1934.09.09 Polska - Niemcy 2:5

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 48: Linia 48:
Grafika:Start 1946-12-19b.JPG|Start 1946-12-19
Grafika:Start 1946-12-19b.JPG|Start 1946-12-19
</gallery>
</gallery>
 +
===„Ilustrowany Kuryer Codzienny”===
 +
 +
1934, nr 252 (11 IX)
 +
 +
Przegrywamy ponownie z Niemcami w piłce nożnej.
 +
 +
Warszawa; 9 września (Obr). Już od samego rana dawało się odczuć, iż będziemy świadkami zbliżającej się niebywałej atrakcji sportowej. Warszawa, która żyła dotychczas pod znakiem wielkiego między narodowego lotniczego meetingu, miała te raz drugą sensację, która przewyższyła wszystkie dotychczasowe imprezy sportowe. Ogromne zainteresowanie challenge odwróciło się na chwilę ku meczowi piłkarskiemu z Niemcami. Stadjon wojskowy zaległy olbrzymie tłumy, przyczem miejsca stojące vis-a-vis głównej trybuny były już zajęte około godziny 12-tej. Byli nawet tak zapaleni zwolennicy meczu, że przybyli około godziny 9-tej rano, ażeby sobie wyszukać odpowiednie miejsce. Już na kilka godzin przed meczem wszystkiemi ulicami i przejściami kierowała się fala ludzi ku stadjonowi. Policja z trudem utrzymywała porządek wśród olbrzymich rzesz ludzi.
 +
 +
Liczbę widzów, która zajęła szczelnie wszystkie miejsca w stadionie oraz także nadbudowane miejsca siedzące, dostawiane krzesła oraz nadsypany specjalnie wał, obliczać można okrągło na 40.000 osób.
 +
 +
Miasto samo przybrało widok niecodzienny. Wszędzie ogromny ruch, odczuwający się nie tylko w tramwajach i restauracjach, ale także i w korowodach dorożek, odwożących przyjezdnych, w szczególności wycieczkowców z Niemiec, po całem mieście.
 +
 +
Nad ranem na dworcu zapanował ruch niebywały, skoro ze wszystkich stron kraju zjechały się specjalne pociągi popularne, przywożące przybywających gości nie tylko z kraju, ale i z zagranicy (w szczegól ności z Berlina, Saksonjl, Prus Wscho dnich i Śląska niemieckiego).
 +
 +
Podniecenie wśród widzów na trybunach, na widowni — niebywałe. Nie interesuje ich zupełnie słaby zresztą przedmecz drużyn juniorów Legji i gimnazjum „Przyszłość”. Wszyscy usiłują zająć miejsce, lecz są i tacy, którzy mecz mogą oglądać tylko dorywczo, wyskakując °d czasu do czasu na parkan, ogradzający miejsca siedzące.
 +
 +
Cały stadjon śpiewa.
 +
 +
Na boisko wbiegają drużyny, najpierw niemiecka, ubrana w czarne spodenki i białe koszulki, powitana hymnem Horst Wessel, odegranym przez muzykę policji państwowej. Publiczność wita sympatycznie drużynę niemiecką, która ustawia się na środku boiska i wznosi ręce ku górze, na znak powitania.
 +
 +
Jeszcze większy entuzjazm zapanował przy wejściu na boisko drużyny pilskiej. Orkiestra intonuje teraz hymn państwo; wy, który podchwytuje cała publiczność za przykładem danym poprzednio przez widzów Niemców, którzy śpiewali wraz z orkiestrą hymn niemiecki.
 +
 +
Następuje wzajemne wręczenie kwiatów przez kapitanów drużyn, poczem sędzia p. Olson (Szwecja) daje znak do rozpoczęcia gry.
 +
 +
