1959.09.06 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:3
Z Historia Wisły
Linia 11: | Linia 11: | ||
| ilość widzów = ok. 25.000-30.000 | | ilość widzów = ok. 25.000-30.000 | ||
| sędzia = Misiak | | sędzia = Misiak | ||
- | | strzelcy bramek gospodarze = [[Władysław Kawula]] (k) 65' | + | | strzelcy bramek gospodarze = <br><br>[[Władysław Kawula]] (k) 65' |
- | | wyniki po kolei = | + | | wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>1:2<br>1:3 |
- | | strzelcy bramek goście = | + | | strzelcy bramek goście = 8' Erwin Wilczek<br>20' Ernest Pohl<br><br>87' Edmund Kowal |
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Błażej Karczewski]]<br>[[Fryderyk Monica]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Andrzej Sykta]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br>[[Wiesław Gamaj]] [[grafika:zmiana.PNG]] (46'? [[Antoni Rogoza]])<br>[[Kazimierz Kościelny]]<br><br>trener [[Károly Kósa]] | | skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Błażej Karczewski]]<br>[[Fryderyk Monica]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Andrzej Sykta]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br>[[Wiesław Gamaj]] [[grafika:zmiana.PNG]] (46'? [[Antoni Rogoza]])<br>[[Kazimierz Kościelny]]<br><br>trener [[Károly Kósa]] | ||
- | | skład gości = 3-2-5<br> | + | | skład gości = 3-2-5<br>Joachim Szołtysek<br>Antoni Franosz<br>Stefan Florenski<br>Henryk Hajduk<br>Jan Kowalski<br>Marian Olejnik<br>Edward Jankowski<br>Erwin Wilczek<br>Edmund Kowal<br>Ernest Pol<br>Henryk Szalecki [[grafika:zmiana.PNG]] (Manfred Fojcik)<br><br>trener Janos Steiner |
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} |
Wersja z dnia 09:08, 17 wrz 2016
Wisła Kraków | 1:3 (0:2) | Górnik Zabrze | ||||||||
widzów: ok. 25.000-30.000 | ||||||||||
sędzia: Misiak | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
”Dziennik Polski” z 1959.09.08
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6046
Patrząc w niedzielę na bezradność zawodników Wisły w meczu z Górnikiem Zabrze nie chciało się wprost wierzyć, że jest to ta sama drużyna, która w jesiennej rundzie rozgrywek mistrzowskich kroczyła od sukcesu do sukcesu. A już największy zawód licznie zebranej publiczności (ok. 30 tys. widzów) sprawiły renomowane formacje defensywne czerwonych, które zanim się jako tako skonsolidowały — piłka już dwa razy trzepotała w bramce Karczewskiego (w pierwszym wypadku z winy jego samego i Kawuli). To prawda, że przeciwnikiem Wisły była w niedzielę najlepsza dziś bezsprzecznie w Polsce drużyna ligowa, że w ataku Górnika grał tak utalentowany i w tym dniu bojowo nastawiony napastnik, jak E. Pohl, ale przecież obrona Wisły uważana jest za jedną z najsilniejszych i miała w najbliższym czasie — zdaniem wielu — uzyskać ostrogi reprezentacyjne. Że Górnik zdobył tylko 3 bramki, to z jednej strony zasługa odważnie, a nawet desperacko broniącego Karczewskiego, a z drugiej wynik „cudów", jakie się działy na polu karnym Wisły, skąd napastnicy drużyny śląskiej nie potrafili znaleźć, dla piłki drogi do siatki z najbliższej nawet odległości. Bramkarz Wisły bronił nie tylko doskonale, ale i z największym szczęściem.
Miejmy nadzieję, że słaba forma czerwonych była następstwem jakiejś chwilowej niedyspozycji psychicznej i że już do środowego meczu z Pogonią w Szczecinie przystąpią oni ze zwykłym sobie spokojem i bojowością.