1919.10.05 Pogoń Lwów – Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1919.10.05, mecz towarzyski, Lwów, Stadion Pogoni, 16:00
Pogoń Lwów 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: dr Hibl ze Lwowa
Bramki
0:1
0:2
15' Henryk Reyman
75'
Pogoń Lwów
Mieczysław Kuchar V
Józef Garbień
Wisła Kraków
Michał Szubert
Stefan Śliwa
Henryk Reyman

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Wynik był tym bardziej cenny, że osiągnięty z 4 rezerwowymi zawodnikami. W spotkaniu tym Reyman za należał obok Śliwy do wyróżniających się zawodników tego meczu, który wg prasy krakowskiej udowodnił „wyższość krakowskiej klasy nad lwowską”. Mecz ten cieszył się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy wykupili wszystkie bilety. Po pierwszych nerwowych minutach meczu Wiślacy opanowali grę na boisku „uzyskując początkowo przewagę nad przeciwnikiem i atakując niebezpiecznie bramkę Pogoni. Wyrazem tej przewagi był bajecznie strzelony goal przez pole środkowego ataku Wisły Reymana w siatkę Pogoni”. Do pauzy było więc 1:0. Po przerwie obraz gry miał się zmienić. Pogoń przystąpiła do ataku i walka „toczy się ustawicznie na przedpolu bramkowem gości”. Krakowianie „zamurowali po prostu dostęp do własnej bramki, ściągnąwszy w sukurs swojej i tak doskonałej obronie i pomocy nadto prawie cały atak, tak, że wszelkie strzelanie w bramkę stało się prawie niemożliwem” - tak to opisywano w prasie lwowskiej nie troszcząc się nawet o podanie okoliczności, w jakich padł drugi gol dla Wisły. Na podstawie: PT nr 11 i Gazeta Lwowska nr 231.


Wisła bez Cepurskiego, Bujaka, Olejaka i Koguta. Dobry Szubert w bramce, Śliwa w pomocy i Reyman w ataku. Słaba gra Pogoni. Wg prasy lwowskiej Pogoń mogła wygrać ten mecz, gdyby „Wisła chwilach niebezpieczeństwa nie gromadziła pod swą bramką wszystkich graczy - wskutek czego napastnicy Pogoni nie mogli w tej ciżbie dojść do słowa”.

Na podstawie: Goniec Krakowski nr 276; PT nr 11; IKC nr 275.


Gazeta Lwowska z 05.10.1919

SPORT.
Gazeta Lwowska, 5 października 1919
U schyłku sezonu sportowego. Tegoroczny sezon sportowy ma się ku końcowi. Jedną z ostatnich atrakcyj, godną widzenia będzie jutrzejsze rozstrzygające spotkanie Pogoni I. z krakowską Wisłą. Obie drużyny są w doskonałej formie, obie staną na przeciw siebie w najlepszym składzie, zawody przeto zapowiadają się naprawdę interesująco. O ile pogoda jesienna nie zawiedzie, spodziewać się należy tłumów publiczności

sportowej na boisku Pogoni. Początek matchu o godz. 4.




Gazeta Lwowska z 06.10.1919

SPORT.
Gazeta Lwowska, 6 października 1919
Wisła - Pogoń. Wisła zjechała do Lwowa rzeczywiście w wybornym składzie. Pogoń grała uzupełniona dwoma graczami rezerwowymi w pomocy; nadto miejsce Goldy w bramce zajął Kuchar V. Grę rozpoczętą dość nerwowo i bezplanowo po obu stronach, opanowała pierwsza Wisła, uzyskując początkowo przewagę nad przeciwnikiem i atakując niebezpiecznie bramkę Pogoni. Wyrazem tej przewagi był bajecznie strzelony goal przez pole środkowego ataku Wisły Reymana w siatkę Pogoni. Pogoń pragnie się odwzajemnić, przyprowadza wprawdzie grę samą do jakiej takiej równowagi, pod koniec pierwszej połowy naciska teraz bardziej przeciwnika - jednak nie ma szczęścia w strzelaniu do bramki. Wynik pierwszej połowy 1:0 na korzyść Wisły.

