1946.04.23 Wisła Kraków - SK Bata Zlin 0:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 9: Linia 9:
| wynik = 0:3 (0:2)
| wynik = 0:3 (0:2)
| goście = [[SK Bata Zlin]]
| goście = [[SK Bata Zlin]]
-
| ilość widzów = 10.000
+
| ilość widzów = 8-10.000
-
| sędzia = Olewski, od 45' Seifer
+
| sędzia = Olewski, od 45' Seichter
| strzelcy bramek gospodarze =
| strzelcy bramek gospodarze =
| wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>0:3
| wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>0:3
| strzelcy bramek goście = 15' (w) Humpal<br>38' (k) Tychy<br>Tychy
| strzelcy bramek goście = 15' (w) Humpal<br>38' (k) Tychy<br>Tychy
| skład gospodarzy = Gołębiowski (Groble)<br>[[Stanisław Flanek]]<br>[[Tadeusz Kubik]]<br>[[Jan Wapiennik]]<br>[[Tadeusz Legutko]]<br>[[Adam Wapiennik]]<br>[[Wiktor Cholewa]]<br>[[Eugeniusz Wandas]]<br>[[Kazimierz Cisowski]]<br>[[Artur Woźniak]]<br>[[Gustaw Bator]]
| skład gospodarzy = Gołębiowski (Groble)<br>[[Stanisław Flanek]]<br>[[Tadeusz Kubik]]<br>[[Jan Wapiennik]]<br>[[Tadeusz Legutko]]<br>[[Adam Wapiennik]]<br>[[Wiktor Cholewa]]<br>[[Eugeniusz Wandas]]<br>[[Kazimierz Cisowski]]<br>[[Artur Woźniak]]<br>[[Gustaw Bator]]
-
| skład gości =
+
| skład gości = Jordan<br>Kocurek<br>Nowak<br> Dupal<br>Bartonec<br>Zexissberger<br> Janik<br>Humpel<br>Henek<br>Tychy <br>Michlowski
| statystyki = [[Artur Woźniak]] nie wykorzystał rzutu karnego.
| statystyki = [[Artur Woźniak]] nie wykorzystał rzutu karnego.
}}
}}
Linia 37: Linia 37:
Bata (Zlin): w bramce Jordan, w obronie Kocurek, Nowak, w pomocy Dupal, Bartonec, Zexissberger, w ataku Janik, Humpel, Henek, Tychy i Michlowski.
Bata (Zlin): w bramce Jordan, w obronie Kocurek, Nowak, w pomocy Dupal, Bartonec, Zexissberger, w ataku Janik, Humpel, Henek, Tychy i Michlowski.
-
Wisła: w bramce Gołębiowski w obronie Flanek i Kubik, w pomocy Wapiennik, Legutko, Wapiennik Il-gi, w ataku Bator, Wandas, Artur, Cholewa i Cisowski.
+
Wisła: w bramce Gołębiowski w obronie Flanek i Kubik, w pomocy Wapiennik, Legutko, Wapiennik II-gi, w ataku Bator, Wandas, Artur, Cholewa i Cisowski.
Czesi — to zespół wyrównany, o dobrym opanowaniu gry ciałem, poprawnej technice, no i kondycji. Umią oni wykorzystać własną wagę, prezentując się zresztą pod względem fizycznym doskonale. Z pośród nich wyróżnić musimy przede wszystkim bramkarza Jordana, Zeissbergera i Humpala w ataku. W Wiśle najlepiej wypadła ciężko pracująca obrona Flanek, Kubik, wspierana rzetelnie i skutecznie przez Legutkę w pomocy. W ataku natomiast wyróżnić trzeba przede wszystkim Cisowskiego, który ciągnął atak Wisły za -sobą oraz bojowego w tym dniu Cholewę.
Czesi — to zespół wyrównany, o dobrym opanowaniu gry ciałem, poprawnej technice, no i kondycji. Umią oni wykorzystać własną wagę, prezentując się zresztą pod względem fizycznym doskonale. Z pośród nich wyróżnić musimy przede wszystkim bramkarza Jordana, Zeissbergera i Humpala w ataku. W Wiśle najlepiej wypadła ciężko pracująca obrona Flanek, Kubik, wspierana rzetelnie i skutecznie przez Legutkę w pomocy. W ataku natomiast wyróżnić trzeba przede wszystkim Cisowskiego, który ciągnął atak Wisły za -sobą oraz bojowego w tym dniu Cholewę.
