1960.03.27 Polonia Bytom - Wisła Kraków 2:2
Z Historia Wisły
(Nie pokazano 6 wersji pośrednich.) | |||
Linia 4: | Linia 4: | ||
| stadion(miasto) = Bytom, Stadion Polonii | | stadion(miasto) = Bytom, Stadion Polonii | ||
| godzina = | | godzina = | ||
- | | herb gospodarzy = | + | | herb gospodarzy = Polonia Bytom herb.jpg |
- | | herb gości = | + | | herb gości = Wisła Kraków herb.jpg |
- | | gospodarze = Polonia Bytom | + | | gospodarze = [[Polonia Bytom]] |
| wynik = 2:2 (1:0) | | wynik = 2:2 (1:0) | ||
| goście = Wisła Kraków | | goście = Wisła Kraków | ||
Linia 18: | Linia 18: | ||
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} | ||
- | ==Relacje== | + | ==Relacje prasowe== |
[[Grafika:Tempo 1960-03-28.JPG|150px]] | [[Grafika:Tempo 1960-03-28.JPG|150px]] | ||
[[Grafika:Tempo 1960-03-28b.JPG|150px]] | [[Grafika:Tempo 1960-03-28b.JPG|150px]] | ||
- | ---- | + | ===Echo Krakowa. 1960, nr 70 (24 III) nr 4584=== |
+ | [[Grafika:Echo 1960-03-24.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Wiślacy jadą do Bytomia | ||
+ | |||
+ | Koło sympatyków TS Wisła organizuje w nadchodzącą niedzielę wycieczkę do Bytomia na mecz piłkarski o mistrzostwo I ligi pomiędzy Polonią Bytom a Wisłą. | ||
+ | |||
+ | Koszta wynoszą 43 zł. Zgłoszenia przyjmuje Spółdzielnia Usługowo-Turystyczna „Turystyka”, Kraków Mały Rynek nr 4. Przewidziany jest wyjazd tylko 5 autobusów, a więc ilość miejsc jest ograniczana. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1960, nr 71 (25 III) nr 4585=== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | Dla krakowskich sympatyków piłkarstwa pierwszy wysuwa się mecz Wisły, która grać będzie w Bytomiu z wicemistrzem Polski — Polonią. Drużyna bytomska niewątpliwie jest bardzo trudnym przeciwnikiem, tym niemniej piłkarze Wisły muszą dołożyć starań, aby zrehabilitować się za niefortunny bądź, co bądź remis, jaki uzyskali na własnym boisku z Pogonią Szczecin. | ||
+ | |||
+ | W walce z trudnym przeciwnikiem nie wystarczą same umiejętności techniczne, lecz potrzebna jest duża doza ambicji, która często decyduje o wyniku meczu. Sądzimy, że jedenastkę krakowską stać na ambitną i dobrą grę. Dała ona tego przykład w inauguracyjnym meczu w stolicy wygrywając z warszawską Gwardią. Jeśli piłkarze Wisły wykażą podobną postawę w meczu z Polonią to powinni uzyskać zadowalający rezultat. Wynik remisowy i tym samym przywiezienie jednego punktu ze Śląska zadowoliłoby krakowskich kibiców, którzy będą niecierpliwie wyczekiwać na rezultat niedzielnego pojedynku. | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1960, nr 73 (28 III) nr 4587=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1960-03-28.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | (RED. J. FRANDOFERT DONOSI Z BYTOMIA) | ||
+ | |||
+ | Około 5 tysięcy najwierniejszych kibiców Polonii zjawiło się wczoraj na stadionie w Bytomiu aby oglądać mecz o mistrzostwo I ligi Polonia — Wisła Zakończył się on wynikiem remisowym 2:2 (1:0). Bramki zdobyli: dla Polonii — Lukoszczyk i Jóźwiak, dla Wisły — Śmiałek i Machowski. Sędziował p. słabo. | ||
+ | |||
+ | Bilak z Opola — POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Olejniczak, Widawski, Wieczorek, Grzegorczyk, Lukoszczyk, Trampisz, Apostel. Liberda, Pogrzeba (Jóźwiak). Trener p. Niemiec. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Rogoża (Adamczyk), Śmiałek, K. Kościelny. Trener p, Kosa. | ||
