1961.05.18 Wisła Kraków - Gwardia Warszawa 2:2

Z Historia Wisły

1961.05.18, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 2:2 (0:2) Gwardia Warszawa
widzów: 1-4.000
sędzia: Stolarski z Krakowa
Bramki


Antoni Zalman 50'
Ryszard Miceusz 55'
0:1
0:2
1:2
2:2
28' Hachorek/Szarzyński
35' Szarzyński


Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak (Błażej Karczewski)
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Adam Michel
Antoni Zalman
Marian Machowski
Ryszard Miceusz
Andrzej Sykta
Zbigniew Lach
Kazimierz Kościelny (Ryszard Wójcik)
Gwardia Warszawa
Drewniak
Płochocki
Jurczak
Piotrowski
Wudarczyk
Wasiak
Gawroński
Kowalewski
Hachorek
Zb. Szarzyński
Troczyński (Olęcki, Grzelecki)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1961, nr 116 (18 V) nr 4936

‎‎‎‎

Piłkarze Wisły grają z Górnikiem w Zabrzu

Od dziś za tydzień piłkarze Wisły rozegrają w terminie przyspieszonym mistrzowskie spotkanie z Górnikiem w Zabrzu. Mecz ten . miał się odbyć dopiero 18 czerwca br., ale termin ten PZPN zarezerwował na wy-, stęp Górnika Zabrze w rozgrywkach interligi.

Aby należycie przygotować się do meczu mistrzowskiego w Zabrzu, Wisła zagwarantowała sobie na najbliższy poniedziałek dobrego sparringpartnera w postaci II-ligowej Gwardii Warszawa, która w niedzielę gra z Garbarnią.

Początek meczu Wisła — Gwardia o godz. 17,30.

PS. Jak nas jednak informuje przedstawiciel kierownictwa sekcji pn. TS Wisła — kpt. Wł. Michaliszyn, czynione są starania, aby PZPN przeniósł mecz Górnik Zabrze — Wisła na inny termin. Czy wpłyną one na zmianę decyzji władz piłkarskich? — przekonamy się w najbliższych dniach.


Echo Krakowa. 1961, nr 120 (23 V) nr 4940

‎‎‎‎

Piłkarze Wisły remisują z Gwardią W-wa

Wczoraj w Krakowie odbyło się towarzyskie spotkanie piłkarskie pomiędzy Wisłą a Gwardią Warszawa. Mecz zakończył się wynikiem remisowym 2:2 (0:2). Bramki zdobyli: dla Wisły — Zelman i Miceusz po 1, dla Gwardii — Hachorek i Zb. Szarzyński. Sędziował p. Stolarski z Krakowa. Widzów ok. tysiąca.

WISŁA — Leśniak (Karczewski) — Monica, Kawula, Budka — Michel, Zelman — Machowski, Miceusz, Sykta, Lach, Kościelny (Wójcik).

GWARDIA — Drewniak — Płochocki, Jurczak, Piotrowski — Wudarczyk, Wasiak — Gawroński, Kowalewski, Hachorek, Zb. Szarzyński, Troczyński (Olęcki, Grzelecki).

Poniedziałkowy mecz Wisły z Gwardią miał wybitnie sparringowy charakter dla jedenastki gospodarzy, którą w czwartek czeka przecież ciężki mecz wyjazdowy z Górnikiem Zabrze. Natomiast Gwardia włożyła do gry wiele wysiłku i ambicji, ponieważ chciała się zrehabilitować za porażkę w meczu mistrzowskim z Garbarnią.

W spotkaniu tym trener Gwardii — Waśko zdecydował się ponadto na wypróbowanie kilku rezerwowych zawodników, którzy zastąpili Stefaniszyna oraz Lewandowskiego.

Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej części gry krakowianie grali więcej niż słabo, sądząc widocznie, że gwardziści nie są w stanie osiągnąć z nimi przyzwoitego wyniku. Tymczasem goście ruszyli z miejsca do ataku i tak jak w niedzielę z Garbarnią uzyskali sporą przewagę. Z tą jednak różnicą, że w poniedziałek lepiej strzelali i Hachorek oraz Szarzyński zdobyli w tym okresie bramki. Wynik 2:0 dla Gwardii utrzymał się do końca pierwszej połowy zawodów.

