1923.08.04 Makkabi Kraków - Wisła Kraków 1:1
Z Historia Wisły
Linia 31: | Linia 31: | ||
Same zawody nie stały na wysokim poziomie i wykazywały przed pauzą wielką przewagę Makkabi, której atak produkował się w niecelnem strzelaniu i w niezdarności. Wiśniewski miał doskonały trening. Po przerwie gra więcej równa; stare pasy wytrzymały tempo doskonale, co wskazuje na pilny trening. '''Pierwszą bramkę strzeliła Wisła z ładnej kombinacji Obrubański-Dydaś; wkrótce potem wyrównał z karnego Heim.''' | Same zawody nie stały na wysokim poziomie i wykazywały przed pauzą wielką przewagę Makkabi, której atak produkował się w niecelnem strzelaniu i w niezdarności. Wiśniewski miał doskonały trening. Po przerwie gra więcej równa; stare pasy wytrzymały tempo doskonale, co wskazuje na pilny trening. '''Pierwszą bramkę strzeliła Wisła z ładnej kombinacji Obrubański-Dydaś; wkrótce potem wyrównał z karnego Heim.''' | ||
+ | ===Tygodnik Sportowy=== | ||
+ | |||
+ | ROK III. KRAKÓW, DNIA 7 SIERPNIA 1923 ROKU. NR. 27. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | Przegląd sportowy lokalny. | ||
+ | |||
+ | Podczas gdy w innych miastach naszego kraju gości obecnie szereg drużyn zagranicznych, Kraków, leżący najbliżej granicy zachodniej, mający za sobą tradycję stosunków z zagranicą, dzierżący prym w ilości i częstości rozgrywek międzynarodowych i mający możność zakontraktować stosunkowo najtaniej teamy zachodnie ze względu na bliższość terytorjalną, oraz najpewniej pokryć koszta sprowadzenia obcych drużyn ze względu na największą frekwencję w Polsce, — Kraków, zdaje się, rozleniwił się na dobre. Ma się w rażenie, jakby się klubom pracować, a drużynom grać nie chciało. Skutek nie da na się długo czekać. Tylko tak dalej, a tzw. „krakowska klasa” znajdzie się w tyle poza lwowską, warszawską, łódzką i poznańską Spodziewamy się, że po należnych ferjach i Kraków zbudzi się z letargu i rozpocznie intenzywniejszą „wymianę” rywalizacji. | ||
+ | |||
+ | 4. VII. Wisła komb. — Makkabi komb. 1 :1 ( 0 :0 ). Zespół oldboyów Wisły, w którym grali starzy gracze tejże: Mróz, Obrubański, Potocki, poparty Wiśniewskim , Majcherczykiem, Stopą, uzyskał b. ładny wynik z kombinowaną, prawie kompletną drużyną Makkabi, w której brak było Nebenzabla, obu Schneidrów I. i II., Landaua, Perlmuttera i Hutterera. Przez cały czas gry nieustanna przewaga znacznie lepszej pod każdym względem Makkabi, która jednak w napadzie pod względem energji, woli i decyzji zupełnie zawiodła. Toteż, mimo ciągłego przebywania na połowie Wisły i mimo ciągłych prawie pojedynków z Wiśniewskim, nie zdołała faktycznie uzyskać ani jednego goala (poza rzutem karnym , strzelonym przez Heima), wynikłego z gry i kombinacji. Dowodzi to zupełnej indolencji ataku, w którym tylko Landman spełniał swe zadanie, reszta zaś grała bezsilnie, bez ambicji i z największem tchórzostwem , Stary Heim nie może się widocznie już zrozumieć ani ze starym i, ani z młodymi. Wszyscy ciągle i nieustannie grają na niego, a on już niema ani sił, ani płuc, ani tej dawnej ochoty. Źle jest z drużyną, w której brak zaufania we własne siły postąpił już tak daleko, że gdy chodzi o wykonaniu rzutu karnego nawet w zawodach przyjacielskich, żaden z graczy nie chce go strzelać, unikając odpowiedzialności. Defezywa Makkabi była b. dobra. Hollander, Holzman i Bazes zrobili znaczne postępy. — O Wiśle niema właściwie co pisać, gdyż wystawiła ona drużynę przypadkową, zlepkową. Oceniać ją lub krytykować byłoby bezcelowem . Dla zabawy, rozruszania się i do tego z takim wynikiem, opłaciło się rozebrać prawdziwym amatorom z Wisły, chociaż kasowego spodziewanego sukcesu mecz ten nie przyniósł. Sędzia p. Rząsa, całkiem dobry. Gra przerwana na jak | ||
+ | |||
+ | |||
---- | ---- |
Wersja z dnia 12:43, 21 sty 2017
Makkabi Kraków | 1:1 (0:0) | Wisła Kraków komb. | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Rząsa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Sędzia skrócił mecz o kwadrans. |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Przegląd Sportowy, nr 32, 1923, str. 13/14:
4 sierpnia. Makkabi - Wisła komb. 1:1 (0:0)
Do zawodów tych, które odbyły się na boisku Makkabi, wystawiła Wisła drużynę „starych panów”, wzmocnioną dla „okrasy” Wiśniewskim i Majcherczykiem z pierwszej, oraz Krzyckim z drugiej drużyny. Zobaczyliśmy zatem na zielonej murawie braci Stopów, Mroza, Potockiego, Dydasia i wśród ataku… Obrubańskiego, sekretarza hon. PZPN., który po dwóch latach przerwy poczuł znów inklinację do piłki. W Makkabi także brakowało conajmniej 4 graczy z pierwszej. Dlatego reklamowanie tych zawodów jako mecz między Wisłą I. (dopisek „komb” chyba ze szkiełkiem w oku można było dostrzec na afiszach) a Makkabi I., wyglądało trochę na kpiny z publiczności. Kto tu ponosi winę, niech oba kluby rozstrzygną, w każdym jednak razie takie „przeoczenia” mogą się w przyszłości zemścić, zwłaszcza, że i tak zainteresowanie się piłką nożną w Krakowie zmalało w dość wysokim stopniu. Sędzia p. Rząsa na skutek wichury, która boisko chwilami zamieniała w pustynię Sahary, skrócił mecz o kwadrans, co także nie powinno mieć miejsca, boć przecież publiczność płaci wstęp za 1 i pół godziny gry.