Drużyny wystąpiły w następ, składach: Niemcy: Buchloh, obrońcy Janetz, Busch, pomoc: Zieliński, Bender, Mutzenberg; napad: Lehner, Sussling, Hohman, Szepan, Feth. Polska: Fontowicz, Martyna, Bułanów, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Mysiak, Riesner, Pazurek, Nawrot (Ciszewski), Wilimowski. Włodarz.
 +
 +
NERWOWE MINUTY.
 +
 +
Rozpoczynają grę Polacy, mimo, że Niemcy wybrali lepsza połowę boiska z wiatrem. Pogoda dopisuje. Ataki obu drużyn są zmienne, prowadzone nerwowo i bez efektu. Dopiero 3-cia minuta przynosi pierwszy groźny strzał Nawrota z podania Wilimowskie £0, jednak piłka grzęźnie w rękach Buchloha. Za chwilę znowu bramkarz niemiecki ratuje wybiegiem po dobrej centrze Riesnera. Zaznacza się zwolna przewaga Niemców, pośród których na pierwszy plan wybija się olbrzymia postacią jasnowłosy lewy łącznik Szepan. Następują zmienne ataki Niemców, prowadzone głównie przez Hohmana i Fatha, które kończą się celnym strzałem Szepana daleko od słupka.
 +
 +
Rzucają się w oczy piękne kombinacje między Lehnerem a Susslingiem, oraz szybkie przerzucanie piłki na lewe skrzydło. Jako zespół drużyna niemiecka góruje nad polską dzięki lepszym podaniom i szybkości. Pierwsza bramka.
 +
 +
W 14-tej minucie następuje dobra centra z lewej strony napadu niemieckiego. Martyna nie dobiega, piłka dostaje się do Fontowicza, który ją jednak przepuszcza. Do biega Lehner i zdobywa z bliska pierwszą bramkę dla Niemców.
 +
 +
Niemcy są teraz górą. Na prawej i lewej stronie boiska uwija się Szepan, który wysyła naprzód w bój skrzydła Niemców. Zwolna dopiero opanowują się nasi i opanowanie to przychodzi głównie od linji pomocy, gdzie wybijają bracia Kotlarczykowie. Napastnicy nasi tracą jednak ustawicznie piłkę, albo też zbyt późno startują.
 +
 +
W 15-tej minucie marnuje doskonałą sposobność Paziek, w 16-tej minucie wypad Lechmana kończy się strzałem na poprzeczkę.
 +
 +
Następna minuta przynosi niecelny strzał Hochmana. poczem nieporozumienie między Mysiakiem i Fontowiczem omal nie kończy się nową bramką dla Niemców, jednak w ostatniej chwili bramkarz ratuje na róg.
 +
 +
Nerwowość naszych zawodników zwolna ustępuje, a gra staje się wolniejszą. Po centrze Riesnera Wilimowski strzela w aut. Znowu następują momenty groźne dla Niemców, kiedy Riesner odbiera Buschowi piłkę, dośrodkowuje, jednak w groźnej sytuacji broni Janetz głową. W 21 szej minucie piękna centra Wodarza zostaje niewykorzystana z powodu offsidu Wilimowskiego.
 +
 +
WYRÓWNANIE.
 +
 +
W 28-ej minucie pada wyrównanie. Włodarz piłką przedryblowuje pomoc przeciwnika i podaje do Wilimowskiego. przy czem niepotrzebnie zapędza się do środka. Przez moment obaj stoją przy piłce, nie wiedząc co robić, wreszcie niespodziewanie decyduje Wilimowski, jednak trafia w słupek. Piłka odbija się o plecy wybiegającego bramkarza Buhloha i wpada do bramki. Stan 1:1.
 +
 +