Po zmianie stron obraz gry ulega zmianie. Krakowianie po „reprymendzie” od trenera Finka zabrali się do roboty i chociaż w dalszym ciągu nie decydowali się na jakieś ostre starcia, mając na uwadze zbliżający się występ w Zabrzu, już w pierwszych minutach zniwelowali różnicę bramek.

Najpierw Zelman zdecydował się na ostry, zaskakujący strzał zmuszając do kapitulacji Drewniaka, a za chwilę Miceusz wyrównał wynik na 2:2.

Od tego momentu krakowianie na powrót zwolnili tempo gry.

Gwardziści, którzy po zdobyciu prowadzenia przeszli wyraźnie do defensywy, również nie kwapili się do przyspieszenia akcji, zadowalając się wynikiem nierozstrzygniętym. Już do końca meczu nie obserwujemy specjalnie ciekawych akcji i widownia opuszcza stadion zawiedziona.

W sumie mecz nie był ciekawy i należy wątpić, czy tego rodzaju spotkania przyczyniają się do popularyzacji piłkarstwa. (FRAN)


Gazeta Krakowska. 1961, nr 119 (22 V) nr 4040

W dniu dzisiejszym o godz. 17.30 na stadionie przy ul. Reymonta 22 odbędzie się towarzyski mecz piłkarski pomiędzy II ligową „Gwardią” Warszawa a I-ligową Wisłą Kraków.


Gazeta Krakowska. 1961, nr 120 (23 V) nr 4041

Dobrze, że to był tylko sparring

W rozegranym wczoraj towarzyskim spotkaniu piłkarskim pierwszoligowa Wisła po słabej grze zremisowały z drugoligową Gwardią Warszawa 2:2 (0:2). Bramki zdobyli dla Gwardii Szarzyński w 28 i 35 minucie gry, a dla Wisły Zelman w 50 minucie gry i Miceusz w 55 minucie gry. Sędzia p. Stolarski z Krakowa. Widzów około 4 tys.

Trzeba od razu powiedzieć, że Wisła potraktowała wczorajszy mecz z Gwardią jako sparring przed czwartkowym pojedynkiem z Górnikiem Zabrze — krakowianie grali jednak bardzo słabo.

Gwardziści, którzy wystąpili przeciwko Wiśle bez Stefaniszyna i Baszkiewicza zaprezentowali się bardzo dobrze i do przerwy Utrzymywali wyraźną przewagę.

Dopiero po przerwie, gdy zamiast Kościelnego wyszedł na boisko Wójcik linia ataku Wisły grająca teraz w innym zestawieniu aniżeli do przerwy zagrała skuteczniej, zdobywając w ciągu niespełna 60 sekund dwie bramki.

Pierwszą strzelił Zelman z 25 metrów w samo okienko. Drugą Miceusz, z najbliższej odległości.

Nie bez winy była obrona Gwardii i bramkarz. Gra po przerwie była bardziej wyrównana. W przekroju całego meczu więcej z gry mieli warszawianie. W drużynie Wisły trudno kogoś wyróżnić. Leśniak bronił nerwowo i niepewnie. Obrona — w szczególności Monica — grała poniżej normalnego poziomu. Atak w dalszym ciągu gra słabo i nieskutecznie. W Gwardii bardzo podobał się zdobywca dwu bramek Szarzyński oraz Hachorek i Gawroński. (js) PS. Zarządowi TS Wisła musimy zwrócić uwagę, iż należy nie tylko dbać o kasę, ale również o znośne warunki opuszczania stadionu. Tymczasem wczoraj przed meczem otwarte były po 3 bramki, a przy opuszczaniu stadionu (na Al. 3 Maja) tylko jedna bramka. Nic dziwnego, że publiczność wyrażała głośno swe uzasadnione pretensje.