+ | |||
+ | Kiedy w 83 min. spotkania Wisła ze wspaniałego strzału Machowskiego uzyskała prowadzenie, na trybunach odezwały się trąbki i dzwonki kilkuset sympatyków drużyny krakowskiej, którzy przedwcześnie zaczęli też śpiewać: „Jak długo na Wawelu”. | ||
+ | |||
+ | Inna sprawa, że upoważniła ich do tego sytuacja na boisku. Wiślacy byli bowiem wciąż w natarciu i lada moment spodziewano się podwyższenia wyniku na 3.1 . Zbliżał się koniec meczu. Do 90 min. gry brakowało kilkudziesięciu sekund. Widzowie wstali z miejsc i zaczęli opuszczać stadion. I wówczas nastąpił desperacki kontratak gospodarzy, pod bramką Leśniaka zrobiło się kotłowisko. Któryś z zawodników wybił piłkę w bok, gdzie przechwycił ją Lukoszczyk podał do środka. Tam na pozycji spalonej znajdował się Jóźwiak i „główką” skierował piłkę do bramki. 2:2 i końcowy gwizdek sędziego, po którym zawodnicy Polonii byli uszczęśliwieni. | ||
+ | |||
+ | Szałowi radości, któremu dali wyraz po meczu kibice i działacze Polonii, trudno odmówić racji, gdyż przez 88 min. gry Wisła dyktowała tempo gry i panowała niepodzielnie na boisku. | ||
+ | |||
+ | Gospodarze zdobyli dwie szczęśliwe i problematyczne bramki, w pierwszej i ostatniej minucie meczu. | ||
+ | |||
+ | Tuż po rozpoczęciu meczu wypad Apostela powstrzymał wybiegający Leśniak, ale odbił tylko piłkę w pole, a Kawula wybił ją niezbyt daleko. Natychmiast przejęli ją „poloniści” i Lukoszczyk strzelił do pustej jeszcze bramki. Mimo utraty bramki Wisła uzyskuje przewagę i oddaje wiele strzałów na bramkę Szymkowiaka z których 50 proc, jest jednak niecelnych. Po zmianie stron w Wiśle nastąpiła zmiana, za Rogozę wszedł Adamczyk, który w tym meczu okazał się wyjątkowo ruchliwy. | ||
+ | |||
+ | Do dobrze grającego duetu Śmiałek—Machowski, dostroili się po przerwie Kościelny i Sykta. | ||
+ | |||
+ | Ten ostatni w 65 min. ograł Grzegorczyka, uciekł z piłką na prawe skrzydło i podał do środka, gdzie Śmiałek ubiegł Olejniczaka i głową skierował piłkę do siatki. 1:1 i Wisła wzmacnia tempo. | ||
+ | |||
+ | Defensywa Polonii broni się energicznie, lecz w 83 min. goście zdobywają prowadzenie. Po wolnym Kawuli piłka odbiła się od muru „polonistów”, przejął ją Machowski, zwodem minął Grzegorczyka, następnie Widawskiego i z pełnego biegu strzelił pod robinsonującym Szymkowiakiem. | ||
+ | |||
+ | Wyrównująca bramka, jak już wspomniałem, padła w ostatnich sekundach spotkania! Po meczu rozmawialiśmy z zasmuconym trenerem Wisły — Kosą: „Sam pan widział — oświadczył. — Byliśmy lepsi, ale Polonii wydatnie pomagał sędzia, uznając m. in. drugą bramkę z ewidentnego spalonego. W mojej drużynie najlepiej grali: Kawula, Monica, Michel, Śmiałek i Machowski”. | ||
+ | |||
+ | Kierownik drużyny por. Wł. Zemczek chwali swą jedenastkę za ambicję i żałuje, że sędzia spaczył widowisko, nie odgwizdując wielu przewinień spalonych napastników Polonii. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===”Dziennik Polski” z 1960.03.29=== | ||
+ | http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5595 | ||
+ | |||
+ | Wisła odzyskuje swą formę | ||
+ | |||
+ | Wisła swą postawą w niedzielnym meczu z Polonią bytomską udowodniła, że jej zwycięstwo nad Gwardią w Warszawie nie było dziełem przypadku, przypadkiem natomiast był słaby mecz z Pogonią na własnym boisku. Szkoda wielka, że za chwilę nieuwagi w ostatniej minucie gry trzeba była zapłacić utratą jednego punktu. Mamy nadal pełne zaufanie do tylnych formacji czerwonych, czekamy na renesans formy Sykty. | ||
