1965.11.11 Wisła Kraków - AEK Ateny 79:81

Z Historia Wisły

1965.11.11, PEMK, 1. runda, Kraków, hala Wisły, 20:00
Wisła Kraków 79:81 AEK Ateny
I:
II: 40:47
III:
IV:
Sędziowie: Strunke (Szwecja) i Vebr (CSRS) Komisarz: Widzów: komplet
Wisła Kraków:
Bohdan Likszo 25, Krystian Czernichowski 12, Czesław Malec 12, Stefan Wójcik jr. 11, Edward Grzywna 9, Wiesław Langiewicz 8, Jan Piotrowski
Trener:
Jan Mikułowski i Jerzy Bętkowski

AEK Ateny:
Georgios Amerikanos 30, Georgios Trontzos 18, Christos Zoupas 10, Georgios Moschos 14, Stelios Vasiliadis 7, Eas Larentzakis 2, Lakis Tsavas
Trener:
Missas Pantazopoulos


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1965, nr 261 (9 XI) nr 6304

PORAŻKA, która jest sukcesem tak określono niedawną przegraną „Wawelskich Smoków” w pierwszym meczu o Puchar Europy z greckim zespołem AEK Ateny.

Krakowianie ulegli bowiem w wyjazdowym meczu 71:72, a więc różnicą zaledwie 1 pkt. W meczu, rewanżowym mają więc 99 proc, szans, na wyższe zwycięstwo i uzyskanie awansu do następnej rundy rozgrywek.

Mecz rewanżowy Wisła — AEK .rozegrany zostanie w czwartek (11 bm.) w hali krakowskiej Wisły o godz., 20. Spotkanie zapowiada się interesująco, ponieważ Grecy słyną z efektowności zagrań, ż szybkości i żywiołowości a taka koszykówka ma zawsze i wszędzie „poklask”. Najmocniejszymi punktami w drużynie mistrza Grecji są szybcy Americanos i Soupas oraz wielkolud Tronzos, którego niedawno podczas „Festiwalu Koszykówki FlBA-1965, oglądaliśmy w Krakowie. Poza wymienioną trójką, dobry poziom Reprezentują pozostali gracze z Moshosem,. Larentzakisem i Dsavosem na czele. Zresztą o poziomie Greków świadczy najlepiej fakt, że znajdująca się w wysokiej formie Wisła toczyła z nimi równorzędny pojedynek.

,,Wawelskie Smoki” przywiązują do i rewanżowego meczu dużą wagę. Wiadomo, mają ambicję awansować do finału FE. pod kątem nadchodzącego meczu rozgrywali swe dwa mecze ligowe, nie wykorzystując okazji na trzycyfrowe zwycięstwa, lecz oszczędzając siły


Echo Krakowa. 1965, nr 262 (10 XI) nr 6305

Wisła-AEK Ateny KOSZYKARZE mistrza Grecji — AEK Ateny przybyli dziś rano do Krakowa a jutro tj. w czwartek rozegrają rewanżowy mecz z Wisłą w ramach eliminacji do Pucharu Europy. Krakowianie ostatnie dwa dni trenowali na „zwolnionych obrotach”, aby odzyskać siły po forsownym tygodniu, kiedy to rozegrali aż 3 mecze, J w tym 1 w Atenach, a 2 w Krakowie. Przypominamy, że pierwszy mecz Wisły z AEK zakończył się zwycięstwem Greków 72:71


Echo Krakowa. 1965, nr 263 (11 XI) nr 6306

Opóźniony przyjazd Greków na dzisiejszy mecz z Wisłą

KOSZYKARZE AEK Ateny dopiero opóźnieniem, dziś, z jednodniowym przyjechali do Krakowa. Oczekujący wczoraj na ich przyjazd wiślacy dowiedzieli się, że samolot nie wystartował punktualnie z Budapesztu z powodu mgły, a następnie zamiast w Warszawie wylądował w Poznania.

Wczoraj wieczorem Grecy zabiegali o przełożenie dzisiejszego meczu ale organizatorzy stanę li na stanowisku iż dzień 11 bm.

jest ostatnim terminem wyznaczonym przez FIBA, imprezę zakontraktowała telewizja, ponadto w piątek hala Wisły jest zajęta na imprezę artystyczną, a w niedzielę „Wawelskie Smoki” grają we Wrocławiu ze Śląskiem o mistrzostwo I ligi.