Ten sukces podnieca naszych graczy do większych wysiłków. Bramkarz niemiecki ma dużo pracy, aczkolwiek Niemcy są w dalszym ciągu groźni. W 35-tej minucie po groźnej centrze Lechnera, Martyna ratuje doskonałym kryciem Hohmana, Nacisk niemiecki jednakże wytrzymuje obecnie dobrze Fontowicz, który broni kilkakrotnie z powodzeniem wybiegami.
 +
 +
W 35-tej minucie doskonałą akcję między Szepanem i Hohmanem likwiduje Bułanow. Na kilka minut przed pauzą zaczyna padać deszcz, który jednak wkrótce ustaje. W 39 ej minucie Fontowicz likwiduje przebój Szepana. Gra staje się coraz bardziej wyrównana, gdy na 3 minuty przed pauzą, Polacy tracą napastnika Nawrota, który doznaje kontuzji w zderzeniu z Muntzenbergiem. Ostatnie minuty stoją pod znakiem przewagi Polaków. W 44-tej minucie następuje rzut wolny za faul z Włodarzem. Groźną sytuację pod bramką Niemców likwiduje Bender. Na miejsce Nawrota wchodzi Ciszewski, który gra do końca jako zastępca.
 +
 +
Na boisko wbiegają po pauzie obie drużyny witane oklaskami i podejmują grę na. nowo. Drużyna polska gra lepiej po przerwie początkowo, aniżeli do pauzy. — już w pierwszej minucie następuje daleki strzał Pazurka, jednak bez szans. W 10 min. Lehner mija Mysiaka, podaje piłkę do tyłu, jednak Sussling przenosi. Nacisk Polski staje się jednak coraz większy.
 +
 +
Nadzwyczajny doping publiczności robi swoje. Gracze zdobywają się na największy wysiłek i atakują ciągle bramkę niemiecką. W 10 min. po doskonaleni wypuszczeniu Pazurek strzela drugą bramkę.
 +
 +
To wywołuje entuzjazm na widowni. Oklaskom niema końca. Nacisk naszej drużyny staje się coraz większy. Wygląda tak, iż w razie zdobycia następnej bramki zwycięstwo pozostałoby po stronie Polski. Sytuacyj ku temu nadarza się dość, jednakże zostają zmarnowane.
 +
 +
W 13 min. Riesner strzela w aut, zaś w minutę potem Ciszewski przenosi ponad poprzeczką. Niemcy zwolna opanowują swoje zdenerwowanie i przechodzą do kontrofensywy. Kolejne przeboje Hohmana i Susslinga nie zostają jednak uwieńczone sukcesem, W 17 min. strzał Lehnera przechodzi szczęśliwie dla nas obok słupka. W 30 min. Riesner wystawia Pazurka, który strzela jednak w aut. W 30 min. sędzia dyktuje rzut wolny za fani Munzberga, jednakże piłka bita o Martynę trafia w mur graczy niemieckich. W następnej minucie przebój Wilimowskiego nie udaje się.
 +
 +
Cztery bramki w 14 minut. Nadchodzą obecnie niespodziewanie fatalne minuty dla zespołu polskiego, który wyczerpał się szybkim tempem narzuconym… (1:1). —... W 25 minucie po kombinacji Fatha — Lehnera Strzela Hohman wyrównującą bramkę dla Niemiec.
 +
 +
Przewaga drużyny polskiej ustępuje. Wprawdzie trzymają się nasi gracze jeszcze dość dobrze, co uwydatnia się w kilku strzałach Wilimowskiego, z których ostatni trafia w poprzeczkę, jednakże jest to Wszystko, na co stać zespól polski. Drużyna polska załamuje się, a do reszty dobija ją rzut karny w 36 mi nucie, który podyktował sędzia w następujących okolicznościach: Fath minął polskie tyły, podał do Homahna który objechał Fontowicza i dośrodkował piłkę. — Trafiła ona jednak w rękę Martynę. Rzut karny wykonał Lehner z powodzeniem. Piąta i ostatnia bramka pada w 38 minucie zdobyta przez Szepana nieobstawionego zupełnie przez polskich graczy (z podania Hohmanna).
 +
 +
Zdeprymowanie wśród publiczności polskiej zupełne widzi się masy widzów opuszczających zawczasu stadion. Drużyna polska, zupełnie rozbita gra bez głowy i planu.' Następuje jeszcze kilka sytuacyj pod bramką polską i pod bramką niemiecką, jednakże niezasługujących na specjalne podkreślenie.
 +
 +
Sędzia odgwizduje koniec zawodów, poczem na boisko wpadają widzowie niemieccy, wynosząc swych graczy na ramionach z boiska.
 +
 +
Zwycięstwo Niemców uważać należy za zasłużone, aczkolwiek nie w tym stosunku. Cyfrowo wypadło ono stanowczo za wysoko. Byli oni coprawda zespołem lepszym, jednak stosunek bramek nie odpowiada stosunkowi sił. Drużyna polska przegrała, będąc zespołem nietylko zespołowo gorszym, ale przedewszystkiem grającym zbyt prymitywnie w stosunku do swego przeciwnika. Trzeba przyznać, że w piłce nożnej w stosunku do sąsiadów zachodnich nie poszliśmy od kilku lat naprzód. Gra się u nas starym jeszcze systemem, pokutującym od zarania niemal naszego piłkarstwa. O jakiemkolwiek cofnięciu środkowego pomocnika do linji obrony, o utrzymaniu łączności przez łączników między tyłami a li nią napadu niema się jeszcze u nas pojęcia. W tych warunkach przegrana nasza jest zrozumiała.
 +
 +
Jeżeli chodzi o krytykę drużyny polskiej, to podkreślić trzeba, że naogół poza kilku jednostkami, zawodnicy nasi zawiedli oczekiwanie. Na zwykłym poziomie stanęli tylko bracia Kotlarczykowie, Bułanow, Riesner (po pauzie) oraz Wilimowski. Reszta to punkty słabe.
 +
 +
Jeżeli chodzi o zespół niemiecki, to na pierwszy plan wybili się wśród nich: Lehner, Hohmann, cała linja pomocy i Janetz w obronie. Znakomity zresztą łącznik Szepan dopisał tylko do przerwy. Po pauzie odbiło się na nim wyraźnie wyczerpanie. Jeżeli chodzi o zainteresowanie, to nie wątpliwie mecz ten przewyższył wszystko, cośmy dotąd w dziedzinie sportu piłki nożnej oglądali. Nienotowana frekwencja widzów, wśród których zauważyliśmy: marsz. Sejmu Świtalskiego, wicemarsz. Polakiewicza, min. Schaetzla, wicemin. Koca, b. min. Matuszewskiego, min. Szumlakowskiego, wicemin. hr. Szembeka, gen. Rydza Śmigłego, gen. Kasprzyckiego, gen. Sławoj Składkowskiego, gen. Roupperta, dyr. P. U. W. płk. dypl. Kilińskiego, płk. Gilewicza, oraz charge d‘affaires Rzeszy Niemieckiej Schliepa oraz gen. Schindlera.
 +
 +
Sędzia p. Olson okazał się arbitrem obiektywnym, ale bezwzględnie karzącym najmniejsze nawet wykroczenia. Zwycięstwo drużyny niemieckiej wywołało niebywały entuzjazm wśród 6.000 widzów niemieckich, którzy dopingowali swych zawodników przez cały czas zawodów, wymachując chorągiewkami o barwach swego kraju. W ostatnich minutach gry dało się słyszeć tylko widzów niemieckich, zachęcających swoją drużynę do coraz większego wysiłku, natomiast wśród widowni polskiej panowało grobowe milczenie.
[[Kategoria: Mecze Reprezentacji Polski]]
[[Kategoria: Mecze Reprezentacji Polski]]

Wersja z dnia 07:07, 15 lut 2017

Z Wisły zagrali: Józef Kotlarczyk; Jan Kotlarczyk. Skład Reprezentacji Polski:


Marian Fontowicz - Warta Poznań

Henryk Martyna - Legia Warszawa

Jerzy Bułanow - Polonia Warszawa

Józef Kotlarczyk - Wisła Kraków

Jan Kotlarczyk - Wisła Kraków

Aleksander Mysiak - Cracovia

Otto Riesner - Garbarnia Kraków

Karol Pazurek - Garbarnia Kraków

Józef Nawrot - Legia Warszawa Grafika:Zmiana.PNG (39' Józef Ciszewski - Cracovia)

Ernest Wilimowski - Ruch Wielkie Hajduki

Gerard Wodarz - Ruch Wielkie Hajduki


Miejsce/Stadion: Warszawa.

Strzelcy bramek: Ernst Lehner 15' (0:1), Ernest Wilimowski 28' (1:1), Karol Pazurek 55' (2:1), Karl Hohmann 77' (2:2), Otto Siffling 78' (2:3), Ernst Lehner 80' (k)(2:4), Fritz Szepan 83' (2:5).

Selekcjoner: Józef Kałuża.

Spis treści

Opis meczu

Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:

  • Jan Kotlarczyk i Józef Kotlarczyk:
    • „Najlepszym Polakiem na boisku był Kotlarczyk II-gi. Jego niezawodny stoping, świetne celne podania, wspaniała współpraca z bratem i mądra gra ciałem wysunęły go bodaj na czoło całej stawiki obu zespołów. Jego brat na środku pracował też doskonale”.
    • Bończa Uzdowski po meczu: „Kotlarczykowie raz jeszcze pokazali, że są nie do zastąpienia”.
    • Jan Kotlarczyk: „Z chwilą wyznaczenia mnie do reprezentacji, mimo niewyleczonej kontuzji, wziąłem się do treningu. Graliśmy dobrze , ale karny nas załamał. W Berlinie graliśmy lepiej, bo na śliskim terenie Niemcy nie mogli rozwinąć całej swej wiedzy technicznej, tu zaś na suchym bili nas techniką. Źle robi PZPN, że nie stwarza wzorem zagranicy obozów, przydałoby się to dla wspólnego zgrania drużyny”.
    • Niemcy górowali techniką i zgraniem. „na poziomie całości zespołu niemieckiego u Polaków stali jedynie bracia Kotlarczykowie”.


Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1934, nr 252 (11 IX)

Przegrywamy ponownie z Niemcami w piłce nożnej.

Warszawa; 9 września (Obr). Już od samego rana dawało się odczuć, iż będziemy świadkami zbliżającej się niebywałej atrakcji sportowej. Warszawa, która żyła dotychczas pod znakiem wielkiego między narodowego lotniczego meetingu, miała te raz drugą sensację, która przewyższyła wszystkie dotychczasowe imprezy sportowe. Ogromne zainteresowanie challenge odwróciło się na chwilę ku meczowi piłkarskiemu z Niemcami. Stadjon wojskowy zaległy olbrzymie tłumy, przyczem miejsca stojące vis-a-vis głównej trybuny były już zajęte około godziny 12-tej. Byli nawet tak zapaleni zwolennicy meczu, że przybyli około godziny 9-tej rano, ażeby sobie wyszukać odpowiednie miejsce. Już na kilka godzin przed meczem wszystkiemi ulicami i przejściami kierowała się fala ludzi ku stadjonowi. Policja z trudem utrzymywała porządek wśród olbrzymich rzesz ludzi.

Liczbę widzów, która zajęła szczelnie wszystkie miejsca w stadionie oraz także nadbudowane miejsca siedzące, dostawiane krzesła oraz nadsypany specjalnie wał, obliczać można okrągło na 40.000 osób.

Miasto samo przybrało widok niecodzienny. Wszędzie ogromny ruch, odczuwający się nie tylko w tramwajach i restauracjach, ale także i w korowodach dorożek, odwożących przyjezdnych, w szczególności wycieczkowców z Niemiec, po całem mieście.

Nad ranem na dworcu zapanował ruch niebywały, skoro ze wszystkich stron kraju zjechały się specjalne pociągi popularne, przywożące przybywających gości nie tylko z kraju, ale i z zagranicy (w szczegól ności z Berlina, Saksonjl, Prus Wscho dnich i Śląska niemieckiego).

Podniecenie wśród widzów na trybunach, na widowni — niebywałe. Nie interesuje ich zupełnie słaby zresztą przedmecz drużyn juniorów Legji i gimnazjum „Przyszłość”. Wszyscy usiłują zająć miejsce, lecz są i tacy, którzy mecz mogą oglądać tylko dorywczo, wyskakując °d czasu do czasu na parkan, ogradzający miejsca siedzące.

