1964.10.11 Arkonia Szczecin - Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
Arkonia Szczecin | 0:2 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 4.000 | ||||||||||
sędzia: Środecki z Wrocławia | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1964, nr 238 (9/10 X) nr 5974
W Szczecinie dojdzie do pojedynku byłych pierwszoligowców: Arkonii i Wisły. Drużyna krakowska opromieniona wysokim zwycięstwem nad Lublinianką jest w tym spotkaniu mimo wszystko faworytem. Wprawdzie mecz odbędzie się na obcym boisku, to jednak forma krakowian, jak i bojowość drużyny, która potrafiła w Lublinie strzelić aż 6 bramek, przemawiają na korzyść wiślaków. Również zeszłoroczne zwycięstwa w pierwszej lidze, kiedy to krakowianie pokonali dwukrotnie Arkonię 1:0 i 2:0 świadczą, że Wisłę stać na zdobycie obydwóch punktów, co pozwoliłoby jej umocnić się na czele drugoligowej tabeli. Trzeba jednak grać ambitnie i nie lekceważyć przeciwnika, który znajdując się na 14 miejscu w tabeli dążyć będzie do zwycięstwa i poprawienia niekorzystnej lokaty.
Echo Krakowa. 1964, nr 240 (12 X) nr 5976
Piłkarze Wisły pokonali Arkonię
ARKONIA Szczecin — WISŁA Kraków 0:2 (0:1). Bramki zdobyli: Gach w 36 min. i Kawula z rzutu karnego w 50 min. gry. Sędziował p. Środecki z Wrocławia. Widzów ok. 4 tys. WISŁA: Karczewski — Monica, Kawula, Wójcik — Zalman, Kotlarczyk — Sykta, Gach, Rusinek, Studnicki (Gwiżdż), Skupnik.
Z dwóch byłych I-ligowców lepsza okazała się Wisła, która odniosła zasłużone zwycięstwo. Krakowianie przewyższali gospodarzy lepszym wyszkoleniem technicznym.
Dzięki zdobyciu kolejnych dwóch punktów, krakowianie utrzymali się na czele tabeli rozgrywek.
Gazeta Krakowska. 1964, nr 242 (10/11 X) nr 5079
Wisła rozegra w Szczecinie gwardyjski pojedynek z Arkonią.
Obie drużyny grały w ubiegłym sezonie w ekstraklasie. Obecnie krakowianie występują w roli lidera, a Arkonia znajduje się na dole tabeli. O wyniku zadecyduje chyba aktualna forma ataku Wisły. Przekonamy się czy sześć strzelonych bramek w Lublinie było dziełem przypadku czy też wzrostu umiejętności strzeleckich wiślaków
Gazeta Krakowska. 1964, nr 243 (12 X) nr 5080
Po dziesiątej kolejce spotkań II ligi piłki nożnej nic się nie zmieniło w czołówce tabeli. Wisła, Raków i Garbarnia odniosły zwycięstwa i w tej kolejności zajmują swe pozycje. Po wysokiej porażce w Częstochowie Victorii — jaworznianie spadli aż na 7 pozycję. Również Cracovia znowu znalazła się w dolnych rejonach. Dla prowadzącej trójki groźne są zespoły Thoreza i GKS. Mają one po jednej grze mniej od pozostałych drużyn i mogą popsuć szyki prowadzącym.
Dwa punkty Wisły w Szczecinie
Arkonia — Wisła 0:2 (0:1)
Zaledwie 4 tys. szczecinian przyszło oglądać mecz Wisły z Arkonią. Nie byli zachwyceni jego poziomem, zwłaszcza w I połowie, ze względu na ospałe tempo, no i uzyskanie już w tym okresie prowadzenia przez gości (bramkę zdobył Gach w solowej akcji). Zresztą prowadzenie to było najzupełniej zasłużone, bo krakowianie mieli przez cały ten okres — z wyjątkiem kilku pierwszych minut — wyraźną przewagę. Wzrosła ona dzięki strony jawiło po przerwie przyspieszeniu gry ze Wisły. Cyfrowo przejawiło się to już w 60 min., kiedy za rękę Rodziewicza na polu karnym (piłka zdążała do bramki Arkonii) sędzia podyktował karnego. Egzekutorem był Kawula, jak zwykle niezawodnym. Tym razem jednak nie bił „na siłę”, ale sprytnie zmylił bramkarza Arkonii zwodem ciała i strzelił w przeciwny róg. W drużynie krakowskiej wyróżniła się defensywa, Kotlarczyk w pomocy, a w ataku niezwykle aktywny (kilkakrotnie bliski zdobycia bramki) Rusinek oraz Sykta. WISŁA: Karczewski, Monica, Kawula, Wójcik, Zalman, Kotlarczyk, Sykta, Gach, Rusinek, Studnicki (Gwiżdż), Skupnik.