1950.09.05 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 4:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
 +
 +
===Echo Krakowskie. 1950, nr 239 (31 VIII) nr 1530===
 +
[[Grafika:Echo 1950-08-30b.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎‎
 +
 +
[[Grafika:Echo 1950-08-31.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎‎
 +
 +
MECZ Gwardia — Ruch, który miał rozstrzygnąć o wyższości jednego czy drugiego pretendenta do tytułu mistrzowskiego zakończył się, jak wiadomo, wynikiem bezbramkowym. A więc musimy poczekać na dalsze rozgrywki, które wyłonią zespół tegorocznego mistrza. Poważnie; zbliży nas do tego celu nadchodząca sobota. W dniu tym bowiem zostanie rozegraną dalsza runda,. rozgrywek ligowych, przesunięta z niedzieli 3 bm.: Gwardia ma tym razem bardzo łatwe zadanie, grając z Górnikiem Bytom. Po katastrofalnej „dwucyfrówce" w Poznaniu, Górnicy nie prędko przyjdą do. siebie i Gwardia może wyraźnie poprawić stosunek bramkowy.
 +
 +
===Echo Krakowskie. 1950, nr 245 (6 IX) nr 1536===
 +
 +
[[Grafika:Echo 1950-09-06.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎‎
 +
 +
 +
Po słabej grze w pierwszej części Gwardia zwycięża Górnika-Szombierki 4:1
 +
 +
KRAKOWSKA Gwardia wystąpiła na meczu w eksperymentalnym składzie w linii ataku, który przedstawiał się następująco: na prawym skrzydle grał Kohut, na łączniku Gracz, na środku ataku — Jaskowski, na lewym łączniku Mordarski, a na lewym skrzydle Mamon.
 +
 +
Układ ten nie przyniósł żadnego efektu, albowiem Kohut nie czuł się na tej pozycji dobrze i dosłownie wypoczywał przez prawie 40 minut gry. Również i Mordarski na lewym łączniku nie był nadzwyczajny. Toteż trener Gwardii po 4 0 minutach odesłał Kohuta na jego starą pozycję, dając na prawe skrzydło Mordarskiego.
 +
MECZ do przerwy grany był „w zwolnionym tempie". Mimo, że doskonale pracowała pomoc Gwardii ze środkowym Szczurkiem na czele, atak nie kwapił się zupełnie do strzału. Dopiero w 18 minucie niemal szkolna akcja Kohut — Gracz przynosi w efekcie ładną bramkę, strzeloną przez Gracza. Poza tym do przerwy nic godnego uwagi.
 +
 +
Po pauzie, już w 2 minucie, notujemy ładny przebój i piękny strzał Gracza, obroniony w ładnym stylu przez Junga.
 +
 +
W 17 minucie po kornerze Fuchs uzyskuje głową -wyrównanie 1:1.
 +
 +
To zdopingowało Gwardię i dało sygnał do generalnej ofensywy na bramkę Górnika. Minutę po wyrównującej bramce, Kohut wykorzystuje dokładne podanie Gracza i strzela nie do obrony uzyskując prowadzenie 2:1.
 +
 +
Szereg doskonałych sytuacji do zdobycia bramek marnują następnie kolejno, Mamon i Jaskówski.
 +
 +
W 33 minucie również z ładnej akcji ataku Mamon podwyższa na 3:1, a w 40 minucie z centry Mordarskiego, Jaskowski ustala wynik 4:1.
 +
 +
SĘDZIOWAŁ Wilczyński z Poznania — słabo —dopuszczając do ostrej gry, wskutek czego po jednej i po drugiej stronie było kilku kontuzjowanych.
 +
 +
Przed meczem zawodnik krakowskiej Gwardii ,Legutko, w krótkich słowach zobrazował tempo odbudowy Warszawy, a następnie gracze obydwu drużyn zapoczątkowali zbiórkę pieniężną wśród publiczności na odbudowę Stolicy.
 +
==="Przegląd Sportowy" z 1950, nr 71===
==="Przegląd Sportowy" z 1950, nr 71===

Wersja z dnia 12:38, 14 mar 2019

1950.09.05, I ligi, 16. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.15
Gwardia Kraków 4:1 (1:0) Górnik Bytom
widzów: 5.000
sędzia: Wilczyński z Poznania
Bramki
Mieczysław Gracz 19’

