1959.04.05 Wisła Kraków - Gwardia Warszawa 1:2
Z Historia Wisły
Linia 18: | Linia 18: | ||
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1959-04.07.JPG|thumb|right|250px]] | [[Grafika:Przegląd Sportowy 1959-04.07.JPG|thumb|right|250px]] | ||
[[Grafika:1959.04.05 Gwardia Warszawa.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]] | [[Grafika:1959.04.05 Gwardia Warszawa.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]] | ||
+ | ===”Przegląd Sportowy” z 1959.04.06=== | ||
+ | http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1959/nr053/directory.djvu | ||
+ | |||
+ | KRAKÓW, 5.4 (te1. wł.). Wisła — Gwardia 1:2 (1:1). Bramkę dla Wisły zdobył w 24 min. Kościelny II, dla Gwardii w 21 min. Baszkiewicz i w 82 min. Flak. Sędzia Misiak z Opola. Widzów ponad 20 tys. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Snopkowski, (Jędras), Michel, Machowski, Kotaba (usunięty przez sędziego z boiska w 57 min. gry za kopnięcie Hachorka bez piłki), Adamczyk, Rogoża, Kościelny II. | ||
+ | |||
+ | GWARDIA: Stefaniszyn, Woźniak, Maruszkiewicz, Hodyra, Piotrowski, Wudarczyk, Gawroński, Flak. Hachorek, Paczkowski, Baszkiewicz. | ||
+ | |||
+ | Poziom przeciętny. Emocje niemal w aptekarskich dawkach. Wynik krzywdzący drużynę gospodarzy. W tych trzech krótkich zdaniach można by streścić całe sprawozdanie z meczu lidera tabeli z jednym z Outsiderów. | ||
+ | |||
+ | W sobotę gwardziści skarżyli się, że po przyjeździe do Krakowa raczej „koczowali" niż mieszkali, że grypa oraz kontuzje znacznie osłabiły ich drużynę. Stanęła ona do meczu z Wisłą bez obu Szarzyńskich, Lewandowskiego i Wiśniewskiego, a jej trener mgr Foryś z zadowoleniem stwierdzał podczas przerwy, że „pół Gwardii" spisuje się nad podziw dobrze. W drugiej części meczu uśmiechnął się dla Gwardii tzw. łaskawy los. Najpierw sędzia usunął z boiska Kotabę, a kiedy mimo osłabienia liczbowego Wisła była stale w natarciu i nękała przecewnika, przesiadując przez długie okresy w pobliżu jego pola bramkowego, to wtedy właśnie jeden z nielicznych wypadów Gwardii rozstrzygnął o losach spotkania. Flak zdecydował się bowiem na strzał z odległości 25 m; piłka zaś ku zdumieniu wszystkich widzów i przerażeniu sympatyków Wisły znalazła drogę do siatki ponad leżącym na ziemi Leśniakiem. | ||
+ | |||
+ | Emocje pierwszej połowy zamknęły się znów między 20 i 25 min gry. Baszkiewicz, który po 20 min. przekonał się, że w walce z dobrze usposobionym Monicą niewiele ma do wygrania, przeniósł się na prawą stronę, gdzie nie tak szybki jak Monica i niezdecydowanie wkraczający Snopkowski zostawiał mu więcej pola do popisu. A kiedy w 21 min. sędzia zarządził rzut wolny w stronę bramki Wisły a wykonywujący Hachorek „zamarkował" strzał na bramkę — Baszkiewicz tak dalece był nie obstawiony, że mógł podejść z piłką na najbliższą odległość i stamtąd po prostu na siłę wtłoczyć ją do bramki. | ||
+ | „Baśka" zmuszony był bowiem strzelać w wąski róg pomiędzy słupkiem a czatującym tuż obok Leśniakiem i bombardier Gwardii dokonał tej sztuki. | ||
+ | |||
+ | Wisła odpowiedziała natychmiast nowymi kontratakami. Po jednym z nich Maruszkiewicz i Woźniak minęli się z piłką, Kościelny wszedł zdecydowanie i z najbliższej odległości huknął | ||
