1947.10.19 Jugosławia - Polska 7:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (22:10, 2 lis 2021) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 4 wersji pośrednich.)
Linia 1: Linia 1:
Z Wisły zagrali: [[Stanisław Flanek]], [[Jerzy Jurowicz]], [[Mieczysław Gracz]].
Z Wisły zagrali: [[Stanisław Flanek]], [[Jerzy Jurowicz]], [[Mieczysław Gracz]].
-
 
+
[[Grafika:Sport 1947-11-03b.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎
'''Skład Reprezentacji Polski:'''
'''Skład Reprezentacji Polski:'''
Linia 7: Linia 7:
[[Jerzy Jurowicz]] - Wisła Kraków [[Grafika:Zmiana.PNG]] (45'Henryk Skromny - Legia Warszawa)
[[Jerzy Jurowicz]] - Wisła Kraków [[Grafika:Zmiana.PNG]] (45'Henryk Skromny - Legia Warszawa)
-
[[Stanisław Flanek]] - Wisła Kraków [[Grafika:Zmiana.PNG]] (45' Antoni Barwiński - Ogniwo Tarnów)
+
[[Stanisław Flanek]] - Wisła Kraków [[Grafika:Zmiana.PNG]] (45' [[Antoni Barwiński]] - Ogniwo Tarnów)
[[Mieczysław Szczurek]] - Legia Warszawa
[[Mieczysław Szczurek]] - Legia Warszawa
Linia 38: Linia 38:
===Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:===
===Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:===
 +
*'''[[Jerzy Jurowicz]]:'''
 +
**Po klęsce z Jugosławią: „strzały te były wszystkie takiej marki, że nie można nawet winić biednego Jurowicza, który klęskę wziął sobie tak bardzo do serca, że po przerwie sam poprosił o zmianę”.
 +
***Źródło: [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1947/nr084/directory.djvu „Przegląd Sportowy”]
 +
 +
*'''[[Mieczysław Gracz]]:'''
*'''[[Mieczysław Gracz]]:'''
**„Gracz podobał się publiczności jugosłowiańskiej, mimo że również nie osiągnął swego poziomu”.
**„Gracz podobał się publiczności jugosłowiańskiej, mimo że również nie osiągnął swego poziomu”.
***Źródło: [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1947/nr084/directory.djvu „Przegląd Sportowy”]
***Źródło: [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1947/nr084/directory.djvu „Przegląd Sportowy”]
 +
[[Grafika:Echo 1947-11-01d.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
==Wspomnienia==
 +
===Jerzy Jurowicz===
 +
Dzień 19 października 1947 nazwano „czarną niedzielą” polskiego futbolu. Jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o kompromitującej porażce w Belgradzie. Przegraliśmy 1:7, a mimo że przed meczem nie liczono na zwycięstwo, to wynik ten, oznaczający sromotną klęskę, był zgoła czymś nieoczekiwanym.
 +
 +
Bardziej przesądni wiązali z kompromitującym wynikiem w Belgradzie ponure perspektywy. Meczem z Jugosławią rozpoczęła bowiem nasze reprezentacja piłkarska drugą setkę spotkań międzypaństwowych w historii piłkarstwa polskiego. Start nie był rzeczywiście pomyślny, ani dla reprezentacji, ani dla mnie, który po raz pierwszym przywdziałem w tym spotkaniu koszulkę z Białym Orłem.
 +
 +
Podróż pociągiem do stolicy Jugosławii była długa i męcząca. Po przybyciu do Belgradu, gdzie zgotowano nam serdeczne powitanie, wraz z kilku innymi zawodnikami poszliśmy oglądać boisko. Nie byliśmy bynajmniej zachwyceni jego stanem: z gliniastej nawierzchni tylko gdzie nie gdzie sterczały kępki trawy.
 +
Piłkarzy polskich znano jeszcze przed wyjazdem doskonale. Wszystkie czołowe dzienniki belgradzkie i czasopisma sportowe zamieściły na tytułowych stronach obszerne wiadomości o sporcie polskim, ilustrowane fotografiami naszych piłkarzy. Obok fotografii podano dokładną datę urodzenia zawodników, przynależność klubową, oraz ilość zawodów rozegranych w reprezentacyjnej drużynie.
 +
 +
Wbiegliśmy na boisko. Serdeczne powitanie zamieniło się w żywiołową manifestację 35-tysięcznej widowni z chwilą, gdy jedenastka polska rozrzuciła wśród widzów wiązanki kwiatów. Przemówienia powitalne, krótka rozgrzewka i gwizdek sędziego rozpoczął grę.
 +
 +
Jugosłowianie z impetem ruszyli do ataku – nim zdążyłem na środku bramki nakreślić nogą linię (które ułatwiała mi zawsze ustawianie się między słupkami) już zmuszony byłem interweniować. Od pierwszych sekund gry zrobiło się „gorąco”.
 +
 +
Najgroźniejszym w drużynie gospodarzy był słynny „tank”, bombardier „czerwonej gwiazdy” – Jezerkić.
 +
 +
Czwarta minuta gry. Po centrze Czajkowskiego piłkę otrzymał Bobek i strzelił ostro. Rzuciłem się w porę i wypiąstkowałem piłkę, ale w tym samym momencie stojący na „spalonym” Jezerkić dobił ją do siatki.
 +
 +
Utrata bramki jeszcze bardziej speszyła Polaków. Chaotyczna gra obrony i pomocy polskiej spowodowała, że napastnicy gospodarzy raz po raz gościli na naszym polu bramkowym. W 10 minucie padła druga bramka, a w dwie minuty później było już 3:0.
 +
 +
8 minut zażartej walki – i znów dwie dalsze bramki zdobyte przez Jugosłowian w minutowym odstępie. Kiedy w chwilę później padła szósta bramka, strzelona znów przez Jezerkicia – opadły mi ręce… Po 35 minutach na tablicy figurowała już 7-ka.
 +
 +
W czasie przerwy w szatni wszyscy mieli pretensje do wszystkich. Padały ostre słowa, kłótnię rozładował dopiero trener Kuchar.
 +
 +
Po pauzie Jugosłowianie już się nie wysilali. Wynik 7:0 utrzymywał się bez zmian aż do końcowych minut, kiedy to Cieślikowi udało się zdobyć honorowy punkt dla Polski. Przyglądałem się grze zza bramki. Speszonego niepowodzeniami zastąpił mnie w drugiej części meczu Skromny.
 +
 +
W ponurych humorach udaliśmy się wieczorem na bankiet. Przebiegł on w miłym nastroju, gospodarzom podobały się nasze piosenki, toteż w mig ocenili, że jesteśmy znacznie lepszymi śpiewakami niż piłkarzami.
 +
 +
Źródło: [http://historiawisly.pl/wiki/images/0/0a/Jerzy_Jurowicz%2C_Pami%C4%99tniki.pdf Jerzy Jurowicz, Pamiętniki]
 +
 +
[[Kategoria: Mecze Reprezentacji Polski]]
[[Kategoria: Mecze Reprezentacji Polski]]