+ | |||
+ | Duże znaczenie będzie miało dla Wisły najbliższe spotkanie z Polonią Bydgoszcz, w Krakowie, po którym czerwoni mogą wrócić — o ile oczywiście zagrają na takim poziomie, na jaki ich stać — na pozycję lidera. Przereklamowana Legia bowiem nie tak łatwo wywiezie punkty z Łodzi, jak by się to niektórym „specom" piłkarskim wydawało. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1960, nr 74 (29 III) nr 4587 [sic!]=== | ||
+ | |||
+ | Niemniej z całą satysfakcją odnotowujemy fakt, że tak Wisła w ekstraklasie, jak i Cracovia i Unia Tarnów w II lidze spisują się coraz lepiej i jest nadzieja, że nie będą nam sprawiać większych zawodów. | ||
+ | |||
+ | WISŁA NA DRUGIM MIEJSCU | ||
+ | |||
+ | Piłkarze Wisły stoczyli dobre spotkanie w Bytomiu i przywieźli 1 punkt. Inna sprawa, że swą postawą zasłużyli na zwycięstwo, które uciekło im sprzed nosa w ostatnich sekundach meczu. | ||
+ | |||
+ | — Straciliśmy jeden punkt — stwierdza trener K. Kosa — a wydatnie przyczynił się do tego sędzia p. Bilak z Opola, który nie chciał zauważyć wyraźnego spalonego w momencie przejęcia piłki przez Jóźwiaka. | ||
+ | |||
+ | CZ. KRUG CHWALI... | ||
+ | |||
+ | Obecny na meczu Polonia — Wisła kapitan związkowy PZPN Czesław Krug był zadowolony z postawy „wiślaków” w Bytomiu. | ||
+ | |||
+ | Określił grę krakowskiej defensywy jako dojrzałą a o napastnikach stwierdził: „drzemią w nich duże możliwości”. Jednocześnie w rozmowie z członkiem zarządu TS Wisła dyr. Kossobudzkim wyraził się niedwuznacznie, że druga bramka dla Polonii padła z pozycji spalonej, i. przy pierwszym golu strzelonym przez gospodarzy kapitan związkowy dopatrywał się spalonego. | ||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1960, nr 72 (25 III) nr 3682=== | ||
+ | |||
+ | Czy Wisła po niefortunnym remisie z Pogonią zrehabilituje się w meczu z Polonią Bytom i przywiezie do Krakowa przynajmniej jeden punkt? Odpowiedź na to pytanie zależy w pierwszym rzędzie od samej drużyny. | ||
+ | |||
+ | Jeśli niedzielna nauczka podziałała dopingująco, wyzwalając w zespole te walory, których niestety nie oglądaliśmy w spotkaniu z Pogonią a więc ambicję, bojowość, szybkość i lepszą taktykę — to sukces na Śląsku nie jest wykluczony. Polonię można zaskoczyć tylko pełnym rozmachu atakiem i nieszablonowymi akcjami, nigdy „małą grą”, na którą dobry technicznie zespół bytomski znajdzie zawsze skuteczną receptę. Zdobycie dwóch punktów, a w najgorszym razie wywalczenie remisu przez Wisłę, jest zadaniem trudnym, lecz nie przekraczającym możliwości krakowian.. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1960, nr 74 (28 III) nr 3684=== | ||
+ | [[Grafika:Gazeta Krakowska 1960-03-28.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Wczorajsza ligową niedziela upłynęła pod znakiem remisów. W I lidze w czterech wypadkach nie rozstrzygnięć spotkań. Nie sprawiła zawodu warszawska Legia, która wygrała swój pojedynek z Lechią i umocniła się na czek tabeli. Krakowska Wisła wywiozła z Bytomia tylko I pkt. choć zasłużyła na wysokie zwycięstwo. Okazuje się, ż< z taktyką „czerwonych” nie jest najlepiej. Przypadkowa bramka odbiera Wiśle zwycięstwo | ||
+ | |||
+ | POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Olejniczak, Widawski, Widawski, Wieczorek, Grzegorczyk, Lukoszczyk, Trampisz, Apostel, Liberda, Jóźwiak (Pogrzeba). | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Rogoża (Adamczyk), Śmiałek, Kościelny. Sędziował p. Bilak (Opole). Widzów 12 tysięcy. | ||
+ | |||
+ | Bramki zdobył! dla Polonii Lukoszczyk w drugiej min. i Jóźwiak w 89 min. Dla Wisły: Śmiałek w 63 min. i Machowski w 85 min. | ||
+ | |||
+ | Dwa momenty nieuwagi Wisły wystarczyły aby Polonia Bytom, zdobyła dwa gole, które zadecydowały o tym, że mecz zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 2:2. Jeżeli utratę pierwszej bramki można sobie podarować, gdyż została ona zdobyta. w wielkim chaosie, to nie można absolutnie wybaczyć krakowianom utraty drugiej bramki dosłownie w ostatniej chwili meczu. Wystarczyło przecież przed zawodnikiem, który bił rzut wolny ustawić mur i Jóźwiak nie miałby takiej swobody przy umieszczaniu piłki w siatce. | ||
+ | |||
+ | Wisła zasłużyła w tym meczu zdecydowanie na zwycięstwo. Taka była opinia wszystkich, którzy obserwowali bytomskie spotkanie. 90 min. | ||
+ | |||
+ | gry to popisowe akcje krakowskiego ataku, w którym pierwsze skrzypce grał Śmiałek, Sykta i Machowski. | ||
+ | |||
+ | Bezbłędnie z atakiem współpracowała pomoc, a Michel często oddawał nawet strzały na bramkę Szymkowiaka. | ||
+ | |||
+ | Obrona krakowian zagrała tym razem bez zarzutu i bytomscy napastnicy niewiele razy zagrażali bramce Leśnia Obie bramki zdobyte przez Wisłę poprzedzone zostały pięknymi akcjami. W pierwszym wypadku Sykta idealnie dośrodkowa! piłkę, a Śmiałek główką ulokował ją w siatce. | ||
+ | |||
+ | W drugim Machowski po popisowym dryblingu strzelił obok Szymkowiaka. | ||
+ | |||
+ | Świetną postawę Wisły i bardzo ładne zagrania liczni kibice krakowscy nagradzali często oklaskami. Oklaski i uznanie po meczu byłyby niewątpliwie większe, gdyby nie owa nieszczęśliwa bramka zdobyta przez Polonię w ostatniej dosłownie chwili. | ||
+ | |||
+ | RYSZARD MALINOWSKI | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1960, nr 75 (29 III) nr 3685=== | ||
+ | |||
+ | Prawdziwy najazd na Bytom zrobili sympatycy Wisły, którzy w liczbie ponad 2 tys. zjawili się na stadionie Polonii by dopingować swą drużynę. Oprócz tradycyjnych już chorągiewek, „wiślacy” przywieźli ze sobą dzwonki i piszczałki, którymi dawali o sobie znać. | ||
+ | |||
+ | Publiczność bytomska z uznaniem wyrażała się o ładnej technicznie i fair prowadzonej grze | ||
+ | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
- | |||
[[Kategoria:I Liga 1960 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1960 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1960 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1960 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Polonia Bytom]] | [[Kategoria:Polonia Bytom]] |
Aktualna wersja
Polonia Bytom | 2:2 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 12.000 | ||||||||||
sędzia: Bilak z Opola | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1960, nr 70 (24 III) nr 4584
Wiślacy jadą do Bytomia
Koło sympatyków TS Wisła organizuje w nadchodzącą niedzielę wycieczkę do Bytomia na mecz piłkarski o mistrzostwo I ligi pomiędzy Polonią Bytom a Wisłą.
Koszta wynoszą 43 zł. Zgłoszenia przyjmuje Spółdzielnia Usługowo-Turystyczna „Turystyka”, Kraków Mały Rynek nr 4. Przewidziany jest wyjazd tylko 5 autobusów, a więc ilość miejsc jest ograniczana.
