1951.11.01 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 2:0
Z Historia Wisły
Gwardia Kraków | 2:0 (0:0) | Kolejarz Warszawa | ||||||||
widzów: 8-12.000 | ||||||||||
sędzia: Krumholtz z Bielska | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
”Przegląd Sportowy” z 1951.11.02
Antadze i trener Minajew oceniają mecz Gwardia Kr. — Kolejarz W-wa 2:0
KRAKÓW 1. 11. (tel. wł.).
Gwardia Kraków — Kolejarz Warszawa 2:0 (0:0).
Bramki zdobyli Gracz i Dudek. Sędzia Krumholtz. Widzów ok. 12 tys.
GWARDIA: Jurowicz, Dudek, Flanek Wapiennik, Szczurek, Mamoń, Patkolo (Kotaba), Gracz, Jaśkowski, Gamaj, Mordarski. Trener Matjas.
KOLEJARZ: Borucz (Sosnowski), Wołosz, Jaźnicki, Brzozowski, Szczawiński, Łabęda, Zelenay, Popiołek. Łącz, Strojny, Wesołowski. Trener Szczepaniak.
Przy którymś tam z rzędu kornerze przeciw Kolejarzowi pobiegł Dudek pod bramkę przeciwnika i przejąwszy na głowę dobrze bity przez Kotabę rzut rożny, zdobył drugą bramkę dla Gwardii. W chwilę po tym drugi obrońca Flanek mógł także wpisać się na listę zdobywców bramek. Flanek strzelał rzut karny, jednak tak słabo, że Sosnowski zdołał go obronić.
Dudek i Flanek ze Szczurkiem, Graczem i Mordarskim stanowili piątkę, która o klasę przewyższała pozostałych zawodników. O ile jeszcze obaj obrońcy i stoper znajdowali pełne poparcie w nieodzownym Jurowiczu, w szybkim i agresywnym Mamoniu oraz w rozumnym i spokojnym Wapienniku, o tyle Gracz i Mordarski zdani byli wyłącznie na swoje siły. Ale ich właśnie czujnie pilnowali Kolejarze, pozostawiając daleko większą swobodę ruchu Jaśkowskiemu, Gamajowi czy Patkolo, kiedy mimo miażdżącej przewagi Gwardii wynik bezbramkowy utrzymywał się przez 60 min. gry.
W tym okresie godnym rywalem Gwardzistów był Borucz, wyłapujący wszystkie bliskie i dalsze strzały. Bramkarz Kolejarza zbyt ryzykownie interweniując doznał po przerwie kontuzji, a jego miejsce zajął Sosnowski. Bardzo słabo w zespole Kolejarza wypadli Brzozowski, który braki kondycyjne usiłował nadrabiać ostrą i niebezpieczną grą oraz egoistycznie grający Wesołowski.
Na meczu Gwardia — Kolejarz obecni byli: trener Dynamo Tbilisi Minajew oraz znakomity piłkarz Antadze. Podkreślali oni zgodnie, że Gwardia zwyciężyła zasłużenie, będąc w ogólnym przekroju lepszą drużyną. Gościom radzieckim podobali się specjalnie obaj obrońcy Gwardii oraz Gracz i Szczurek.
Trener Minajew oświadczył, że z widzianych dotąd przez niego piłkarzy polskich, środkowy pomocnik Gwardii ma największe wyczucie gry stopera, nie trzyma się kurczowo tyłu, lecz podąża za atakiem i bierze na siebie rolę konstruktora akcji ofensywnych. Antadze zwrócił uwagę na to, że szybki i agresywny Mamoń, byłby o wiele wartościowszym zawodnikiem, gdyby nie marnował wielu sił (a nawet i czasu) na dalekie rajdy, których nie umie jednak zakończyć strzałem na bramkę. Wytwarza on sytuację, których zakończeniem danie jak robi to wop tuan powinien być strzał, a nie podanie, jak robi to Mamoń. Zarówno trener jak i piłkarz wyrazili opinię, że dwaj konstruktywnie grający zawodnicy Gracz i Mordarski nie znajdują zrozumienia u pozostałych partnerów.
(sh)