-
Niemiły zawód sprawił nam Artur, który zupełnie nie -przypominał kierownika ataku Krakowa w meczu z Poznaniem. A już grubym nieporozumieniem było wstawienie -na -prawym skrzydle wypożyczonego Batora. Gołębiowski w bramce bronił dobrze w najgroźniejszych, a chwilami wprost beznadziejnych sytuacjach.
+
Niemiły zawód sprawił nam Artur, który zupełnie nie przypominał kierownika ataku Krakowa w meczu z Poznaniem. A już grubym nieporozumieniem było wstawienie na prawym skrzydle wypożyczonego Batora. Gołębiowski w bramce bronił dobrze w najgroźniejszych, a chwilami wprost beznadziejnych sytuacjach.
Jeśli chodzi o przebieg gry, to początkowe 20 minut zupełnie nie zapowiadał porażki Wisły.
Jeśli chodzi o przebieg gry, to początkowe 20 minut zupełnie nie zapowiadał porażki Wisły.
Linia 47: Linia 47:
Wprawdzie już w pierwszej minucie Gołębiowski interweniuje w trudnej sytuacji, jednak gra przerzuca się momentalnie na połowę Czechów, gdzie jednak niesamowity pech prześladuje napastników Wisły.
Wprawdzie już w pierwszej minucie Gołębiowski interweniuje w trudnej sytuacji, jednak gra przerzuca się momentalnie na połowę Czechów, gdzie jednak niesamowity pech prześladuje napastników Wisły.
-
Już po pierwszej centrze Cisowskiego sędzia przerywa grę, psując pozycję napastnikom Wisły. Po chwili z kolei Artur -marnuje wykładaną przez Cisowskiego piłkę. Wisła naciska silnie i Jordan przytomnie ratuje zdejmując piłkę wprost z buta Cholewy. Po niegroźnym ataku czeskim znowu jest przy piłce Artur i z paru kroków fatalnie pudłuje. W 15-tej minucie dyktuje sędzia rzut wolny z linii poła karnego, który pięknym strzałem zamienia Humpal w bramkę.
+
Już po pierwszej centrze Cisowskiego sędzia przerywa grę, psując pozycję napastnikom Wisły. Po chwili z kolei Artur marnuje wykładaną przez Cisowskiego piłkę. Wisła naciska silnie i Jordan przytomnie ratuje zdejmując piłkę wprost z buta Cholewy. Po niegroźnym ataku czeskim znowu jest przy piłce Artur i z paru kroków fatalnie pudłuje. W 15-tej minucie dyktuje sędzia rzut wolny z linii poła karnego, który pięknym strzałem zamienia Humpal w bramkę.
-
Nie zraża to drużyny Wisły, która ustawicznie atakuje. i znów 100°/o „murowaną” pozycję marnuje Artur. Wypad Cholewy wstrzymuje sędzia, mimo, że poszkodowany jest przy piłce.
+
Nie zraża to drużyny Wisły, która ustawicznie atakuje, i znów 100°/o „murowaną” pozycję marnuje Artur. Wypad Cholewy wstrzymuje sędzia, mimo, że poszkodowany jest przy piłce.
-
