1949.05.22 Wisła Kraków - Legia Warszawa 4:0
Z Historia Wisły
Linia 101: | Linia 101: | ||
W międzyczasie Skromnego znoszą z boiska i do końca zawodów nie bierze on już udziału w grze, przyczyniając się w dużej mierze do osłabienia odporności drużyny wojskowych. Skromny w bramce pa pauzie może byłby obronił bramki, które padły w tym okresie. | W międzyczasie Skromnego znoszą z boiska i do końca zawodów nie bierze on już udziału w grze, przyczyniając się w dużej mierze do osłabienia odporności drużyny wojskowych. Skromny w bramce pa pauzie może byłby obronił bramki, które padły w tym okresie. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1949, nr 93 (20 V)=== | ||
+ | |||
+ | Legia-Gwardia-Wisła W nadchodzącą niedzielę będziemy świadkami interesującego meczu ligowego: Legia — Gw.-Wisła, który zostanie rozegrany o godz. 18 na boisku Wisły. Drużyna wojskowych, mimo porażki, jaką poniosła w ostatnim meczu z Cracovią, należy do zespołów groźnych i będzie dążyła do uzyskania w meczu z Gwardią-Wisłą jak najlepszego wyniku. Legia przyjeżdża do Krakowa w swym najsilniejszym składzie z reprezentacyjnymi zawodnikami: Skromnym, Sąsiadkiem i Mordarskim | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1949, nr 96 (23 V)=== | ||
+ | |||
+ | [[Grafika:Gazeta Krakowska 1949-05-23.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | [[Grafika:Gazeta Krakowska 1949-05-25.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Ponad 10.000 publiczności opuszczałoby z zadowoleniem stadion Gwardii-Wisły, gdyby arbiter wczorajszego spotkania ob. Żmudziński z Bydgoszczy — nie popsuł całej imprezy swymi orzeczeniami od. 38 min. gry, gdy Kohut zupełnie prawidłowo zdobył drugą bramkę. | ||
+ | |||
+ | Legia — mimo przykrej porażki pokazała publiczności krakowskiej parę ładnych zagrań, przede wszystkim w pierwszych 20 minutach, gdy narzuciła miejscowym silne tempo i w tym okresie gry miała przewagę. Nie potrafiła jej jednak wykorzystać zdobyciem bramki, U „wojskowych" w bramce Skromny dobry, nie był winien puszczenia pierwszej bramki, kiedy to w 27 min. z dalekiego rzutu wolnego Kohut uzyskał prowadzenie dla Wisły. Po kontuzji Skromnego zastąpił Limanowski, który wypadł słabo. | ||
+ | |||
+ | Najlepszy na boisku z „Legii" był obrońca Serafin, który przez całe 90 minut psuł szyki „gwardzistom". W ataku Mordarski przewyższał Oprycha (grającego na środku) i Cyganika. | ||
+ | |||
+ | U zwycięzców Jurowicz dzielnie bronił swej „świątyni", Dudek dobrze mu w obronie pomagał oraz Legutko w pomocy. | ||
+ | |||
+ | Z ataku „wszędobylski" Mamon, po pauzie Gracz i Kohut przyczynili się do wczorajszego zwycięstwa. | ||
+ | |||
+ | Od 35 min. gry następuje punkt zwrotny zawodów i odtąd deszcz i gwizdy towarzyszyły sędziemu do końca. | ||
+ | |||
+ | Do zmiany wynik 1:0 się nie zmienia. | ||
+ | |||
+ | Po pauzie Gwardia-Wisła zagrała o wiele lepiej i w 15 min. Mamoń podwyższa wynik na 2:0 poprawiwszy strzał Kohuta. | ||
+ | |||
+ | Na mokrym boisku lepiej czuje się Wisła i często gości na polu podbramkowym Legii. W 35 min. Kohut zdobywa trzecią bramkę głową z podania grającego na każdej pozycji Mamonia, a w dwie minuty potem Legutko ustala wynik dnia. | ||
+ | |||
+ | Jeszcze rzut wolny bity przez doskonałego Serafina wyłapuje Jurowicz i sędzia kończy zawody. | ||
+ | |||
Wersja z dnia 07:46, 13 lut 2020
Gwardia - Wisła Kraków | 4:0 (1:0) | Legia Warszawa | ||||||||
widzów: 10-15.000 | ||||||||||
sędzia: Żmudziński z Pomorza | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Rogi: 6:5 |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
"Przegląd Sportowy" z 1949.05.23
Gw. Wisła miała ciężką przeprawę ale ostatecznie wygrała z Legią 4:0
Kraków, 22.5 (Tel. wł.) Wisła - Legia 4:0 (1:0). Bramki dla Wisły zdobyli: Kohut 2, Mamoń i Legutko Sędzia Żmudziński. Widzów ok. 15 tysięcy.
Wisła: Jurowicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Legutko, Wapiennik, Giergiel, Gracz, Kohut, Rupa, Mamoń.
