1953.08.30 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:2

Z Historia Wisły

1953.09.30, I liga, 17. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.30, niedziela
Gwardia Kraków 0:2 (0:1) Unia Chorzów
widzów: 40.000
sędzia: Józef Szlajfer ze Szczecina.
Bramki
0:1
0:2
21' Gerard Cieślik
57' Henryk Alszer
Gwardia Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Leszek Snopkowski
Mieczysław Szczurek
Stanisław Flanek
Antoni Talik
Ryszard Jędrys
Antoni Rogoza
Zbigniew Jaskowski Grafika:Zmiana.PNG (Zbigniew Kotaba)
Włodzimierz Kościelny
Józef Kohut
Zdzisław Mordarski

trener: Michał Matyas
Unia Chorzów
3-2-5
Ryszard Wyrobek
Maksymilian Gebur
Henryk Bartyla
Eugeniusz Pohl (I)
Czesław Suszczyk
Mieczysław Siekiera
Marian Mateja
Zygmunt Pieda
Henryk Alszer Grafika:Zmiana.PNG (59' Józef Pohl II)
Gerard Cieślik
Hubert Pala

trener: Edward Cebula

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Przyszli mistrzowie pierwszej ligi, Unia Chorzów, wychodzą na boisko
Przyszli mistrzowie pierwszej ligi, Unia Chorzów, wychodzą na boisko

Echo Krakowskie. 1953, nr 204 (27 VIII) nr 2388

‎‎


Unia Gwardia o mistrzostwo ekstraklasy

W NAJBLIŻSZĄ niedzielę 30 sierpnia będziemy świadkami niezwykle atrakcyjnych zawodów ligowych pomiędzy przodownikiem ekstraklasy Unią Chorzów a Gwardią Kraków. Mecz ten wyznaczony pierwotnie terminarzem rozgrywek ligowych na dzień 20 września został przesunięty na termin wcześniejszy, tj. na najbliższą niedzielę. Początek o godz. 16.30.

Należy zaznaczyć, że obie drużyny doceniając w pełni wagę niedzielnego spotkania wystąpią w pełnych składach: Unia z Wyrobkiem, Bartylą, Suszczykiem, Alszerem i Cieślikiem na czele, a Gwardia z Jurewiczem, Szczurkiem, Kohutem, Mordarskim i Flankiem.

Zawody rozegrane zostaną na stadionie ZS Gwardia


Echo Krakowskie. 1953, nr 205 (28 VIII) nr 2389

Krakowski mecz Unia-Gwardia

NAJCIEKAWSZYM spotkaniem, które będzie miało poważny wpływ na zajęcie pierwszego miejsca w końcowej tabeli, jest mecz Unii z Gwardią. Pojedynek dwóch kandydatów do tytułu mistrzowskiego trzymać będzie z pewnością w napięciu widzów aż do końcowego gwizdka sędziego. Gwardia dołoży starań by zrewanżować się piłkarzom chorzowskim za wysoką porażkę jaką poniosła w pierwszej rundzie przegrywając w Chorzowie (1:4. Wierzymy, że rewanż się powiedzie i tym samym zmniejszy się różnica punktowa, dzieląca Unię od Gwardii i OWKS.


Echo Krakowskie. 1953, nr 207 (30/31 VIII)

‎‎


Z NAJWIĘKSZYM zaciekawieniem tysiące zwolenników piłkarstwa oczekuje wyniku dzisiejszego spotkania Unia — Gwardia w Krakowie. Przodownika tabeli czeka jeszcze 5 trudnych spotkań, z czego 3 z drużynami krakowskimi. Spotkania te będą najcięższą przeszkodą dla Unii w drodze do mistrzostwa. Szczególnie trudno będzie drużynie chorzowskiej wywieźć dwa punkty z Krakowa z dzisiejszego meczu z Gwardią. Drużyna krakowska posiada wciąż jeszcze duże szanse na zajęcie przodującej lokaty w końcowej tabeli, a jedną z tych szans jest uzyskanie zwycięstwa nad Unią.

Zmniejszyłoby to również różnicę punktową dzielącą Unię od Gwardii do trzech punktów (jeśli liczyć będziemy punkty stracone) i zwiększyłoby szanse zarówno gwardzistów jak i drugiej krakowskiej drużyny OWKS na zdobycie tytułu mistrza Polski.