Aktualna wersja

Z Wisły zagrali: Stanisław Flanek, Jerzy Jurowicz, Mieczysław Gracz.

Skład Reprezentacji Polski:


Jerzy Jurowicz - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (45'Henryk Skromny - Legia Warszawa)

Stanisław Flanek - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (45' Antoni Barwiński - Ogniwo Tarnów)

Mieczysław Szczurek - Legia Warszawa

Tadeusz Parpan - Cracovia

Henryk Gajdzik - AKS Chorzów

Tadeusz Hogendorf - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (45' Stanisław Baran - ŁKS Łódź)

Mieczysław Gracz - Wisła Kraków

Henryk Spodzieja - AKS Chorzów

Gerard Cieślik - Ruch Chorzów

Maksymilian Barański - AKS Chorzów

Jan Włodarczyk - ŁKS Łódź


Miejsce/Stadion: Belgrad.

Strzelcy bramek: Stjepan Bobek 4' (1:0), Jovan Jezerkić 10' (2:0), Rajko Mitić 11' (3:0), Jovan Jezerkić 20' (4:0), Jovan Jezerkić 21' (5:0), Jovan Jezerkić 28' (6:0), Stjepan Bobek 35' (7:0), Gerard Cieślik 78' (7:1).

Selekcjoner: Karol Bergtal.

