1964.03.08 Polonia Bytom - Wisła Kraków 2:1
Z Historia Wisły
![]() | Polonia Bytom | 2:1 (2:0) | Wisła Kraków | ![]() | ||||||
widzów: ok. 1.500-2.000 | ||||||||||
sędzia: Maśko z Wrocławia | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Przegląd Sportowy. 1964 nr 35=4295 (9 III)
Polonia-Wisła 2:1
Dobry mecz w Borku
BYTOM, 8.3. (tel. wł.). Polonia — Wisła 2:1 (2:0). Bramki dla Polonii strzelili: Pogrzeba w 8 miń. Banas w 43 min.; dla Wisły Studnicki w 76 min. Sędziował Maska z Wrocławia. Widzów 2 tys. POLONIA: Szymkowiak, Widawski, Winkler, Wieczorek, Orzechowski, Lukoszczyk, Banas, Gulba, Pogrzeba, Liberda. Jóźwiak. W ISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Wójcik, Warmus, Zalman (Budka), Syka, Gach, Studnicki. Pstruś. Skupnik.
Działacze Polonii w pełni zadbali, aby gościnne boisko w Borku należycie było przygotowane do spotkania. Płytę wysypano piaskiem i dzięki temu piłkarze mogli grać w warunkach dalekich co prawda od doskonałości, ale zupełnie znośnych. Niezły stan boiska miał duży wpływ na poziom spotkania, który — wbrew oczekiwaniom — był zadowalający, przy czym obie drużyny stoczyły emocjonujący pojedynek. Do przerwy poloniści mieli wyraźna przewagę. Ruchliwy Pogrzeba. dobrze wypuszczany przez kolegów, wielokrotnie stwarzał pod bramka gości niebezpieczne sytuacje. Nim obrońcy Wisły zdołali zorientować się. że kierownika napadu gospodarzy trzeba otoczyć specjalna opieka, zdołał on strzelić bramkę. W 8 min. przejął podanie Jóźwiaka i bez większego trudu ulokował piłkę w siatce. O przewadze Polonii w tym okresie świadczy fakt, że trzykrotnie wyciągu minuty obrońcy Wisły ratowali się wybijaniem piłki na róg. Pod bramka Szymkowiaka było zaś zdecydowanie bezpieczniej. W 20 min. Pogrzeba zdobył jeszcze jedna bramkę, ale ponieważ stal na spalonym, nie została ona przez sędziego uznana. Wkrótce Pogrzeba miał jeszcze jedną okazję do podwyższenia wyniku. Silną „bombę” Pogrzeby w ostatniej chwili Leśniak zdołał wybić... wprost pod nogi Jóźwiaka. Lewoskrzydłowy Polonii znowu skierował piłkę w stronę bramki i trafił... podnoszącego się Leśniaka. Strzał był tak silny, że bramkarz Wisły ponownie znalazł się na ziemi. W początkowej fazie meczu słabo spisywał się Banaś. Między nim i pozostałymi kolegami z napadu była luka. Poza tym Banaś niezbyt często otrzymywał piłki od kolegów. Alt w 43 min. Banaś przeszedł na środek boiska i nieoczekiwanie oddał strzał na bramkę. Zaskoczony Leśniak nie zdążył interweniować i Polonia prowadziła 2:0! Od tej chwili Banaś jak gdyby uwierzył w swe siły i stał się pełnowartościowym napastnikiem. Po przerwie pewni zwycięstwa poloniści grali mniej energicznie i zaprzepaścili kilka dogodnych sytuacji; w 47 min. zawiedli Liberda i Pogrzeba, a w 63 min. dwaj napastnicy Polonii mając przed sobą pustą bramkę tak długo „walczyli 0 piłkę, że obrońcy Wisły zdołali zlikwidować niebezpieczeństwo. Również i obrona Polonii grała mniej zdecydowanie. Nic więc dziwnego, że w 76 min. Studnicki zdobył bramkę dla Wisły, choć w pobliżu znajdowało sią aż 3 obrońców gospodarzy. Wisła miała po przerwie wyraźną przewagę. Cóż Jednak z; tego, kiedy napastnicy nie potrafili zatrudnić Szymkowiaka, a zmusili go do większego wysiłku zaledwie 1 raz pod koniec spotkania Polonia miała okazje do poprawienia wyniku, Pogrzeba idealnie wypuścił Banasia, lecz ten na polu karnym zgubił piłkę. , , W zwycięskiej drużynie oprócz Pogrzeby bardzo dobrze wypadł Orzechowski. Przyjemnie rozczarował także Gulba. Zupełnie zawiódł natomiast Liberda, jeden ż najsłabszych zawodników spotkania. Występujący po raz pierwszy w drużynie po 2-letniej przerwie Widawski nie popełnił większych błędów Wiśle najlepszym zawodnikiem był Kawula; nieźle wypadł Monica, który zupełnie dobrze radził sobie z Jóźwiakiem. Tadeusz Sas
Echo Krakowa. 1964, nr 58 (9 III) nr 5794
Polonia -Wisła 2:1
WCZORAJ rozegrane zostały 4 mecze piłkarskie w ramach ćwierćfinałów Pucharu Polski.
Legia pokonała Szombierki 2:0, Pogoń mimo dogrywki zremisowała z Zagłębiem 1:1, lecz dzięki szczęśliwemu losowaniu awansowała do półfinału, GKS Katowice wygrał z Wyzwoleniem Chorzów 6:0, a Polonia Bytom wygrała z Wisłą Kraków 2:1.
— Nasz pierwszy poważny występ u progu sezonu — informuje nas sekretarz sekcji pn Wisły — p. STANISŁAW VOIGT — zakończył się nieznaczną porażką z renomowanym zespołem Polonii Bytom 1:2 (0:2). Bramki zdobyli, dla zwycięzców — Pogrzeba i Banaś, dla nas — Studnicki. Mecz stał na dobrym poziomie i wprawdzie odpadliśmy z rozgrywek pucharowych, to jednak nasza drużyna wykazała niezłą formę.
Najlepsi Leśniak i Kawula.
Tak więc w półfinale Pucharu Polski grać będą: Polonia, Legia, Pogoń i GKS Katowice dawniej Rapid Wełnowiec).
Gazeta Krakowska. 1964, nr 58 (9 III) nr 4895
Jedenastka Polonii Bytom wyeliminowała z Pucharu Polski krakowską Wisłę, wygrywając 2:1 (2:0). Bramki dla Polonii strzelili: w 8 min. Pogrzeba i w 43 min. Banaś, a dla Wisły w 76 min. Stadnicki. Spotkanie stało na dobrym poziomie, było interesujące i łączyło się w szybkim tempie. Więcej z gry posiadali piłkarze Polonii, którzy strzelali celniej, zatrudniając często bramkarza Wisły. W zwycięskim zespole dobre przygotowanie wykazali Orzechowski, Pogrzeba i Lukoszczyk, W Wiśle na wyróżnienie zasłużyli: Kawula i Monica