1930.09.21 ŁTS-G Łódź – Wisła Kraków 1:4
Z Historia Wisły
[[Grafika:|150px]] | ŁTS-G Łódź | 1:4 (1:1) | Wisła Kraków | [[Grafika:|150px]] | ||||||
widzów: 1.500 | ||||||||||
sędzia: Nawrocki z Poznania | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
W skrócie
"Piękna gra drużyny krakowskiej". Wisła o klasę lepsza i zwycięstwo zasłużone. Przeważała w tym meczu technicznie i taktycznie. "Reyman, z jemu tylko właściwą energią i przytomnością umysłu kierował linią ataku", wykorzystując skrzydła i Kisielińskiego. Mecz z powodu dużej przewagi Wisły niezbyt ciekawy. Początek zwiastował jednak emocje, bo już pierwsza akcja ŁTSG daje im gola po strzale Herbstreicha w 1'. Po kilku minutach Wisła opanowuje nerwy i uzyskuje przewagę, czego efektem gol Reymana strzelony z bliska po podaniu Adamka w 11'. W następnych akcjach Reyman kilkakrotnie obsługuje Kisielińskiego, sam strzela dwa razy z wolnych, ale wynik do przerwy się nie zmienia. Początek II. połowy podobny do I. (ataki łodzian), ale "w 11 min. Reyman pięknym strzałem przechyla szalę zwycięstwa na stronę Wisły", 2 minuty później Balcer po pięknym biegu podwyższa rezultat, a wynik ustala w 17' Adamek strzałem z linii pola bramkowego. Mimo przewagi Wisły do końca meczu wynik się nie zmienił.
Na podstawie: Stadion nr 39 i Przegląd Sportowy nr 77; IKC nr 257.
Przegląd Sportowy nr 77, s.2, środa 24 września 1930:
Benjaminek Ligi poniósł znów klęskę, tem przykrzejszą że drużyna łódzka od dłuższego czasu zdradza kolosalny spadek formy, bez widoków na poprawę. Ł.T.S.G. potrafi grac jedynie przez 45 minut . Po przerwie łodzianie opadają na siłach, a w chwili gdy przeciwnik zdobywa bramkę, rezygnują z dalszej walki. A że forma fizyczna graczy, oraz wiadomość techniczna też nie jest budująca, mamy więc zamiast meczu bezmyślną kopaninę.
Niedzielny mecz Ł.T.S.G. z Wisłą był potwierdzeniem opinii, że drużyna łódzka obok "Warszawianki" jest najsłabszym zespołem Ligi.
Wisła: Koźmin: Pychowski, Kotlarczyk II: Pachner. Kotlarczyk I, Bajorek: Adamek, Czulak, Reyman, Kisieliński, Balcer.
Ł.T.S.G. Thiel: Mikołajczyk, Sokołowski: Wolinagel, Pogodziński, Winsche: Voight, Herbstreich, Biniecki, Królewiecki, Triebe.
Wisła grała więc bez Makowskiego i Skrynkowicza. Ł.T.S.G. bez Falkowskiego, Wildnera, Bergmana i Franemana.
Wisła była zespołem o klasę lepszym i na wysokie zwycięstwo w zupełności zasłużyła. Miała ona dużą przewagę w polu i pod bramką przeciwnika, górowała nad gospodarzami technicznie i taktycznie. Jakże blado wypadła technika Ł.T.S.G. w zestawieniu z techniką jaką nam zaprezentowali goście. Żaden gracz biało-czarnych nie ma zupełnie pojęcia o stopowaniu piłki i z wyjątkiem Herbstriecha, o grze głową. Swe nieumiejętności techniczne niektórzy gracze zastępują grą ostrą, chwilami brutalną, co przechodzi już u nich w nałóg.
Wisła miała swych sztandarowych graczy w środkowym pomocniku i środkowym napastniku. Kotlarczyk I był wspaniałym łącznikiem miedzy tyłami a napadem, a Reyman, z jemu tylko właściwą energią i przytomnością umysłu kierował linją ataku. Doskonałego partnera miał Reyman w Kisielińskim i w obu skrzydłowych, zwłaszcza w Adamku, gdyż Balcer był w pierwszej połowie unieruchomiony przez dobrze go pilnującego Wolfnag'a, Czulak jakkolwiek nie psuł , był tym razem słabszy. Obrona Wisły nie stała tym razem na wysokości zadania, żle się ustawiała, a wykopy często zawodziły, Koźmin nie popełnił żadnego błędu.
W drużynie łódzkiej cały mecz grali jedynie Mikołajczyk i Herbstreich. Dobry był do przerwy, dopóki starczyło mu sił Wolinagel.
Mecz z wyjątkiem kilku momentów podbramkowych naprawdę emocjonujących, nie należał do ciekawych. Wisła miała więcej z gry, to też z wyjątkiem pierwszych kilku minut przed przerwą i pierwszego kwadransa po pauzie, goście byli w przewadze, nie licząc kilku sporadycznych wypadów Ł.T.S.G.
Opis meczu
Mecz rozpoczyna Ł.T.S.G. i już w pierwszej minucie Biniecki się przedziera i podaje piłkę Herbstreichowi, który przytomnie zdobywa pierwszą bramkę. Kilka minut przewagi gospodarzy, poczem gra się powoli wyrównuje. W 11 min. Kisieliński podaje Adamkowi. Skrzydłowy Wisły przedziera się poprzez linję obrony łodzian i dośrodkowuje do Reymana, który z bliska wyrównuje. W 18 min. wolny za ręka Winschego strzela Reyman - Kisieliński znajduje się jednak na pozycji spalonej. W 27 min. Kisieliński zaprzepaszcza dogodna pozycję do strzału, a w chwilę później sędzia odgwizduje spalony, którego nie było. W 37 min. Pogodziński fauluje Reymana. Wolny z odległości 23 mtr. strzela Reyman bramkarzowi w ręce. Do przerwy wynik 1:1.
Po zmianie stron, przez kilka minut goszczą łodzianie pod bramką przeciwnika i Herbstreich dwukrotnie nie strzela głową - Koźmin broni na róg. W 11 min. Reyman pięknym strzałem przechyla szale zwycięstwa na stronę Wisły, a w 3 m. Balcer po pięknym biegu dopada do piłki nieuchronnie powiększa rezultat. W 17 m. Adamek z linji pola bramkowego umieszcza piłkę po raz czwarty w siatce Ł.T.S.G. Zanosi się na katastrofalna klęskę łodzian, którzy teraz ograniczają się do obrony i sporadycznych wypadów. Wynik 4:1 dla Wisły pozostaje jednak bez zmian.
Cracovia wygrywa z Garbarnia 3:2 i prowadzi w tabeli (16-25), Polonia (18-23), Wisła 3., a Warta czwarta (15-22)