Legia: Skromny (Limanowski), Wakaman, Serafin, Dzięciołowski, Milczanowski, Szaflarski, Sąsiadekm Oprych, Walasek, Cyganik, Mordarski
Są mecze z których sprawozdania trzeba zacząć od rzeczy przykrych, choć ogólny bilans jest dodatni. Jedynym zgrzytem meczu Legia - Wisła jest sędzia. Sędzia ten na 10 orzeczeń wydał 9 błędnych, krzywdząc obie drużyny, a przede wszystkim Wisłę, dla której nie uznał w prawidłowy sposób zdobytej przez Kohuta, 2-ej bramki przed przerwą. Inna rzecz że od tego momentu (34 minuta) grała Legia bez Skromnego, który ryzykowną akcję pod nogi pędzącego Kohuta przypłacił kontuzją, O tym, co zrobił sędzia, niech najlepiej obrazuje następujące:
Akcja po zderzeniu się Kohuta ze Skromnym na linii pola karnego toczyła się aż prawie do punktu kornerowego, stąd z powrotem aż do linii bramkowej, a Kohutm będąc stale w posiadaniu piłki i wygrywając kolejno pojedynki z trzema przeciwnikami, wjechał do bramki - wtedy sędzia gwizdnął, a po namyśle wskazał na miejsce gdzie leżał Skromny i zarządził rzut wolny przeciw Wiśle.
Skromny doznał - jak wynika z pierwszego badania - lekkiego wstrząsu mózgu.
Za wyjątkiem sędziego i przykrego faktu kontuzji Skromnego, mamy wiele powodów do zadowolenia z dzisiejszego meczu. Mile rozczarowała Legia, stanowiąc - zwłaszcza w pierwszej półgodzinie - groźnego przeciwnika dla miejscowych. Najjaśniejszymi punktami w drużynie warszawskiej oprócz obu bramkarzy byli: walczący twardo z domieszką niedozwolonej ostrości (Serafin) obrońcy, dalej Dzięciołowski oraz Oprych i Mordarski. Ten ostatni popisał się kilkoma kapitalnymi strzałami, których obrona wystawia jak najlepsze świadectwo Jurowiczowi.
Stanowi on jeden z niezawodnych punktów Wisły, któremu w meczu dzisiejszym dzielnie sekundowali Dudek, Legutko oraz Mamoń i Kohut. Kohut pokonał już kryzys formy. Obie bramki, zdobyte przez niego, były pierwszorzędnej marki. Pierwsza to rzut wolny z odległości ok. 30 m. silny ostry strzał ugrzązł w samym rogu bramki. Druga bramka, to wspaniała główka mimo interwencji Limanowskiego a po doskonałym dośrodkowaniu Mamonia, który z piłką przeszedł aż na pozycję prawoskrzydłowego, O wysokim zwycięstwie Wisły zadecydowała lepsza taktyka i bardziej umiejętne rozłożenie sił. Wiślacy czujnym kryciem zrównoważyli napór wroga w pierwszej fazie gry, potem sami przeszli do natarcia, uwieńczonego dwoma bramkami, w tym jedną zapisaną na sumieniu p. Żmudzińskiego. Padający w czasie zawodów drobny deszczyk stał się naturalnym sprzymierzeńcem lepszej technicznie i kondycyjnie Wisły po zmianie stron. Zdobyła ona w tym okresie 3 bramki: w 15 min. przez Mamonia, w 35 min. przez Kohuta i minutę później przez Legutkę z dalekiego strzału. Końcowy zryw Legii nie przyniósł jej rezultatu cyfrowego, w tym największą zasługę mają Jurowicz i Dudek. (s.h.)
"Piłkarz" z 1949.05.23
PRZEBIEG GRY
Pierwsze piętnaście minut upływa, pod znakiem wyrównanej gry. Legia może już w 6 minucie prowadzić kiedy po centrze Cyganika Mordaski strzela w słupek. Po kwadransie żywej gry, tempo słabnie i do 26 minuty mecz toczy się w żółwim tempie.
Dopiero pięknie strzelona bramka przez Kohuta z rzutu wolnego bitego z 30 metrów, powoduje ożywienie na widowni, a wspomniany na wstępie incydent w 40 minucie przy drugiej bramce, wywołuje burzę na widowni. Po przerwie obie drużyny przeprowadzają obustronne groźne ataki W 5 minucie Mordarski strzela ostro, lecz Jurowicz pięknie piąstkuje.
W 7 minucie Gracz przenosi z najbliższej odległości. 14 minuta przynosi DRUGĄ BRAMKĘ DLA WISŁY ZE STRZAŁU MAMONIA, który dobił strzał Kohuta, idący w słupek.
Na dwadzieścia minut przed końcem następuje okres lekkiej przewagi Legii, po czym do końca meczu inicjatywę obejmują gospodarze, Zdobywając w 45 min, trzecią bramkę ze strzału Kohuta, a w dwie minuty później czwartą przez Legutkę.
Piątej bramki zdobytej w 41 minucie ze spalonego przez Mamonia nie uznaje sędzia. Widzów około 10 tys. Stosunek rogów 6:5 dla Gw.-Wisły.