Zgoła odmienny obraz przedstawiała druga połowa zawodów. Pogoń opanowuje sytuacyę zupełnie i gniecie wprost przeciwnika przez całe trzy kwadranse, a walka toczy się ustawicznie na przedpolu bramkowem gości krakowskich. Krakowiacy i na to znaleźli radę: zamurowali po prostu dostęp do własnej bramki, ściągnąwszy w sukurs swojej i tak doskonałej obronie i pomocy nadto prawie cały atak, tak, że wszelkie strzelanie w bramkę stało się prawie niemożliwem. Brak szczęścia, jaki towarzyszył drużynie lwowskiej w pierwszej połowie przemienia się wprost w pecha, który nie opuszcza jej już do końca zawodów. Wszystkie wysiłki zdobycia bodaj jednego punktu rozbijają się o istny mur zgromadzonych pod własna bramką graczy Wisły, nieliczne zaś strzały chwytają pewne ręce doskonałego bramkarza Wisły, Szuberta. Co więcej: atak Wisły dostawszy się parę razy w drugiej połowie gry pod bramkę Pogoni, wyzyskuje zamieszanie tuż pod bramką i pakuje nagle drugi raz piłkę w siatkę Pogoni. I znów Pogoń powtarza swe rozpaczliwe wysiłki, wszystkie jednak pozostają bez rezultatu.

Wynik ostateczny przynosi Pogoni dotkliwą porażkę w stosunku 2:0. Na ogół match nie dał gry wzorowej, nie widzieliśmy ładnych kombinacyi, podziwiać chyba mogliśmy bajeczną obronę całej drużyny krakowskiej, która rzecz oczywista przeszkadzała Pogoni w rozwinięciu gry, jak należy. Bramkarz Wisły jest bez konkurencyi. W Pogoni atak grał ociężale (lewa strona), pomoc pracowała jak umiała, choć nie zawsze była na miejscu; bramkarz nowy ma ładną technikę i nic mu zarzucić niepodobna.

Zawody prowadził sędzia dr. Hibl nerwowo i niepewnie. Match wzbudził żywe zainteresowanie; trybuna i partery były wysprzedane do ostatniego miejsca. Podczas pauzy w grze wręczyła p. gen. Nowotnowa zdobyte nagrody zwycięzcom w pięcioboju lekkoatletycznym urządzonym zeszłej niedzieli. (s. m.).



Gazeta Poranna z 09.10.1919

Gazeta Poranna, 9 października 1919
Matche z ostatniej niedzieli: Pogoń przegrywa z Wisłą 2:0 (1:0); recenzyę podamy. Lechia komb. przegrywa z Czarnymi komb. 3:1 (1:1) - z matchu tego dość pokaźną kwotę dano na dochód straży mogił polskich bohaterów. Czarni przegrywają w Krakowie z Makkabi 7:0. Lotnicy lwowscy przegrywają w Stryju z Pogon a stryjską 4:0.




Gazeta Poranna z 10.10.1919

Kronika sportowa. WISŁA - POGOŃ 2:0 (1:0).
Gazeta Poranna, 10 października 1919
W niedzielę rozegrała Pogoń match z Wisłą i przegrała go w stosunku 2:0 (1:0). Przegraną tę należy bezwarunkowo przypisać pomocy, która okazała się nadzwyczaj słaba i nie podołała swemu zadaniu. Prócz jego towarzyszył Pogoni pech, który objawił się w strzałach Garbienia godzących raz po raz w słupy.

Wisła grała z kilkoma graczami rezerwowymi, którzy jednak godnie zastąpili swych kolegów, w Pogoni natomiast gracze rezerwowi zawiedli zupełnie.

