1937.04.11 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 6:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 11: Linia 11:
| ilość widzów = 5000
| ilość widzów = 5000
| sędzia = p. M. Walczak
| sędzia = p. M. Walczak
-
| strzelcy bramek gospodarze = Gracz 35' 73'<br>Habowski 51'<br>Szewczyk 61'<br>Artur 74'<br>Łyko 77'
+
| strzelcy bramek gospodarze = [[Mieczysław Gracz]] 35'<br>[[bolesław Habowski]] 51'<br>[[Władysław Szewczyk]] 61'<br>[[Artur Woźniak]]73'<br>[[Mieczysław Gracz]] 74'<br>[[Antoni Łyko]] 77'
-
| wyniki po kolei =
+
| wyniki po kolei = 0:1<br>1:1<br>2:1<br>3:1<br>3:2<br>4:2<br>5:2<br>6:2
-
| strzelcy bramek goście = Lewandowski 26' x'
+
| strzelcy bramek goście = Lewandowski 26'<br>Lewandowski x'
| skład gospodarzy = [[Edward Madejski]]<br>[[Władysław Szumilas]]<br>[[Alojzy Sitko]]<br>[[Józef Kotlarczyk]]<br>[[Franciszek Gierczyński]]<br>[[Mieczysław Jezierski]]<br>[[Bolesław Habowski]]<br>[[Mieczysław Gracz]]<br>[[Władysław Szewczyk]]<br>[[Artur Woźniak]]<br>[[Antoni Łyko]]
| skład gospodarzy = [[Edward Madejski]]<br>[[Władysław Szumilas]]<br>[[Alojzy Sitko]]<br>[[Józef Kotlarczyk]]<br>[[Franciszek Gierczyński]]<br>[[Mieczysław Jezierski]]<br>[[Bolesław Habowski]]<br>[[Mieczysław Gracz]]<br>[[Władysław Szewczyk]]<br>[[Artur Woźniak]]<br>[[Antoni Łyko]]

Wersja z dnia 03:50, 12 paź 2008

1937.04.11, I liga, Stadion Wisły,
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 6:2 (1:1) ŁKS [[Grafika:|150px]]
widzów: 5000
sędzia: p. M. Walczak
Bramki
Mieczysław Gracz 35'
bolesław Habowski 51'
Władysław Szewczyk 61'
Artur Woźniak73'
Mieczysław Gracz 74'
Antoni Łyko 77'
0:1
1:1
2:1
3:1
3:2
4:2
5:2
6:2
Lewandowski 26'
Lewandowski x'
Wisła Kraków
Edward Madejski
Władysław Szumilas
Alojzy Sitko
Józef Kotlarczyk
Franciszek Gierczyński
Mieczysław Jezierski
Bolesław Habowski
Mieczysław Gracz
Władysław Szewczyk
Artur Woźniak
Antoni Łyko
ŁKS
Andrzejewski
Karasiak
Gałecki
Osiecki
Rudnicki
Tadeusiewicz
Kowalski
Wolski
Lewandowski
Król
Jóźwiak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy, nr 29, 1937


Opinie pomeczowe

Wisła rozbija ŁKS 6:2(1:1).


Wisła - ŁKS 6:2 (1:1). Bramki uzyskali Lewandowski, Gracz, Habowski, Szewczyk, Lewandowski, Artur, Łyko.


Historia drugiego meczu rozegranego dziś na boisku Wisły jest o wiele prostsza. Może w innych warunkach należałoby i tutaj poświęcić sto wierszy i rozwodzić się szeroko o bohaterach. Ale ulewny deszcze, który zniweczył drugą połowę, wypaczył całość spotkania.


Zdawało się początkowo, że łodzianie będą dziś drugą Wartą. Widząc zwijającego się żywo Lewandowskiego, obserwując wszędobylskiego Króla i podziwiając dobre parady Andrzejewskiego w bramce, można by przypuszczać, że Wisła jest zagrożona. Byli tacy, którzy mówili już o drugiej sensacji.


Wystarczyło jednak poczekać tych parę chwil aż wskazówka zegara po raz wtóry rozpocznie swą wędrówkę, a wówczas po przerwie było jasne jak na dłoni, że Wisła jest panem sytuacji. Wtedy nie ulegało już żadnej wątpliwości, że poza wymienioną powyżej trójką, ŁKS nie ma silniejszych punktów, a trzej gracze nie stanowią przecież 11-ki. Wówczas wyszły na jaw niedociągnięcia w defensywie, pomoc opierała się tylko na Rudnickim,a atak pod wpływem deszczu rozkleił się do reszty i istniał tylko dwoma wspomnianymi graczami.


W ten sposób nastąpiło odbronzowienie ŁKS, a Ci wszyscy, którzy spodziewali się sensacji zawiedli się srodze.


Wisła zdobyła po przerwie swoją forme, a szczególnie atak jej zrobił swoje. Nie trzeba było troszczyć się o defenzywę, gdyż ta wobec postawy przeciwnika nie miała wiele do powiedzenia. Nic nie szkodziło już wtedy, że na śliskim i grząskim terenie młody Gierczyński trudno dawał sobie radę; jego boczni partnerzy uzupełnili go bez reszty. Natomiast atak na trudnym gruncie wygrał swe wszystkie atuty techniczne. Teraz przewaga Wiłsy wypłynęła jak oliwa i bramki sypały się jak z rogu obfitości. Skrzydłowi pracowali jak motory, trójka środkowa raz po raz lądowała pod bramką przeciwnika uzyskując w krótkich odstępach czasu 5 punktów.


Dla sprawiedliwości dodać należy, że w 26 minucie prowadzili łodzianie ze strzału Lewandowskiego, który to stan utrzymał się do 35 minuty, gdy Gracz po rzucie rożnym uzyskał wyrównanie. Teraz następuje seria Wisły, która w 6 i 16 minucie drugiej połowy przez Habowskiego i Szewczyka strzela dalsze bramki. Następuje chwila konsternacji gdy Lewandowski po kornerze ustala wynik na 3:2. Nie trwa to jednak długo, gdyż już w 28 minucie piękny przebój Gracza przynosi czwartą bramkę. Minuta 29-ta nalezy do Artura, a 32-ga przynosi oklaski dla Łyki. W ten sposób Wisła uzyskuje 6 bramek.


17:2

Jeśli odliczymy nawet prezent z sześciu bramek, jaki Dąb na odchodnym zostawił każdemu z byłych towarzyszy ligowych, to zawsze jeszcze zostanie cyfra - 11:2!

Jedenaście bramek w dwu meczach zdobyła Wisła! Stosunek rewelacyjny świadczy o niepospolitych walorach "czerwonego" napadu! Wymowę cyfr można naturalnie osłabić, wskazując na własne boisko, początek sezonu i gorsze przygotowanie przeciwników. Nie zmienia to jednak faktu, że Wisła wspaniale wysforowała się na przód, a wartość zdobytych bramek w kwietniu uwypukli się może w całej pełni przy bilansie końcowym w listopadzie. [...]