakiś planowy sposób, ale dostosować cykl treningowy do tego ilu i których zawodników będzie miał aktualnie pod swoją ręką.

Jak informowali na ostatniej konferencji prasowej działacze Wisły nie zanosi się no żadne większe zmiany personalne w zespole. Jeżeli dostana zgodę na zagraniczny wyjazd Maculewicz i Gonet to odjada, jeśli nie będą nadal występowali w pierwszej drużynie, jeżeli młody bramkarz Gaszyński z białostockiej Gwardii dostanie się na studia w Krakowie, wówczas będzie grał w zespole „Białej gwiazdy” Krakowscy piłkarze, podobnie zresztą jak i zawodnicy innych naszych drużyn, nie mają wiele czasu na odpoczynek i właściwe przygotowani a się do rozgrywek ligowych. Już bowiem 28 bm. czeka krakowian inauguracyjny mecz nowego sezonu — pojedynek z Szombierkami w Krakowie. Z uwagi na jesienny występ kadry w eliminacjach mistrzostw Europy i eliminacjach olimpijskich, znów narzucono klubom niedogodny terminarz gier, znów będzie się grać w okresie wakacji, kiedy masa ludzi jest na urlopach i automatycznie zmniejszy się ilość widzów na stadionach.

Ale trenerzy kadry potrzebują wiele czasu na przygotowania drużyny PZPN, jak zwykle, podporządkowuje tym sprawom rozgrywki licowe, nie martwiąc się zupełnie o interesy klubów i widzów, którzy liczą się tu najmniej, mimo iż zdrowy rozum widowiska, jakimi są zawody sportowe urządzane są przecież głównie dla niech. Ale to nie jedyny Paradoks naszego sportu


Echo Krakowa. 1979, nr 158 (17 VII) nr 10423

Powrócili do Krakowa ze zgrupowania w Kamieniu wiślacy. Trener L. Franczak miał sporo kłopotów z prowadzeniem zajęć na obozie, bowiem brakowało mu wielu graczy. Część zdawała egzaminy na uczelni, część powołana została do kadry olimpijskiej i kadry juniorów, tak że nie było mowy o prowadzeniu jakichś planowych ćwiczeń z całym zespołem. Teraz krakowianie będą przez kilka dni grali na swoim boisku, potem pojadą do Łodzi na mecz z reprezentacją tego miasta, następnie na dwa spotkania dc NRD i Wrócą do domu, by przygotować się do pierwszego ligowego występu — przeciwko Szombierkom w dniu 28 bm.


Echo Krakowa. 1979, nr 167 (28/29 VII) nr 10432

MECZ WIDZEWA z GKS-em Katowice w minioną środę był prologiem do kolejnego, pięćdziesiątego już w historii polskiego futbolu sezonu rozgrywek ligowych. Inauguracja ligi wywołuje u kibiców wisie zainteresowania i niepokoju. Obawy dotyczą tego, jak będzie wyglądała rywalizacja w ekstraklasie, jaki będzie poziom tych rozgrywek, czy wreszcie doczekamy się na polskich boiskach futbolowych rzeczywistych emocji i zaciętej walki każdej drużyny w każdym meczu.

Czy, mówiąc krótko, będzie na co chodzić? To są dla sympatyków „kopanej” rzeczy najistotniejsze, dla tego przecież celu płacą za bilety wstępu, przychodzą na stadiony w deszcz i mróz, żyją wydarzeniami boiskowymi, poświęcając im swój czas, zainteresowanie, nierzadko zdrowie.

Miniony sezon ligowy dostarczył nam bowiem raczej żałosnych przykładów i doświadczeń, mecze stały na słabiutkim poziomie, zawodnicy Odrabiali pańszczyznę, nie kwapiąc się ani do treningu ani do gry, wielkie „taktyki” ustalane przez trenerów sprowadzały, się do tego, by kurczowo bronić własnej bramki i uzyskać choćby jeden punkt, preferowane asekuranctwo, przeciętność. W tej sytuacji zespół, który wykazał trochę zaangażowania w walkę na boisku, nie. trzymał się kurczowo defensywnej taktyki, zdobył mistrzowski tytuł, choć rok wcześniej winien był „polecieć” do II ligi i tylko dzięki ogromnie podejrzanym machinacjom przed takim obrotem sprawy się uchronił.

