1935.08.04 Warta Poznań - Wisła Kraków 3:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 19: Linia 19:
}}
}}
[[Grafika:Kurjer Poznański 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Kurjer Poznański 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
-
[[Grafika:IKC 1935-08-06a.JPG|thumb|right|200 px]]
 
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1935-08-06.jpg‎|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Raz, Dwa, Trzy 1935-08-06.jpg‎|thumb|right|200 px]]
-
[[Grafika:Nowy Kurjer 1935-08-06a.JPG|thumb|right|200 px]]
 
-
[[Grafika:Nowy Kurjer 1935-08-06b.JPG|thumb|right|200 px]]
 
[[Grafika:Dziennik Poznański 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Dziennik Poznański 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Czas 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Czas 1935-08-06.JPG|thumb|right|200 px]]
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
 +
 +
{{Artykul
 +
| skan = IKC 1935-08-06a.JPG
 +
| skan2 =
 +
| tytuł = Warta - Wisła 3:2 (2:0).
 +
| gazeta = Ilustrowany Kurier Codzienny
 +
| data = 6 sierpnia 1935
 +
| treść = Poznań, 4 sierpnia (Sł). Spotkania Warty z Wisłą oczekiwano w Poznaniu z wielkim zainteresowaniem. Spodziewano się, że gracze obu drużyn, przebywający obecnie na obozie ćwiczebnym w Warszawie, pokażą swe nabyte umiejętności. O ile Warta istotnie wykazała olbrzymi postęp w technice i zgraniu do przerwy, o tyle Wisła w pierwszej połowie nie dopisała. Zawiedli przede wszystkim Kotlarczycy, z których młodszy może się tłumaczyć przemęczeniem na obozie. Zawiodła także linia ataku oraz obrona. Najlepsi z Wisły byli Bajorek i Madejski w bramce. W pierwszej połowie Wisła grała jakby bez pomocy.
 +
 +
Warta miała w tym spotkaniu swój wielki dzień. Nadspodziewanie dobrym był Szerfke, który umiejętnie rozdzielał piłki. Obok niego zabłysnął Słomiak, który we wszystkich bramkach zdobytych dla swojej drużyny ma lwią część zasług przez umiejętne wypracowanie pozycji.
 +
 +
W drugiej połowie obraz gry zmienił się znacznie. Warta zaczyna grać słabiej, gdyż sama nie wytrzymuje do końca narzuconego przeciwnikowi z początku morderczego tempa. Do głosu dochodzi teraz Wisła, która wyrwała się z apatii i skutecznie przeciwstawiając się akcjom Warty, zdobywa dla siebie dwie bramki, z których ostatnia padła w ostatniej minucie gry. Rozruszył się także Kotlarczyk II, który całkowicie w tym okresie gry powrócił do formy. Zwycięstwo Warty należy uznać wedle przebiegu meczu za zasłużone.
 +
 +
Pierwszą bramkę uzyskuje dla Warty w 17 minucie z podania Słomiaka Kryszkiewicz, strzelając nie do obrony. W 38 minucie znowu z podania Słomiaka zdobywa drugi punkt dla gospodarzy Lis. W drugiej połowie już w 8 minucie Kryszkiewicz zdobywa trzecią i ostatnią bramkę dla Warty. Od tej chwili inicjatywę przejmuje Wisła i zdobywa w 19 minucie po rzucie wolnym przez Kopecia pierwszą swą bramkę, a w ostatniej minucie drugą i ostatnią bramkę przez Artura.
 +
 +
Sędziował p. Krukowski (Warszawa) dość słabo. Widzów około 4000.
 +
| autor = Sł
 +
| link =
 +
}}
 +
 +
{{Artykul
 +
| skan = Nowy Kurjer 1935-08-06a.JPG
 +
| skan2 = Nowy Kurjer 1935-08-06b.JPG
 +
| tytuł = Warta bije Wisłę 3:2 (2:0)
 +
| gazeta = Nowy Kurjer
 +
| data = 6 sierpnia 1935
 +
| treść = Warta zeszła z boiska ponownie zwycięska. Wygrała ona zasłużenie. Niewątpliwie wynik spotkania byłby dla Warty korzystniejszy, gdyby Zieloni w drugiej części meczu przeciwnika nie byli zlekceważyli. Kto wie, jaki byłby wynik meczu, gdyby po uzyskaniu drugiej bramki przez Wisłę gra potoczyła się jeszcze kilka minut. Odnosimy wrażenie, że Warta padła do pewnego stopnia ofiarą własnego zbyt ostrego tempa. Spotkanie jednak zakończyło się nikłym, ale w całej pełni zasłużonym zwycięstwem drużyny poznańskiej, która była we wszystkich liniach zespołem lepszym, skuteczniej grającym i górującym nad jedenastką krakowską.
 +
 +
Szczególnie w pierwszej części zawodów przewaga Zielonych była wyraźna. Pierwszą bramkę zdobył w 17 minucie spotkania z podania Słomiaka lotny Kryszkiewicz. Po całej serii dość nieudolnych strzałów na bramkę gości w 38 minucie drugi gol padł ze strzału Lisa, który efektownie wykorzystał podanie Słomiaka, najlepszego wraz z Szerfkim gracza ataku. W 43 minucie sędzia uznał bramkę dla Warty, jednak decyzję swoją odwołał, gdyż jak stwierdził piłka wróciła już z linii autowej.
 +
 +
Po zmianie obraz się niespodziewanie zmienił. W 8 minucie padła trzecia bramka dla Warty uzyskana przez Kryszkiewicza, który dobił strzał Szerfkego. Odtąd zaczyna atakować Wisła i uzyskuje w 19 minucie po niefortunnej ustawie graczy Warty przed bramką - pierwszy punkt ze strzału Kopecia. Gospodarze jakby się załamali, atakują bardzo rzadko, gdy natomiast Wisła zagraża częściej. Dopiero na minutę przed końcem Artur ustala wynik dnia uzyskując drugą bramkę.
 +
 +
W Warcie specjalnego słabego punktu nie było. W ataku mało produktywnym był Szwarc. W pomocy najlepiej grał Sobkowiak. Obrona i bramkarz zadowolili. W Wiśle zawiedli przede wszystkim Kotlarczycy, robili oni wrażenie przemęczonych.
 +
 +
Sędziował zbyt drobiazgowo p. Krukowski, mając jako sędziów autowych pp. Stalińskiego i Trygalskiego.
 +
| autor =
 +
| link =
 +
}}
{{Artykul
{{Artykul