Jak nas poinformował przedstawiciel PZKosz. red. XV. Szeremeta, stroiła polska nie wyraziła zgody na przełożenie tego spotkania. Tak więc mecz Wisła — AEK Ateny ma się odbyć dziś o godz. 20.


Echo Krakowa. 1965, nr 264 (12/13 XI) nr 6307

Wawelskie Smoki" za burtą PE

WISŁA — AEK ATENY 79:31 (40:47). sędziowali pp. Strunke (Szwecja) i Vebr (CSRS). Widzów komplet. WISŁA — Likszo 25, Czernichowski 12, Malec 12, Wójcik 11, Grzywna 9, Langiewicz 8, Piotrowski 2.

AEK — Amerikanos 28, Tronzos 17, Moshos 15, Zoupas 12, Vasiliadis 4, Nikitopuolos 4, Laretzakis 1.

Cóż pisać o meczu, który sprawił sympatykom „Wawelskich Smoków”. tyle zawodu. Krakowianie przegrali z przeciwnikiem reprezentującym, dużo niższą klasę, a przegrali nie dlatego, że gościom wyszedł jakiś nadzwyczajny mecz (choć trzeba przygnać, że mieli, dużo szczęścia w rzutach do kosza), lecz, że sami zagrali nadspodziewanie słabo. Odnosi się to tak do gry defensywnej, gdzie wiślacy nie umieli Skutecznie paraliżować poczynań przeciwników pozwalając by nawet maleńki wzrostem Moshos strzelał raz po raz spod samego kosza jak i do gry ofensywnej, gdzie i pudłowali nawet z tzw. „murowanych” pozycji—., pechem wiślaków można nazwać fakt, iż w.

meczu tym beż formy nie był jeden czy dwóch graczy, których Można by było zastąpić innymi, ale wszyscy, których oglądaliśmy wczoraj na boisku. A że nawet przy tak słabej formie krakowian mecz był niesłychanie dramatyczny,, zacięty i zakończył się zwycięstwem gości dzięki, celnemu rzutowi Moshosa. na 5 sek. przed końcowym gwizdkiem sędziów, jeszcze raz potwierdza tezę o przeciętnej klasie Greków.

W sumie więc było to mierne Widowisko, które sympatykom, Wisły a za pośrednictwem TV i zwolennikom koszykówki w całej Polsce przyniosło wielkie rozczarowanie. Może jednak, porażka ta ma i swe dobre strony, bo pozwoli „Wawelskim Smokom” już bez obciążenia rozgrywkami pucharowymi skoncentrować się na ligowej batalii i , Walce o odzyskanie utraconego w zeszłym sezonie mistrzowskiego: tytułu.

(LANG)


Gazeta Krakowska. 1965, nr 267 (10 XI) nr 5514

Z wielkim zainteresowaniem jest oczekiwane w Krakowie rewanżowe spotkanie koszykówki mężczyzn o Puchar Europy Wisła-AEK Ateny. Grecy mieli przybyć wczoraj do Krakowa. Fatalne warunki atmosferyczne (mgła) zastopowały jednak zespół grecki w Budapeszcie, Drużyną mistrza Grecji przybędzie dziś do Krakowa koleją via Katowice, W pierwszym spotkaniu krakowianie po dramatycznym pojedynku przegrali z AEK jednym punktem 71:72. Z równymi więc szansami staną do decydującej walki Wisłą i AEK.

Ateńczycy grają typową zachodnioeuropejską koszykówkę. Szybko decydują się na rzut do koszą. Jeśli dyspozycja strzałową dopisuje — mogą sprawić niespodziankę.

W pierwszym, spotkaniu w Atenach krakowianie zostali zaskoczeni niesamowitą „oprawą” meczu, niesamowitym dopingiem. Piszczałki, trąbki, petardy towarzyszyły poczynaniom obu zespołów.

Mecz odbywał się na wolnym powietrzu, boisko — o podłożu betonowym.

