1956.04.29 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: Przegląd Sportowy, numer 51 (1175), str. 6, Poniedziałek 30 kwietnia 1956: '''5 minut Wisły" zadecydowało''' ''' Stal pokonana w Sosnowcu 1:2 po grze stojącej na dobrym poziomie'...)
Linia 1: Linia 1:
 +
{{Mecz
 +
| data = 1956.04.29
 +
| nazwa rozgrywek = I liga, 6. kolejka
 +
| stadion(miasto) = Sosnowiec, Stadion Zagłębia
 +
| godzina =
 +
| herb gospodarzy =
 +
| herb gości =
 +
| gospodarze = [[Stal Sosnowiec]]
 +
| wynik = 1:2 (0:1)
 +
| goście = Wisła Kraków
 +
| ilość widzów = 20.000
 +
| sędzia = Antoni Gorączniak z Poznania
 +
| strzelcy bramek gospodarze = <br>Ciszek 47’<BR><br>
 +
| wyniki po kolei = 0:1<br>1:1<br>1:2
 +
| strzelcy bramek goście = 2' [[Marian Morek]]<br><br>65' [[Marian Morek]]
 +
| skład gospodarzy = 2-3-5<br>Dziurowicz<br> Masłoń<br> Musiał<br> Krajewski<br> Pocwa I<br> Poloczek<br> Ciszek<br> Majewski<br> Uznański<br> Krężel<br> Szymczyk<br><br>trener:
 +
| skład gości = 2-3-5<br>[[Stanisław Kalisz]]<br>[[Jerzy Piotrowski]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Włodzimierz Kościelny]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br>[[Kazimierz Budek]]<br>[[Marian Morek]]<br><br>trener: [[Artur Woźniak]]
 +
| statystyki =
 +
}}
 +
==Relacje==
Przegląd Sportowy, numer 51 (1175), str. 6, Poniedziałek 30 kwietnia 1956:
Przegląd Sportowy, numer 51 (1175), str. 6, Poniedziałek 30 kwietnia 1956:
Linia 33: Linia 53:
Najlepszym graczem tej linii był Ciszek. W defensywie wybijał się Krajewski.
Najlepszym graczem tej linii był Ciszek. W defensywie wybijał się Krajewski.
W drużynie Wisły obaj skrzydłowi, środkowy Adamczyk oraz obrońca Piotrowski należeli do najlepszych. Na słowa pochwały zasłużył dobrze dysponowany i broniący z dużą ambicją Kalisz.
W drużynie Wisły obaj skrzydłowi, środkowy Adamczyk oraz obrońca Piotrowski należeli do najlepszych. Na słowa pochwały zasłużył dobrze dysponowany i broniący z dużą ambicją Kalisz.
 +
 +
[[Kategoria:Zagłębie Sosnowiec]]

Wersja z dnia 17:31, 12 maj 2009

1956.04.29, I liga, 6. kolejka, Sosnowiec, Stadion Zagłębia,
[[Grafika:|150px]] Stal Sosnowiec 1:2 (0:1) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 20.000
sędzia: Antoni Gorączniak z Poznania
Bramki

Ciszek 47’

0:1
1:1
1:2
2' Marian Morek

65' Marian Morek
Stal Sosnowiec
2-3-5
Dziurowicz
Masłoń
Musiał
Krajewski
Pocwa I
Poloczek
Ciszek
Majewski
Uznański
Krężel
Szymczyk

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Stanisław Kalisz
Jerzy Piotrowski
Leszek Snopkowski
Ryszard Budka
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Włodzimierz Kościelny
Stanisław Adamczyk
Kazimierz Budek
Marian Morek

trener: Artur Woźniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje

Przegląd Sportowy, numer 51 (1175), str. 6, Poniedziałek 30 kwietnia 1956:

5 minut Wisły" zadecydowało Stal pokonana w Sosnowcu 1:2 po grze stojącej na dobrym poziomie

SOSNOWIEC, 29.4 (tel.wł)

STAL SOSNOWIEC - WISŁA KRAKÓW 1:2 (0:1) Bramki zdobyli: dla Wisły Morek (2), dla Stali Ciszek Sędziował Gorączniak (Poznań) Widzów 20 tys.

STAL: Dziurowicz, Masłoń, Musiał, Krajewski, Pocwa I, Poloczek, Ciszek, Majewski, Uznański, Krężel, Szymczyk.

WISŁA: Kalisz, Piotrowski, Snopkowski, Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Kościelny, Adamczyk, Budek, Morek.

O najbardziej sprzyjającym zbiegu okoliczności mogą mówić piłkarze Wisły w meczu sosnowieckim ze Stalą. Oto już w 2 min. gry tego ciekawie zapowiadającego się meczu wiślanom udaje się zdobyć prowadzenie ze strzału Morka, który wykorzystał nieporozumienie między Masieniem i Dziurowiczem i wypuszczoną przez bramkarza Stali piłkę posłał do siatki. Przez następne 43 min. na boisku istniała jedynie Stal. Pod bramką Kalisza mnożyły się niebezpieczne sytuacje wynikłe ze składnej gry ataku stalowców i 8 kornerów, egzekwowanych precyzyjnie przez Ciszka. Ku rozpaczy widowni bramki nie padały, choć np. Krężel był sam na sam z bramkarzem gości.

W pierwszej części meczu gra była jednostronna. Niemniej od czasu do czasu atak Wisły decydował się na wypady. Trzeba przyznać że Wisła zademonstrowała kilka wytrawnych pociągnięć w ataku, nie była jednak w stanie nawiązać równorzędnej walki, gdyż jej linia defensywna zbyt kurczowo trzymała się tyłu, nie współpracując z atakiem.

W przeciwieństwie do Wisły, w Stali nie było jaskrawego podziału na atak i defensywę, całą drużyna parła do przodu, sprawiając swą ładną i efektowną grą niespodziankę całej widowni. Po przerwie w 47 min. Ciszek w zamieszaniu podbramkowym wyrównał stan meczu. Jednak wysiłek, jaki stalowcy włożyli w pierwszych 60 min. spotkania dał znać o sobie i wtedy dopiero gra się wyrównała, a później toczyła się przy przewadze piłkarzy krakowskich.

Wisła "miała swoje 5 minut". Między 60 a 65 min. krakowianie zademonstrowali wysoki poziom gry zespołowej, szybko zdobywali teren przenosząc piłkę w rejony Dziurowicza, który kilka razy musiał najeść się sporo strachu. Ukoronowaniem tego 5-minutowego koncertu wiślan była zwycięska bramka zdobyta przez Morka strzałem nie do obrony. Kopnięta przez skrzydłowego Wisły piłka nabrała w powietrzu fałszu i wpadła do bramki tuż przy słupku obok wyciągniętego Dziurowicza, który mimo najwyższego wysiłku nie mógł obronić tego precyzyjnego strzału.

Zwycięska bramka osadziła Wisłę na laurach. Goście cofnęli się do defensywy, zaczęli murować własną bramkę i w efekcie wywieźli 2 pkt.

Nie jest to jednak najsprawiedliwsze odzwierciedlenie tego, co działo się n boisku. Na jakieś 7 min. przed końcem spotkania Ciszek w zamieszaniu podbramkowym skierował piłkę do siatki, której sędzia nie uznał, a na 2 min. przed końcowym gwizdkiem arbitra zawodnik Wisły obronił ręką za co należała się gospodarzom jedenastka.

Mecz był niesłychanie żywy. Trzymał widzów w nieustannym napięciu, tempo było mordercze, słowem było to spotkanie rzadko oglądane na naszych boiskach. Stal zagrała na dobrym poziomie, w ataku raził za mało widoczny Majewski.

Najlepszym graczem tej linii był Ciszek. W defensywie wybijał się Krajewski. W drużynie Wisły obaj skrzydłowi, środkowy Adamczyk oraz obrońca Piotrowski należeli do najlepszych. Na słowa pochwały zasłużył dobrze dysponowany i broniący z dużą ambicją Kalisz.