Spis treści

Opis meczu

Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:

  • Jerzy Jurowicz:
    • Po klęsce z Jugosławią: „strzały te były wszystkie takiej marki, że nie można nawet winić biednego Jurowicza, który klęskę wziął sobie tak bardzo do serca, że po przerwie sam poprosił o zmianę”.


Wspomnienia

Jerzy Jurowicz

Dzień 19 października 1947 nazwano „czarną niedzielą” polskiego futbolu. Jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o kompromitującej porażce w Belgradzie. Przegraliśmy 1:7, a mimo że przed meczem nie liczono na zwycięstwo, to wynik ten, oznaczający sromotną klęskę, był zgoła czymś nieoczekiwanym.

Bardziej przesądni wiązali z kompromitującym wynikiem w Belgradzie ponure perspektywy. Meczem z Jugosławią rozpoczęła bowiem nasze reprezentacja piłkarska drugą setkę spotkań międzypaństwowych w historii piłkarstwa polskiego. Start nie był rzeczywiście pomyślny, ani dla reprezentacji, ani dla mnie, który po raz pierwszym przywdziałem w tym spotkaniu koszulkę z Białym Orłem.

Podróż pociągiem do stolicy Jugosławii była długa i męcząca. Po przybyciu do Belgradu, gdzie zgotowano nam serdeczne powitanie, wraz z kilku innymi zawodnikami poszliśmy oglądać boisko. Nie byliśmy bynajmniej zachwyceni jego stanem: z gliniastej nawierzchni tylko gdzie nie gdzie sterczały kępki trawy. Piłkarzy polskich znano jeszcze przed wyjazdem doskonale. Wszystkie czołowe dzienniki belgradzkie i czasopisma sportowe zamieściły na tytułowych stronach obszerne wiadomości o sporcie polskim, ilustrowane fotografiami naszych piłkarzy. Obok fotografii podano dokładną datę urodzenia zawodników, przynależność klubową, oraz ilość zawodów rozegranych w reprezentacyjnej drużynie.

Wbiegliśmy na boisko. Serdeczne powitanie zamieniło się w żywiołową manifestację 35-tysięcznej widowni z chwilą, gdy jedenastka polska rozrzuciła wśród widzów wiązanki kwiatów. Przemówienia powitalne, krótka rozgrzewka i gwizdek sędziego rozpoczął grę.

Jugosłowianie z impetem ruszyli do ataku – nim zdążyłem na środku bramki nakreślić nogą linię (które ułatwiała mi zawsze ustawianie się między słupkami) już zmuszony byłem interweniować. Od pierwszych sekund gry zrobiło się „gorąco”.

Najgroźniejszym w drużynie gospodarzy był słynny „tank”, bombardier „czerwonej gwiazdy” – Jezerkić.

Czwarta minuta gry. Po centrze Czajkowskiego piłkę otrzymał Bobek i strzelił ostro. Rzuciłem się w porę i wypiąstkowałem piłkę, ale w tym samym momencie stojący na „spalonym” Jezerkić dobił ją do siatki.

Utrata bramki jeszcze bardziej speszyła Polaków. Chaotyczna gra obrony i pomocy polskiej spowodowała, że napastnicy gospodarzy raz po raz gościli na naszym polu bramkowym. W 10 minucie padła druga bramka, a w dwie minuty później było już 3:0.

8 minut zażartej walki – i znów dwie dalsze bramki zdobyte przez Jugosłowian w minutowym odstępie. Kiedy w chwilę później padła szósta bramka, strzelona znów przez Jezerkicia – opadły mi ręce… Po 35 minutach na tablicy figurowała już 7-ka.

W czasie przerwy w szatni wszyscy mieli pretensje do wszystkich. Padały ostre słowa, kłótnię rozładował dopiero trener Kuchar.

Po pauzie Jugosłowianie już się nie wysilali. Wynik 7:0 utrzymywał się bez zmian aż do końcowych minut, kiedy to Cieślikowi udało się zdobyć honorowy punkt dla Polski. Przyglądałem się grze zza bramki. Speszonego niepowodzeniami zastąpił mnie w drugiej części meczu Skromny.

W ponurych humorach udaliśmy się wieczorem na bankiet. Przebiegł on w miłym nastroju, gospodarzom podobały się nasze piosenki, toteż w mig ocenili, że jesteśmy znacznie lepszymi śpiewakami niż piłkarzami.

Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki