1962.06.27 Legia Warszawa - Wisła Kraków 4:1
Z Historia Wisły
Legia Warszawa | 4:1 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 6.000 | ||||||||||
sędzia: Pawlik z Zagłębia | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Echo Krakowa. 1962, nr 149 (27 VI) nr 5274
Piłkarze Wisły grają z Legią.
DZISIAJ, tj. w środę 27 bm. piłkarze Wisły grają o 6 miejsce w ekstraklasie z warszawską Legią. Warto zaznaczyć, że pierwszy mecz tych zespołów zakończył się wynikiem remisowym 1:1.
Warto podkreślić, że w rozgrywkach grupowych zarówno Wisła jak i Legia wywalczyły identyczną ilość punktów i jednakową różnicę bramek (Wisła 14 pkt. i 9:7 bramek, a Legia 14 pkt. i 15:13 bramek).
— W meczu warszawskim — informuje nas kierownik drużyny kpt Władysław Zemczak — Wisła wystąpi w następującym składzie: Leśniak — Monica, Kawula, Budka — Wójcik, Zalman — Machowski, Sykta, Gajewski, Kmiecik, Lach. (F) .
Echo Krakowa. 1962, nr 150 (28 VI) nr 5275
Porażka Wisły w Warszawie.
LEGIA WARSZAWA — WISŁA 4:1 (0:1). Bramki zdobyli: dla Legii — Brychcy 2 oraz Żmijewski i Apostoł, a dla Wisły — Kawula (z karnego). Sędziował p. Pawlik z Sosnowca. Widzów 5 tys.
Tylko 5 tysięcy widzów zjawiło się wczoraj na stadionie stołecznej Legii by być świadkami decydującego o 5 miejscu w tabeli spotkania jedenastki gospodarzy z krakowską Wisłą. Mecz zgodnie z oczekiwaniami nie stał na zbyt wysokim poziomie. Początkowo przewagę mieli krakowianie, którzy zdobyli prowadzenie z rzutu karnego egzekwowanego przez Kawulę. Mimo kilku dogodnych okazji nie potrafili oni strzelić dalszych bramek. Gospodarze natomiast uzyskali wyrównanie z pięknego strzału Żmijewskiego.
Od tego momentu na boisku zaczęła przeważać Legia. Ale po krótkim okresie czasu napad gospodarzy zwolnił akcje i gra się wyrównała. Pod koniec spotkania kiedy do głosu doszli ponownie goście, Legia,;, zdobyła trzy bramki i to w ciągu zaledwie trzech minut. W 86 min. Brychcy, w 87 min. Apostel i w 89 min. ponownie Brychcy wpisali się na listę strzelców pieczętując wysokie zwycięstwo swego zespołu i zapewniając Legii piąte miejsce w mistrzowskiej tabeli.
W zespole zwycięzców okresami dobrze grał atak z Brychcym, Apostelem i Żmijewskim na czele. Oprócz nich świetnie grał najlepszy na boisku — obrońca Nowak.
W zespole gości na wyróżnienie zasłużył przytomnie i z dużym szczęściem broniący — Leśniak.
Echo Krakowa. 1962, nr 151 (29 VI) nr 5276
O tym mówią kibice.
SYMPATYCY Wisły nie mogą darować swym pupilom środowej porażki 1:4 z Legią w Warszawie, w wyniku której zajęli ostatecznie w. rozgrywkach ligowych 6 miejsce. W porównaniu do ubiegłego sezonu drużyna spadła o dwie lokaty niżej.
Mecz z Legią, którego przebieg mogliśmy obserwować dzięki transmisji telewizyjnej, potwierdził jeszcze raz, że napastnicy krakowscy odbiegają poziomem gry od swych kolegów z pomocy i obrony. Wisła nie wykorzystała w tym spotkaniu wiele pozycji dogodnych do zdobycia kilku bramek, które mogły przesądzić o losach meczu na jej korzyść. W efekcie po uzyskaniu prowadzenia 1:0, Legia uzyskała wyrównanie, aby w ostatnich 4 minutach zdobyć dalsze 3 bramki.
— Ale takie porażki już się skończą — twierdzą kibice Wisły.
— Pozyskamy niedługo kilku dobrych napastników i wreszcie zaczniemy częściej i efektowniej wygrywać.
— Kogo pozyskacie? — zwracamy się do kierownictwa klubu po autorytatywne informacje.
— Jeszcze nic nie wiadomo! — brzmi lakoniczna odpowiedź.
Niemniej w Krakowie coraz głośniej się mówi, że w nadchodzących rozgrywkach Wisłę zasilić mają: Norkowski z Polonii Bydgoszcz oraz podobno M. Gajda z Odry.
Ile w tym prawdy? Nie wiadomo.