Echo Krakowa. 1960, nr 71 (25 III) nr 4585
Dla krakowskich sympatyków piłkarstwa pierwszy wysuwa się mecz Wisły, która grać będzie w Bytomiu z wicemistrzem Polski — Polonią. Drużyna bytomska niewątpliwie jest bardzo trudnym przeciwnikiem, tym niemniej piłkarze Wisły muszą dołożyć starań, aby zrehabilitować się za niefortunny bądź, co bądź remis, jaki uzyskali na własnym boisku z Pogonią Szczecin.
W walce z trudnym przeciwnikiem nie wystarczą same umiejętności techniczne, lecz potrzebna jest duża doza ambicji, która często decyduje o wyniku meczu. Sądzimy, że jedenastkę krakowską stać na ambitną i dobrą grę. Dała ona tego przykład w inauguracyjnym meczu w stolicy wygrywając z warszawską Gwardią. Jeśli piłkarze Wisły wykażą podobną postawę w meczu z Polonią to powinni uzyskać zadowalający rezultat. Wynik remisowy i tym samym przywiezienie jednego punktu ze Śląska zadowoliłoby krakowskich kibiców, którzy będą niecierpliwie wyczekiwać na rezultat niedzielnego pojedynku.
Echo Krakowa. 1960, nr 73 (28 III) nr 4587
(RED. J. FRANDOFERT DONOSI Z BYTOMIA)
Około 5 tysięcy najwierniejszych kibiców Polonii zjawiło się wczoraj na stadionie w Bytomiu aby oglądać mecz o mistrzostwo I ligi Polonia — Wisła Zakończył się on wynikiem remisowym 2:2 (1:0). Bramki zdobyli: dla Polonii — Lukoszczyk i Jóźwiak, dla Wisły — Śmiałek i Machowski. Sędziował p. słabo.
Bilak z Opola — POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Olejniczak, Widawski, Wieczorek, Grzegorczyk, Lukoszczyk, Trampisz, Apostel. Liberda, Pogrzeba (Jóźwiak). Trener p. Niemiec.
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Rogoża (Adamczyk), Śmiałek, K. Kościelny. Trener p, Kosa.
Kiedy w 83 min. spotkania Wisła ze wspaniałego strzału Machowskiego uzyskała prowadzenie, na trybunach odezwały się trąbki i dzwonki kilkuset sympatyków drużyny krakowskiej, którzy przedwcześnie zaczęli też śpiewać: „Jak długo na Wawelu”.
Inna sprawa, że upoważniła ich do tego sytuacja na boisku. Wiślacy byli bowiem wciąż w natarciu i lada moment spodziewano się podwyższenia wyniku na 3.1 . Zbliżał się koniec meczu. Do 90 min. gry brakowało kilkudziesięciu sekund. Widzowie wstali z miejsc i zaczęli opuszczać stadion. I wówczas nastąpił desperacki kontratak gospodarzy, pod bramką Leśniaka zrobiło się kotłowisko. Któryś z zawodników wybił piłkę w bok, gdzie przechwycił ją Lukoszczyk podał do środka. Tam na pozycji spalonej znajdował się Jóźwiak i „główką” skierował piłkę do bramki. 2:2 i końcowy gwizdek sędziego, po którym zawodnicy Polonii byli uszczęśliwieni.
Szałowi radości, któremu dali wyraz po meczu kibice i działacze Polonii, trudno odmówić racji, gdyż przez 88 min. gry Wisła dyktowała tempo gry i panowała niepodzielnie na boisku.
Gospodarze zdobyli dwie szczęśliwe i problematyczne bramki, w pierwszej i ostatniej minucie meczu.
Tuż po rozpoczęciu meczu wypad Apostela powstrzymał wybiegający Leśniak, ale odbił tylko piłkę w pole, a Kawula wybił ją niezbyt daleko. Natychmiast przejęli ją „poloniści” i Lukoszczyk strzelił do pustej jeszcze bramki. Mimo utraty bramki Wisła uzyskuje przewagę i oddaje wiele strzałów na bramkę Szymkowiaka z których 50 proc, jest jednak niecelnych. Po zmianie stron w Wiśle nastąpiła zmiana, za Rogozę wszedł Adamczyk, który w tym meczu okazał się wyjątkowo ruchliwy.
Do dobrze grającego duetu Śmiałek—Machowski, dostroili się po przerwie Kościelny i Sykta.
Ten ostatni w 65 min. ograł Grzegorczyka, uciekł z piłką na prawe skrzydło i podał do środka, gdzie Śmiałek ubiegł Olejniczaka i głową skierował piłkę do siatki. 1:1 i Wisła wzmacnia tempo.
Defensywa Polonii broni się energicznie, lecz w 83 min. goście zdobywają prowadzenie. Po wolnym Kawuli piłka odbiła się od muru „polonistów”, przejął ją Machowski, zwodem minął Grzegorczyka, następnie Widawskiego i z pełnego biegu strzelił pod robinsonującym Szymkowiakiem.
Wyrównująca bramka, jak już wspomniałem, padła w ostatnich sekundach spotkania! Po meczu rozmawialiśmy z zasmuconym trenerem Wisły — Kosą: „Sam pan widział — oświadczył. — Byliśmy lepsi, ale Polonii wydatnie pomagał sędzia, uznając m. in. drugą bramkę z ewidentnego spalonego. W mojej drużynie najlepiej grali: Kawula, Monica, Michel, Śmiałek i Machowski”.
Kierownik drużyny por. Wł. Zemczek chwali swą jedenastkę za ambicję i żałuje, że sędzia spaczył widowisko, nie odgwizdując wielu przewinień spalonych napastników Polonii.
”Dziennik Polski” z 1960.03.29
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5595
Wisła odzyskuje swą formę
Wisła swą postawą w niedzielnym meczu z Polonią bytomską udowodniła, że jej zwycięstwo nad Gwardią w Warszawie nie było dziełem przypadku, przypadkiem natomiast był słaby mecz z Pogonią na własnym boisku. Szkoda wielka, że za chwilę nieuwagi w ostatniej minucie gry trzeba była zapłacić utratą jednego punktu. Mamy nadal pełne zaufanie do tylnych formacji czerwonych, czekamy na renesans formy Sykty.
Duże znaczenie będzie miało dla Wisły najbliższe spotkanie z Polonią Bydgoszcz, w Krakowie, po którym czerwoni mogą wrócić — o ile oczywiście zagrają na takim poziomie, na jaki ich stać — na pozycję lidera. Przereklamowana Legia bowiem nie tak łatwo wywiezie punkty z Łodzi, jak by się to niektórym „specom" piłkarskim wydawało.
Echo Krakowa. 1960, nr 74 (29 III) nr 4587 [sic!]
Niemniej z całą satysfakcją odnotowujemy fakt, że tak Wisła w ekstraklasie, jak i Cracovia i Unia Tarnów w II lidze spisują się coraz lepiej i jest nadzieja, że nie będą nam sprawiać większych zawodów.
WISŁA NA DRUGIM MIEJSCU
Piłkarze Wisły stoczyli dobre spotkanie w Bytomiu i przywieźli 1 punkt. Inna sprawa, że swą postawą zasłużyli na zwycięstwo, które uciekło im sprzed nosa w ostatnich sekundach meczu.
— Straciliśmy jeden punkt — stwierdza trener K. Kosa — a wydatnie przyczynił się do tego sędzia p. Bilak z Opola, który nie chciał zauważyć wyraźnego spalonego w momencie przejęcia piłki przez Jóźwiaka.
CZ. KRUG CHWALI...
Obecny na meczu Polonia — Wisła kapitan związkowy PZPN Czesław Krug był zadowolony z postawy „wiślaków” w Bytomiu.
Określił grę krakowskiej defensywy jako dojrzałą a o napastnikach stwierdził: „drzemią w nich duże możliwości”. Jednocześnie w rozmowie z członkiem zarządu TS Wisła dyr. Kossobudzkim wyraził się niedwuznacznie, że druga bramka dla Polonii padła z pozycji spalonej, i. przy pierwszym golu strzelonym przez gospodarzy kapitan związkowy dopatrywał się spalonego.
Gazeta Krakowska. 1960, nr 72 (25 III) nr 3682
Czy Wisła po niefortunnym remisie z Pogonią zrehabilituje się w meczu z Polonią Bytom i przywiezie do Krakowa przynajmniej jeden punkt? Odpowiedź na to pytanie zależy w pierwszym rzędzie od samej drużyny.