Powoli jednak Czesi konsolidują się i ataki ich s-tają się coraz groźniejsze. Gołębiowski ma pole do popisu, broniąc szczęśliwie bombę z pięciu metrów. Kontratak Wisły i wspaniała główka Cholewy idzie w słupek, a następna tego samego gracza w ręce Jordana. Czesi są coraz groźniejsi i znów ratuje Gołębiowski, piąstkując strzał z kilku kroków. 1 W zamieszaniu podbramkowym dyktuje sędzia zupełnie niespodziewanie rzut karny, który Tychy zamienia w drugą bramkę. Wywołało to burzę, którą opisaliśmy na wstępie. Zdenerwowana publiczność domaga się zmiany arbitra. Dyktuje on zresztą znów niezbyt słusznie rzut karny przeciw Czechom, który Artur strzela obok słupka. Wreszcie gwizdek sędziego zamyka pierwszą połowę gry. Po przerwie sędziuje ob. Seichter, przyjęty przez publiczność aprobującymi oklaskami. W tym okresie gry Wisła padła ofiarą własnego tempa. W dodatku nic się już w ataku nie klei i cały ciężar gry spoczywa na tyłach Wisły. Świetnie spisują się tutaj Filek, walczący nieustępliwie z cięższymi od siebie przeciwnikami, którzy chętnie wykorzystują wagę swego ciała. Mimo silnej przewagi Czechów nie dopuszcza on wspólnie z Legutką i Wapiennikiem I-szym do podwyższenia wyniku. Wspaniale spisuje się też Gołębiowski w bramce. Pechowy w tym dniu Artur znów pudłuje w idealnej pozycji. Czesi naciskają coraz silniej i w 39 minucie Janik ustala wynik zawodów. Wypady Wisły mijają bez rezultatu.
+
Powoli jednak Czesi konsolidują się i ataki ich stają się coraz groźniejsze. Gołębiowski ma pole do popisu, broniąc szczęśliwie bombę z pięciu metrów. Kontratak Wisły i wspaniała główka Cholewy idzie w słupek, a następna tego samego gracza w ręce Jordana. Czesi są coraz groźniejsi i znów ratuje Gołębiowski, piąstkując strzał z kilku kroków. W zamieszaniu podbramkowym dyktuje sędzia zupełnie niespodziewanie rzut karny, który Tychy zamienia w drugą bramkę. Wywołało to burzę, którą opisaliśmy na wstępie. Zdenerwowana publiczność domaga się zmiany arbitra. Dyktuje on zresztą znów niezbyt słusznie rzut karny przeciw Czechom, który Artur strzela obok słupka. Wreszcie gwizdek sędziego zamyka pierwszą połowę gry. Po przerwie sędziuje ob. Seichter, przyjęty przez publiczność aprobującymi oklaskami. W tym okresie gry Wisła padła ofiarą własnego tempa. W dodatku nic się już w ataku nie klei i cały ciężar gry spoczywa na tyłach Wisły. Świetnie spisują się tutaj Filek, walczący nieustępliwie z cięższymi od siebie przeciwnikami, którzy chętnie wykorzystują wagę swego ciała. Mimo silnej przewagi Czechów nie dopuszcza on wspólnie z Legutką i Wapiennikiem I-szym do podwyższenia wyniku. Wspaniale spisuje się też Gołębiowski w bramce. Pechowy w tym dniu Artur znów pudłuje w idealnej pozycji. Czesi naciskają coraz silniej i w 39 minucie Janik ustala wynik zawodów. Wypady Wisły mijają bez rezultatu.
-
Jeszcze raz napastnik czeski nie trafia do pustej bramki. Jeszcze raz po pięknym zmyleniu 2- ch przeciwników centruje precyzyjnie Cisowski i jeszcze raz Artur z 3-ch m pudłuje, poczym sędzia ob. Seichter odgwizduje koniec zawodów.
+
Jeszcze raz napastnik czeski nie trafia do pustej bramki. Jeszcze raz po pięknym zmyleniu 2-ch przeciwników centruje precyzyjnie Cisowski i jeszcze raz Artur z 3-ch m pudłuje, poczym sędzia ob. Seichter odgwizduje koniec zawodów.
Publiczności około 8.000.
Publiczności około 8.000.

Wersja z dnia 07:51, 2 sie 2019

1946.04.23, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 0:3 (0:2) SK Bata Zlin
widzów: 8-10.000
sędzia: Olewski, od 45' Seichter
Bramki
0:1
0:2
0:3
15' (w) Humpal
38' (k) Tychy
Tychy
Wisła Kraków
Gołębiowski (Groble)
Stanisław Flanek
Tadeusz Kubik
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Adam Wapiennik
Wiktor Cholewa
Eugeniusz Wandas
Kazimierz Cisowski
Artur Woźniak
Gustaw Bator
SK Bata Zlin
Jordan
Kocurek
Nowak
Dupal
Bartonec
Zexissberger
Janik
Humpel
Henek
Tychy
Michlowski
Artur Woźniak nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje Prasowe

Echo Krakowa. 1946, nr 45 (25 IV)

Bata (Zlin)

Sędzia doprowadza do niemiłych zajść. Wszystkie złe moce sprzysięgły się wczoraj przeciw drużynie Wisły. Pech strzałowy napastników i sędzia...nieprawdopodobnego zdarzenia. Już wcześniej rozstrzygnięcia inż. Olewskiego, niefortunnego arbitra tych zawodów musiały budzić zastrzeżenia. Kiedy jednak za urojone przewinienia, nie wiadomo którego z zawodników pod bramką Wisły podyktował rzut karny, wyprowadził z równowagi dość cierpliwą na ogół publikę krakowską. Takiego żywiołowego protestu nie notujemy na boiskach krakowskich od wielu lat. Kilkunastu minutowy chór gwizdów i okrzyków nie umilkł nawet na chwilę, aż do końcowego gwizdka pierwszej połowy. Nie rozbroił publiczności znów zbyt pochopnie podyktowany rzut karny przeciw Czechom. Wprost przeciwnie, nasilenie protestów wzmogło się jeszcze bardziej. Zdaniem naszym reakcja publiczności była najzupełniej słuszna i sądzimy, że sędziego inż. Olewskiego nie zobaczymy już więcej na boisku.

Niemniej ostro napiętnować musimy wystąpienie rozwydrzonych osobników, którzy zaatakowali przechodzącego do szatni sędziego.

W zaślepieniu nie oszczędzili zacietrzewieńcy ob. Żaka, -członka Zarządu Wisły, który osłaniał sędziego. Krakowskie kolegium sędziów powinno z tego zajścia wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. Mamy przecież w Krakowie jeszcze kilku sędziów, którym z całym zaufaniem można powierzyć prowadzenie międzynarodowych zawodów.

Drużyny wystąpiły w następujących składach:

Bata (Zlin): w bramce Jordan, w obronie Kocurek, Nowak, w pomocy Dupal, Bartonec, Zexissberger, w ataku Janik, Humpel, Henek, Tychy i Michlowski.

Wisła: w bramce Gołębiowski w obronie Flanek i Kubik, w pomocy Wapiennik, Legutko, Wapiennik II-gi, w ataku Bator, Wandas, Artur, Cholewa i Cisowski.

Czesi — to zespół wyrównany, o dobrym opanowaniu gry ciałem, poprawnej technice, no i kondycji. Umią oni wykorzystać własną wagę, prezentując się zresztą pod względem fizycznym doskonale. Z pośród nich wyróżnić musimy przede wszystkim bramkarza Jordana, Zeissbergera i Humpala w ataku. W Wiśle najlepiej wypadła ciężko pracująca obrona Flanek, Kubik, wspierana rzetelnie i skutecznie przez Legutkę w pomocy. W ataku natomiast wyróżnić trzeba przede wszystkim Cisowskiego, który ciągnął atak Wisły za -sobą oraz bojowego w tym dniu Cholewę.

Niemiły zawód sprawił nam Artur, który zupełnie nie przypominał kierownika ataku Krakowa w meczu z Poznaniem. A już grubym nieporozumieniem było wstawienie na prawym skrzydle wypożyczonego Batora. Gołębiowski w bramce bronił dobrze w najgroźniejszych, a chwilami wprost beznadziejnych sytuacjach.

Jeśli chodzi o przebieg gry, to początkowe 20 minut zupełnie nie zapowiadał porażki Wisły.

Wprawdzie już w pierwszej minucie Gołębiowski interweniuje w trudnej sytuacji, jednak gra przerzuca się momentalnie na połowę Czechów, gdzie jednak niesamowity pech prześladuje napastników Wisły.

