1933.12.03 Niemcy - Polska 1:0
Z Historia Wisły
(Różnice między wersjami)
Linia 5: | Linia 5: | ||
[[Grafika:1933.12.03 Niemcy-Polska Kotlarczyk w walce o piłkę.JPG|thumb|300px|right]] | [[Grafika:1933.12.03 Niemcy-Polska Kotlarczyk w walce o piłkę.JPG|thumb|300px|right]] | ||
[[Grafika:1933.12.03 Polska bracia Kotlarczykowie.JPG|thumb|300px|right]] | [[Grafika:1933.12.03 Polska bracia Kotlarczykowie.JPG|thumb|300px|right]] | ||
- | + | [[Grafika:Start 1946-12-16b.JPG|thumb|300px|right]] | |
1933. Po meczu z Niemcami. Dobra gra pomocy i pechowa porażka. „Jedynie Kotlarczyk II ma ciężkie życie z dwoma najlepszymi technikami zespołu niemieckiego, Rasselnbergiem i bardzo szybkim Kobierskim”. Ten pierwszy z Niemców jest zresztą bohaterem spotkania, gdyż w ostatniej minucie meczu po solowym przeboju kiwa braci Kotlarczyków, Martynę i strzela gola. „Kotlarczykowie spełnili w zupełności pokładane w nich nadzieje. Starszy wytrzymał grę do końca, młodszy początkowo słabszy, potem „przyszył” się do Kobierskiego i nie dał mu wprost grać”. Prasa niemiecka z pomocników chwaliła głównie Kotlarczyka I. | 1933. Po meczu z Niemcami. Dobra gra pomocy i pechowa porażka. „Jedynie Kotlarczyk II ma ciężkie życie z dwoma najlepszymi technikami zespołu niemieckiego, Rasselnbergiem i bardzo szybkim Kobierskim”. Ten pierwszy z Niemców jest zresztą bohaterem spotkania, gdyż w ostatniej minucie meczu po solowym przeboju kiwa braci Kotlarczyków, Martynę i strzela gola. „Kotlarczykowie spełnili w zupełności pokładane w nich nadzieje. Starszy wytrzymał grę do końca, młodszy początkowo słabszy, potem „przyszył” się do Kobierskiego i nie dał mu wprost grać”. Prasa niemiecka z pomocników chwaliła głównie Kotlarczyka I. | ||
Wersja z dnia 09:14, 27 wrz 2013
Z Wisły zagrali: Józef Kotlarczyk; Jan Kotlarczyk
1933. Po meczu z Niemcami. Dobra gra pomocy i pechowa porażka. „Jedynie Kotlarczyk II ma ciężkie życie z dwoma najlepszymi technikami zespołu niemieckiego, Rasselnbergiem i bardzo szybkim Kobierskim”. Ten pierwszy z Niemców jest zresztą bohaterem spotkania, gdyż w ostatniej minucie meczu po solowym przeboju kiwa braci Kotlarczyków, Martynę i strzela gola. „Kotlarczykowie spełnili w zupełności pokładane w nich nadzieje. Starszy wytrzymał grę do końca, młodszy początkowo słabszy, potem „przyszył” się do Kobierskiego i nie dał mu wprost grać”. Prasa niemiecka z pomocników chwaliła głównie Kotlarczyka I.