1962.11.11 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1962.11.11, I Liga, 12. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego,
Legia Warszawa 2:1 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 1.000 (?)
sędzia: Kóska z Katowic
Bramki
Lucjan Brychczy 36'
Tadeusz Błażejewski 40'

1:0
2:0
2:1


53' (k) Władysław Kawula
Legia Warszawa
3-2-5
Stanisław Fołtyn
Horst Mahseli
Jacek Gmoch
Henryk Grzybowski
Lech Montewski
Joachim Krajczy
Bernard Blaut
Janusz Żmijewski
Lucjan Brychczy
Tadeusz Błażejewski
Stanisław Stachura Grafika:Zmiana.PNG (46' Henryk Apostel)

trener: Kazimierz Górski
Wisła Kraków
3-2-5
Bronisław Leśniak
Fryderyk Monica
Władysław Kawula
Jan Rodak
Adam Michel grafika: Zmiana.PNG (46’ Stanisław Śmiałek)
Antoni Zalman
Marian Machowski
Ryszard Wójcik
Andrzej Sykta
Zbigniew Lach
Czesław Studnicki

trener: Mieczysław Gracz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1962, nr 264 (9 XI) nr 5389

Wisła wyjeżdża bowiem do stolicy na mecz z Legią. Sądząc z układu tabeli gospodarze są faworytem spotkania, lecz nie wolno zapominać, że ..legioniści” przechodzą kryzys formy, czego dowodem ostatni remis z Lechią 1:1. „Wiślacy” nie są więc bez szans. Jeśli zagrają ambitnie, ofiarnie, a przede wszystkim skutecznie mogą pokusić się o uzyskanie zadowalającego rezultatu.

Dużo zależeć będzie od dyspozycji strzałowej krakowskiego ataku, czy potrafi zmusić bramkarza drużyny warszawskiej Fołtyna do kapitulacji, Jeśli napastnikom Wisły udałaby się ta sztuka, to wówczas o wynik można być spokojnym, gdyż obrońcy krakowscy powinni sobie poradzić z piątką ofensywną gospodarzy. Krótko mówiąc szanse są, trzeba tylko ambitnie grać, dobrze strzelać i nie dopuścić do utraty bramki.


Echo Krakowa. 1962, nr 266 (12 XI) nr 5391

‎‎‎‎
‎‎‎‎

Przegrana Wisły w Warszawie

LEGIA WARSZAWA—WISŁA KRAKÓW 2:1 (2:0). Bramki zdobyli, dla zwycięzców — Brychcy w 35 min. i Błażejewski w 39 min., dla pokonanych — Kawula z rzutu karnego w 53 min. gry. Sędziował p. Koska z Katowic. Widzów ok. 500.

Krakowianie ustępowali piłkarzom Legii w pierwszej części gry i to dość zdecydowanie. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Fołtyn nie musiał bronić ani jednego strzału. Natomiast Leśniak dość często znajdował się w opałach a dwukrotnie — w odstępie 4 min. — musiał wyciągać piłkę z siatki.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. W Wiśle za Michela wszedł na boisko Śmiałek, a Wójcik grający poprzednio na środku ataku, zajął pozycję na prawej pomocy. Krakowianie grali teraz bardziej ambitnie i okresami potrafili nawet wywalczyć przewagę. W 53 min. Sykta został sfaulowany przez Grzybowskiego na polu karnym a sędzia zarządził. rzut karny. Pewnym egzekutorem był Kawula. Wisła miała jeszcze kilka doskonałych okazji do zdobycia wyrównującej bramki, ale zawodziła strzałowo.

M. in. na 3 min. przed końcem Sykta będąc sam na sam z Fołtynem posłał piłkę obok słupka.

Jeszcze raz okazuje się, że z Jeszcze tak anemicznie grającym atakiem krakowianie nie mogą liczyć na sukcesy w ekstraklasie.