1955.04.17 Wisła Kraków - Polonia Bydgoszcz 2:0
Z Historia Wisły
Linia 5: | Linia 5: | ||
| godzina = | | godzina = | ||
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb5.jpg | | herb gospodarzy = Wisła Kraków herb5.jpg | ||
- | | herb gości = | + | | herb gości = Polonia Bydgoszcz herb.gif |
| gospodarze = Gwardia Kraków | | gospodarze = Gwardia Kraków | ||
| wynik = 2:0 (0:0) | | wynik = 2:0 (0:0) |
Wersja z dnia 08:27, 23 sty 2010
Gwardia Kraków | 2:0 (0:0) | Gwardia Bydgoszcz | Grafika:Polonia Bydgoszcz herb.gif | |||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Fradczykowski ze Stalinogrodu | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje
Przegląd Sportowy nr 32/1955 str. 4:
Krakowska Gwardia swój pierwszy sukces zawdzięcza Mordarskiemu
Kraków, 17.4. (tel. wł.). Gwardia Kraków – Gwardia Bydgoszcz 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: Gamaj i Kościelny. Sędzia Fradczykowski (chyba) (Stalinogród). Widzów ok. (?) tys.
Gwardia Kraków: Jurowicz, Dudek, Snopkowski, Budka, Wapiennik, Jędrys, Mordarski, Adamczyk (Kotaba), Kościelny, Gamaj, Budek.
Gwardia Bydgoszcz: Burchardt, Dziadek, Nowacki, Murzyn, Szczepański, Lizurek, Norkowski (?), Przytrylski, (Wojciechowski), Norkowski, Wiśniewski, Brzeski.
Wyższość techniczna i taktyczna drużyny krakowskiej ujawniła się w II części tego meczu. W tym okresie krakowianie grając pod silny wiatr, przeszli na krótkie, przyziemne podania, a narzuciwszy silniejsze tempo doprowadzili do blisko półgodzinnego oblężenia Burchardta.
Najmniej spodziewała się takiego obrotu sprawy obrona bydgoska, która przetrzymawszy napór krakowian, grających do przerwy z wiatrem, sądziła, ze po zmianie stron będzie mieć dłuższe okresy wytchnienia. Toteż Nowacki i jego koledzy popełniać zaczęli coraz więcej błędów w kryciu, przede wszystkim dając się wyciągać daleko poza pole karne.
A kiedy jeden ze wzorowo przeprowadzanych przez napad krakowski ataków zakończył Gamaj ostrym, silnym strzałem z linii pola karnego w dolny róg bramki, zdobywając prowadzenie dla swoich barw – wówczas wyraźne zdenerwowanie wkradło się w szeregi defensywy bydgoskiej. Tym łatwiej wiec przyszło Kościelnemu przejmującemu 5 min później idealną centrę Mordarskiego umieścić ponownie piłkę w bramce Burchardta.
W obu wypadkach współautorem bramek był Mordarski, faktyczny kierownik napadu drużyny krakowskiej, a równocześnie inicjator groźnych akcji po lewej flance. Najwięcej zrozumienia dla swoich poczynań znalazł Mordarski u Kościelnego, natomiast słabo wypadł w tej linii Adamczyk.
Z przykrością piętnujemy chuligański wybryk kapitana drużyny bydgoskiej Szczepańskiego, który kopnął znajdującego się z dala od piłki Gamaja, za co oczywiście został natychmiast usunięty z boiska. Stało się to na 15 min. Przed końcem, gdy wynik jego był już przesądzony. (ST.H)