1929.04.28 Wisła Kraków – Legia Warszawa 2:0
Z Historia Wisły
Linia 18: | Linia 18: | ||
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} | ||
+ | [[Grafika:Stadjon 1929-05-02.JPG|thumb|right|200px]] | ||
==Relacje prasowe== | ==Relacje prasowe== |
Wersja z dnia 12:42, 12 lut 2011
Wisła Kraków | 2:0 (1:0) | Legia Warszawa | ||||||||
widzów: ok. 5.000 | ||||||||||
sędzia: Zygmunt Hanke z Łodzi | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Mecz oczekiwany z zainteresowaniem. Legia rozczarowała (jedynie atak prezentował się dobrze). W Wiśle tym razem słabszy atak (choć według Ikaca: „napad grał z wielką ambicją, ale bez szczęścia pod bramką”. Początek nerwowy. Dopiero po kwadransie gry pierwsze okazje bramkowe i to Legii (strzał Łańki w poprzeczkę). Od 20' lepsza gra Wisły i jej ataku, co daje efekt w 34', kiedy to Reyman po podaniu Balcera "z bliskiej odległości strzela nieuchronnie". Po przerwie wyraźna przewaga Wisły. Gol pada jednak dopiero w 30' (Czulak z podania Kowalskiego przyziemnym strzałem trafia w róg bramki). Przewaga Wisły do końca meczu, ale dalsze gole nie padają.
Przegląd Sportowy nr 19, s.1, 1 maja 1929:
WISŁA - LEGJA 2:0
Słaba gra pomocy wojskowych
Oczekiwane z wielkiem zainteresowaniem przez krakowski światek sportowy zawody między mistrzem Ligi a mistrzem Warszawy nie dały widzom pełni spodziewanych emocyj. Gra Legji podobała się tylko do przerwy. Ogólnie spodziewano się więcej maestrji w pociągnięciach przeciwnika krakowian.
Piętą achillesową wojskowych jest linja pomocy, pracująca bardzo ofiarnie lecz mało celowo. Niedokładne jej podania przejmuje łatwo przeciwnik, to też atak słabo zasilany zdany jest w znacznej części na własne siły.
Obrona pewna. Wyróżniał się w niej Martyna spokojnem a energicznem wyjaśnianem najcięższych sytuacyj i dalekim czystym wykopem w przeciwieństwie do swego współpartnera Ziemiana, polującego mniej na piłkę, ale za to więcej na nogi przeciwnika. Bramkarz zadanie swoje wypełnił w całości.
Atak wojskowych przedstawia się korzystnie, technicznie wysoko zaawansowany, pokazał szczególniej w pierwszej części gry szereg pięknych i miłych dla oka pociągnięć. Najsłabszym jego punktem był lewoskrzydłowy Cichecki, pozatem Nawrot zbyt dużo drybluje.
W drużynie mistrza Ligi na specjalne wyróżnienie zasługuje linja pomocy, stojąca o klasę wyżej od tej samej linji przeciwnika - w szczególności Kotlarczyk I, świetny w ofensywie, niezawodny defensywnie.
W obronie Pychowski znakomity. Słabszy do pauzy Skrynkowicz, po przerwie dostroił się do reszty. Koźmin w bramce miał kilka brawurowych momentów.
Najsłabszą linją czerwonych był atak, któremu jakoś się nie kleiło.
Najkorzystniej wypadł tutaj Kowalski, zręcznie wykorzystujący groźnego Balcera. Adamek nie miał możności okazania swych walorów z powodu nazbyt ostrej, przechodzącej niekiedy w brutalność gry Ziemiana.
Przebieg gry, po pierwszym kwadransie zdenerwowania, dopiero w dwudziestej minucie przynosi niebezpieczną sytuację pod bramką miejscowych, jednak brawurowa obrona Koźmina pozbawia wojskowych szans zdobycia punktu ze strzałów Nawrota i Ciszewskiego. Daleki, silny strzał Łańki trafia w poprzeczkę.
Atak Wisły poczyna pracować intensywniej i coraz częściej zagrażać bramce gości. Wreszcie w 34-ej minucie daje lekko piłkę Reymanowi, który z bliskiej odległości strzela nieuchronnie.
Jeden z rzutów wolnych przeciw gościom zatrzymuje Ziemian ręką na polu bramkowem. - jedenastkę przestrzeliwuje Skrynkowicz.
Po pauzie już od pierwszych chwil zarysowuje się silna przewaga miejscowych. Jednak dopiero w 30-ej minucie wypuszczony przez Kowalskiego Czulak lekkim przyziemnym strzałem w róg bramki, podwyższa wynik.
Ostatni kwadrans mija na stałem niepokojeniu dobrze grającego bramkarza Legji, który nie dopuszcza do zmiany wyniku. Sędziował dobrze p. Hanke z Łodzi
ŁKS-Ruch 2:1, Pogoń wygrywa z Garbarnią. W tabeli Ruch, Wisła i ŁKS po 7 pkt. (Ruch ma 5 gier, Wisła 4), 1.FC 3 gry-5 pkt. Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 19 i IKC nr 117.