T. D.
Sport. 1949, nr 41
1949.05.19
Wisła, góruję bezsprzecznie, nad Legią i w linii obrony i w trójce pomocy, a że ma również dobry napad i własne boisko. — winna wzbogacić się bez trudu o dalsze punkty, poprawiając wybitnie bilans bramkowy.
Sport. 1949, nr 42
1949.05.23
GWARDIA — WISŁA — LEGIA 4:0 (1:0)
KRAKÓW, (tel. wł.) Legia — Skromny, (od 35 min. Limanowski), Waksman, Serafin, Dzięciołowski, Milczanowski, Szaflarski, Sąsiadek, Walasek, Oprych. Cyganik. Mordarski.
Gwardia — Wisła — Jurewicz, Dudek, Flanek, Snopkowski, Legutko, Wapiennik I, Giergiel, Gracz, Kohut. Rupa, Mamon.
Bramki: w 38 min. Kohut, w min. Mamon, w 80 min. Kohut, 82 min. Legutko.
Sędzia Żmudziński z Bydgoszczy jest znanym specjalistą od nieuznawania bramek. Pamiętaj go Cracovia z roku uh. z meczu z Leg ą w Warszawie, kiedy rozstrzygała się kwestią mistrzostwa Polski, pamiętać go będzie również Gwardia Wisła z niedzielnego meczu z tą samą Legią, gdyż i jej urwał prawidłowo zdobytą bramkę. Miało to miejsce w 37 min. pierwszej połowy zawodów, kiedy Wisła prowadziła 1:0. Skromny wybiegając z bramki daleko w pole, zderza się nieszczęśliwie z jednym z napastników Gwardii - Wisły i pada zemdlony na ziemię. Gra toczy się jednak dalej, piłkę przejmuje Kohut i strzelą do pustej siatki, zdobywając prawidłową bramkę.
Sędzia jednak bramki nie uznaje i daje raut wolny przeciwko Wiśle.
W międzyczasie Skromnego znoszą z boiska i do końca zawodów nie bierze on już udziału w grze, przyczyniając się w dużej mierze do osłabienia odporności drużyny wojskowych. Skromny w bramce pa pauzie może byłby obronił bramki, które padły w tym okresie.
Gazeta Krakowska. 1949, nr 93 (20 V)
Legia-Gwardia-Wisła W nadchodzącą niedzielę będziemy świadkami interesującego meczu ligowego: Legia — Gw.-Wisła, który zostanie rozegrany o godz. 18 na boisku Wisły. Drużyna wojskowych, mimo porażki, jaką poniosła w ostatnim meczu z Cracovią, należy do zespołów groźnych i będzie dążyła do uzyskania w meczu z Gwardią-Wisłą jak najlepszego wyniku. Legia przyjeżdża do Krakowa w swym najsilniejszym składzie z reprezentacyjnymi zawodnikami: Skromnym, Sąsiadkiem i Mordarskim
Gazeta Krakowska. 1949, nr 96 (23 V)
Ponad 10.000 publiczności opuszczałoby z zadowoleniem stadion Gwardii-Wisły, gdyby arbiter wczorajszego spotkania ob. Żmudziński z Bydgoszczy — nie popsuł całej imprezy swymi orzeczeniami od. 38 min. gry, gdy Kohut zupełnie prawidłowo zdobył drugą bramkę.
Legia — mimo przykrej porażki pokazała publiczności krakowskiej parę ładnych zagrań, przede wszystkim w pierwszych 20 minutach, gdy narzuciła miejscowym silne tempo i w tym okresie gry miała przewagę. Nie potrafiła jej jednak wykorzystać zdobyciem bramki, U „wojskowych" w bramce Skromny dobry, nie był winien puszczenia pierwszej bramki, kiedy to w 27 min. z dalekiego rzutu wolnego Kohut uzyskał prowadzenie dla Wisły. Po kontuzji Skromnego zastąpił Limanowski, który wypadł słabo.
Najlepszy na boisku z „Legii" był obrońca Serafin, który przez całe 90 minut psuł szyki „gwardzistom". W ataku Mordarski przewyższał Oprycha (grającego na środku) i Cyganika.
U zwycięzców Jurowicz dzielnie bronił swej „świątyni", Dudek dobrze mu w obronie pomagał oraz Legutko w pomocy.
Z ataku „wszędobylski" Mamon, po pauzie Gracz i Kohut przyczynili się do wczorajszego zwycięstwa.
Od 35 min. gry następuje punkt zwrotny zawodów i odtąd deszcz i gwizdy towarzyszyły sędziemu do końca.
Do zmiany wynik 1:0 się nie zmienia.
Po pauzie Gwardia-Wisła zagrała o wiele lepiej i w 15 min. Mamoń podwyższa wynik na 2:0 poprawiwszy strzał Kohuta.
Na mokrym boisku lepiej czuje się Wisła i często gości na polu podbramkowym Legii. W 35 min. Kohut zdobywa trzecią bramkę głową z podania grającego na każdej pozycji Mamonia, a w dwie minuty potem Legutko ustala wynik dnia.
Jeszcze rzut wolny bity przez doskonałego Serafina wyłapuje Jurowicz i sędzia kończy zawody.