Już po pierwszej centrze Cisowskiego sędzia przerywa grę, psując pozycję napastnikom Wisły. Po chwili z kolei Artur marnuje wykładaną przez Cisowskiego piłkę. Wisła naciska silnie i Jordan przytomnie ratuje zdejmując piłkę wprost z buta Cholewy. Po niegroźnym ataku czeskim znowu jest przy piłce Artur i z paru kroków fatalnie pudłuje. W 15-tej minucie dyktuje sędzia rzut wolny z linii poła karnego, który pięknym strzałem zamienia Humpal w bramkę.

Nie zraża to drużyny Wisły, która ustawicznie atakuje, i znów 100°/o „murowaną” pozycję marnuje Artur. Wypad Cholewy wstrzymuje sędzia, mimo, że poszkodowany jest przy piłce.

Powoli jednak Czesi konsolidują się i ataki ich stają się coraz groźniejsze. Gołębiowski ma pole do popisu, broniąc szczęśliwie bombę z pięciu metrów. Kontratak Wisły i wspaniała główka Cholewy idzie w słupek, a następna tego samego gracza w ręce Jordana. Czesi są coraz groźniejsi i znów ratuje Gołębiowski, piąstkując strzał z kilku kroków. W zamieszaniu podbramkowym dyktuje sędzia zupełnie niespodziewanie rzut karny, który Tychy zamienia w drugą bramkę. Wywołało to burzę, którą opisaliśmy na wstępie. Zdenerwowana publiczność domaga się zmiany arbitra. Dyktuje on zresztą znów niezbyt słusznie rzut karny przeciw Czechom, który Artur strzela obok słupka. Wreszcie gwizdek sędziego zamyka pierwszą połowę gry. Po przerwie sędziuje ob. Seichter, przyjęty przez publiczność aprobującymi oklaskami. W tym okresie gry Wisła padła ofiarą własnego tempa. W dodatku nic się już w ataku nie klei i cały ciężar gry spoczywa na tyłach Wisły. Świetnie spisują się tutaj Filek, walczący nieustępliwie z cięższymi od siebie przeciwnikami, którzy chętnie wykorzystują wagę swego ciała. Mimo silnej przewagi Czechów nie dopuszcza on wspólnie z Legutką i Wapiennikiem I-szym do podwyższenia wyniku. Wspaniale spisuje się też Gołębiowski w bramce. Pechowy w tym dniu Artur znów pudłuje w idealnej pozycji. Czesi naciskają coraz silniej i w 39 minucie Janik ustala wynik zawodów. Wypady Wisły mijają bez rezultatu.

Jeszcze raz napastnik czeski nie trafia do pustej bramki. Jeszcze raz po pięknym zmyleniu 2-ch przeciwników centruje precyzyjnie Cisowski i jeszcze raz Artur z 3-ch m pudłuje, poczym sędzia ob. Seichter odgwizduje koniec zawodów.

Publiczności około 8.000.

I G.

„Dziennik Polski” z 1946.04.24

Sędzia „bohaterem" spotkania

Bata (Zlin)-Wisła 3:0 (2:0)

Nikt z około 10.000 widzów zebranych na meczu Bata (Zlin) z Wisłą, po pięknie, zwłaszcza przez Wisłę prowadzonej grze, nie przewidywał takiego rozwoju wypadków, jakie wydarzyły się na kilka minut przed przerwą. I nikt też takiego wypadku na boisku Wisły w ogóle nie pamięta. Rezerwowa drużyna krakowska, osłabiona brakiem Jurowicza, braci Filków, Gracza oraz Giergiela, mimo pewnej niższości technicznej, ambitną, szybko i z wielką ofiarnością prowadzoną grą okazała się przeciwnikiem zupełnie równorzędnym dla zawodowej drużyny czeskiej. Wielki pech w strzałach, jaki prześladował szczególnie Cholewę, najlepszego wraz z Cisowskim gracza ataku Wisły, nie pozwolił na uzyskanie przynajmniej dwóch bramek. Toteż zdobycie pierwszej bramki przez Humpala z rzutu wolnego dla Baty było już pewną dysproporcją w stosunku do inicjatywy w grze. A gdy po paru drobnych błędach nieszczęśliwy sędzia tego spotkania inż. Olewski, nie wiadomo z jakiej przyczyny podyktował dla Czechów rzut karny, zamieniony przez Tychy'ego w drugą bramkę dla Baty, publiczność widząc wyraźną krzywdę, jaką wyrządził on tym drużynie polskiej i wyrażając żywiołowo w nienotowany na boisku Wisły sposób swe oburzenie żądała bezwzględnie zejścia inż. Olewskiego z boiska. Ten stracił widocznie zupełnie panowanie nad sobą oraz grą, czego wyrazem było podyktowanie znowu zupełnie z niewiadomych powodów rzutu karnego dla Wisły, zakończonego manifestacyjnym strzałem przez Artura w aut.

