1935.05.26 Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 4:2

Z Historia Wisły

1935.05.26, I Liga, 5. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 4:2 (0:1) Garbarnia Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 4.000
sędzia: Franciszek Krukowski z Warszawy
Bramki

Henryk Kopeć (g) 46'
Bolesław Habowski (g) 70'
Stanisław Obtułowicz (g) 73'

Henryk Kopeć 89'
0:1
1:1
2:1
3:1
3:2
4:1
37' Riesner



82' Pazurek

Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Władysław Szumilas
Stanisław Szczepanik
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Mieczysław Jezierski
Bolesław Habowski
Stanisław Obtułowicz
Artur Woźniak
Antoni Łyko
Henryk Kopeć

trener: brak
Garbarnia Kraków
2-3-5
Koszowski
Joksz
Pazurek I
Lesiak
Wilczkiewicz
Halszka
Riesner
Walicki
Wodniak
Pazurek II
Skóra

trener:
Nieuznana bramka Garbarni w I połowie (z powodu faula Halickiego przed strzałem)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 51 Poniedziałek 27 maja 1935 strona 2:

Wisła pierwsza w Krakowie

Po zasłużonem zwycięstwie nad Garbarnią 4:2

KRAKÓW, 26.05. – Tel. wł. – Wisła – Garbarnia 4:2 (0:1). Bramki dla Wisły Kopeć dwie, Habowski i Obtułowicz po jednej, dla Garbarni Riesner i Pazurek. Sędzia Krukowski z Warszawy. Publiczności 4.000.

Wisła: Koźmin, Szumilas, Szczepanik, Kotlarczyk II. i Kotlarczyk I, Jezierski, Habowski, Obtułowicz, Artur, Łyko.

Garbarnia: Koszowski, Joksz, Pazurek (I ?) , Lesiak, Wilczkiewicz, Halszka, Riesner, Walicki, Wodniak, Pazurek II (II ?), Skóra.

8 zdobytych bramek a dwie stracone – taki jest bilans dwu meczów Wisły z jej lokalnymi rywalami. Wspaniały stosunek uwydatnia dobitnie przewagę drużyn „czerwonych” nad resztą ligowców krakowskich pozwala Wiśle tytułować moralnym mistrzem sezonu wiosennego w Krakowie. Wisła w przeddzień wyjazdu do Belgji wykazuje coraz większą spoistość formacyj. O ile forma pomocy nie jest niespodzianką, gdyż Kotlarczykowie byli zawsze asami drużyny, o tyle dużą konsolidację widać w defensywie. Zarówno Koźmin jak Szczepanik pną się w formie swej ku górze i wykazują wiele plusów.

W ataku mamy dwie sprawnie funkcjonujące strony – lewą dużo lepszą od prawej, która jednak poprawiła się znacznie. Przewaga strony lewej - to Artur, który przesunięty ze środka na łącznika porywa za sobą Łykę i wywiera wpływ na jego posunięcia. Nic dziwnego, że ta strona ataku jest w ciągłym ruchu, szachując przeciwnika. Jednak miejsce Artura jest na środku. Będzie on zawsze lepszy od Obtułowicza i nada całej ofenzywie bardziej jednolity charakter. Poprawiający się w formie Kopeć i przytomny Habowski są wcale dobrymi partnerami. Garbarnia zawiodła i to w dość dużym stopniu. Być może, iż przyczyniła się do tego chęć forsowania systemu litery „W”. Nie wdając się jednak w przyczyny stwierdzić należy, iż spowodowało to dużo chaosu, niepozwalającego ofenzywie Garbarni na normalną pracę. Pojedynek jej pomocy z tą samą linją przeciwnika rozstrzygnięty był już po kilkunastu minutach. W pełni sił uwijali się Kotlarczykowie po boisku, trzymając w ryzach całą piątkę ataku przeciwnika.

Linja Wilczkiewicza była szybko wyczerpana i tylko od czasu do czasu potrafiła zerwać się do boju. Obrońcy również tylko częściowo wytrzymali napór przeciwnika, grali solidnie pierwszą połowę, później zaś po utracie pierwszej bramki stracili głowę i popełniali błędy. Atak wreszcie jak już zaznaczyliśmy, nie potrafił się skonsolidować. Ciągłe zmiany pozycyj między Wodniakiem a Halickim osłabiły jego siłę ofenzywną tak iż poza Riesnerem (niewidoczne słowo) ani jednego groźnego człowieka. Były długie chwile, w których nawet Pazurek był zupełnie niewidoczny i trzymając się tyłów nie mógł podążyć za resztą swych kolegów, szukających go rozpaczliwie. W sumie wszystko to złożyło się na przegraną.

Mecz rozpoczyna się pięknym atakiem Garbarni. Po kombinacji Walicki – Pazurek piękny strzał Koźmin z trudem broni na korner. Atak Wisły rewanżuje się kilkoma celowemi pociągnięciami z lewej strony. Po rzucie wolnym Riesnera wytwarza się niebezpieczna sytuacja pod bramką Wisły. Likwiduje ją jednak Koźmin. Sytuacje zmieniają się szybko, tempo jest ostre. Widownie elektryzuje potężna bomba Pazurka, lądująca na poprzeczce. Wisła zdobywa coraz bardziej teren. Pomoc „czerwonych” prze naprzód niepowstrzymanie zasilając atak piłkami. Wymiana zdań między Kotlarczykiem I a Wilczkiewiczem kończy się uściskiem dłoni. Za chwilę Walicki ściąga na siebie uwagę widowni, strzelając ostro w sztangę. Zupełnie niespodziewanie pada pierwsza bramka. Jest minuta 37. Centra Riesnera idzie na bramkę, a Koźmin podskakuje do piłki. Ta mija go jednak, a odbiwszy się od słupka wpada do siatki.

Do przerwy Garbarnia ma więcej gry i uzyskuje jeszcze drugi punkt nieznany jednak z powodu faula Halickiego przed strzałem.

Drugą połowę gry inauguruje bramka. Artur marnuje wprawdzie pozycję, ale centra Habowskiego trafia w głowę Kopcia, który umieszcza piłkę w siatce. Wisła przeważa obecnie. Bramkarze mają pole do popisu. W 25 minucie Wisła rozstrzyga spotkanie. Po rzucie rożnym Habowski dostaje piłką od Łyki i znów głową lokuje ją w siatce. Upływają trzy minuty i znów wyjazd Habowskiego Ostrożne podanie wykorzystuje Obtułowicz, który głową strzela trzecią bramkę. Garbarnia nie daje jeszcze za wygraną. Pazurek przebiwszy się w 37 minucie uzyskuje drugą bramkę dla swych barw. Wynik zdaje się być rozstrzygnięty, gdy w tem w 44 minucie ustawiony na spalonym Łyko centruje, a Kopeć dopełnia reszty. Sędzia P. Krakowski zadowolił w zupełności. rg.




Szablon:Inne mecze