"Wojciech Piecyk", artykuł Aleksandra Cichowicza

Z Historia Wisły

Wojciech Piecyk

Długoletni zawodnik Pienin w narciarstwie i kajakarstwie górskim. Trener i wychowawca młodzieży. Związany z klubem szczawnickim od początku jego istnienia. Przed wojną startował w licznych zawodach. Po 1945 był jednym z budowniczych nowego życia sportowego w Szczawnicy. Po zakończeniu kariery zwodniczej został trenerem i działaczem sekcji istniejących w klubie w latach 50 i 60-tych. Wojciech Piecyk był 7-krotnym mistrzem Polski w kajakarstwie, zaś jako trener wychował wielu znakomitych zawodników. Wśród nich Stefana Kapłaniaka, Eugeniusza Kapłaniaka, Bronisława Marusia, Marię Cwiertniewicz, Kazimierza Mirka i wielu innych.

Piecyk wspomina.

Lata trzydzieste to początek sportu w Szczawnicy. Startowaliśmy dosłownie od zera. Nie było sprzętu ani metod treningowych. Był natomiast zapał i chęci. Sprzęt najczęściej powstawał sposobem chałupniczym, wytyczyliśmy trasy, organizowaliśmy zawody, zbudowaliśmy społecznym czynem skocznię.

Byłem kajakarzem-samoukiem, później swe doświadczenie wzbogacałem teorią na różnorodnych kursach.

Mimo sportowej emerytury nie zerwałem całkowicie kontaktów ze sportem. Latem wiele czasu spędzam nad Dunajcem, zimą biegam na nartach po ulubionych trasach w Pieninach.

W 1934 roku za sprawą dr Artura Wernera, Czesława Winiarskiego i Adama Pileckiego zorganizowana została Pienińska Sekcja Kajakowa. W pierwszych latach szczawnickiego sportu młodzi chłopcy najczęściej uprawiali dwie dyscypliny: w zimie jeździli na nartach, latem pływali na kajakach. W 1936 roku rozegrane zostały na Dunajcu I Górskie Mistrzostwa Polski. Ich organizacja spoczywała w rękach działaczy szczawnickich. Pierwszymi reprezentantami Pienin byli Wojciech Piecyk i Franciszek Majerczak, którzy w 1947 roku po wznowieniu działalności przez klub po latach okupacji hitlerowskiej jako pierwsi wpisali się na listę górskich mistrzów Polski, zajmując I miejsce w tzw. kombinacji, tzn. slalomie i zjeździe kajakowym łącznie. W nagrodę otrzymali dwa srebrne puchary, ale dla klubu miały one inną, znacznie większą wartość. Był to bowiem pierwszy sukces i pierwszy tytuł mistrzowski dla Pienin. Rok później, w kolejnych górskich MP para Piecyk-Majerczak musiała się zadowolić II miejscem. Szczawniczanie płynąc na starym kajaku z 1928 roku ulegli bowiem o 2 minuty i 44 sekund zgranej parze poznańskiej Bazaniak-Okupniak . Owe 2 minuty stracili na ... wylewanie wody z cieknącego kajaka. Przełom nastąpił w roku następnym, kiedy to pod wodzą instruktora i zarazem zawodnika Wojtka Piecyka szczawniccy kajakarze po raz pierwszy triumfowali w ogólnej punktacji zespołowej. Indywidualnie Piecyk wraz ze Stanisławem Stecem, zwyciężyli w dwójkach w biegu długodystansowym i slalomie, startując na składaku.

Począwszy też od 1949 roku trwa wieloletni prymat szczawniczan w górskich mistrzostwach Polski, a wśród tych, którzy mogą się poszczycić tytułami w konkurencjach indywidualnych, nie brakuje rzecz jasna Wojciecha Piecyka. Z czasem kończy on kurs instruktorski w kajakach, i w narciarstwie również, zajmując się szkoleniem swoich następców. Pod jego też wodzą reprezentanci Polski zdobywają pierwsze medale w MS w Augsburgu w 1957 roku i 4 lata później na wodach Rote Weisseritz w Dreźnie.

Główną pasją Piecyka było zawsze kajakarstwo górskie, ale silnie związany był również z narciarstwem. Pamiętne wydarzenie z jego kariery zawodniczej w tej dziedzinie sportu to podczas eliminacji do mistrzostw FIS w Zakopanem tuż przed wojną. Otóż w biegu zjazdowym z Kasprowego startował on na jednej narcie zjazdowej i na jednej skokowej, gdyż innego sprzętu po prostu nie miał, samo więc ukończenie konkurencji w tych warunkach było czymś godnym uznania za ambicję i serce do walki. Był więc Wojciech Piecyk także i tym, który przecierał ścieżki narciarstwu wyczynowemu w Pieninach.