1924.06.22 Czarni Lwów - Wisła Kraków 3:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 31: Linia 31:
Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 25
Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 25
 +
[[Kategoria:Mecze towarzyskie z rywalami krajowymi 1924 (piłka nożna)]]
 +
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1924 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Czarni Lwów]]
[[Kategoria:Czarni Lwów]]

Wersja z dnia 04:50, 29 cze 2009

1924.06.22, Mecz towarzyski, Lwów,
Czarni Lwów 3:4 (1:3) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia: Picheta
Bramki

15'



55'
80'
0:1
1:1
1:2
1:3
1:4
2:4
3:4
13' Władysław Kowalski

28' Władysław Kowalski
31' Henryk Reyman
48’ Władysław Kowalski


Czarni Lwów
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor / Stanisław Stopa
Marian Markiewicz
Stefan Wójcik
Władysław Krupa
Marian Majcherczyk
Józef Adamek
Władysław Kowalski
Henryk Reyman
Stefan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Wg Sportu lwowskiego nr 95 brak Stopy w składzie.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Słabszy mecz Wisły, która szczególnie w II. połowie grała na stojąco. Mimo to mecz był interesujący z powodu otwartej gry z obu stron. W I. połowie przeważała Wisła ,w drugiej Czarni. Pierwszą bramkę strzeliła Wisła w 13’ (wyrównanie padło w 15’). Dalsze gole padały: dla Wisły w 28, 31 i 48’; dla Czarnych w 55 i 80’ z karnego. Na podstawie: Sport lwowski nr 95.


Czerwcowy 30 stopniowy upał nie sprzyjał obu drużynom. Szczególnie zaś Wiśle, która dzień wcześniej w drodze do Lwowa grała z przemyską Polonią (7:0). Anormalne warunki do gry odbiły się na kondycji graczy krakowskich, którzy pewnie prowadząc w tym meczu 4:1 ledwo wyszli zwycięsko z tej potyczki 4:3 będąc drużyną wyraźnie gorszą w II połowie gry. Czarni z Wisła zawsze grali najlepiej mimo to od dłuższego czasu nie potrafili wygrywać. Tak było i tym razem. Wisła grała nieco na stojąco. "Kombinuje, wprawdzie technicznie bardzo ładnie, lecz produktywnie z małym skutkiem, Reyman I w swej obecnej formie, przypomina najładniejszego, doskonałego napastnika Wisły, Olejaka. Silne i dobre strzały, dobre opanowanie piłki, lecz brak biegu, zmniejsza wartość tych pierwszorzędnych zalet". Gra obu drużyn była interesująca i podobała się widowni. Reyman i tym razem strzelił bramkę, choć wyraźnie miał w tym dniu pecha, gdyż piłka dwukrotnie po jego strzałach znaczyła słupek Lwowian. Szczęście z kolei dopisywało Kowalskiemu, który trzykrotnie pokonał bramkarza Czarnych. Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 25