Wersja z dnia 12:30, 23 gru 2016

1935.08.04, I Liga, 11. kolejka, Poznań, Stadion Warty, 17:00
Warta Poznań 3:2 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 3-4.000
sędzia: Bronisław Romanowski z Warszawy
Bramki
Kajetan Kryszkiewicz 16'
Kazimierz Lis 38'
Kajetan Kryszkiewicz 53'


1:0
2:0
3:0
3:1
3:2



64' Kazimierz Sołtysik
89' Artur Woźniak
Warta Poznań
2-3-5
Marian Fontowicz
Klemens Pawlak
Edward Kubalczak
Franciszek Sobkowiak
Telesfor Banaszkiewicz
Konrad Ofierzyński
Edmund Słomiak
Kajetan Kryszkiewicz
Fryderyk Scherfke
Kazimierz Lis
Hieronim Schwartz

trener: Adolf Riebe
Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski
Aleksander Pychowski
Stanisław Szczepanik
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Bolesław Habowski
Henryk Kopeć
Artur Woźniak
Kazimierz Sołtysik
Antoni Łyko

trener: brak
1. gol dla Wisły: Henryk Kopeć według "IKC" i prasy poznańskiej.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Warta - Wisła 3:2 (2:0).
Ilustrowany Kurier Codzienny, 6 sierpnia 1935
Poznań, 4 sierpnia (Sł). Spotkania Warty z Wisłą oczekiwano w Poznaniu z wielkim zainteresowaniem. Spodziewano się, że gracze obu drużyn, przebywający obecnie na obozie ćwiczebnym w Warszawie, pokażą swe nabyte umiejętności. O ile Warta istotnie wykazała olbrzymi postęp w technice i zgraniu do przerwy, o tyle Wisła w pierwszej połowie nie dopisała. Zawiedli przede wszystkim Kotlarczycy, z których młodszy może się tłumaczyć przemęczeniem na obozie. Zawiodła także linia ataku oraz obrona. Najlepsi z Wisły byli Bajorek i Madejski w bramce. W pierwszej połowie Wisła grała jakby bez pomocy.

Warta miała w tym spotkaniu swój wielki dzień. Nadspodziewanie dobrym był Szerfke, który umiejętnie rozdzielał piłki. Obok niego zabłysnął Słomiak, który we wszystkich bramkach zdobytych dla swojej drużyny ma lwią część zasług przez umiejętne wypracowanie pozycji.

W drugiej połowie obraz gry zmienił się znacznie. Warta zaczyna grać słabiej, gdyż sama nie wytrzymuje do końca narzuconego przeciwnikowi z początku morderczego tempa. Do głosu dochodzi teraz Wisła, która wyrwała się z apatii i skutecznie przeciwstawiając się akcjom Warty, zdobywa dla siebie dwie bramki, z których ostatnia padła w ostatniej minucie gry. Rozruszył się także Kotlarczyk II, który całkowicie w tym okresie gry powrócił do formy. Zwycięstwo Warty należy uznać wedle przebiegu meczu za zasłużone.