Józef Kohut 64’
Józef Mamoń 78’
Zbigniew Jaskowski 80’
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1

Paweł Sobek



Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Legutko
Stanisław Flanek
Mieczysław Dudek
Mieczysław Szczurek
Mieczysław Rupa
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Zbigniew Jaskowski
Zdzisław Mordarski
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka
Górnik Bytom
3-2-5
Jung
Czernik
Czepionka
Gaweł
Banisz
Wieczorek
Fuchs
Paweł Sobek
Burda
Jerzy Krasówka
Renk

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

  • Na meczu Gwardia Kraków - Górnik Bytom zbierano pieniądze na budowę Stadionu w Warszawie.
Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1950, nr 239 (31 VIII) nr 1530

‎‎‎
‎‎‎

MECZ Gwardia — Ruch, który miał rozstrzygnąć o wyższości jednego czy drugiego pretendenta do tytułu mistrzowskiego zakończył się, jak wiadomo, wynikiem bezbramkowym. A więc musimy poczekać na dalsze rozgrywki, które wyłonią zespół tegorocznego mistrza. Poważnie; zbliży nas do tego celu nadchodząca sobota. W dniu tym bowiem zostanie rozegraną dalsza runda,. rozgrywek ligowych, przesunięta z niedzieli 3 bm.: Gwardia ma tym razem bardzo łatwe zadanie, grając z Górnikiem Bytom. Po katastrofalnej „dwucyfrówce" w Poznaniu, Górnicy nie prędko przyjdą do. siebie i Gwardia może wyraźnie poprawić stosunek bramkowy.

Echo Krakowskie. 1950, nr 245 (6 IX) nr 1536

‎‎‎


Po słabej grze w pierwszej części Gwardia zwycięża Górnika-Szombierki 4:1

KRAKOWSKA Gwardia wystąpiła na meczu w eksperymentalnym składzie w linii ataku, który przedstawiał się następująco: na prawym skrzydle grał Kohut, na łączniku Gracz, na środku ataku — Jaskowski, na lewym łączniku Mordarski, a na lewym skrzydle Mamon.

Układ ten nie przyniósł żadnego efektu, albowiem Kohut nie czuł się na tej pozycji dobrze i dosłownie wypoczywał przez prawie 40 minut gry. Również i Mordarski na lewym łączniku nie był nadzwyczajny. Toteż trener Gwardii po 4 0 minutach odesłał Kohuta na jego starą pozycję, dając na prawe skrzydło Mordarskiego. MECZ do przerwy grany był „w zwolnionym tempie". Mimo, że doskonale pracowała pomoc Gwardii ze środkowym Szczurkiem na czele, atak nie kwapił się zupełnie do strzału. Dopiero w 18 minucie niemal szkolna akcja Kohut — Gracz przynosi w efekcie ładną bramkę, strzeloną przez Gracza. Poza tym do przerwy nic godnego uwagi.

Po pauzie, już w 2 minucie, notujemy ładny przebój i piękny strzał Gracza, obroniony w ładnym stylu przez Junga.

W 17 minucie po kornerze Fuchs uzyskuje głową -wyrównanie 1:1.

To zdopingowało Gwardię i dało sygnał do generalnej ofensywy na bramkę Górnika. Minutę po wyrównującej bramce, Kohut wykorzystuje dokładne podanie Gracza i strzela nie do obrony uzyskując prowadzenie 2:1.

Szereg doskonałych sytuacji do zdobycia bramek marnują następnie kolejno, Mamon i Jaskówski.

W 33 minucie również z ładnej akcji ataku Mamon podwyższa na 3:1, a w 40 minucie z centry Mordarskiego, Jaskowski ustala wynik 4:1.

SĘDZIOWAŁ Wilczyński z Poznania — słabo —dopuszczając do ostrej gry, wskutek czego po jednej i po drugiej stronie było kilku kontuzjowanych.

Przed meczem zawodnik krakowskiej Gwardii ,Legutko, w krótkich słowach zobrazował tempo odbudowy Warszawy, a następnie gracze obydwu drużyn zapoczątkowali zbiórkę pieniężną wśród publiczności na odbudowę Stolicy.

"Przegląd Sportowy" z 1950, nr 71

Nowym stylem - 1:1, starym - 4:1 pokonała Gwardia Górników z Bytomia

KRAKÓW, 6.9 (tel. wł.) - GWARDIA - GÓRNIK (Bytom) 4:1 (1:0). Bramki dla Gwardii: Gracz, Kohut, Mamoń i Jackowski. Dla Górnika - Sobek. Sędzia Wilczyński z Poznania. Widzów ok. 5.000.