Cały stadjon śpiewa.

Na boisko wbiegają drużyny, najpierw niemiecka, ubrana w czarne spodenki i białe koszulki, powitana hymnem Horst Wessel, odegranym przez muzykę policji państwowej. Publiczność wita sympatycznie drużynę niemiecką, która ustawia się na środku boiska i wznosi ręce ku górze, na znak powitania.

Jeszcze większy entuzjazm zapanował przy wejściu na boisko drużyny pilskiej. Orkiestra intonuje teraz hymn państwo; wy, który podchwytuje cała publiczność za przykładem danym poprzednio przez widzów Niemców, którzy śpiewali wraz z orkiestrą hymn niemiecki.

Następuje wzajemne wręczenie kwiatów przez kapitanów drużyn, poczem sędzia p. Olson (Szwecja) daje znak do rozpoczęcia gry.

Drużyny wystąpiły w następ, składach: Niemcy: Buchloh, obrońcy Janetz, Busch, pomoc: Zieliński, Bender, Mutzenberg; napad: Lehner, Sussling, Hohman, Szepan, Feth. Polska: Fontowicz, Martyna, Bułanów, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Mysiak, Riesner, Pazurek, Nawrot (Ciszewski), Wilimowski. Włodarz.

NERWOWE MINUTY.

Rozpoczynają grę Polacy, mimo, że Niemcy wybrali lepsza połowę boiska z wiatrem. Pogoda dopisuje. Ataki obu drużyn są zmienne, prowadzone nerwowo i bez efektu. Dopiero 3-cia minuta przynosi pierwszy groźny strzał Nawrota z podania Wilimowskie £0, jednak piłka grzęźnie w rękach Buchloha. Za chwilę znowu bramkarz niemiecki ratuje wybiegiem po dobrej centrze Riesnera. Zaznacza się zwolna przewaga Niemców, pośród których na pierwszy plan wybija się olbrzymia postacią jasnowłosy lewy łącznik Szepan. Następują zmienne ataki Niemców, prowadzone głównie przez Hohmana i Fatha, które kończą się celnym strzałem Szepana daleko od słupka.

Rzucają się w oczy piękne kombinacje między Lehnerem a Susslingiem, oraz szybkie przerzucanie piłki na lewe skrzydło. Jako zespół drużyna niemiecka góruje nad polską dzięki lepszym podaniom i szybkości. Pierwsza bramka.

W 14-tej minucie następuje dobra centra z lewej strony napadu niemieckiego. Martyna nie dobiega, piłka dostaje się do Fontowicza, który ją jednak przepuszcza. Do biega Lehner i zdobywa z bliska pierwszą bramkę dla Niemców.

Niemcy są teraz górą. Na prawej i lewej stronie boiska uwija się Szepan, który wysyła naprzód w bój skrzydła Niemców. Zwolna dopiero opanowują się nasi i opanowanie to przychodzi głównie od linji pomocy, gdzie wybijają bracia Kotlarczykowie. Napastnicy nasi tracą jednak ustawicznie piłkę, albo też zbyt późno startują.

W 15-tej minucie marnuje doskonałą sposobność Paziek, w 16-tej minucie wypad Lechmana kończy się strzałem na poprzeczkę.

Następna minuta przynosi niecelny strzał Hochmana. poczem nieporozumienie między Mysiakiem i Fontowiczem omal nie kończy się nową bramką dla Niemców, jednak w ostatniej chwili bramkarz ratuje na róg.

Nerwowość naszych zawodników zwolna ustępuje, a gra staje się wolniejszą. Po centrze Riesnera Wilimowski strzela w aut. Znowu następują momenty groźne dla Niemców, kiedy Riesner odbiera Buschowi piłkę, dośrodkowuje, jednak w groźnej sytuacji broni Janetz głową. W 21 szej minucie piękna centra Wodarza zostaje niewykorzystana z powodu offsidu Wilimowskiego.

