1927.06.16 Warszawianka – Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
Linia 2: | Linia 2: | ||
| data = 1927.06.16 | | data = 1927.06.16 | ||
| nazwa rozgrywek = I liga | | nazwa rozgrywek = I liga | ||
- | | stadion(miasto) = | + | | stadion(miasto) = boisko na Agrykoli (Park Sobieskiego) |
| godzina = | | godzina = | ||
| herb gospodarzy = | | herb gospodarzy = | ||
Linia 9: | Linia 9: | ||
| wynik = 0:2 (0:2) | | wynik = 0:2 (0:2) | ||
| goście = Wisła Kraków | | goście = Wisła Kraków | ||
- | | ilość widzów = | + | | ilość widzów = 3 000 |
- | | sędzia = Hanke | + | | sędzia = Zygmunt Hanke z Łodzi |
| strzelcy bramek gospodarze = | | strzelcy bramek gospodarze = | ||
| wyniki po kolei = 0:1<br>0:2 | | wyniki po kolei = 0:1<br>0:2 | ||
| strzelcy bramek goście = [[Henryk Reyman]] 35'<br>[[Henryk Reyman]] 39' | | strzelcy bramek goście = [[Henryk Reyman]] 35'<br>[[Henryk Reyman]] 39' | ||
- | | skład gospodarzy = <br>Domański<br>Lisowski<br>Redlich<br>Fijałkowski<br>Zwierz II<br>Bibrych<br>Jung<br>Hasselbeisch<br> | + | | skład gospodarzy = 2-3-5<br> Stefan Domański<br> Tomasz Lisowski<br> Ryszard Redlich<br> Wacław Fijałkowski<br> "Zwierz (II)" Symplicjusz Zwierzewski<br> Stefan Bibrych<br> Stanisław Jung<br> Zdzisław Hasselbeisch<br> Bogdan Wróblewski<br> Aleksander Szenjach<br> Jan Luxenburg (II) |
| skład gości = 2-3-5<br>[[Emil Folga]]<br>[[Władysław Borkowski]] "Burek"<br>[[Emil Skrynkowicz]] <br>[[Stefan Wójcik]]<br>[[Jan Kotlarczyk]]<br>[[Karol Bajorek]]<br>[[Józef Adamek]]<br>[[Józef Kotlarczyk]]<br>[[Henryk Reyman]]<br>[[Jan Reyman]]<br>[[Mieczysław Balcer]] | | skład gości = 2-3-5<br>[[Emil Folga]]<br>[[Władysław Borkowski]] "Burek"<br>[[Emil Skrynkowicz]] <br>[[Stefan Wójcik]]<br>[[Jan Kotlarczyk]]<br>[[Karol Bajorek]]<br>[[Józef Adamek]]<br>[[Józef Kotlarczyk]]<br>[[Henryk Reyman]]<br>[[Jan Reyman]]<br>[[Mieczysław Balcer]] | ||
| statystyki = | | statystyki = |
Wersja z dnia 21:00, 14 paź 2008
[[Grafika:|150px]] | Warszawianka | 0:2 (0:2) | Wisła Kraków | [[Grafika:|150px]] | ||||||
widzów: 3 000 | ||||||||||
sędzia: Zygmunt Hanke z Łodzi | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Przegląd Sportowy nr 25/1927 str. 5:
Wisła-Warszawianka 2:0 (2:0)
Jubileuszowe zawody drużyny stołecznej.
Kultura sportowa społeczeństwa, drużyny, czy jednostki opiera się na tych samych podstawach co kultura towarzyska, umysłowa lub intelektualna. Człowiek posiadający pewne wymogi kulturalne, w każdej dziedzinie życia stawia sobie mniej lub więcej określone granice, poza które z własnej i nieprzymuszonej woli nie cofa się nigdy. Człowiek kulturalny nie włoży do smokinga żółtych butów i miękkiej o kołnierzyka, nie przeczyta złej książki, nie będzie obcował z ludźmi głupiemi i pustymi.
Podobne objawy obserwujemy w sporcie: kulturalny tenisista nie będzie grał zdartą lekką piłką, a lekkoatleta nie rzuci pękniętym dyskiem lub krzywym oszczepem. W wymaganiach tych tkwi coś więcej, niż surowe piękno wewnętrzne. Poza momentem psychicznym, jaki daje człowiekowi obcowanie z rzeczą prostą i piękną, wchodzi tu w grę przedewszystkiem strona techniczna sportu: poziom jego jest tak wysoki, tak trudny do osiągnięcia, że każdy milimetr czy gram odgrywa rolę stanowiącą często o wyniku. Prawd tych, znanych od wielu, wielu lat na całym świecie nie mogą jakoś zrozumieć i przyswoić sobie przedewszyskiem nasi piłkarze. Tym nie potrzebna wiele: byle kawał pola bez większych przeszkód stałych, byle skóra opięta na pęcherzu i... mecz gotowy. Objaw ten widzimy niestety aż nazbyt często nie u jakiś tam klubików C czy D-klasowych, ale u tych najlepszych, u elity piłkarstwa polskiego - u klubów Ligowych.
Zresztą kultura boiska jest najczęściej od klubu niezależna: trudno przecież wymagać od wielkorządców parku Sobieskiego, aby zrozumieli oni ścisły związek między stanem boiska, a pięknem gry tak trudnej jak piłka nożna. Ale jeśli chodzi o piłkę - tutaj kluby mają pierwsze i ostatnie słowo. Niestety, większość nawet czołowych naszych graczy nie orientuje się dobrze jaką rolę gra w meczu dobra piłka. Opłakane i aż nadto bijące w oczy skutki gry złą piłką na złem boisku widzieliśmy podczas jubileuszowego, dwuchsetnego meczu Warszawianki z Wisłą w Warszawie. Piłka za duża, niedodęta i nieelastyczna wędrowała sobie po wybojach słynnego boiska w Agrykoli nie tam gdzie chcieli gracze, lecz gdzie ją niosła bodaj że zeszłoroczna jeszcze fantazja. Do nudnej i jałowej walki czwartkowej przeciwnicy stanęli w zestawieniach:
Wisła: Folga; Burek-Skrynkowicz; Wójcik-Kotlarczyk I-Bajorek; Adamek-Kotlarczyk II-Reyman I-Reyman II-Balcer.
Warszawianka: Domański; Lisowski-Redlich; Fijałkowski-Zwierz II-Bibrych; Jung-Hasselbeisch-Wróbleski-Szenjach-Luxenburg II.
O przebiegu meczy można powiedzieć tylko tyle, że rządził w nim w sposób wprost dyktatorski przypadek: Warszawianka zgóry oddała mu się w opiekę; Wisła próbowała grać z myślą i celem -bez powodzenia. Chaos gry jako całości przerwały dwie piękne bramki Reymana I-go, pierwsza strzelona przytomnie z podania... Redlicha, druga - Adamka. Pozatem było parę niebezpiecznych ataków gospodarzy, efektowny strzał w sztangę uganiającego się bez celu Wróblewskiego, kilka porywających, lecz nie wykończonych biegów Balcera, trzymanego naogół przez Fijałkowskiego, kilkanaście dobrych podań Kotlarczyka i Bajorka, kilka surowych i pachnących foulami chwytów Folgi i... wszystko. Mecz prowadził naogół dobrze p. Hanke z Łodzi, który na kilka minut przed końcem usunął z boiska Junga.
Patrz również: Sport lwowski nr 214.