Pierwszą bramkę uzyskuje dla Warty w 17 minucie z podania Słomiaka Kryszkiewicz, strzelając nie do obrony. W 38 minucie znowu z podania Słomiaka zdobywa drugi punkt dla gospodarzy Lis. W drugiej połowie już w 8 minucie Kryszkiewicz zdobywa trzecią i ostatnią bramkę dla Warty. Od tej chwili inicjatywę przejmuje Wisła i zdobywa w 19 minucie po rzucie wolnym przez Kopecia pierwszą swą bramkę, a w ostatniej minucie drugą i ostatnią bramkę przez Artura.

Sędziował p. Krukowski (Warszawa) dość słabo. Widzów około 4000.



Warta bije Wisłę 3:2 (2:0)
Nowy Kurjer, 6 sierpnia 1935
Warta zeszła z boiska ponownie zwycięska. Wygrała ona zasłużenie. Niewątpliwie wynik spotkania byłby dla Warty korzystniejszy, gdyby Zieloni w drugiej części meczu przeciwnika nie byli zlekceważyli. Kto wie, jaki byłby wynik meczu, gdyby po uzyskaniu drugiej bramki przez Wisłę gra potoczyła się jeszcze kilka minut. Odnosimy wrażenie, że Warta padła do pewnego stopnia ofiarą własnego zbyt ostrego tempa. Spotkanie jednak zakończyło się nikłym, ale w całej pełni zasłużonym zwycięstwem drużyny poznańskiej, która była we wszystkich liniach zespołem lepszym, skuteczniej grającym i górującym nad jedenastką krakowską.

Szczególnie w pierwszej części zawodów przewaga Zielonych była wyraźna. Pierwszą bramkę zdobył w 17 minucie spotkania z podania Słomiaka lotny Kryszkiewicz. Po całej serii dość nieudolnych strzałów na bramkę gości w 38 minucie drugi gol padł ze strzału Lisa, który efektownie wykorzystał podanie Słomiaka, najlepszego wraz z Szerfkim gracza ataku. W 43 minucie sędzia uznał bramkę dla Warty, jednak decyzję swoją odwołał, gdyż jak stwierdził piłka wróciła już z linii autowej.

Po zmianie obraz się niespodziewanie zmienił. W 8 minucie padła trzecia bramka dla Warty uzyskana przez Kryszkiewicza, który dobił strzał Szerfkego. Odtąd zaczyna atakować Wisła i uzyskuje w 19 minucie po niefortunnej ustawie graczy Warty przed bramką - pierwszy punkt ze strzału Kopecia. Gospodarze jakby się załamali, atakują bardzo rzadko, gdy natomiast Wisła zagraża częściej. Dopiero na minutę przed końcem Artur ustala wynik dnia uzyskując drugą bramkę.

W Warcie specjalnego słabego punktu nie było. W ataku mało produktywnym był Szwarc. W pomocy najlepiej grał Sobkowiak. Obrona i bramkarz zadowolili. W Wiśle zawiedli przede wszystkim Kotlarczycy, robili oni wrażenie przemęczonych.

Sędziował zbyt drobiazgowo p. Krukowski, mając jako sędziów autowych pp. Stalińskiego i Trygalskiego.



Poznań się cieszył. Warta pokonała Wisłę 3:2
Przegląd Sportowy numer 81/1935 strona 2,
POZNAŃ, 4.8. - Tel. wł. - Warta - Wisła 3:2 (2:0).

Bramki dla Warty zdobyli Kryszkiewicz 2 i Lis, dla Wisły Sołtysik i Artur.

Niedzielny mecz ligowy rozegrany w Poznaniu był w pierwszej połowie miłą niespodzianką dla 3 tys. osób. Warta zwyciężyła coprawda różnicą jednej tylko bramki, pokazała jednak w pierwszej połowie grę dawno w Poznaniu nie oglądaną.

Drużyna gospodarzy nie miała słabych punktów. W ataku wybijał się Kryszkiewicz; najpracowitszy i najskuteczniejszy napastnik walczył o każdą piłkę, strzelał dużo i niebezpiecznie. Scherfke na środku zadowolił do przerwy w zupełności. Kierował dobrze atakiem, wykorzystując skrzydła, wykazał jednak też brak ruchliwości, co uniemożliwiło zdobycie większej ilości punktów. Lis na lewym łączniku był najsłabszy w ataku, a obaj skrzydłowi choć bardzo ambitni, grali zbyt wolno. Sz[?] zaprzepaścił 4 murowane pozycje, wykazując zupełne nieopanowanie nerwów w krytycznych momentach podbramkowych.