Musimy przyznać Wiśle, że grała zupełnie spokojnie w pierwszej połowie, w drugiej zaś całkiem planowo, zwłaszcza gdy chodziło o murowanie bramki, gdzie okazali się wprost mistrzami. W pierwszej połowie gra toczyła się części na polu Pogoni, w drugiej zaś Pogoń stale siedziała pod bramką Wisły, z powodu ciżby jednak nie mogła przyjść do strzału.

Gra toczyła się przez pierwszych dziesięć minut z pewną uwagą, gracze starali się nawzajem poznać. Wisła atakowała częściej, już w 15 mn. prawy łącznik strzelił pierwszego goala. Pogoń stara się zrewanżować, wskutek niedopisania pomocy a także dzięki świetnemu bramkarzowi Szubertowi, który przytomnie chwytał wszystkie piłki nie może nic uzyskać. Prócz tego dwa strzały Garbienia, które nie były do obronienia, godzą w słup.

W drugiej połowie Pogoń opanowuje sytuacjyę, przeprowadza piękne ataki, które jednak pozostają bez skutku z powodu niemożności strzelania. Wisła, widząc się zagrożoną, ściągnęła wszystkich graczy pod bramkę, tak iż bramka była dosłownie zamurowana. Wiśle natomiast udaje się jeszcze około 30 m przeprowadzić atak pod bramką, gdzie w zamieszaniu prawe skrzydło pakuje piłkę w siatkę. Ostatnich 15 m Pogoń siedzi pod bramką Wisły nie może jednak przyjść do strzały.

Sędziował p. Hibl.


Zastępca



Nowa Reforma z 11.10.1919

ZE SPORTU.
Nowa Reforma, 11 października 1919
Wyniki z ubiegłej niedzieli. Makkabi rozegrała w niedzielę match footballowy z lwowską drużyną Czarni, z wynikiem 7:0 na korzyść Makkabi. (Prawdopodobnie była to trzecia drużyna Czarnych")

We Lwowie rozegrała Wisła match z Pogonią. Zawody były interesujące i zakończyły się zwycięstwem Wisły w stosunku 2:0.

W Tarnowie odbyły się zawody footballowe między krakowskim klubem Podgórze a tamtejszym Samsonem z wynikiem 3:0 na korzyść klubu Podgórze.





Goniec Krakowski z 19.10.1919

Lwów. Zawody footbalowe Pogoni z Wisłą krakowską zakończyły się zwycięstwem krakowian 2:0 (2:0).
Goniec Krakowski, 19 października 1919
Wisła wyjechała do Lwowa w składzie bardzo osłabionym. W zawodach nie brali udziału Bujak, Cepurski, Olejak i Kogut. Mimo to, Wisła odniosła zwycięstwo, przypuszczać więc należy, że poziom gry Pogoni nie jest zbyt wysoki.

O przebiegu zawodów dowiadujemy się z pism lwowskich. Otóż sprawozdawca jednego z najbardziej interesujących się sportem dzienników, przyczyn klęski faworytów Lwowa dopatruje się... w doskonalej obronie Wisły. Z treści tego sprawozdania wynika, że Pogoń niewątpliwie odniosławby zwycięstwo, gdyby Wisła w chwilach niebezpieczeństwa nie gromadziła pod swą bramką wszystkich graczy wskutek czego napastnicy Pogoni nie mogli w tej ciżbie przyjść do słowa i uzyskać jakikolwiek punkt.

Z okazyi tych zawodów musimy zarządowi Pogoni zwrócić ponownie uwagę na niewłaściwy sposób reklamowania przybywających do Lwowa drużyn w prasie lwowskiej. Wisła stwierdzamy nie przyjechała na match w składzie silniejszym, niż grała z Cracovią lecz dużo słabszym. A tego rodzaju wprowadzanie w błąd publiczności lwowskiej narazi niewątpliwie Pogoń na utratę tej sympatyi, jaką się obecnie cieszy.