1934.09.16 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 4:5

Z Historia Wisły

1934.09.16, I liga, 14. kolejka, Warszawa,
Polonia Warszawa 4:5 (2:2) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
Bramki

Aleksander Pychowski (sam.) 6'

Marian Łańko (w) 33'

Tadeusz Bańkowski 67'


Jerzy Herisch 81'
0:1
1:1
1:2
2:2
2:3
3:3
3:4
3:5
4:5
4' Artur Woźniak

22' Mieczysław Balcer

57' (g) Henryk Kopeć

75' Mieczysław Balcer
78' Henryk Kopeć

Polonia Warszawa
2-3-5
Piotr Korniejewski
Stefan de Jelski
Jerzy Bułanow
Andrzej Nowikow
Władysław Szczepaniak
Zenon Pieniążek Odrowąż
Stanisław Puchniarz
Edward Ałaszewski (II)
Marian Łańko
Jerzy Herisch
Tadeusz Bańkowski

trener: Jozef Ferenczi
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin Grafika:Zmiana.PNG (68'? Zbigniew Olewski)
Władysław Szumilas
Aleksander Pychowski
Jan Kotlarczyk
Józef Kotlarczyk
Karol Bajorek
Stefan Lubowiecki
Stanisław Obtułowicz
Henryk Kopeć
Artur Woźniak
Mieczysław Balcer

trener: Vilmos Nyúl

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 75/1934, str. 5:

A to im dali bobu…

Trzy równoczesne zwycięstwa ligowe Krakowa nad Warszawą

Wisła – Polonia 5:4 (2:2). Wisła: Koźmin (Olewski): Szumilas, Pychowski: Kotlarczykowie, Bajorek: Lubowiecki, Obtułowicz, Kopeć, Artur, Balcer.

Polonia: Korniejewski: Jelski, Bułanow: Skrzypek, Szczepaniak, Odrowąż: Puchniarz, Ałaszewski II, Łańko, Herisch, Bańkowski.

Mecz prowadzony w dużem naogół tempie wykazał jak wielkie luki przedewszystkiem strzeleckie posiadają nawet czołowi polscy napastnicy. Tym razem owym ,,pechowcem” na wzór Ciszewskiego z meczu Polska – Niemcy był Artur, który nie trafiał do bramki z najdogodniejszych pozycyj. Polonia mimo, że uzyskała tym razem rekordową ilość bramek strzelonych nie zdołała tem bynajmniej naprawić opinji swego słabego ataku. Wystarczy wspomnieć, że z czterech uzyskanych przez nią bramek jedna padła ze strzału samobójczego, a dwie z rzutów wolnych!

Score meczu kształtował się w sposób następujący: po zdobyciu prowadzenia przez Artura, za chwilę wyrównał… Pychowski wespół z wyjątkowo słabym tego dnia Koźminem. Prowadzenie zdobył znów dla Wisły Balcer nietyle strzałem ile rzuceniem piłki po wspaniałym biegu. Po raz drugi wyrównał Łańko z przepięknie strzelonego wolnego.

Po raz trzeci prowadzi Wisła po centrze Balcera, która realizuje głową Kopeć, ale Polonia znów wyrównuje przez Bańkowskiego, nie bez ,,współpracy” Koźmina. Siódmą bramkę strzela Balcer w podobny sposób jak druga, poczem zwycięstwo Wisły ugruntowuje Kopeć. Bramka dziewiąta jest dziełem Polonii: po świetnie strzelonym wolnym przez Szczepaniak, piłkę dobija Herisch.

Wspaniałym momentem był ponadto huraganowy bieg Balcera, i piekielnie mocny strzał tego gracza w poprzeczkę oraz podobny strzał (ale już w biegu) Szczepaniak. Szczepaniak końcowych minutach Artur odniósł kontuzję.

Sędzia p. Schnajder dobry.


„Ilustrowany Kurier Codzienny” z 17.09

Warszawa, 15 września (A. Sz.).