Przypuszczenie inż. Olewskiego, iż podyktowaniem karnego wpłynie na uspokojenie oburzonych widzów zupełnie zawiodło, tak, iż przy zejściu jego z boiska na przerwę olbrzymia fala oburzonych, mimo ofiarnego chronienia go przez zawodników Wisły oraz członków zarządu Wisły i WSS, wyraziła swe wzburzenie w postaci rękoczynów, których nie uniknęła też „eskorta".

Oczywiście o dalszym prowadzeniu przez Inż. Olewskiego zawodów nie było mowy. Zastąpił go sędzia Seichter.

Natychmiast zajęła się winnymi pobicia Milicja Obyw. Wypadek ten, i trzeba to stwierdzić zupełnie bezstronnie, zaszedł zupełnie nieoczekiwanie i zaskoczył wszystkich, Zarząd Wisły nie ponosi tu żadnej zupełnie winy, co stwierdził nawet w specjalnie sporządzonym protokole sam inż. Olewski.

Po przerwie gra zupełnie straciła na uroku. Czesi wyraźnie w tym okresie byli lepsi. Strzelili trzecią bramkę przez Janika po ładnej kombinacji. Bata okazała się drużyną słabszą niż Kladno. Natomiast Wisła do przerwy grała porywająco. Zasłużyła sobie bezwzględnie na zdobycie paru bramek. Cholewa i Cisowski byli motorami wszystkich akcji Artur trochę za powolny. Najsłabszy Bator. W pomocy Legutko pracował doskonale i szachował trójkę środkową Baty. Bracia Wapiennicy z boku też wspomagali atak piłkami. W obronie Flanek-Kubik mieli wielokrotnie ciężkie zadanie z ostro strzelającymi napastnikami Baty, ale specjalnych błędów nie popełnili. Gołębiowski w bramce przy strzałach górnych był znakomity. W dolnych jest trochę słabszy, w sumie zasługuje na bardzo wysoką notę. Sędzia Seichter nie popełnił żadnego błędu.

”Przegląd Sportowy” z 1946.04.29

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1946/numer018/imagepages/image2.htm

WISŁA — BATA 0:3 (0:2).
We wtorek rozegrano w Krakowie międzynarodowe spotkanie piłkarskie, w którym przeciwnikiem Wisły była drużyna Baty (Zlin) zajmująca w obecnej chwili 5 miejsce w swojej grupie. Gościom czeskim przeciwstawiła Wisła zespół osłabiony brakiem najlepszych zawodników (wyjazd do Francji) i zagrała nad podziw ambitnie, będąc przez cały czas meczu przeciwnikiem równorzędnym.

Wisłę prześladował wielki pech w strzałach w pierwszych 15 minutach, powinni byli gospodarze uzyskać przynajmniej dwie bramki. Na meczu doszło to do pożałowania godnego wypadku pobicia sędziego, który podyktował przeciw drużynie Wisły rzut karny za bardzo problematyczny faul w okolicy pola karnego. Mimo zdecydowanej podstawy członków, Zarządu Wisły, rozwydrzeni kibice przełamali kordon otaczający sędziego, gdy schodził do szatni w czasie przerwy i znieważyli sędziego czynnie. Po przerwie w miejsce inż. Olewskiego sędziował Saifer.

Bramki dla Baty zdobyli: Tympel 2, Humpal 1. Wyróżnili się z drużyny czeskiej środkowy napastnik Henig i lewa strona ataku Tychy Michlowsky w Wiśle doskonale grali Cholewa na prawym łączniku oraz trio obronne Flanek, Kubik i Gołębiowski, (Groble) który w tym dniu zasilił drużynę Wisły.