Nie ma dziś polski futbol dobrej opinii w społeczeństwie, ciągłe afery i plotki wokół tej najpopularniejszej dyscypliny krążące sprawiły, iż wszystko co dotyczy piłkarstwa przyjmowane jest z nieufnością, obawą, a na decyzje władz sportowych patrzy się z przymrużeniem oka sądząc, iż są one tylko przykrywką do dalszych machinacji.

Smutna to sprawa, ale postępowanie władz piłkarskich, działaczy i zawodników doprowadziło do tego, iż właśnie tak patrzymy dziś na sport nr 1 w naszym kraju.

Ostatnie zarządzenie przewodniczącego GKKFiS w sprawie świadczeń dla piłkarzy ligowych sprawiło, iż część kibiców zaczęła z nowymi nadziejami oczekiwać rozpoczęcia sezonu, licząc na jako takie unormowanie spraw na linii klub — piłkarz.

Lecz od razu niedopowiedzenie do końca, ile będą zarabiać piłkarze zrodziło masę plotek, a późne powiadomienie klubów o tym. że stawki dla graczy obowiązują już od nowego sezonu, niedosłanie z PZPN na czas wzorów umów, reguł tych dokumentów sprawiło z kolei moc zamieszania i nerwowości w sekcjach piłkarskich. Chyba niepotrzebnie, ho rzecz można było przecież przeprowadzić spokojnie. Był na to czas.

Czytam co prawda wypowiedzi trenerów, działaczy, zawodników o tym, jak dobrze są przygotowani do sezonu, jak będą teraz grali ambitnie, bojowo, jak będą preferowali atak i strzelanie bramek, jaka to będzie świetna, interesująca i na wysokim poziomie liga. Ale ludzie przywykli do takich zapewnień,. powtarzanych przecież od lat, i w trakcie rozgrywek absolutnie nierespektowanych.

Dziś inauguracja sezonu, także w Krakowie gdzie Wisła podejmuje bytomskie Szombierki.

Sympatycy „Białej gwiazdy” stawią się zapewne dość licznie na ten pierwszy w nowym sezonie występ swych ulubieńców.

Rozstali się z nimi w czerwcu, mocno, rozczarowani postawa drużyny, poziomem jej gry. Dziś przyjdą zobaczyć, co się zmieniło na lepsze, czy krakowianie rzeczywiście solidnie przygotowali się do sezonu, czy będą mogli grać tak. by ręce same składały się do oklasków. W zespole na stąpiło kilka zmian, nie ma w składzie Maculewicza, nie będzie najprawdopodobniej Goneta, być może znów zacznie grać w pierwszej drużynie Henryk Szymanowski. Zobaczymy co z tego wszystkiego będzie, jak poprowadzi zespół jego nowy trener — L. FRANCZAK. Działacze klubu są pełni optymizmu i nadziei. Oby to przekonanie znalazło potwierdzenie w wydarzeniach na boisku.

Zaczynamy 53. sezon mistrzowskich rozgrywek ekstraklasy, sezon ważny, w roku 60-lecia powstania PZPN, roku ważnych prób w postaci eliminacji mistrzostw Europy i eliminacji przedolimpijskich, sezon pucharowych występów polskiego kwartetu. Czy piłkarska jesień będzie pomyślna dla naszego futbolu, najbliższa przyszłość okaże.

Życzymy zawodnikom Wisły, by udawały im się akcje i strzały, by swą postawą na boisku i poza nim pozyskali sobie kibiców, sprowadzili ich znów tysiące na trybuny stadionu, by walczyli o mistrzowski tytuł.

Kibicom zaś życzymy ogromnych emocji i satysfakcji z oglądania występów „Białej gwiazdy”, słowem udanego sezonu, dobrego futbolu!


Echo Krakowa. 1979, nr 172 (3/5 VIII) nr 10437

Wczoraj kierownictwo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu z udziałem przedstawicieli Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej i trenerów przedyskutowało aktualne problemy wychowawcze i dyscyplinarne w piłce nożnej. Kierownictwo GKKFiS wyraziło pogląd, że decyzja PZPN w sprawie zawieszenia części kary nałożonej na. zawodnika GTS „Wisła” Kraków ANDRZEJA IWANA nie była. słuszna. Uznano za celowe i konieczne ponowne rozpatrzenie sprawy przez Zarząd Związku przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów.