1962.04.29 Arkonia Szczecin - Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
Arkonia Szczecin | 0:2 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 10-12.000 | ||||||||||
sędzia: Urbański z Bydgoszczy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1962, nr 101 (30 IV/1 V) nr 5225
Wisła wygrała w Szczecinie 2:0
W Lasku Arkońskim oklaski dla krakowian.
PIŁKARZE Wisły odnieśli pewne zwycięstwo w Szczecinie, wygrywając z Arkonią 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: Lach w 37 min. i Sykta w 52 min. Sędziował p. Urbański z Bydgoszczy. Widzów ok. 10 tys.
ARKONIA: Kwiatkowski — Skibiński, Nowak, Kurzyca — Garczarek, Wesołowski — Ptok, Masiewicz, Pudłowski (Lukoszek), Jerominek, Krajewski.
WISŁA: Karczewski (Tynor) — Monica, Kawula, Budka — Wójcik, Zalman — Lach, Kmiecik (Gajewski), Sykta, Śmiałek, Kościelny.
Zainteresowanie meczem Wisły z Arkonią było tak duże, iż mimo przenikliwego zimna i padającego deszczu, na małym stadionie Lasku Arkońskiego zgromadził się komplet widzów. W pewnym sensie było to wynikiem słabszego meczu Wisły ze Stalą Mielec oraz zwyżki formy gospodarzy.
Przypuszczano więc, że Arkonia może pokusić się jeśli nie o zwycięstwo, to przynajmniej o remis.
Ale nic z tych rzeczy. Krakowianie bardzo szybko rozwiali optymizm szczecinian, i Okazało się, że obrona Wisły jest „murem” nie do przebycia a atak gra szybko wypadami. W efekcie krakowianie byli nawet oklaskiwani.
Pierwszą bramkę zdobyli goście w 37 min. po szybkim rajdzie Lacha. Maleńki skrzydłowy krakowian ograł bezlitośnie Kurzycę i ostrym strzałem „w dłuższy róg bramkarza” uzyskał prowadzenie Wisły 1:0.
Po przerwie nadal gra jest równana a goście rozgrywają piłkę na własnej połowie, aby w najmniej oczekiwanym momencie przystąpić do ataku. I właśnie w 52 min. Gajewski „uciekł” obrońcom Arkoni, ale tuż przed oddaniem strzału spostrzegł znajdującego się w lepszej pozycji współpartnera. Podał więc piłkę do Sykty, który przerzucił ją nad wybiegającym Kwiatkowskim, uzyskując drugą bramkę. 2:0 dla Wisły; goście zwalniają tempo i umiejętnie rozciągają grę, co daje im pewne zwycięstwo.
Po meczu rozmawialiśmy z trenerem M. Graczem, który wyróżnia w swej drużynie ruchliwego Lacha. Nieźle — jego zdaniem — spisywał się także Wójcik w pomocy i bramkarz Karczewski, który na krótko przed końcem ustąpił miejsca Tynorowi, ponieważ doznał stłuczenia mięśnia. Ponadto wyróżnił się tercet obronny.