1967.09.10 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 1:0
Z Historia Wisły
ŁKS Łódź | 1:0 (0:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 25.000 | ||||||||||
sędzia: Stanisław Eksztajn z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1967, nr 212 (9/10 IX) nr 6865
Drużyna krakowska stoi przed trudnym zadaniem, gdyż łodzianie to groźny przeciwnik.
W ostatnim meczu jedenastka łódzka zremisowała w Opolu z miejscową Odrą 1:1, co było dużym sukcesem. Łodzianie zajmują 6 miejsce w tabeli i nie zechcą chyba tracić punktów na własnym, boisku. W meczu tym przekonamy się, czy forma wiślaków zwyżkuje, o czym świadczyłoby ich zwycięstwo w ligowym spotkaniu z GKS 1:0. Później w turnieju przegrali z tą samą drużyną w identycznym stosunku, no, ale „inaczej, gra ; się w rozgrywkach ligowych, a inaczej w spotkaniach towarzyskich czy turniejowych. W każdym razie napastnicy Wisły muszą lepiej strzelać, jeśli chcą zmusić bramkarza łodzian — Wilczyńskiego do kapitulacji. W ubiegłym sezonie jeden mecz wygrał ŁKS 1:0, a drugi zakończył się zwycięstwem piłkarzy krakowskich 2:0.
Echo Krakowa. 1967, nr 213 (11 IX) nr 6867
Wisła przegrała w Łodzi 0:1.
ŁKS ŁÓDŹ — WISŁA 1:0 (0:0). Bramkę zdobył w 52 min. Stachura. Sędziował p. EKSTEIN z Warszawy. WISŁA: Stroniarz, Monica, Polak, Kawula, Musiał, Wójcik, Gach, Lendzion, Sykta, Adamus (Studnicki), Skupnik.
Jut od pierwszych minut Wisła pod naporem ostro atakujących gospodarzy musiała wzmocnić blok defensywny. Spisywał się on doskonale i nie tylko potrafił zażegnać niebezpieczeństwo, ale od czasu do czasu również inicjować groźne ataki.
Decydująca okazała się 52 min., kiedy Sadek otrzymawszy piłkę od Suskiego, natychmiast wypuścił „w uliczkę” Stachurę. Stroniarz próbował interweniować, ale pitka tuż koła jego rogi wpada do Siatki.
Trener Wisły — Graca oraz piłkarze krakowscy interweniowali u sędziego motywując „spaloną” pozycję. Ant sędzia główny, ani liniowi nie dopatrzyli się jednak przewinienia.
Kiedy zaraz po tym incydencie opuścił boisko kontuzjowany Sadek, Wisła ruszyła do generalnego szturmu. Pod bramką Wilczyńskiego było bardzo gorąco, ale brak umiejętności strzeleckich u krakowskich n napastników nie pozwolił na zmianę rezultatu.
W zespole Wisły na najwyższe noty zasłużyli; Gach, Lendzion, Kawula i po przerwie Studnicki.