Jeśli niedzielna nauczka podziałała dopingująco, wyzwalając w zespole te walory, których niestety nie oglądaliśmy w spotkaniu z Pogonią a więc ambicję, bojowość, szybkość i lepszą taktykę — to sukces na Śląsku nie jest wykluczony. Polonię można zaskoczyć tylko pełnym rozmachu atakiem i nieszablonowymi akcjami, nigdy „małą grą”, na którą dobry technicznie zespół bytomski znajdzie zawsze skuteczną receptę. Zdobycie dwóch punktów, a w najgorszym razie wywalczenie remisu przez Wisłę, jest zadaniem trudnym, lecz nie przekraczającym możliwości krakowian..
Relacje prasowe
Gazeta Krakowska. 1960, nr 74 (28 III) nr 3684
Wczorajsza ligową niedziela upłynęła pod znakiem remisów. W I lidze w czterech wypadkach nie rozstrzygnięć spotkań. Nie sprawiła zawodu warszawska Legia, która wygrała swój pojedynek z Lechią i umocniła się na czek tabeli. Krakowska Wisła wywiozła z Bytomia tylko I pkt. choć zasłużyła na wysokie zwycięstwo. Okazuje się, ż< z taktyką „czerwonych” nie jest najlepiej. Przypadkowa bramka odbiera Wiśle zwycięstwo
POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Olejniczak, Widawski, Widawski, Wieczorek, Grzegorczyk, Lukoszczyk, Trampisz, Apostel, Liberda, Jóźwiak (Pogrzeba).
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Snopkowski, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Rogoża (Adamczyk), Śmiałek, Kościelny. Sędziował p. Bilak (Opole). Widzów 12 tysięcy.
Bramki zdobył! dla Polonii Lukoszczyk w drugiej min. i Jóźwiak w 89 min. Dla Wisły: Śmiałek w 63 min. i Machowski w 85 min.
Dwa momenty nieuwagi Wisły wystarczyły aby Polonia Bytom, zdobyła dwa gole, które zadecydowały o tym, że mecz zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 2:2. Jeżeli utratę pierwszej bramki można sobie podarować, gdyż została ona zdobyta. w wielkim chaosie, to nie można absolutnie wybaczyć krakowianom utraty drugiej bramki dosłownie w ostatniej chwili meczu. Wystarczyło przecież przed zawodnikiem, który bił rzut wolny ustawić mur i Jóźwiak nie miałby takiej swobody przy umieszczaniu piłki w siatce.
Wisła zasłużyła w tym meczu zdecydowanie na zwycięstwo. Taka była opinia wszystkich, którzy obserwowali bytomskie spotkanie. 90 min.
gry to popisowe akcje krakowskiego ataku, w którym pierwsze skrzypce grał Śmiałek, Sykta i Machowski.
Bezbłędnie z atakiem współpracowała pomoc, a Michel często oddawał nawet strzały na bramkę Szymkowiaka.
Obrona krakowian zagrała tym razem bez zarzutu i bytomscy napastnicy niewiele razy zagrażali bramce Leśnia Obie bramki zdobyte przez Wisłę poprzedzone zostały pięknymi akcjami. W pierwszym wypadku Sykta idealnie dośrodkowa! piłkę, a Śmiałek główką ulokował ją w siatce.
W drugim Machowski po popisowym dryblingu strzelił obok Szymkowiaka.
Świetną postawę Wisły i bardzo ładne zagrania liczni kibice krakowscy nagradzali często oklaskami. Oklaski i uznanie po meczu byłyby niewątpliwie większe, gdyby nie owa nieszczęśliwa bramka zdobyta przez Polonię w ostatniej dosłownie chwili.
RYSZARD MALINOWSKI
Gazeta Krakowska. 1960, nr 75 (29 III) nr 3685
Prawdziwy najazd na Bytom zrobili sympatycy Wisły, którzy w liczbie ponad 2 tys. zjawili się na stadionie Polonii by dopingować swą drużynę. Oprócz tradycyjnych już chorągiewek, „wiślacy” przywieźli ze sobą dzwonki i piszczałki, którymi dawali o sobie znać.
Publiczność bytomska z uznaniem wyrażała się o ładnej technicznie i fair prowadzonej grze