1953.08.30 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:2
Z Historia Wisły
Gwardia Kraków | 0:2 (0:1) | Unia Chorzów | ||||||||
widzów: 40.000 | ||||||||||
sędzia: Józef Szlajfer ze Szczecina. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowskie. 1953, nr 204 (27 VIII) nr 2388
Unia Gwardia o mistrzostwo ekstraklasy
W NAJBLIŻSZĄ niedzielę 30 sierpnia będziemy świadkami niezwykle atrakcyjnych zawodów ligowych pomiędzy przodownikiem ekstraklasy Unią Chorzów a Gwardią Kraków. Mecz ten wyznaczony pierwotnie terminarzem rozgrywek ligowych na dzień 20 września został przesunięty na termin wcześniejszy, tj. na najbliższą niedzielę. Początek o godz. 16.30.
Należy zaznaczyć, że obie drużyny doceniając w pełni wagę niedzielnego spotkania wystąpią w pełnych składach: Unia z Wyrobkiem, Bartylą, Suszczykiem, Alszerem i Cieślikiem na czele, a Gwardia z Jurewiczem, Szczurkiem, Kohutem, Mordarskim i Flankiem.
Zawody rozegrane zostaną na stadionie ZS Gwardia
Echo Krakowskie. 1953, nr 205 (28 VIII) nr 2389
Krakowski mecz Unia-Gwardia
NAJCIEKAWSZYM spotkaniem, które będzie miało poważny wpływ na zajęcie pierwszego miejsca w końcowej tabeli, jest mecz Unii z Gwardią. Pojedynek dwóch kandydatów do tytułu mistrzowskiego trzymać będzie z pewnością w napięciu widzów aż do końcowego gwizdka sędziego. Gwardia dołoży starań by zrewanżować się piłkarzom chorzowskim za wysoką porażkę jaką poniosła w pierwszej rundzie przegrywając w Chorzowie (1:4. Wierzymy, że rewanż się powiedzie i tym samym zmniejszy się różnica punktowa, dzieląca Unię od Gwardii i OWKS.
Echo Krakowskie. 1953, nr 207 (30/31 VIII)
Z NAJWIĘKSZYM zaciekawieniem tysiące zwolenników piłkarstwa oczekuje wyniku dzisiejszego spotkania Unia — Gwardia w Krakowie. Przodownika tabeli czeka jeszcze 5 trudnych spotkań, z czego 3 z drużynami krakowskimi. Spotkania te będą najcięższą przeszkodą dla Unii w drodze do mistrzostwa. Szczególnie trudno będzie drużynie chorzowskiej wywieźć dwa punkty z Krakowa z dzisiejszego meczu z Gwardią. Drużyna krakowska posiada wciąż jeszcze duże szanse na zajęcie przodującej lokaty w końcowej tabeli, a jedną z tych szans jest uzyskanie zwycięstwa nad Unią.
Zmniejszyłoby to również różnicę punktową dzielącą Unię od Gwardii do trzech punktów (jeśli liczyć będziemy punkty stracone) i zwiększyłoby szanse zarówno gwardzistów jak i drugiej krakowskiej drużyny OWKS na zdobycie tytułu mistrza Polski.
MECZ dzisiejszy ponadto ma dla Gwardii poważne znaczenie również i z innego względu. Przed dwoma miesiącami Gwardia walcząca o tytuł wiosennego mistrza ligi doznała w decydującym spotkaniu z Unią w Chorzowie wysokiej porażki 0:4. Staje więc ona do obecnych zawodów z silną wolą zwycięstwa, pragnąc zrewanżować się Ślązakom za czerwcowy pogrom. W spotkaniu tym zawodnicy krakowscy nie będą osamotnieni. Dopingować będzie ich ponad 20 tysięcy zwolenników, którzy zgromadzą się na pięknym stadionie przy ul. Miechowskiej, by być świadkami ładnej gry 1 upragnionego sukcesu swej drużyny. Mecz Unia — Gwardia wywołał w Krakowie wielkie zainteresowanie. Wobec tego, chociaż zawody główne rozpoczynają się o godz. 16,30, radzimy przyjść nieco wcześniej by zająć sobie miejsce. Miejsca na trybunach na leży zajmować według numerów.
Chorzowska Unia przyjeżdża do Krakowa w najlepszym składzie, który przedstawia się następująco: w bramce Wyrobek, w obronie Gebur, Bartyla, Pohl I, w pomocy Suszczyk, Siekiera, w ataku: Mateja, Pieda, Alszer, Cieślik, Pala, Gwardia również wystawia najsilniejszą jedenastkę a mianowicie: Jurowicz w bramce, Snopkowski.
Szczurek i Flanek w obronie, Talik i Jędrys w pomocy oraz Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Rogoża i Mordarski w ataku. Rezerwa: Kościelny i Gamaj, Wraz z drużyną chorzowską przyjedzie kilka tysięcy jej zwolenników, by dopingować swój zespół w tym ważnym spotkaniu
"Przegląd Sportowy" z 1953.08.31
Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2
KRAKÓW 30.8 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2 (0:1). Bramki zdobyli Cieślik i Alszer. Sędziował Szlajfer (Szczecin). Widzów 40 tys.
Unia: Wyrobek, Gebur, Bartyla, Pol I, Suszczyk, Siekiera, Mateja, Pleda, Alszer, (Pol II), Cieślik, Pala.
Gwardia: Jurowicz, Snopkowski, Szczurek, Flanek, Talik, Jędrys, Rogoza, Jaśkowski, (Kotaba), Kościelny, Kohut, Mordarski.
W meczu z Unią nie potrafiła Gwardia wznieść się do tej formy, jaką zademonstrowała w ostatnich meczach przeciw CWKS i czerwonej Gwieździe. Jedną z przyczyn była niechybnie doskonała postawa Unii, której jedenastka przedstawiała się jako kolektyw bez słabych punktów. W jego założeniach leżało m. in. budowanie akcji zaczepnych w głębi własnego pola i wyrywanie obrońców Gwardii na flanki, by w ten sposób stworzyć sobie większą swobodę ruchów w polu bramkowym przeciwnika. Stąd też zbyt często, jak na mecz dwóch równych sobie rywali, otwierał się przed napastnikami Unii zupełnie wolny dostęp do bramki Jurowicza. Ponadto zawodnicy drużyny chorzowskiej bili o głowę swego przeciwnika szybkością i startem do piłki. Okresami wydawało się, że na boisku gra tylko jedna drużyna a zawodnicy drugiej przypatrują się biernie poczynaniom swoich przeciwników.
W wyrównanym zespole przodownika ligi - jak zwykle - pierwsze skrzypce grała dwójka napadu Cieślik i Alszer, Suszczyk w pomocy i Bartyla w obronie. O bramkarzu trudno coś powiedzieć, gdyż słaba gra napadu Gwardii zmusiła go jedynie do sporadycznych interwencji na przedpolu bramkowym. 40-tysięczna widownia najbardziej rozczarowała się grą niezawodnych dotychczas w drużynie krakowskiej - formacji defensywnych. Nawet Szczurek i Flanek nie potrafili znaleźć dość siły i koncepcji na utrzymanie w szachu ruchliwych napastników Unii. Ponadto po stracie pierwszej bramki w 21 min. gry wkradła się obok potęgującego się zamieszania niewiara w swoje siły i stąd Unia, zwłaszcza po przerwie, coraz wyraźniej panowała na boisku.