WYRÓWNANIE.

W 28-ej minucie pada wyrównanie. Włodarz piłką przedryblowuje pomoc przeciwnika i podaje do Wilimowskiego. przy czem niepotrzebnie zapędza się do środka. Przez moment obaj stoją przy piłce, nie wiedząc co robić, wreszcie niespodziewanie decyduje Wilimowski, jednak trafia w słupek. Piłka odbija się o plecy wybiegającego bramkarza Buhloha i wpada do bramki. Stan 1:1.

Ten sukces podnieca naszych graczy do większych wysiłków. Bramkarz niemiecki ma dużo pracy, aczkolwiek Niemcy są w dalszym ciągu groźni. W 35-tej minucie po groźnej centrze Lechnera, Martyna ratuje doskonałym kryciem Hohmana, Nacisk niemiecki jednakże wytrzymuje obecnie dobrze Fontowicz, który broni kilkakrotnie z powodzeniem wybiegami.

W 35-tej minucie doskonałą akcję między Szepanem i Hohmanem likwiduje Bułanow. Na kilka minut przed pauzą zaczyna padać deszcz, który jednak wkrótce ustaje. W 39 ej minucie Fontowicz likwiduje przebój Szepana. Gra staje się coraz bardziej wyrównana, gdy na 3 minuty przed pauzą, Polacy tracą napastnika Nawrota, który doznaje kontuzji w zderzeniu z Muntzenbergiem. Ostatnie minuty stoją pod znakiem przewagi Polaków. W 44-tej minucie następuje rzut wolny za faul z Włodarzem. Groźną sytuację pod bramką Niemców likwiduje Bender. Na miejsce Nawrota wchodzi Ciszewski, który gra do końca jako zastępca.

Na boisko wbiegają po pauzie obie drużyny witane oklaskami i podejmują grę na. nowo. Drużyna polska gra lepiej po przerwie początkowo, aniżeli do pauzy. — już w pierwszej minucie następuje daleki strzał Pazurka, jednak bez szans. W 10 min. Lehner mija Mysiaka, podaje piłkę do tyłu, jednak Sussling przenosi. Nacisk Polski staje się jednak coraz większy.

Nadzwyczajny doping publiczności robi swoje. Gracze zdobywają się na największy wysiłek i atakują ciągle bramkę niemiecką. W 10 min. po doskonaleni wypuszczeniu Pazurek strzela drugą bramkę.

To wywołuje entuzjazm na widowni. Oklaskom niema końca. Nacisk naszej drużyny staje się coraz większy. Wygląda tak, iż w razie zdobycia następnej bramki zwycięstwo pozostałoby po stronie Polski. Sytuacyj ku temu nadarza się dość, jednakże zostają zmarnowane.

W 13 min. Riesner strzela w aut, zaś w minutę potem Ciszewski przenosi ponad poprzeczką. Niemcy zwolna opanowują swoje zdenerwowanie i przechodzą do kontrofensywy. Kolejne przeboje Hohmana i Susslinga nie zostają jednak uwieńczone sukcesem, W 17 min. strzał Lehnera przechodzi szczęśliwie dla nas obok słupka. W 30 min. Riesner wystawia Pazurka, który strzela jednak w aut. W 30 min. sędzia dyktuje rzut wolny za fani Munzberga, jednakże piłka bita o Martynę trafia w mur graczy niemieckich. W następnej minucie przebój Wilimowskiego nie udaje się.

Cztery bramki w 14 minut. Nadchodzą obecnie niespodziewanie fatalne minuty dla zespołu polskiego, który wyczerpał się szybkim tempem narzuconym… (1:1). —... W 25 minucie po kombinacji Fatha — Lehnera Strzela Hohman wyrównującą bramkę dla Niemiec.