GWARDIA: Jurowicz, Legutko, Flanek, Dudek, Szczurek, Rupa, Kohut, Gracz, Jackowski, Mordarski, Mamoń.

GÓRNIK: Jung, Czernik, Czepionka, Gaweł, Banisz, Wieczorek, Fuchs, Sobek, Burda, Krasówka, Renk.

W meczu z jednym z kandydatów do spadku przestawiła Gwardia 11-kę na nowych pozycjach i... zupełnie "nowy styl gry", który jej zwolenników może przyprawić o udar serca. "Nowy styl" polega na tym, że piątka napastników Gwardii znalazłszy się na polu karnym przeciwnika podaje piłkę do tyłu - do Szczurka, a ten rozpoczyna demonstrowanie "sztuczek", mających na celu obgrywanie kilku przeciwników na niewielkiej przestrzeni i po wykonaniu takiego "pirueta" podaje znów do tyłu, do którego z bocznych pomocników, względnie obrońców. Ten podaje znów na skrzydło, skrzydłowy oddaje do środka, a w środku zaczyna się od nowa.

Rezultatem takiego stylu było, że w kilkanaście minut po przerwie wynik brzmiał 1:1. Wtedy dopiero Gwardia zwiększyła tempo, zaczęła walczyć, wykazując zarazem, że nie obcą jest dla jej napastników sztuka strzelania i w niedługim czasie zdobyła 3 bramki.

Wówczas nie pomogło nawet ogromne zagęszczenie na polu karnym Górników, którzy lepszej technice Gwardii przeciwstawili szybkość. Z drużyny Górników wyróżnić trzeba ofiarnie i w dobrym stylu broniącego Junga, dobrego technika Krasówkę oraz Fochsa i Wieczorka.

Jeśli idzie o nową konfigurację napadu Gwardii, w której Kohut i Gracz tworzą prawą stronę napadu, to celowość jej o tyle byłaby uzasadniona, gdyby któryś z pozostałej trójki mógł wziąć na siebie bombardiera i przebojowca. Tymczasem ani Jackowski, ani Mordarski, ani nieopanowany Mamoń uczynić tego nie potrafili.

Napad nabrał dopiero rumieńców w chwili, gdy Kohut przeszedł na lewego łącznika. Z uwagi na słabego przeciwnika, trudno jest wydać sąd o wartości linii pomocy w nowym zestawieniu, ale trzeba raz jeszcze podkreślić, że zapędzanie się Szczurka na pole karne przeciwnika, bawienie się tam piłką i pozostawanie z dala od własnej bramki w chwili, gdy przeciwnik w nagłym kontrataku znajdzie się w jej pobliżu, może spowodować utratę niejednej bramki, a nawet i punktów. (S. H.)

"Dziennik Polski" z 1950, nr 246

Gwardia - Górnik Bytom 4:1

We wtorek odbył się w Krakowie mecz I ligi, przełożony z soboty: Gwardia - Górnik Bytom. Przed meczem piłkarz Gwardii, Legutko, imieniem obu drużyn złożył deklarację, iż sportowcy polscy w miesiącu wrześniu, przeznaczonym na pomoc odbudowującej się Warszawie, wezmą również udział w ogólnopolskiej zbiórce. Następnie wszyscy piłkarze Gwardii i Górnika z puszkami udali się między widzów, by zebrać pierwsze złotówki dla odbudowy naszej stolicy.

Spotkanie piłkarskie Gwardia wygrała pewnie 4:1 (1:0), jednak nie widać było do momentu wyrównania większego wysiłku ze strony piłkarzy krakowskich. Gdy groził remis, gra przybrała inny, korzystniejszy obraz. Bramki zdobyli: Gracz, Kohut, Mamoń i Jackowski, dla Górnika: Sobek. Przez 30 min. do przerwy atak Gwardii zagrał w składzie: Kohut, Gracz, Jackowski, Mordarski, Mamoń, później Mordarski, Gracz, Kohut, Jackowski, Mamoń. W pomocy wystąpili: Dudek, Szczurek, Rupa, obrona Flanek, Legutko, w bramce Jurowicz. Sędziował Wilczyński z Łodzi słabo.