W tych warunkach zasadniczą dewizą Wisły było przegrać jak najmniejszą różnicą punktów. W końcówce krakowianie (Langiewicz, Likszo) mieli okazję do wyrównania. Woleli jednak „pudłować” i przegrać tylko jednym punktem niż dopuścić do ewentualnej dogrywki.

W zespole gości zobaczymy m. in. reprezentanta Europy Tronzosa (215 cm), szybkich i dobrze wyszkolonych Amerykanosa i Zoupasa. Wisła staje do tego pojedynku jako faworyt. Likszo, Langiewicz, Wójcik, Czernichowski, Malec czy Grzywna — to czołowy zespół europejski. We własnej hali wiślacy powinni z nawiązką zrewanżować się Grekom.

Mecz odbędzie się w czwartek 11 bm., początek godz. 2Q.

Przedsprzedaż biletów pro­ wadzi krakowski „Orbis” (Rynek Gł.) oraz sekretariat klubu ul. Reymonta 22.

—o— W tych samych punktach Jest dokonywana przedsprzedaż biletów na atrakcyjny mecz I ligi piłki nożnej Wisła — Stal Rzeszów (niedziela godz. 11). (PU)


Gazeta Krakowska. 1965, nr 268 (11 XI) nr 5515

Dopiero dzisiaj przybywają do Krakowa koszykarze mistrza Grecji AEK Ateny na rewanżowe spotkanie o Puchar Europy z Wisłą Kraków. Ich podróż obfitowała w szereg nieprzewidzianych przeciwności. Najpierw Grecy dotarli do Budapesztu. Następie nic mieli zjawić się wczoraj w Krakowie. Ze względu na mgłę musieli odbyć jedynie podróż do Poznania i stamtąd do Krakowa innym środkiem lokomocji.

Przypominamy — dziś w J1 hali Wisły o godz. 20 spotkają się Wisła — AEK Ateny. Pierwszy mecz wygrali Grecy 72:71.


Gazeta Krakowska. 1965, nr 269 (12 XI) nr 5516

Puchar Europy -bez Polaków

Sensacyjna porażka koszykarzy Wisły

Duże brawa powitały wbiegającą wczoraj na boisko drużynę Wisły w meczu koszykówki mężczyzn o Puchar Europy z AEK Ateny. Omal nie wygwizdano przy zejściu z parkietu po zakończeniu meczu...

Krakowianie przegrali 79:81 (40:47). Tylko w 5 minucie prowadziła Wisła 11:10. Inicjatywa stale należała do gości, oni dyktowali tempo, oni rozgrywali piłkę, byli bardziej opanowani. Tak słabo grającej Wisły dawno nie oglądaliśmy. Nastąpiła w tej drużynie jakaś dekoncentracja, nie zanotowaliśmy ani jednej szybkiej akcji.

Zawiódł przede wszystkim Langiewicz. W pierwszej połowie zdobył on tylko 3 punkty, po przerwie nie było lepiej. Zresztą na dobrą notę nie zasłużył żaden koszykarz Wisły.

Czy można było odesłać gości z większym bagażem punktów? Z pewnością tak.

Grecy nie przedstawiali wielkiej klasy, tym bardziej niezrozumiała jest porażka rewelacji Festivalu FIBA 65. — Wisły.

W drugiej połowie krakowianie zbliżyli się do Ateńczyków na odległość 2 punktów — 32 min. 66:64 dla AEK.

Potem przewaga Greków wzrosła. Denerwująca była końcówka. 30 sekund do końca — stan meczu 79:79. Wójcik nie potrafił jednak powstrzymać żywiołowego Moshosa i ten celnym rzutem przeważył szalę zwycięstwa na korzyść AEK. Szał radości, prawdziwie południowy temperament okazali po zakończeniu spotkania Grecy. Mieli zresztą z czego się cieszyć — awansom wali do następnej rundy „Pucharu Europy”.

Punkty dla Wisły zdobyli Likszo 25, Malec i Czernichowski po 12, Wójcik 11, Grzywna 9, Langiewicz 8, Piotrowski 2.

Dla AEK: Amerykanos 28, Trontzos 17, Moshos 15, Zoupas 12, Nilitopuolos i Vasilidis po 4, Laretzakls 1. Sędziowali pp. Verb (CSRS) i Strunke (Szwecja). Widzów — pra­ wie komplet.