1929.04.21 Pogoń Lwów – Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 49: Linia 49:
Po przerwie gra otwarta. W 13-ej minucie Batsch upada i rani sobie rękę, wskutek czego schodzi z boiska. Pogoń grając w dziesiątkę, początkowo daje się zepchnąć na ostatnie pole. Później przechodzi do energicznych kontrataków, które trwają jakie 10 minut, jednak bez rezultatu, gdyż brak piątego gracza w napadzie, uniemożliwia wykończenie dobrych akcyj. Stopniowo Wisła wyzyskuje swą przewagę liczebną i przejmuje inicjatywę w swoje ręce; owocem silnej przewagi jest czwarta bramka, zdobyta przez Czulaka. Sędzia p. Baran, dobry.
Po przerwie gra otwarta. W 13-ej minucie Batsch upada i rani sobie rękę, wskutek czego schodzi z boiska. Pogoń grając w dziesiątkę, początkowo daje się zepchnąć na ostatnie pole. Później przechodzi do energicznych kontrataków, które trwają jakie 10 minut, jednak bez rezultatu, gdyż brak piątego gracza w napadzie, uniemożliwia wykończenie dobrych akcyj. Stopniowo Wisła wyzyskuje swą przewagę liczebną i przejmuje inicjatywę w swoje ręce; owocem silnej przewagi jest czwarta bramka, zdobyta przez Czulaka. Sędzia p. Baran, dobry.
 +
 +
[[Kategoria:Pogoń Lwów]]

Wersja z dnia 07:56, 1 cze 2009

1929.04.21, I liga, 3. kolejka, Lwów, Stadion Pogoni,
Pogoń Lwów 2:4 (2:3) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: ok 3.000
sędzia: Baran z Poznania
Bramki
Batsch 1'


Szabakiewicz


1:0
1:1
1:2
2:2
2:3
2:4

2' Władysław Kowalski
5' Władysław Kowalski

41' Józef Adamek
90' Stanisław Czulak
Pogoń Lwów
2-3-5
Sobociński
Fichtel
Mauer
Hanke
Smaczyński
Deutschman
Prass
Kuchar
Batsch
Maurer
Szabakiewicz

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Karol Nowosielski

trener: František Kożeluch
W 58' kontuzjowany Batsch schodzi z boiska.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 18, s.1, 27 kwietnia 1929:

MISTRZ LIGI WE LWOWIE

wygrywa w dobrej formie z Pogonią 4:2.

Wisła: Koźmin; Skrynkowicz, Pychowski; Makowski, Kotlarczyk I, Kotlarczyk II; Nowosielski, Kowalski, Reyman I, Czulak, Adamek. Pogoń: Sobociński; Fichtel, Mauer; Hanke, Smaczyński, Deutschman, Prass, Kuchar, Batsch, Maurer, Szabakiewicz.

Drugi występ Pogoni zakończył się wprawdzie ponowną utratą punktów, lecz tym razem drużyna gospodarzy sprawiła właściwie miłą niespodziankę swym zwolennikom.

Wisła odniosła zasłużone zwycięstwo, będąc drużyną lepszą od przeciwnika. Wyrównana we wszystkich linjach, dobra technicznie i biegowo, wykazywała w sumie nad Pogonią przewagę, która uwidoczniła się też w większej ilości bramek. Z drugiej jednak strony stwierdzić wypada, że zespół lwowski okazał się wcale groźny i przy nieco lepszej grze tyłów, ostateczny rezultat byłby bardzo wątpliwy. Zauważyć przytem wypada, że Pogoń grała ostatnie 30 minut w dziesiątkę z powodu kontuzji Batscha.

Po niedzielnym meczu stwierdzić można, że słabymi punktami Pogoni domagającymi się koniecznie poprawy, jest obrona i środkowa pomoc. O bramkarzu, który w znacznej mierze przyczynił się do utraty dwóch pierwszych bramek, nie wspominamy, ponieważ gra on zastępczo zamiast Albańskiego.

W pomocy najsłabiej grał Smaczyński, który ograniczył się do wyłącznego pilnowania Reymana co mu się nietylko nie udawało, ale też utrudniało pracę sąsiadom i napadowi. Napad Pogoni zmienił się nie do poznania i był bezsprzecznie najlepszą częścią zespołu. Oddanie Batschowi kierownictwa okazało się bardzo trafne. Nie będąc jeszcze w pełnej formie zdołał on mimo wszystko opanować sytuację, a co najważniejsze narzucić sąsiadom swym kombinacyjną grę. Bramka jego, osiągnięta w pierwszej już minucie była majstersztykiem z dawnych lat.

W sumie przedstawiała się Pogoń znacznie lepiej, niż tydzień temu i należy się spodziewać, że po usunięciu wybitnie słabych punktów, zdoła ona odegrać jeszcze pewną rolę w tegorocznych mistrzostwach.

Wisła wystąpiła bez Balcera, którego Nowosielski w żadnej mierze nie zastąpił. W napadzie zwracała uwagę wielka ruchliwość H. Reymana, któremu dobrze sekundowali łącznicy oraz Adamek.

Pomoc grała równomiernie, dobrze. Odznaczał się, jak zwykle, Kotlarczyk I. W obronie wyśmienicie spisywał się Pychowski, błyskawicznie szybki, energiczny i twardy.

Gra rozpoczęła się sensacyjnie, gdyż Pogoń grając przeciw wiatrowi, uzyskuje po dobrej kombinacji już w 1-ej minucie przez Batscha bramkę. Radość trwa krótko, gdyż już w 2-ej min. wykorzystuje Kowalski zamieszanie i wyrównuje. Trzy minuty później fałszywy wybieg Sobocińskiego pozwala Kowalskiemu zdobyć prowadzenie. Pogoń się nie detonuje. Gra zmienna, przynosi po ładnej kombinacji Batsch - Maurer wyrównanie ze strzału Szabakiewicza. W 41 minucie zdobywa Adamek ładną trzecią bramkę. Połowa 3:2.

Po przerwie gra otwarta. W 13-ej minucie Batsch upada i rani sobie rękę, wskutek czego schodzi z boiska. Pogoń grając w dziesiątkę, początkowo daje się zepchnąć na ostatnie pole. Później przechodzi do energicznych kontrataków, które trwają jakie 10 minut, jednak bez rezultatu, gdyż brak piątego gracza w napadzie, uniemożliwia wykończenie dobrych akcyj. Stopniowo Wisła wyzyskuje swą przewagę liczebną i przejmuje inicjatywę w swoje ręce; owocem silnej przewagi jest czwarta bramka, zdobyta przez Czulaka. Sędzia p. Baran, dobry.