1959.05.03 Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 20: Linia 20:
[[Grafika:1959.05.03 Lechia Gdańsk.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]]
[[Grafika:1959.05.03 Lechia Gdańsk.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
===”Dziennik Polski” z 1959.05.05===
 +
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5920
 +
 +
Forma Wisły zwyżkuje
 +
 +
Nie widziałem co prawda min piłkarzy Cracovii kiedy schodzili .w niedzielę z boiska po „klasycznym k.o." jakiego doznali w meczu z Gwardią, widziałam, natomiast rozradowana miny wiślaków po spotkaniu z gdańską Lechią. Pojedynek obrony Lechii z atakiem Wisły wygrali krakowianie 2:0, a Adamczyk, strzelec obydwu bramek był chyba najbardziej rozradowany. Cierpkich uwag nie szczędziła mu ostatnio prasa, a tu proszę: pierwsze bramki strzelone w tym sezonie Gronowskiemu są właśnie Jego dziełem. Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zagrała poprawnie. Co prawda wygrała Już w wyższym stosunku z Pogonią Szczecin, ale dopiero- wczoraj wszystkie linie Wisły odsłoniły swoje walory. A więc atak wreszcie produktywny i wnoszący w grę bojowość (już dawno nie pisaliśmy tak o ofensywie której z krakowskich drużyn), podążająca za nim pomoc i skuteczną obrona. Tej ostatniej zasługą jest to, że gdański atak sobie „nie pograł". Bo co zapędzał się w okolice bramki Leśniaka, był tam rozbijany a wszystkie kombinacje napastników Lechii paliły na panewce.
 +
 +
Nie można powiedzieć jednak, że wszystko tu było na piątkę. Niepotrzebne przetrzymywanie przez obronę Wisły piłki pod własną bramką mogło kosztować w jednym wypadku utratę bramki. Niezależnie od tego stałe przestawianie Kościelnego z pozycji skrzydłowego na łącznika może „przyczynić" się do tego, że w niedługim czasie ten właśnie zawodnik, dysponujący dużą energią i szybkością zatraci swe zasadnicze atuty, a Kościelny wyrasta dziś na rasowego napastnika. Na plus jednak całej drużyny zapisać trzeba w tym spotkaniu silną wolę zwycięstwa. Oby trwała ona do końca rozgrywek.
[[Kategoria:I Liga 1959 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1959 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1959 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1959 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Lechia Gdańsk]]
[[Kategoria:Lechia Gdańsk]]

Wersja z dnia 09:35, 29 mar 2011

1959.05.03, I liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 16.30
Wisła Kraków 2:0 2:0) Lechia Gdańsk
widzów: ok. 25.000
sędzia: Kowal z Katowic
Bramki
Stanisław Adamczyk 3'
Stanisław Adamczyk 33'
1:0
2:0
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Leszek Snopkowski
Marian Machowski
Wiesław Gamaj
Stanisław Adamczyk
Józef Maniecki
Kazimierz Kościelny

trener Károly Kósa
Lechia Gdańsk
3-2-5

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

”Dziennik Polski” z 1959.05.05

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5920

Forma Wisły zwyżkuje

Nie widziałem co prawda min piłkarzy Cracovii kiedy schodzili .w niedzielę z boiska po „klasycznym k.o." jakiego doznali w meczu z Gwardią, widziałam, natomiast rozradowana miny wiślaków po spotkaniu z gdańską Lechią. Pojedynek obrony Lechii z atakiem Wisły wygrali krakowianie 2:0, a Adamczyk, strzelec obydwu bramek był chyba najbardziej rozradowany. Cierpkich uwag nie szczędziła mu ostatnio prasa, a tu proszę: pierwsze bramki strzelone w tym sezonie Gronowskiemu są właśnie Jego dziełem. Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zagrała poprawnie. Co prawda wygrała Już w wyższym stosunku z Pogonią Szczecin, ale dopiero- wczoraj wszystkie linie Wisły odsłoniły swoje walory. A więc atak wreszcie produktywny i wnoszący w grę bojowość (już dawno nie pisaliśmy tak o ofensywie której z krakowskich drużyn), podążająca za nim pomoc i skuteczną obrona. Tej ostatniej zasługą jest to, że gdański atak sobie „nie pograł". Bo co zapędzał się w okolice bramki Leśniaka, był tam rozbijany a wszystkie kombinacje napastników Lechii paliły na panewce.

Nie można powiedzieć jednak, że wszystko tu było na piątkę. Niepotrzebne przetrzymywanie przez obronę Wisły piłki pod własną bramką mogło kosztować w jednym wypadku utratę bramki. Niezależnie od tego stałe przestawianie Kościelnego z pozycji skrzydłowego na łącznika może „przyczynić" się do tego, że w niedługim czasie ten właśnie zawodnik, dysponujący dużą energią i szybkością zatraci swe zasadnicze atuty, a Kościelny wyrasta dziś na rasowego napastnika. Na plus jednak całej drużyny zapisać trzeba w tym spotkaniu silną wolę zwycięstwa. Oby trwała ona do końca rozgrywek.