1934.10.07 Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 1:3

Z Historia Wisły

1934.10.07, I Liga, 17. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:3 (1:1) Garbarnia Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Mieczysław Walczak z Warszawy
Bramki

Stanisław Obtułowicz (g) 32'


0:1
1:1
1:2
1:3
Riesner 19'

Pazurek I 89'
Joksz (k) 90'
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Władysław Szumilas
Eugeniusz Oleksik
Mieczysław Jezierski
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Bolesław Habowski
Henryk Kopeć
Stanisław Obtułowicz
Artur Woźniak
Mieczysław Balcer

trener: Vilmos Nyúl
Garbarnia Kraków
2-3-5
Koszowski
Joksz
Stankosz
Haliczka
Wilczkiewicz
Lesiak
Riesner
Pazurek I
Walicki
Pazurek II
Skóra

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje Prasowe

Przegląd Sportowy nr 81/1934, str. 5:


Wyrównanie szans w centrum Ligi przynoszą mecze: Legja – Ł.K.S. 6:1. Pogoń – Warta 3:1 i Garbarnia – Wisła 3:1


Kraków. 7.10 – Tel. wł. – Garbarnia – Wisła 3:1 (1:1). W spotkaniu tem nie chodziło o spadek. Szanse na wicemistrzostwo i walka o prymat moralny w Krakowie były jego stawkami. Jakkolwiek obie drużyny grały w osłabionych składach, jakkolwiek brak Smoczka, Maurera, Kotlarczyka i Pychowskiego mógł poważnie odbić się na jakości spotkania, to jednak stało się przeciwnie. Obie drużyny zagrały lepiej aniżeli kiedykolwiek ostatnio. Mecz do przerwy stał na zupełnie zadawalającym poziomie, a sposób prowadzenia piłki odpowiadał arkanom sztuki piłkarskiej. Garbarnia była do przerwy tym zespołem który poczynaniom swym potrafił nadać bardziej jednolity i harmonijny charakter. Walicki na środku jej ataku okazał się znów graczem o dużej dozie techniki i rozumu.

Prawa strona Pazurek I, Riesner umiała nieraz ładnie zdobyć teren i wykończyć swe akcje pod bramką przeciwnika. Gorzej natomiast działo się ze stroną lewą. Pazurek II-gi nie nadaję się do krótkiej i kombinacyjnej gry w środku. Nic więc dziwnego, że cierpiała na tem jego współpraca z Walickim oraz siła bojowa Skóry na lewem skrzydle.

Pomoc jeszcze raz zaprezentował nam coraz lepiej zapowiadającego się Halszkę i Lesiaka, a Joksz w obronie pozostawiał również prawie nic do życzenia.

Wisła grała nietylko bez Kotlarczyka II-go i Pychowskiego, Artur pomimo swej obecności na boisku jest również jeszcze niezupełnie zdolny do gry. Brak tego gracza na środku daje się poważnie we znaki i odbija się na skuteczności całej ofenzywy.

W tych warunkach punkt ciężkość przerzucił się na skrzydła i przyznać należy, że z obu skrzydłowych Chabowski może niezupełnie, ale w znacznym stopniu wywiązał się ze swego zadania, pojmując umiejętnie swą role i inicjując szereg groźnych poczynań.

Gorzej natomiast wiodło się Balcerowi. Gracz ten jeszcze raz potwierdza swą ustaloną markę. Pełen huraganowych poczynań i snujących jak lawina przebojów, jest jednak nadal pozbawiony elementarnych podstaw techniki i dlatego akcje jego nie są uwieńczone tym skutkiem, jakby się to dziać powinno. Drużyny wystąpiły w składach:

Garbarnia: Koszowski: Joksz, Stankosz: Haliczka, Wilczkiewicz, Lesiak, Riesner, Pazurek I, Walicki, Pazurek II, Skóra.

Wisła: Koźmin: Szumilas, Oleksik: Jegierski, Kotlarczyk I, Bajorek: Chabowski, Kopeć, Obtułowicz, Artur, Balcer.

Już pierwsze minuty przynoszą 3-tysiącznej widowni szereg emocjonujących momentów. To Pazurek I przebija się ładnie i strzela obok słupka, to znów Balcer po szybkim przeboju centruje, a niecelny strzał Kopcia marnuje pewną szansę. Za chwilę znów Koźmin zabiera piłkę z pod nóg Pazurka II-go. Gra obfituje w obustronne momenty podbramkowe i toczy się przy zmiennej przewadze obu drużyn. Zagrania Garbarni są jednak groźniejsze i bardziej celowe.

W 19-ej min. Garbarnia uzyskuje prowadzenie: nieobstawiony Riesner strzela z 15m. w siatkę. Wisła niezrażona niepowodzeniem stara się o wyrównanie. Ataki jej są groźniejsze i przynoszą sukces w 32-ej min. Obtułowicz wspaniałym szpuntem chwyta na główkę piłkę po centrze Balcera i uzyskuje wyrównanie. Za chwile jeszcze jeden przebój Balcera zakończony rzutem rożnym.

Gra po przerwie traci dużo na wartości, przybierając natomiast na ostrości. Nic dziwnego, iż w tej części gry Kotlarczyk po zderzeniu się mdleje, a Koszowski schodzi na kilka minut z boiska. Dopiero w ostatnich minutach, gdy Garbarnia przechodzi energicznie do ofenzywy wynik ulega zmianie. Stojąc wyraźnie na spalonym Skóra centruje piłkę do środka. Nie reaguje na to sędzia nie zwracając nawet uwagi na rękę Bajorka i w efekcie Pazurek I na minutę przed końcem podwyższa wynik. Zdenerwowana Wisła daje za wygraną. Gdy piłka wraca pod bramkę jeden z jej obrońców zatrzymuje ją ręką – rzut karny egzekwuje w ostatniej minucie Joksz.

Sędzia p. Walczak z Warszawy wypadł słabo, nie orientując się zupełnie w spalonych.