Przewaga drużyny polskiej ustępuje. Wprawdzie trzymają się nasi gracze jeszcze dość dobrze, co uwydatnia się w kilku strzałach Wilimowskiego, z których ostatni trafia w poprzeczkę, jednakże jest to Wszystko, na co stać zespól polski. Drużyna polska załamuje się, a do reszty dobija ją rzut karny w 36 mi nucie, który podyktował sędzia w następujących okolicznościach: Fath minął polskie tyły, podał do Homahna który objechał Fontowicza i dośrodkował piłkę. — Trafiła ona jednak w rękę Martynę. Rzut karny wykonał Lehner z powodzeniem. Piąta i ostatnia bramka pada w 38 minucie zdobyta przez Szepana nieobstawionego zupełnie przez polskich graczy (z podania Hohmanna).

Zdeprymowanie wśród publiczności polskiej zupełne widzi się masy widzów opuszczających zawczasu stadion. Drużyna polska, zupełnie rozbita gra bez głowy i planu.' Następuje jeszcze kilka sytuacyj pod bramką polską i pod bramką niemiecką, jednakże niezasługujących na specjalne podkreślenie.

Sędzia odgwizduje koniec zawodów, poczem na boisko wpadają widzowie niemieccy, wynosząc swych graczy na ramionach z boiska.

Zwycięstwo Niemców uważać należy za zasłużone, aczkolwiek nie w tym stosunku. Cyfrowo wypadło ono stanowczo za wysoko. Byli oni coprawda zespołem lepszym, jednak stosunek bramek nie odpowiada stosunkowi sił. Drużyna polska przegrała, będąc zespołem nietylko zespołowo gorszym, ale przedewszystkiem grającym zbyt prymitywnie w stosunku do swego przeciwnika. Trzeba przyznać, że w piłce nożnej w stosunku do sąsiadów zachodnich nie poszliśmy od kilku lat naprzód. Gra się u nas starym jeszcze systemem, pokutującym od zarania niemal naszego piłkarstwa. O jakiemkolwiek cofnięciu środkowego pomocnika do linji obrony, o utrzymaniu łączności przez łączników między tyłami a li nią napadu niema się jeszcze u nas pojęcia. W tych warunkach przegrana nasza jest zrozumiała.

Jeżeli chodzi o krytykę drużyny polskiej, to podkreślić trzeba, że naogół poza kilku jednostkami, zawodnicy nasi zawiedli oczekiwanie. Na zwykłym poziomie stanęli tylko bracia Kotlarczykowie, Bułanow, Riesner (po pauzie) oraz Wilimowski. Reszta to punkty słabe.

Jeżeli chodzi o zespół niemiecki, to na pierwszy plan wybili się wśród nich: Lehner, Hohmann, cała linja pomocy i Janetz w obronie. Znakomity zresztą łącznik Szepan dopisał tylko do przerwy. Po pauzie odbiło się na nim wyraźnie wyczerpanie. Jeżeli chodzi o zainteresowanie, to nie wątpliwie mecz ten przewyższył wszystko, cośmy dotąd w dziedzinie sportu piłki nożnej oglądali. Nienotowana frekwencja widzów, wśród których zauważyliśmy: marsz. Sejmu Świtalskiego, wicemarsz. Polakiewicza, min. Schaetzla, wicemin. Koca, b. min. Matuszewskiego, min. Szumlakowskiego, wicemin. hr. Szembeka, gen. Rydza Śmigłego, gen. Kasprzyckiego, gen. Sławoj Składkowskiego, gen. Roupperta, dyr. P. U. W. płk. dypl. Kilińskiego, płk. Gilewicza, oraz charge d‘affaires Rzeszy Niemieckiej Schliepa oraz gen. Schindlera.

Sędzia p. Olson okazał się arbitrem obiektywnym, ale bezwzględnie karzącym najmniejsze nawet wykroczenia. Zwycięstwo drużyny niemieckiej wywołało niebywały entuzjazm wśród 6.000 widzów niemieckich, którzy dopingowali swych zawodników przez cały czas zawodów, wymachując chorągiewkami o barwach swego kraju. W ostatnich minutach gry dało się słyszeć tylko widzów niemieckich, zachęcających swoją drużynę do coraz większego wysiłku, natomiast wśród widowni polskiej panowało grobowe milczenie.