1933.10.22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1

Z Historia Wisły

1933.10.22, I liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (0:1) Cracovia
widzów: 6.000
sędzia: Mosiński
Bramki

Artur Woźniak 57'
0:1
1:1
13' Stanisław Malczyk

Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski
Aleksander Pychowski
Władysław Szumilas
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Mieczysław Jezierski
Eugeniusz Feret
Stanisław Obtułowicz
Artur Woźniak
Kazimierz Sołtysik
Antoni Łyko

trener: brak
Cracovia
2-3-5
Mieczysław Szumiec
Jan Pająk
Stefan Doniec
Kazimierz Seichter
Zygmunt Chruściński
Aleksander Mysiak
Józef Kubiński
Antoni Zieliński
Stanisław Malczyk
Józef Kubiński
Józef Zembaczyński

trener: Gerhard Fleischmann

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Przegląd Sportowy nr 85 z 25 października, s. 4.

Kraków. 22.10. – Tel. wł. – Cracovia-Wisła 1:1 (1:0). Bramkę dla Cracovii zdobył Malczyk, dla Wisły Artur. Sędzia p. Mosiński.

Stawka spotkania była bardzo wysoka. Pomijając już wieczne kwestie prestiżowe starych rywali, chodziło tu o szczebel do karjery mistrzowskiej. To też spodziewano się zaciekłej walki i w tym kierunku oczekiwania nie zostały zawiedzione.

Po pierwszych kilkunastu minutach przeszła jakaś fala ostrości, która przybierała coraz to na sile, rosła i potężniała. Kości „trzeszczały” coraz bardziej, a w ostatnich minutach dochodziło nawet do niedwuznacznych gestów. Na szczęście mecz zakończył się właśnie wtedy.

Mniej natomiast było cech, które można określić jako dodatnie, a więc czy to tempo, czy wykonanie poszczególnych akcyj, wszystko pozostawiało wiele do życzenia. Drużyny grały nerwowo, chwilami emocjonująco, ale bardzo rzadko na odpowiednim poziomie.

W obu zespołach nie było jaśniejszych punktów. Jednostki tyle, że wybijały się ponad szary poziom reszty.

W Cracovii należy do nich Pająk w obronie i Mysiak w pomocy. W ataku najbardziej wartościowy był do przerwy Zembaczyński, inicjator przeważnej części akcji ofenzywnych. Obok niego ciągnął jeszcze naprzód Malczyk, chwilami ładnie wyłożył piłkę Ciszewski. Na tem się kończyło.

Wisła miała przedewszystkiem podstawę w linji pomocy. Trójka „muszkieterów” i tym razem stanowiła trzon zespołu. Madejski w bramce obronił kilkakrotnie brawurowo. Pychowski również dobry. Słabiej wypadł atak. Jedynym groźnym graczem był tutaj Artur, ale i on był słabszy niż zwykle.

W tem spotkaniu naprężonych nerwów i przewrażliwionych ambicyj – niemałą rolę odgrywał sędzia p. Mosiński. Na wstępie zaznaczyć należy, iż wszystko co czynił nosiło charakter dobrej wiary i bezstronności, ale nie zawsze odpowiadało to istotnemu stanowi rzeczy. Nic więc dziwnego, że trybuny licytowały się w okrzykach, które jednak nie zawsze były słuszne.

Cracovia: Szumiec; Doniec, Pająk; Seichter, Chruściński, Mysiak; Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.

Wisła: Madejski; Pychowski, Szumilas; Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Jezierski; Feret, Obtułowicz, Artur, Sołtysik, Łyko.

Atak Cracovii w 13-tej minucie zakończony jest centrą Zembaczyńskiego, którą ostrym rzutem Malczyk skierowuje w lewy róg bramki. 1:0! Okras do przerwy mija na zmiennych atakach. Cracovia jest jednak groźniejsza.

Po przerwie znów serja zmiennych ataków, po których pada wyrównanie w 12-ej minucie. Piłkę odbitą przez Szumca, Artur dostaje na nogę i lokuje ją w siatce.

Wśród nieciekawych okoliczności, nadchodzi 39-ta minuta, (wyraz nieczytelny) historyczny moment spotkania: ostry daleki strzał Mysiaka idzie na bramkę Wisły. Z boku widać, iż piłka dostaje się między ręce bramkarza i wewnętrzną stronę poprzeczki. Są nawet tacy którzy twierdzą, iż częściowo była już w siatce. Sędzia, ustawiony nawprost bramki, jest jednak innego zdania i punktu nie przyznaje.

Dochodzi do dłuższej kontrowersji, a nawet do niedwuznacznych gestów między poszczególnymi graczami. Wkrótce jednak sytuacja uspokaja się i wśród podnieconego nastroju sędzia kończy zawody.