1924.08.31 Węgry - Polska 4:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 1: Linia 1:
Z Wisły zagrali: [[Józef Adamek]], [[Marian Kiliński]], [[Marian Markiewicz]], [[Henryk Reyman]]
Z Wisły zagrali: [[Józef Adamek]], [[Marian Kiliński]], [[Marian Markiewicz]], [[Henryk Reyman]]
[[Grafika:Reprezentacja Polski -Polska - Węgry w Budapeszcie 31.08.1924-.jpg|thumb|right|400 px]]
[[Grafika:Reprezentacja Polski -Polska - Węgry w Budapeszcie 31.08.1924-.jpg|thumb|right|400 px]]
 +
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska Tygodnik Sportowy 1924-09-03a.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska Tygodnik Sportowy 1924-09-10c.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska karykatura.jpg|thumb|right|400 px]]
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska karykatura.jpg|thumb|right|400 px]]
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska SL 1924-09-03a.jpg‎|thumb|right|400 px]]
[[Grafika:1924.08.31 Węgry - Polska SL 1924-09-03a.jpg‎|thumb|right|400 px]]

Wersja z dnia 08:16, 24 sty 2016

Z Wisły zagrali: Józef Adamek, Marian Kiliński, Marian Markiewicz, Henryk Reyman

Debiut i zarazem ostatni mecz Kilińskiego w reprezentacji Polski.

Ostatni oficjalny mecz Markiewicza w reprezentacji Polski.

Skład Reprezentacji Polski:

Emil Görlitz 1. FC Katowice Grafika:Zmiana.PNG (61' Marian Kiliński - Wisła Kraków)

Władysław Karasiak ŁKS Łódź

Marian Markiewicz Wisła Kraków

Marian Spoida Warta Poznań Grafika:Zmiana.PNG (67' Władysław Olearczyk - Pogoń Lwów)

Karol Hanke Pogoń Lwów

Józef Adamek Wisła Kraków

Wawrzyniec Staliński Warta Poznań

Henryk Reyman Wisła Kraków

Józef Garbień Pogoń Lwów

Antoni Śledź ŁKS Łódź

Wacław Kuchar Pogoń Lwów



Miejsce/Stadion: Budapeszt.

Strzelcy bramek: (sam.) Władysław Karasiak 31', Takács József 38', Takács József 40', Orth György 59' .

Selekcjoner: Adam Obrubański.

Spis treści

Opis meczu

Madziarzy do tej pory zawsze sprowadzali nas na ziemię i tak było tym razem. Obrubański znowu zrezygnował z usług graczy Cracovii, sugerując, że są po prostu nie w formie. Poza tym była to kara za wcześniejszy bojkot reprezentacji. Spotkała go za to po meczu ostra krytyka. Jednak sporo racji miał bezstronny w tej mierze poznański „Sport Ilustrowany” pisząc, że krytyka Obrubańskiego, który „szuka graczy tam gdzie oni są, a nie tam, gdzie tradycja powiada, że byli”, jest przesadzona. Przed spotkaniem „Reyman..., większy optymista, jest pewny wyniku najmniej nierozstrzygniętego, lub też zwycięstwa 2:1” - donosił „Tygodnik Sportowy”43. Na ile był to urzędowy optymizm i próba wpłynięcia na psychikę polskich graczy przed meczem, trudno dziś odpowiedzieć.

Pierwsze 5 minut budapesztańskiego meczu upłynęło zdecydowanie pod dyktando Węgrów. Potem do głosu doszła Polska i wydawało się nawet, że to ona zdobędzie gola. Szanse po temu wyborną miał Reyman, którego „piękny strzał” obronił robinsonadą bramkarz węgierski, „ponoć za linją bramkową”. Kolejny strzał „Reymana przeszedł o włos obok bramki równolegle do poprzeczki”. Według „Przeglądu Sportowego” sędzia sprzyjał Węgrom, nie gwiżdżąc ewidentnego faulu w ich polu karnym. O wysokiej porażce zdecydowały jednak fatalne błędy w obronie naszej drużyny. Dość powiedzieć, że nasi gracze wpakowali piłkę do własnej siatki i to dwukrotnie w 31 i 38’. Między tymi „swojakami” Węgrzy trafili jeszcze raz do naszej bramki. Pech nie opuścił Polski i w II połowie i to zaraz na początku meczu, kiedy to po fantastycznej obronie strzału Ortha przez Görlitza nasz bramkarz złamał palec i z bólu nie interweniował przy dobitce stosunkowo łatwej do obrony. Zastąpił go Kiliński (wówczas drugi bramkarz Wisły!!). Przewaga Węgrów trwała już do końca meczu przy statystującej im w grze i rozbitej psychicznie drużynie polskiej. Mimo to w końcówce meczu nastąpił jeszcze zryw Polaków: przebój Stalińskiego „jego wspaniałe podanie do Reymana, kończą się niczem, Reyman nieprzeszkodzony strzela za wysoko”... Porażka z Węgrami stała się gwoździem do trumny Obrubańskiego jako kapitana związkowego PZPN. Krytykowano jego personalne eksperymenty i opieranie gry reprezentacji na coraz to innych graczach: rozczarowany na graczach Cracovii oparł się na najpierw Wiśle, potem Pogoni, wreszcie na Poznaniu i Łodzi. Brakowało w tym wszystkim systemu prowadzenia reprezentacji. Mamy graczy dobrych i sprawdzonych (Reyman, Kałuża, Kuchar, Gintel i inni) i do nich trzeba dostosować resztę, a nie eksperymentować – komentowano w prasie.

  • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.

Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:

  • Marian Kiliński:
    • Kiedy w 61’ schodzi z boiska Goerlitz „i zastępuje go Kiliński II, rezerwowy bramkarz Wisły. W obecnych na zawodach Polakach cierpną serca, młody niedoświadczony bramkarz, przy pechu widocznym od początku gry, wynik dwucyfrowy nieunikniony. Wbrew obawom, Kiliński spisuje się bez zarzutu, brani cztery strzały, w tem dwa bardzo ciężkie, poczem polski atak przechodzi do ofensywy, niestety, jednak marnuje wiele dobrych szans podbramkowych”.
      • Źródło: "Stadjon" nr 37.
  • Marian Markiewicz:
    • „Markiewicz, poza zbytniem wysuwaniem się ku przodowi, spełnił dobrze swe zadanie”.
      • Źródło: "Stadjon" nr 37.
  • Henryk Reyman:
    • Na trybunie przyglądał się grze Reymana przyszły trener Wisły Imre Schlosser. Po meczu ocenił grę polskiego ataku jako zbyt monotonną i nienależycie „rozdzieloną”. „Ma on nadzieję za rok zrobić z Reymana najlepszego centra ataku. Gdyby akcje Reymana w pierwszych minutach były uwieńczone sukcesem, jakże inaczej przedstawiał by się obraz gry”.
      • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.

Galeria

Relacje prasowe