1928.03.04 Pogoń Katowice - Wisła Kraków 3:1

Z Historia Wisły

1928.03.04, Mecz towarzyski, Katowice,
Pogoń Katowice 3:1 (1:0) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 2.000-3.000
sędzia: Stronczek ze Śląska
Bramki
Grzegorczyk

Pazurka I
Grzegorczyk
1:0
1:1
2:1
3:1

Henryk Reyman


Pogoń Katowice
2-3-5
Mazur
Kamienicki
Goerlitz
Pazurek II
Anders
Górecki
Grzegorczyk
Pazurek I
Lubina
Malik
Latacz

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Emil Folga
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Józef Adamek
Jan Reyman
Henryk Reyman
Józef Krupa
Karol Nowosielski

trener: brak
W pierwszej połowie Józef Adamek nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

4.03. Katowice. Wisła-Pogoń Katowice 1:3 (0:1). Folga - Pychowski, Skrynkowicz - Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Bajorek - Adamek, Reyman III, Reyman I, Krupa, Nowosielski. Gol: Reyman. s. Stronczek. 2-3000.


Wisła zawiodła, grała chaotycznie. Najlepszy na boisku Pazurek I, który potrafił "zdobyć bramkę nawet ręką". Dobry początek meczu nie wróżył Wiśle porażki. Atakowała bowiem bramkę Pogoni i narzuciła ostre tempo gry. Jak się okazało za ostre, gdyż w II. połowie brakło jej sił. Mimo to właśnie w tej części gry jeden z ataków Wisły "kończy się pięknym strzałem Reymana I i piłka nieuchronnie ugrzęzła w siatce". Okazało się, że było to wszystko na co stać było Wisłę w tym meczu. Pogoń w końcówce strzeliła 2 gole i wygrała zasłużenie. Obserwatorzy zwracali jednak uwagę na fakt, iż przewaga Ślązaków wynikała z regularnego treningu przez całą zimę.


Przegląd Sportowy, nr 10, 1928, str. 9:

MISTRZ LIGI POKONANY

Pogoń (Katowice) – Wisła (Kraków) 3:1

Zawody powyższe stanowiły atrakcję zaczynającego się sezonu wiosennego i ściągnęły ponad dwa tysiące widzów na boisko w Katowicach. Gra obu drużyn stała jednak na niskim poziomie. Wynik odpowiada stosunkowi sił i przebiegowi gry. Miejscowi byli w polu drużyną bezwzględnie lepszą, mimo, że atak ich grał poniżej swej zwykłej formy. Tyły Pogoni grały bez zarzutu. Linia pomocy z Pazurkiem II, Andersem Góreckim wywiązała się ze swego ciężkiego zadania znakomicie, pracowała zarówno ofensywnie, jak i defensywnie wzorowo; szczególnie wyróżnił się Pazurek II. który trzymał w szachu prawą stronę ataku Wisły. Goerlitz i Kamieniecki w obronie zadowolili; Goerlitz gra jednak miejscami za ostro, czego w przyszłości powinien unikać. Poza Pazurkiem w ataku, który stanowi klasę dla siebie, wybił się na pierwszy plan Mazur w bramce Pogoni. Przyczynił się on w dużej mierze do zwycięstwa barw klubu swą brawurową obroną zwłaszcza przy karnym Adamka, którego strzał odbił na korner. Na wyróżnienie zasługuje jeszcze Latacz na prawem skrzydle, który obok Pazurka grał wspaniale i zasilał środkową trójkę wzorowemi centrami. Reszta zawiodła.

Po gościach spodziewaliśmy się bezwzględnie więcej; tak pod względem taktycznym, jak też i technicznym grali oni nieszczególnie, zatracili też cechę „bojowej drużyny”, po pauzie brakło im nawet sił. W szeregi drużyny mistrzowskiej zakradł się bezład i chaos. Całość wymownie świadczyła o tem, że Wiśle daleko jeszcze do zeszłorocznej formy. Wspaniałe trio: Kotlarczyk z pomocy i obaj obrońcy, Pychowski i Skrynkowicz, uchronili mistrza Polski przed większa jeszcze porażką. Drużyny stanęły do walki w składach następujących:

Wisła (Kraków): Folga: Pychowski, Skrynkowicz: Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Bajorek: Adamek, Rejman III, Rejman I, Krupa II, Nowosielski.

Pogoń (Katowice): Mazur: Kamienicki, Goerlitz: Pazurek II, Anders, Górecki: Grzegorczyk, Pazurek I, Lubina, Malik, Latacz.

Grę rozpoczyna Wisła i nadaje jej ostre tempo, wzajemne błyskawiczne ataki likwidują pewnie obrońcy obu drużyn. Z centry Latacza uzyskuje Grzegorczyk pierwszą bramkę dla Pogoni. Wiśle nadarza się niezwykła okazja do wyrównania, bo sędzia dyktuje rzut karny za rękę Goerlitza, jednak niezawodny Mazur w bramce Pogoni skierował ostry strzał Adamka na korner. Przy stanie 1:0 dla Pogoni, po zupełnie wyrównanej grze, następuje przerwa.

Po zmianie boisk Pogoń dochodzi coraz więcej do głosu i pod koniec nawet lekko przeważa. Wiśle brak jednolitości; drużyna widocznie opadła na siłach. Jeden z jej ataków kończy się pięknym strzałem Rejmana I i piłka nieuchronnie ugrzęzła w siatce. Wisła zdobyła tym strzałem jedyny punkt dnia. Dalsze minuty gry należą już do Pogoni która przez Pazurka I uzyskuję drugą bramkę, a krótko przed końcem Grzegorczyk szczęśliwie po raz trzeci umieszcza piłkę w siatce mistrza Ligi.