W pomocy wybijał się na lewym łączniku nowy nabytek Sobkowiak, który unieszkodliwił zupełnie Łykę. Banaszkiewicz pracowity i ambitny padł ofiarą tempa i w drugiej połowie nie zdołał powstrzymać naporu napastników Wisły. O[?]erzyński zadowolił przynajmniej do przerwy.

Obrona twarda nie miała specjalnie trudnego zadania, a Fontowicz wypadł słabiej od swego vis a vis Madejskiego i zawinił pierwszą bramkę.

W drużynie Wisły zawiódł całkowicie atak, w którym jedynie Artur miał kilka jaśniejszych momentów. Napastnicy krakowscy wykazali pod bramką zupełne niedołęstwo i dopiero pod koniec meczu kiedy ofenzywa Warty opadła na siłach, zdobyli się na 2 punkty i o mało nawet nie wyrównali. Trzonem drużyny gości była niewątpliwie pomoc, w której Kotlarczykowie robiący wrażenie przemęczonych, imponowali taktyką gry. Specjalnie Kotlarczyk I był najsilniejszym punktem gości, on właśnie dyrygował atakiem. W obronie Pychowski lepszy od Szczepanika, jednak obaj wykazali brak zgrania i zawinili jedną bramkę. Madejski bronił doskonale i ocalił drużynę przed większą porażką.

Z momentów godnych uwagi zanotowaliśmy: w 16 min. Kryszkiewicz zdobywa wolejem pierwszą bramkę. W 23-ej min. strzał Lisa idzie w poprzeczkę i wraca w pole, w 38 min. Lis po kornerze lokuje przytomnie piłkę poraz drugi w bramce gości.

Po przerwie w 8-ej min. Kryszkiewicz zdobywa trzecią bramkę. W 16 min. Sołtysik zaprzepaszcza murowaną pozycję, aby w 19-ej min. po wolnym zdobyć nie bez winy Fontowicza pierwszy punkt. W 44 min. zdobywa Artur z winy Pawlaka drugi punkt dla swoich barw.

Sędzia p. Romanowski mało ruchliwy.


Tel. wł.
[źródło]: http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1935/numer081/imagepages/image2.htm


Warta - Wisła 3:2 (2:0)
Ilustrowana Republika, 5 sierpnia 1935
Wynik meczu nie jest wiernym odzwierciedleniem przebiegu gry, albowiem Warta, mając znaczną przewagę przez cały czas pierwszej i na początku drugiej połowy, zasłużyła na wyższe zwycięstwo.

Drużyna poznańska z miejsca przypuszcza szereg groźnych ataków, kilka ładnych strzałów napastników idzie w aut. Dopiero w 17 minucie udaje się Kryśkiewiczowi zdobyć bramkę, a w 28 min. Lis ustanawia celnym strzałem wynik do przerwy. Godzi się zaznaczyć, że w 43 min. uzyskał Kryśkiewicz trzecią bramkę, nieuznaną jednak przez sędziego.

Druga połowa meczu rozpoczyna się szeregiem ładnych akcji Warty i w 8 min. Kryśkiewicz dobija strzał Szerfkego. Zanosi się na wysoką porażkę krakowian, jednakże Wisła zabiera się do pracy i po kilku atakach uzyskuje w 19 minucie bramkę przez Kopecia i rzutu wolnego.

Ostatni kwadrans gry mija pod znakiem zdecydowanej przewagi Wisły, której udaje się zdobyć w 44 min. drugą bramkę przez Artura.



Porażka Wisły z Wartą w Poznaniu.
Tygodnik Sportowy Bydgoszcz, 6 sierpnia 1935
Poznań. W Poznaniu Warta pokonała zasłużenie Wisłę w meczu i mistrzostwo Ligi 3:2 (2:0).

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Warty, która była o wiele lepsza w polu. Atak Poznańczyków został poważnie wzmocniony przez wstawienie na lewym skrzydle Słomiaka. Natomiast b. słabo wypadł Schwarz. W Wiśle b. słabo spisała się pomoc, zwłaszcza Kotlarczykowie. Atak również nie zaimponował.

Pierwszą bramkę dla Warty zdobył Kryszkiewicz, drugi punkt uzyskał Lis i wynik 2:0 utrzymuje się do przerwy. Po przerwie Kryśkiewicz podwyższa wynik do 3:0 dla gospodarzy. Mając przewagę trzech bramek Warta nie wysila się więcej i do głosu dochodzi Wisła. Udało się jej jednak zdobyć jedynie dwie bramki przez Kopecia i Artura.

Zawody prowadził p. Krukowaski z Warszawy. Widzów z górą 3000.