MECZ dzisiejszy ponadto ma dla Gwardii poważne znaczenie również i z innego względu. Przed dwoma miesiącami Gwardia walcząca o tytuł wiosennego mistrza ligi doznała w decydującym spotkaniu z Unią w Chorzowie wysokiej porażki 0:4. Staje więc ona do obecnych zawodów z silną wolą zwycięstwa, pragnąc zrewanżować się Ślązakom za czerwcowy pogrom. W spotkaniu tym zawodnicy krakowscy nie będą osamotnieni. Dopingować będzie ich ponad 20 tysięcy zwolenników, którzy zgromadzą się na pięknym stadionie przy ul. Miechowskiej, by być świadkami ładnej gry 1 upragnionego sukcesu swej drużyny. Mecz Unia — Gwardia wywołał w Krakowie wielkie zainteresowanie. Wobec tego, chociaż zawody główne rozpoczynają się o godz. 16,30, radzimy przyjść nieco wcześniej by zająć sobie miejsce. Miejsca na trybunach na leży zajmować według numerów.

Chorzowska Unia przyjeżdża do Krakowa w najlepszym składzie, który przedstawia się następująco: w bramce Wyrobek, w obronie Gebur, Bartyla, Pohl I, w pomocy Suszczyk, Siekiera, w ataku: Mateja, Pieda, Alszer, Cieślik, Pala, Gwardia również wystawia najsilniejszą jedenastkę a mianowicie: Jurowicz w bramce, Snopkowski.

Szczurek i Flanek w obronie, Talik i Jędrys w pomocy oraz Kotaba, Jaśkowski, Kohut, Rogoża i Mordarski w ataku. Rezerwa: Kościelny i Gamaj, Wraz z drużyną chorzowską przyjedzie kilka tysięcy jej zwolenników, by dopingować swój zespół w tym ważnym spotkaniu


"Przegląd Sportowy" z 1953.08.31

Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2

KRAKÓW 30.8 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Unia Chorzów 0:2 (0:1). Bramki zdobyli Cieślik i Alszer. Sędziował Szlajfer (Szczecin). Widzów 40 tys.

Unia: Wyrobek, Gebur, Bartyla, Pol I, Suszczyk, Siekiera, Mateja, Pleda, Alszer, (Pol II), Cieślik, Pala.

Gwardia: Jurowicz, Snopkowski, Szczurek, Flanek, Talik, Jędrys, Rogoza, Jaśkowski, (Kotaba), Kościelny, Kohut, Mordarski.

W meczu z Unią nie potrafiła Gwardia wznieść się do tej formy, jaką zademonstrowała w ostatnich meczach przeciw CWKS i czerwonej Gwieździe. Jedną z przyczyn była niechybnie doskonała postawa Unii, której jedenastka przedstawiała się jako kolektyw bez słabych punktów. W jego założeniach leżało m. in. budowanie akcji zaczepnych w głębi własnego pola i wyrywanie obrońców Gwardii na flanki, by w ten sposób stworzyć sobie większą swobodę ruchów w polu bramkowym przeciwnika. Stąd też zbyt często, jak na mecz dwóch równych sobie rywali, otwierał się przed napastnikami Unii zupełnie wolny dostęp do bramki Jurowicza. Ponadto zawodnicy drużyny chorzowskiej bili o głowę swego przeciwnika szybkością i startem do piłki. Okresami wydawało się, że na boisku gra tylko jedna drużyna a zawodnicy drugiej przypatrują się biernie poczynaniom swoich przeciwników.

W wyrównanym zespole przodownika ligi - jak zwykle - pierwsze skrzypce grała dwójka napadu Cieślik i Alszer, Suszczyk w pomocy i Bartyla w obronie. O bramkarzu trudno coś powiedzieć, gdyż słaba gra napadu Gwardii zmusiła go jedynie do sporadycznych interwencji na przedpolu bramkowym. 40-tysięczna widownia najbardziej rozczarowała się grą niezawodnych dotychczas w drużynie krakowskiej - formacji defensywnych. Nawet Szczurek i Flanek nie potrafili znaleźć dość siły i koncepcji na utrzymanie w szachu ruchliwych napastników Unii. Ponadto po stracie pierwszej bramki w 21 min. gry wkradła się obok potęgującego się zamieszania niewiara w swoje siły i stąd Unia, zwłaszcza po przerwie, coraz wyraźniej panowała na boisku.