1965.10.16 Wisła Kraków - Reprezentacja Europy 78:70

Z Historia Wisły

1965.10.16, Festiwal FIBA, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 78:70 Reprezentacja Europy
I: 37:43
II:
III:
IV:
Sędziowie: Kassai i Parsbso Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Wiesław Langiewicz 20, Bohdan Likszo 21, Czesław Malec 13, Krystian Czernichowski 12, Stefan Wójcik jr. 5, Edward Grzywna 7,
Trener:
Jan Mikułowski i Jerzy Bętkowski

Reprezentacja Europy:
Radivoj Korać 24, Konvicka 18, Bobrovsky 11, Villetti 6, Bufalini 5, Rajkovic 4, Grange 2
Trener:



Spis treści

Galeria

Kapitanowie: Europy Radivoj Korać i Wisły Stefan Wójcik
Kapitanowie: Europy Radivoj Korać i Wisły Stefan Wójcik

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=1851 strona 6. zapowiedź

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=1857 strona 6.

Mecz w hali Wisły.

Sędziowie:

Reprezentacja Europy:

Villetti (Ignis Varese)

Radivoj Korać (OKK Belgrad)

Grange (AS Villeurbanne)

Rajković (OKK Belgrad)

Tronzos (AEK Ateny)

Buffalini (Ignis Varese)

Bobrowski (Spartak Brno)

Konvicka (Spartak Brno)

Pistelak (Spartak Brno)

Liimo (HKT Helsinki)

Cescutti (Ignis Varese)

Trener: Kriz z Pragi i Paratore z Rzymu

Dyrektor techniczny: Stanković z Belgradu


Wynik do przerwy 43-37 dla Europy.


Echo Krakowa. 1965, nr 242 (17 X) nr 6285


Wspaniała gra „Wawelskich Smoków“ i zwycięstwo nad reprezentacją Europy Beniaminek ekstraklasy traci kolejne punkty W DRUGIM dniu „Festiwalu koszykówki FIBA-1965” doi szło do dużej niespodzianki. Koszykarze krakowskiej Wisły odnieśli niespodziewane zwycięstwo nad reprezentacją Europy 78:70 (37:43). Sędziowali pp. Kassai (Węgry) i Parsbro (Szwecja).

WISŁA: Likszo 21, Langiewicz 20, Malec 13, Czernichowski 12, Grzywna 7, st. Wójcik 5, Niewodowski 0. Trener J. Bętkowski.

EUROPA: Korac 24, Konvicka 18, Bobrovsky 11, Viletti 6, Bufalini 5,. Rajkovic 4, Grange 2, Pistelak 0, Cescutti 0. Trenerzy: dr. Kriz (CSRS) i C. Paratore (Włochy).

Po piątkowym, wysokim zwycięstwie repr. Europy nad zdobywcą Pucharu Europy — Realem Madryt, tylko najwięksi optymiści liczyli skrycie na zwycięstwo „Wawelskich Smoków”. Realna ocena wskazywała, że goście mając dużą przewagę wzrostu dość łatwo poradzą sobie z gospodarzami. i trzeba przyznać, że początkowo wszystko na to wskazywało, chociaż Wisła prowadziła najpierw 2:0 ze Strzału Langiewicza oraz między 5 a 9 min. gry: 14:9, 20:17. W miarę upływu czasu „śmietanka europejska” odzyskała prowadzenie 27:22, 33:27, 41:33, aby prowadzić do. przerwy różnicą 6 pkt.

Po zmianie stron miały się rozstrzygnąć losy tego pojedynku i biorąc pod uwagę nadzwyczaj szybkie tempo spotkania można było oczekiwać wzrastającą systematycznie przewagę repr. Europy, która przecież dysponowała pełnowartościowymi rezerwami.

Ale wiślacy na przekór powszechnej opinii wzmocnili tempo, jeszcze agresywniej pilnowali przeciwnika i w 25 min. zbliżyli się na odległość” 2 pkt. (44:46). Teraz zaczęła się nieustępliwa walka, trwająca pełne 10 min. (od 25 do 35 min.) „Team gwiazd” nie mógł się oderwać od wiślaków na więcej niż 2—5. pkt. Przy ogłuszającym dopingu publiczności „Wawelskie &moki” (mimo kilku błędów) walczyli z niesłabnącą ambicją, jak równy z równym. W tej sytuacji należało przypuszczać, że komu pierwszemu odmówią nerwy posłuszeństwa — ten przegra.

I właśnie w 35 min. przy stanie 64:63 dla Europy Korą-ę, a następnie pozostali zawodnicy „teamu gwiazd” zwątpili w powodzenie.

Zaczęli grać. nerwowo, gubić piłkę i niecelnie strzelać. Teraz właściwie skończyła się walka i wiślacy stosunkowo łatwo zdobyli przewagę: 65:64, 67:64, 69:66, 71:68, a w końcówce jeszcze 7 dalszych punktów, gdy tymczasem przeciwnicy tylko 2.

W doskonale spisującym się zespole Wisły właściwie cała siódemka zasłużyła na słowa uznania. Nie sposób jednak, pominąć. wręcz doskonałą postawę Czernichowskiego w obronie, który wybił z konceptu „króla strzelców” dwóch ostatnich olimpiad i mistrzostw Europy — Koraca oraz koncertowe dyrygowanie grą przez St.

Wójcika i Langiewicza. W zespole Europy najlepszym zawodnikiem był filigranowy (w porównaniu do innych graczy) — Viletti (Włochy) oraz Konvicka (CSRS).


