1960.05.29 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
[[Grafika:1960.05.29 Stal Sosnowiec.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]]
[[Grafika:1960.05.29 Stal Sosnowiec.jpg|thumb|300px|Afisz zapowiadający mecz]]
-
==Relacje==
+
==Relacje prasowe==
[[Grafika:Tempo 1960-05-30.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-05-30.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-05-30b.JPG|150px]]
[[Grafika:Tempo 1960-05-30b.JPG|150px]]
 +
==="Tempo" z 1960.05.30===
 +
„Subtelna” Wisła uległa twardej Stali
 +
 +
Mowa była o piłkarzach Wisły podczas meczu ich ze Stalą. Meczu zakończonego porażką krakowian 0:1 (0:0). Rzeczywiście zwłaszcza na tle ambitnie grających sosnowiczan, dla których żadna piłka nie była stracona, Wisła wypadła dziwnie blado, niezaradnie. Możliwe, że gdyby jedna z dwóch pozycji tzw. murowanych, jakie Wisła miała przed przerwą, zamieniona została w bramkę, gra potoczyłaby się inaczej. Ala najpierw, w 15 min. Machowski, który ładnie wyszedł na czystą pozycją, uzyskał tylko kornera. Druga okazja trafiła się Śmiałkowi w 48 min. Piłkę bitą z wolnego przez Monicę, uzyskał w takiej sytuacji, że znalazł się oko w oko z Dziurowiczem i trafił w niego. Śmiałek ten szczęściarz! Fortuna opuściła go po raz pierwszy.
 +
 +
Do przerwy przewagę w polu miała raczej Wisła, jej obrońcy często rozgrywali piłką już z linii środkowej boiska. Niestety im bliżej bramki Dziurowicza tym bardziej niedokładne były podania piłkarzy Wisły, a celował w tym Adamczyk.
 +
 +
— Ja się dziwie — narzekał nawet kibic Cracovii Kwiatkowski — że gdyby w „naszej” Cracovii (po sobotnim zwycięstwie 4:1 białoczerwonych gładko mówi się „nasza") decydują się na wprowadzanie młodych, takiego Kowalika, Sudera, to w Wiśle cała zmiana kręci się wokół wariantu Adamczyk—Rogoża. Przecież w końcu raz trzeba zrobić radykalne pociągniecie i zaryzykować z kimś nowym.
 +
 +
Trzeba przyznać, że Gaik, uczestnik reprezentacji Polski juniorów na mistrzostwach Świata, spisywał się na skrzydle wcale dobrze. Z jego właśnie świetnego podania Myga omal nie uzyskał w 43 min. prowadzenia dla Stali A Myga? To też reprezentant Polski juniorów. W tym meczu pełnił on rolą wysuniętego do przodu „desanta" i każde jego wyjście do piłki groziło niebezpieczeństwem.
 +
Takie były zalożenia gry mojej drużyny — zaznajamiał mnie po meczu trener Stali A. Sitko niegdyś obrońca ligowej Wisły. (…)
 +
 +
Istotnie, takie właśnie momenty złożyły się na uzyskanie przez Stal bramki w 51 minucie. „Zmistrzony" już i kłócący się z kolegami Monica, który nabrał maniery „bawienia się z piłką" w pobilżu własnej bramki, dał temu początek. Piłkę dorwał Uznański, podał prostopadle do Mygi, ten sprytnie wywinął się spod kontroli Kawuli i obok wybiegającego Leśniaka posłał piłkę do siatki. 1:0. Teraz Stal uzyskuje wyraźną przewagę, gra składnie — wygrywa zasłużenie.
 +
 +
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Adamczyk, Śmiałek, Kościelny.
 +
 +
STAL: Dziurowicz, Skiba, Śpiewak, Komodor, Fulczyk, Marek, Ciszek, Myga. Uznański, Majewski, Śmiłowski (Gaik).
 +
 +
Sędziował p. Nowak z Kielc. Widzów 15.000.
 +
 +
Jan Rotter
 +
 +
===”Dziennik Polski” z 1960.05.31===
 +
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5770

Wersja z dnia 09:55, 29 mar 2011

1960.05.29, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18.00
Wisła Kraków 0:1 (0:0) Stal Sosnowiec
widzów: 15.000
sędzia: T. Nowak z Kielc
Bramki
0:1 51' Myga
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Ryszard Jędrys
Marian Machowski
Andrzej Sykta
Stanisław Adamczyk
Stanisław Śmiałek
Kazimierz Kościelny

trener: Károly Kósa
Stal Sosnowiec
3-2-5
Dziurowicz
Skiba
Śpiewak
Komoder
Fulczyk
Marek
Ciszek
Myga
Uznański
Majewski
Smilowski Grafika:Zmiana.PNG (Gzik)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

"Tempo" z 1960.05.30

„Subtelna” Wisła uległa twardej Stali

Mowa była o piłkarzach Wisły podczas meczu ich ze Stalą. Meczu zakończonego porażką krakowian 0:1 (0:0). Rzeczywiście zwłaszcza na tle ambitnie grających sosnowiczan, dla których żadna piłka nie była stracona, Wisła wypadła dziwnie blado, niezaradnie. Możliwe, że gdyby jedna z dwóch pozycji tzw. murowanych, jakie Wisła miała przed przerwą, zamieniona została w bramkę, gra potoczyłaby się inaczej. Ala najpierw, w 15 min. Machowski, który ładnie wyszedł na czystą pozycją, uzyskał tylko kornera. Druga okazja trafiła się Śmiałkowi w 48 min. Piłkę bitą z wolnego przez Monicę, uzyskał w takiej sytuacji, że znalazł się oko w oko z Dziurowiczem i trafił w niego. Śmiałek ten szczęściarz! Fortuna opuściła go po raz pierwszy.

Do przerwy przewagę w polu miała raczej Wisła, jej obrońcy często rozgrywali piłką już z linii środkowej boiska. Niestety im bliżej bramki Dziurowicza tym bardziej niedokładne były podania piłkarzy Wisły, a celował w tym Adamczyk.

— Ja się dziwie — narzekał nawet kibic Cracovii Kwiatkowski — że gdyby w „naszej” Cracovii (po sobotnim zwycięstwie 4:1 białoczerwonych gładko mówi się „nasza") decydują się na wprowadzanie młodych, takiego Kowalika, Sudera, to w Wiśle cała zmiana kręci się wokół wariantu Adamczyk—Rogoża. Przecież w końcu raz trzeba zrobić radykalne pociągniecie i zaryzykować z kimś nowym.

Trzeba przyznać, że Gaik, uczestnik reprezentacji Polski juniorów na mistrzostwach Świata, spisywał się na skrzydle wcale dobrze. Z jego właśnie świetnego podania Myga omal nie uzyskał w 43 min. prowadzenia dla Stali A Myga? To też reprezentant Polski juniorów. W tym meczu pełnił on rolą wysuniętego do przodu „desanta" i każde jego wyjście do piłki groziło niebezpieczeństwem. Takie były zalożenia gry mojej drużyny — zaznajamiał mnie po meczu trener Stali A. Sitko niegdyś obrońca ligowej Wisły. (…)

Istotnie, takie właśnie momenty złożyły się na uzyskanie przez Stal bramki w 51 minucie. „Zmistrzony" już i kłócący się z kolegami Monica, który nabrał maniery „bawienia się z piłką" w pobilżu własnej bramki, dał temu początek. Piłkę dorwał Uznański, podał prostopadle do Mygi, ten sprytnie wywinął się spod kontroli Kawuli i obok wybiegającego Leśniaka posłał piłkę do siatki. 1:0. Teraz Stal uzyskuje wyraźną przewagę, gra składnie — wygrywa zasłużenie.

WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Michel, Jędrys, Machowski, Sykta, Adamczyk, Śmiałek, Kościelny.

STAL: Dziurowicz, Skiba, Śpiewak, Komodor, Fulczyk, Marek, Ciszek, Myga. Uznański, Majewski, Śmiłowski (Gaik).

Sędziował p. Nowak z Kielc. Widzów 15.000.

Jan Rotter

”Dziennik Polski” z 1960.05.31

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5770