+ | do siatki. Wszystko, co później się działo, rozgrywało się na przestrzeni pomiędzy polami karnymi i właśnie ze strzału spoza linii i pola karnego padła zwycięska bramka dla Gwardii. Stało się to w momencie, kiedy wynik remisowy wydawał się niemal już pewny. Stanowiłby on zresztą wierniejszy wykładnik sił, a zwłaszcza tego, co działo się na boisku. | ||
+ | Wisła jak zwykle miała najsilniejsze punkty w defensywie, natomiast napad jako całość nie istniał zupełnie. Jedynym jaśniejszym wyjątkiem był Kościelny, który jednak nie włada w sposób doskonały lewą nogą. Gwardia natomiast obok niezawodnie interweniujących Stefaniszyna, Woźniaka i Maruszkiewicza miała najsilniejsze punkty w napadzie, szczególnie zaś w Hachorku i Baszkiewiczu. | ||
+ | |||
+ | St. Habzda | ||
+ | ===”Dziennik Polski” z 1959.04.07=== | ||
+ | http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5891 | ||
+ | |||
+ | Kolejną serię spotkań ligowych mamy Już poza sobą. Istny grad niespodzianek — Lechia wygrywa z ŁKS-em, Pogoń zwycięża Górnika Radlin, Cracovia... remisuje w Warszawie z Legią, Wisła przegrywa z Gwardią W-wa. | ||
+ | |||
+ | Wiśle się niestety nie poszczęściło, mimo, że przebieg meczu nie zapowiadał takiego zakończenia. Na przegraną Wisły złożyło się wiele przyczyn — i słaba gra Leśniaka w bramce, i mało szczelna obrona, i bardzo nieproduktywny atak, w którym poza Kościelnym nikt właściwie nie grał. | ||
+ | |||
+ | A oto wyniki niedzielnych spotkań: Wisła — Gwardia 1:2 (1:1), ... | ||
+ | ===„Przegląd Sportowy” z 1959.04.07=== | ||
+ | Płk Reyman krytykuje „wiślaków" | ||
+ | |||
+ | KRAKÓW, 6.4. (teł. wł.) Wydaje się, że gra i postawa niektórych piłkarzy Wisły jest już poważnym sygnałem alarmowym. Wprawdzie niektórzy „działacze" nadal z uporem twierdzą, ze drużyna gra co najmniej... dobrze, a tylko pech i tym podobne okoliczności nie pozwalają na uzyskanie lepszych wyników, ale grupa poważnych działaczy i cała opinia sportowa Krakowa jest bardzo zaniepokojona postawą najstarszego klubu ligowego Polski. | ||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1959 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1959 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1959 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1959 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Gwardia Warszawa]] | [[Kategoria:Gwardia Warszawa]] |
Wersja z dnia 09:35, 29 mar 2011
Wisła Kraków | 1:2 (1:1) | Gwardia Warszawa | ||||||||
widzów: ok. 25.000 | ||||||||||
sędzia: Józef Misiak z Opola | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
”Przegląd Sportowy” z 1959.04.06
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1959/nr053/directory.djvu
KRAKÓW, 5.4 (te1. wł.). Wisła — Gwardia 1:2 (1:1). Bramkę dla Wisły zdobył w 24 min. Kościelny II, dla Gwardii w 21 min. Baszkiewicz i w 82 min. Flak. Sędzia Misiak z Opola. Widzów ponad 20 tys.
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Snopkowski, (Jędras), Michel, Machowski, Kotaba (usunięty przez sędziego z boiska w 57 min. gry za kopnięcie Hachorka bez piłki), Adamczyk, Rogoża, Kościelny II.
GWARDIA: Stefaniszyn, Woźniak, Maruszkiewicz, Hodyra, Piotrowski, Wudarczyk, Gawroński, Flak. Hachorek, Paczkowski, Baszkiewicz.
Poziom przeciętny. Emocje niemal w aptekarskich dawkach. Wynik krzywdzący drużynę gospodarzy. W tych trzech krótkich zdaniach można by streścić całe sprawozdanie z meczu lidera tabeli z jednym z Outsiderów.
W sobotę gwardziści skarżyli się, że po przyjeździe do Krakowa raczej „koczowali" niż mieszkali, że grypa oraz kontuzje znacznie osłabiły ich drużynę. Stanęła ona do meczu z Wisłą bez obu Szarzyńskich, Lewandowskiego i Wiśniewskiego, a jej trener mgr Foryś z zadowoleniem stwierdzał podczas przerwy, że „pół Gwardii" spisuje się nad podziw dobrze. W drugiej części meczu uśmiechnął się dla Gwardii tzw. łaskawy los. Najpierw sędzia usunął z boiska Kotabę, a kiedy mimo osłabienia liczbowego Wisła była stale w natarciu i nękała przecewnika, przesiadując przez długie okresy w pobliżu jego pola bramkowego, to wtedy właśnie jeden z nielicznych wypadów Gwardii rozstrzygnął o losach spotkania. Flak zdecydował się bowiem na strzał z odległości 25 m; piłka zaś ku zdumieniu wszystkich widzów i przerażeniu sympatyków Wisły znalazła drogę do siatki ponad leżącym na ziemi Leśniakiem.
Emocje pierwszej połowy zamknęły się znów między 20 i 25 min gry. Baszkiewicz, który po 20 min. przekonał się, że w walce z dobrze usposobionym Monicą niewiele ma do wygrania, przeniósł się na prawą stronę, gdzie nie tak szybki jak Monica i niezdecydowanie wkraczający Snopkowski zostawiał mu więcej pola do popisu. A kiedy w 21 min. sędzia zarządził rzut wolny w stronę bramki Wisły a wykonywujący Hachorek „zamarkował" strzał na bramkę — Baszkiewicz tak dalece był nie obstawiony, że mógł podejść z piłką na najbliższą odległość i stamtąd po prostu na siłę wtłoczyć ją do bramki. „Baśka" zmuszony był bowiem strzelać w wąski róg pomiędzy słupkiem a czatującym tuż obok Leśniakiem i bombardier Gwardii dokonał tej sztuki.
Wisła odpowiedziała natychmiast nowymi kontratakami. Po jednym z nich Maruszkiewicz i Woźniak minęli się z piłką, Kościelny wszedł zdecydowanie i z najbliższej odległości huknął do siatki. Wszystko, co później się działo, rozgrywało się na przestrzeni pomiędzy polami karnymi i właśnie ze strzału spoza linii i pola karnego padła zwycięska bramka dla Gwardii. Stało się to w momencie, kiedy wynik remisowy wydawał się niemal już pewny. Stanowiłby on zresztą wierniejszy wykładnik sił, a zwłaszcza tego, co działo się na boisku. Wisła jak zwykle miała najsilniejsze punkty w defensywie, natomiast napad jako całość nie istniał zupełnie. Jedynym jaśniejszym wyjątkiem był Kościelny, który jednak nie włada w sposób doskonały lewą nogą. Gwardia natomiast obok niezawodnie interweniujących Stefaniszyna, Woźniaka i Maruszkiewicza miała najsilniejsze punkty w napadzie, szczególnie zaś w Hachorku i Baszkiewiczu.
St. Habzda
”Dziennik Polski” z 1959.04.07
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5891
Kolejną serię spotkań ligowych mamy Już poza sobą. Istny grad niespodzianek — Lechia wygrywa z ŁKS-em, Pogoń zwycięża Górnika Radlin, Cracovia... remisuje w Warszawie z Legią, Wisła przegrywa z Gwardią W-wa.
Wiśle się niestety nie poszczęściło, mimo, że przebieg meczu nie zapowiadał takiego zakończenia. Na przegraną Wisły złożyło się wiele przyczyn — i słaba gra Leśniaka w bramce, i mało szczelna obrona, i bardzo nieproduktywny atak, w którym poza Kościelnym nikt właściwie nie grał.
A oto wyniki niedzielnych spotkań: Wisła — Gwardia 1:2 (1:1), ...
„Przegląd Sportowy” z 1959.04.07
Płk Reyman krytykuje „wiślaków"
KRAKÓW, 6.4. (teł. wł.) Wydaje się, że gra i postawa niektórych piłkarzy Wisły jest już poważnym sygnałem alarmowym. Wprawdzie niektórzy „działacze" nadal z uporem twierdzą, ze drużyna gra co najmniej... dobrze, a tylko pech i tym podobne okoliczności nie pozwalają na uzyskanie lepszych wyników, ale grupa poważnych działaczy i cała opinia sportowa Krakowa jest bardzo zaniepokojona postawą najstarszego klubu ligowego Polski.