Składy drużyn: Wisła: Koźmin (pod koniec Olewski), Pychowski, Szumilas, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I. Bajorek, Lubowiecki, Kopeć, Obtułowicz, Artur, Balcer. Polonja: Korniejewski, Jelski, Bułanow, Skrzypek, Szczepaniak. Odrowąż, Puchniarz, Ałaszew ski, Łańko, Herysz, Bańkowski.

Zawody ligowe, rozegrane w sobotą na boisku Polonji przyniosły zasłużone zwy cięstwo drużynie krakowskiej.

Wygrana Wisły mogła być znacznie wyższa. gdyby z jednej strony trójka środkowa wykorzystała jeszcze kilka z dogodnych pozycyj w 1-ej połowie i gdyby bramkarz Koźmin nie zawiódł przy pierwszej i trzeciej bramce.

Wisła górowała nad przeciwnikiem przedewszystkiem w linjach napadu i pomocy.

Główną role w napadzie odgrywał Bal cer inicjując, mimo pilnowania go przez przeciwnika, liczne przeboje i strzelając, jak za dawnych czasów. Odnosiło sie wrażenie, że gdyby Balcer wstawiony był na mecz z Niemcami wynik byłby z pewnością inny.

W pomocy doskonale pracowali obaj Kotlarczykowie, wspomagając nie tylko obroną, ale dostarczając do swego napadu liczne piłki, dokładnie jodane.

W linji napadu trójka środkowa grała dobrze w polu, ale pod bramką zawodziła kilkakrotnie w strzałach.

Obrona Wisły grała dość niepewnie, ale na słaby napad Polonji wystarczyła. Pychowski ponosi poważną winę przy pierwszej „samobójczej” bramce. Bramkarz Ko źmin dziwnie niepewny.

Polonia grała dosyć ambitnie, ale chao tycznie, szczególnie w napadzie, w którym zawiedli przedewszystkiem obaj skrzydłowi. W pomocy wyróżnił się Szczepaniak, a w obronie Bułanow znacznie lepszy od Jelskiego.

Zawody miały przebieg dość ciekawy, nie tylko dzięki licznym zdobytym bramkom, ale skutkiem żywej gry i emocjonujących sytuacyj podbramkowych. Pierwszą bramkę zdobywa w 4 min. Artur, następnie w 6-tej min. Pychowski niedokładnie podaje piłkę do Koźmina, który znajdował sie w trakcie wybiegu i nie mógł schwycić piłki. Piłka odbiła sie od poprzeczki i spada „samobójczo" do bramki Wisły. Gra toczy się dość otwarta, z lekką przewagą drużyny krakowskiej. W 19-tej min. Artur marnuje bardzo dogodną pozycje., strzelając z paru kroków w aut, W 22-giej min. Balcer w pełnym biegu oddaje ostry strzał, zdobywając 2-gą bramkę dla Wisły, ale w 33-ciej min. Łańko z rzutu wolnego, bitego t od ległości 20 m., wyrównuje.

Po przerwie w 12-tej min. strzał Balcera w poprzeczkę dobija Obtułowicz, zdobywa jąc 3-cią bramkę dla Wisły, w 22 giej min. Koźmin wypuszcza piłkę z rąk i Bańkowski wyrównywuje.

Do bramki Wisły wchodzi zamiast Koźmina Olewski. Następuje okres przewagi Wisły, dla której padają dalsze 2 bramki, zdobyte w 30-tej min. przez Balcera i w 33 min. przez Kopcia. W 36-tej min. rzut wolny Szczepaniaka odbija sie od poprzeczki i nadbiegający Herisch zdobywa 4-tą bramkę dla Polonii. Jeszcze Olewski ratuje raz z niebezpiecznej pozycji a w 43 ciej minucie strzał Balcera idzie w poprzeczką. Wreszcie gra się kończy zasłużonem zwycięstwem Wisły.

Sędziował p. Sznajder. Widzów 2.500.