Gazeta Krakowska. 1965, nr 247 (18 X) nr 5494

‎‎

Błękitna Wstęga Wisły zostaje pod Wawelem

Jubileuszowy rok 60-lecla TS Wisła rozpoczął się od wielkiego sukcesu koszykarzy. W ramach Festiwalu Koszykówki FIBA-65 zespół białej gwiazdy odniósł dwa sensacyjne zwycięstwa. Pokonanie reprezentacji Europy i zdobywcy Pucharu Europy — Realu Madryt, należy zaliczyć do największych sukcesów krakowskich koszykarzy.

Festiwal na długo pozostanie w pamięci krakowskich kibiców. Tak emocjonalnych widowisk nie oglądaliśmy jeszcze w tym sezonie. Po zwycięskim spotkaniu Wisły z Realem prezes FIBA dos Rels Carnciro i sekretarz generalny tej federacji Wiliams Jones udekorowali kapitana zespołu Wisły zdobytą Błękitną Wstęgą Wisły. Gratulacjom i życzeniom nie było końca. Oby to był dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem ligowym.

Wisła—Real 85:70 (37:32)

Przed meczem panowała opinia, że Wisła nie potrafi zagrać dwóch z kolei „wielkich spotkań”. Po dużym wysiłku włożonym w spotkanie z reprezentacją Europy miało (przynajmniej tak przypuszczano) przyjść odprężenie.

A Jednak... Od pierwszych sekund inicjatywa należała do Wisły. Przebój Langiewicza i 2:0 dla gospodarzy. Potem było 10:4 i...

10:10. Hiszpanie usiłowali wyjść na prowadzenie, dobrze usposobiony zespół Wisły o parę punktów Jednak przeważał. Burza oklasków żegnała schodzące na przerwę obie drużyny przy stanie 37:33 dla krakowian.

Druga połowa — to dalszy popis koszykarzy Wisły. W 25 minucie prowadzili oni różnicą 11 punktów — 51:40. Coraz wyraźniej rysowała się możliwość odniesienia zwycięstwa. Real potrafił zmniejszyć różnicę do 5 punktów — 58:67. W końcówce wiślacy przyspieszyli grę, kilka zagrań na najwyższym poziomie i nowy wspaniały sukces — zwycięstwo nad Realem Madryt różnicą 15 punktów 85:70 (37:32).

Sukces zasłużony, odniesiony w pięknym stylu. Takiej koszyków dawno nie oglądaliśmy. Langiewicz i Wójcik walczyli o lepsze z Rodriguezem, Czernichowski czy Likszo — z „wieżowcem” Amerykaninem Luykiem, Malec wyłapywał piłki w trudnych sytuacjach. Niezgrany Jeszcze z zespołem Grzywna również miał kilka dobrych momentów. Wyróżnić kogoś we wczorajszym zwycięskim zespole — byłoby krzywdą dla innych. Na sukces zasłużyli wszyscy, piękną, pomysłową i ambitną grą.

WISŁA: Likszo 29, Langiewicz 24, Malec 12, Czernichowski i Grzywna po 8, Wójcik 4.

REAL: Rodriguez 31, Luyk 16, Gonzales 14, Moncalve 6, Sainz 2, Sevillano 1. Sędziowali pp. Kassai (Węgry i Parsbro (Szwecja).

Wspaniałym zwycięstwem nad reprezentacją Europy koszykarze krakowskiej Wisły uczcili jubileusz 60-lecia istnienia swego klubu. Mianowice w sobotę podczas festiwalu koszykówki FIBA — drużyna Wisły wygrała z reprezentacją Europy 78:70 (37:43). W zespole Europy wystąpili najsławniejsi koszykarze.

Już ten fakt świadczy o tym, że Jest to jeden z największych sukcesów nie tylko Wisły ale i polskiej koszykówki w ogóle.

Wisła zagrała to spotkanie z niezwykłą ambicją, Początkowo przeważała reprezentacja Europy, a w Jej zespole brylował Jugosłowianin — Korac, najlepszy zawodnik na boisku. W drugiej części spotkania Wisła zastosowała szybkie kontrataki i opanowała całkowicie grę na boisku. Końcówka meczu była błyskotliwym popisem krakowian. Szczególnie swój wielki dzień święcił Stanisław Wójcik.

WISŁA: Likszo 11, Langiewicz 20, Malec 13, Czernichowski 13, Grzywna 7, St. Wójcik 5, Niewodowski 0. Trener J. Bętkowski.

EUROPA: Korac 24, Konvicka 18, Bobrovsky 11, Viletti 6, Bufalinl 5, Rajkovlc 4, Grange 3, Pistelak 0, Cescutti 0. Trenerzy: dr Kriz (CSRS) i C. Paratore (Włochy).


Odznaczenia... medale... Przed spotkaniem koszykówki Wisła Real Madryt wiceprzewodniczący GKKF1T — Józef Rutkowski wręczył odznakę Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej lnż. Stefa-, nowi Berwidowi, wieloletniemu działaczowi krakowskiemu. Tytuły Mistrza Sportu uzyskali: Irena Górka, Krystian Czernichowski i Wiesław Langiewicz (Wisła). Wicemistrzowski zespól koszykarzy Wisły otrzymał srebrne medale, a mistrzynie Polski, zawodniczki Wisły — złote.



Kącik poetycki

O Festiwalu FIBA


Była to sensacja na światową skalę
Wygrała Wisełka z madryckim Realem.
I zespół Europy też się w złości pienił
Gdy Likszo i spółka grali jak natchnieni.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach