1957.04.14 Wisła Kraków - Odra Opole 2:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 1: Linia 1:
{{Mecz
{{Mecz
| data = 1957.04.14
| data = 1957.04.14
-
| nazwa rozgrywek = 3. kolejka I ligi
+
| nazwa rozgrywek = I liga, 3. kolejka
-
| stadion(miasto) = Stadion Wisły
+
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| godzina =
| godzina =
| herb gospodarzy =
| herb gospodarzy =
Linia 12: Linia 12:
| sędzia = Bochenek z Krakowa
| sędzia = Bochenek z Krakowa
| strzelcy bramek gospodarze = [[Kazimierz Kościelny]] 9'<br>[[Kazimierz Kościelny]] 11'
| strzelcy bramek gospodarze = [[Kazimierz Kościelny]] 9'<br>[[Kazimierz Kościelny]] 11'
-
| wyniki po kolei =
+
| wyniki po kolei = <br>0:1<br>1:1<br>2:1<br>2:2<br>2:3
-
| strzelcy bramek goście =
+
| strzelcy bramek goście = <br>5' (g) Wilhelm Spałek<br><br><br>Wilhelm Spałek<br>Engelbert Jarek
-
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Stanisław Kalisz]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Kazimierz Kościelny]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Wiesław Gamaj]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br><br>trener [[Artur Woźniak]]
+
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Stanisław Kalisz]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Kazimierz Kościelny]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Wiesław Gamaj]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br><br>trener: [[Artur Woźniak]]
-
| skład gości = 3-2-5<br>
+
| skład gości = 3-2-5<br>Konrad Kornek<br>Zdzisław Rogowski<br>Alfons Kania<br>Ryszard Wrzos<br>Franciszek Klik 45' [[grafika:kontuzja.png]]<br>Zbigniew Strociak<br>Stanisław Mielniczek<br>Engelbert Jarek<br>Franciszek Stemplewski<br>Hubert Poplutz<br>Wilhelm Spałek<br><br> trener: Edward Pytlik
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
__NOTOC__
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
===Przegląd Sportowy nr 54/1957 str. 4:===
 +
 +
<div style="text-align: center">'''Brawo atak Budowlanych Wisła pokonana 2:3'''</div>
 +
 +
Należy żałować, że kapitan sportowy PZPN w poszukiwaniu materiału, z którego mógłby stworzyć kadrę i narodową jedenastkę wyjechał na niedzielne derby do Warszawy, a tym samym nie mógł być obecny w Krakowie na meczu Wisła - Budowlani. '''Niewątpliwie [[Henryk Reyman|płk. Reyman]] wpisałby do swego notesu nazwiska napastników drużyny opolskiej, którzy świetnie wypełnili swoje zadania, demonstrując wszystkie zalety rasowych napastników, a więc tzw. ciąg na bramkę, oraz chwalebna skłonność do kończenia każdej akcji ofensywnej strzałem choćby z dalszej odległości.''' Wzorowo wykorzystywali przy tym napastnicy Budowlanych rzuty rożne i po pierwszym z nich w 5 min. zdobyli prowadzenie z główki Spałka.
 +
 +
'''Nastąpił teraz okres popisowej gry gospodarzy i w 11 min. było już 2:1 dla miejscowych. [[Kazimierz Kościelny|Kościelny]] z [[Wiesław Gamaj|Gamajem]] przeprowadzili w 9 min. błyskawiczną kombinację i nabierając rozpędu od linii połowy boiska wpadli po prostu jak burza do bramki opolan, mimo ofiarnej interwencji Korneka i spieszącego mu na pomoc Rogowskiego. W 2 min. później Kościelny rąbnął z 20 metrów w samo okienko i Wisła objęła prowadzenie.'''
 +
 +
- Byłem skłonny podczas przerwy postawić na wysokie zwycięstwo Wisły w tym meczu - powiedział wychodząc po jego zakończeniu ze stadionu prezes KOZPN mgr Filipkiewicz. - A tu tymczasem takie rozczarowanie.
 +
 +
Bo też druga połowa meczu wypadła dla piłkarzy krakowskich żenująco słabo. Tak słabo, że niewielu widzów "zdążyło" zauważyć, iż w tym okresie Budowlani grali w 10-tkę, bowiem Klik, któremu odnowiła się kontuzja nie wyszedł na boisko po przerwie. Wprawdzie bramkarz Budowlanych w drugich 45 minutach miał nieraz sporo do roboty, ale mimo to ani razu nie był zmuszony wyjąć piłkę z siatki - natomiast [[Stanisław Kalisz|Kalisz]] skapitulował w tym czasie dwukrotnie. Odnosiło się wrażenie, że gdyby Kornek był na miejscu Kalisza - to ani jeden z tych strzałów nie znalazłby drogi do siatki.
 +
 +
'''Wartość drużyny opolskiej tkwi w wyrównaniu zespołu i w wysokich kwalifikacjach strzeleckich lotnego i bojowego napadu.''' Środkowy napastnik, młody Stemplewski, w niczym nie ustępował doświadczonym kolegom - Mielniczkowi czy Spałkowi, a jako kierownik napadu pobił na głowę niemrawego Rogozę, zaś jako strzelec wszystkich bez wyjątku napastników Wisły. Jeśli zaś idzie o szybkość - to każdy z napastników drużyny opolskiej był conajmniej "Owensem" dla każdego z wiślaków.

Wersja z dnia 16:09, 8 kwi 2009

1957.04.14, I liga, 3. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 2:3
(2:1)
Odra Opole [[Grafika:|150px]]
widzów: około 25.000
sędzia: Bochenek z Krakowa
Bramki
Kazimierz Kościelny 9'
Kazimierz Kościelny 11'

0:1
1:1
2:1
2:2
2:3

5' (g) Wilhelm Spałek


Wilhelm Spałek
Engelbert Jarek
Wisła Kraków
3-2-5
Stanisław Kalisz
Adam Michel
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Leszek Snopkowski
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Kazimierz Kościelny
Antoni Rogoza
Wiesław Gamaj
Stanisław Adamczyk

trener: Artur Woźniak
Odra Opole
3-2-5
Konrad Kornek
Zdzisław Rogowski
Alfons Kania
Ryszard Wrzos
Franciszek Klik 45' grafika:kontuzja.png
Zbigniew Strociak
Stanisław Mielniczek
Engelbert Jarek
Franciszek Stemplewski
Hubert Poplutz
Wilhelm Spałek

trener: Edward Pytlik

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 54/1957 str. 4:

Brawo atak Budowlanych Wisła pokonana 2:3

Należy żałować, że kapitan sportowy PZPN w poszukiwaniu materiału, z którego mógłby stworzyć kadrę i narodową jedenastkę wyjechał na niedzielne derby do Warszawy, a tym samym nie mógł być obecny w Krakowie na meczu Wisła - Budowlani. Niewątpliwie płk. Reyman wpisałby do swego notesu nazwiska napastników drużyny opolskiej, którzy świetnie wypełnili swoje zadania, demonstrując wszystkie zalety rasowych napastników, a więc tzw. ciąg na bramkę, oraz chwalebna skłonność do kończenia każdej akcji ofensywnej strzałem choćby z dalszej odległości. Wzorowo wykorzystywali przy tym napastnicy Budowlanych rzuty rożne i po pierwszym z nich w 5 min. zdobyli prowadzenie z główki Spałka.

Nastąpił teraz okres popisowej gry gospodarzy i w 11 min. było już 2:1 dla miejscowych. Kościelny z Gamajem przeprowadzili w 9 min. błyskawiczną kombinację i nabierając rozpędu od linii połowy boiska wpadli po prostu jak burza do bramki opolan, mimo ofiarnej interwencji Korneka i spieszącego mu na pomoc Rogowskiego. W 2 min. później Kościelny rąbnął z 20 metrów w samo okienko i Wisła objęła prowadzenie.

- Byłem skłonny podczas przerwy postawić na wysokie zwycięstwo Wisły w tym meczu - powiedział wychodząc po jego zakończeniu ze stadionu prezes KOZPN mgr Filipkiewicz. - A tu tymczasem takie rozczarowanie.

Bo też druga połowa meczu wypadła dla piłkarzy krakowskich żenująco słabo. Tak słabo, że niewielu widzów "zdążyło" zauważyć, iż w tym okresie Budowlani grali w 10-tkę, bowiem Klik, któremu odnowiła się kontuzja nie wyszedł na boisko po przerwie. Wprawdzie bramkarz Budowlanych w drugich 45 minutach miał nieraz sporo do roboty, ale mimo to ani razu nie był zmuszony wyjąć piłkę z siatki - natomiast Kalisz skapitulował w tym czasie dwukrotnie. Odnosiło się wrażenie, że gdyby Kornek był na miejscu Kalisza - to ani jeden z tych strzałów nie znalazłby drogi do siatki.

Wartość drużyny opolskiej tkwi w wyrównaniu zespołu i w wysokich kwalifikacjach strzeleckich lotnego i bojowego napadu. Środkowy napastnik, młody Stemplewski, w niczym nie ustępował doświadczonym kolegom - Mielniczkowi czy Spałkowi, a jako kierownik napadu pobił na głowę niemrawego Rogozę, zaś jako strzelec wszystkich bez wyjątku napastników Wisły. Jeśli zaś idzie o szybkość - to każdy z napastników drużyny opolskiej był conajmniej "Owensem" dla każdego z wiślaków.