Same zawody nie stały na wysokim poziomie i wykazywały przed pauzą wielką przewagę Makkabi, której atak produkował się w niecelnem strzelaniu i w niezdarności. Wiśniewski miał doskonały trening. Po przerwie gra więcej równa; stare pasy wytrzymały tempo doskonale, co wskazuje na pilny trening. Pierwszą bramkę strzeliła Wisła z ładnej kombinacji Obrubański-Dydaś; wkrótce potem wyrównał z karnego Heim.
Tygodnik Sportowy
ROK III. KRAKÓW, DNIA 7 SIERPNIA 1923 ROKU. NR. 27.
Przegląd sportowy lokalny.
Podczas gdy w innych miastach naszego kraju gości obecnie szereg drużyn zagranicznych, Kraków, leżący najbliżej granicy zachodniej, mający za sobą tradycję stosunków z zagranicą, dzierżący prym w ilości i częstości rozgrywek międzynarodowych i mający możność zakontraktować stosunkowo najtaniej teamy zachodnie ze względu na bliższość terytorjalną, oraz najpewniej pokryć koszta sprowadzenia obcych drużyn ze względu na największą frekwencję w Polsce, — Kraków, zdaje się, rozleniwił się na dobre. Ma się w rażenie, jakby się klubom pracować, a drużynom grać nie chciało. Skutek nie da na się długo czekać. Tylko tak dalej, a tzw. „krakowska klasa” znajdzie się w tyle poza lwowską, warszawską, łódzką i poznańską Spodziewamy się, że po należnych ferjach i Kraków zbudzi się z letargu i rozpocznie intenzywniejszą „wymianę” rywalizacji.
4. VII. Wisła komb. — Makkabi komb. 1 :1 ( 0 :0 ). Zespół oldboyów Wisły, w którym grali starzy gracze tejże: Mróz, Obrubański, Potocki, poparty Wiśniewskim , Majcherczykiem, Stopą, uzyskał b. ładny wynik z kombinowaną, prawie kompletną drużyną Makkabi, w której brak było Nebenzabla, obu Schneidrów I. i II., Landaua, Perlmuttera i Hutterera. Przez cały czas gry nieustanna przewaga znacznie lepszej pod każdym względem Makkabi, która jednak w napadzie pod względem energji, woli i decyzji zupełnie zawiodła. Toteż, mimo ciągłego przebywania na połowie Wisły i mimo ciągłych prawie pojedynków z Wiśniewskim, nie zdołała faktycznie uzyskać ani jednego goala (poza rzutem karnym , strzelonym przez Heima), wynikłego z gry i kombinacji. Dowodzi to zupełnej indolencji ataku, w którym tylko Landman spełniał swe zadanie, reszta zaś grała bezsilnie, bez ambicji i z największem tchórzostwem , Stary Heim nie może się widocznie już zrozumieć ani ze starym i, ani z młodymi. Wszyscy ciągle i nieustannie grają na niego, a on już niema ani sił, ani płuc, ani tej dawnej ochoty. Źle jest z drużyną, w której brak zaufania we własne siły postąpił już tak daleko, że gdy chodzi o wykonaniu rzutu karnego nawet w zawodach przyjacielskich, żaden z graczy nie chce go strzelać, unikając odpowiedzialności. Defezywa Makkabi była b. dobra. Hollander, Holzman i Bazes zrobili znaczne postępy. — O Wiśle niema właściwie co pisać, gdyż wystawiła ona drużynę przypadkową, zlepkową. Oceniać ją lub krytykować byłoby bezcelowem . Dla zabawy, rozruszania się i do tego z takim wynikiem, opłaciło się rozebrać prawdziwym amatorom z Wisły, chociaż kasowego spodziewanego sukcesu mecz ten nie przyniósł. Sędzia p. Rząsa, całkiem dobry. Gra przerwana na jak
Po zawodach urządzono sztafetę olimpijską (100x200x400x800 m.) między Cracovią i Makkabi, zwyciężyła drużyna Cracovii, w której widzieliśmy gracza Wisły (Krupę) i Hylę (Wawel). Urządzanie imprez lekkoatletycznych w czasie przerwy lub po meczach, praktykowane od dawna z dobrym skutkiem we Lwowie, przyczynia się znakomicie do propagandy sportu lekkoatletycznego i powinno być nadal praktykowane przy każdej sposobności.