1967.11.19 Wisła Kraków – AZS Warszawa 67:74

Z Historia Wisły

1967.11.19, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 67:74 AZS Warszawa
I:
II:
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Wiesław Langiewicz 19, Bohdan Likszo 17

AZS Warszawa:
Ronikier 21 i Oleszkiewicz 16


Spis treści

Relacje prasowe

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=16092 s.2


Echo Krakowa. 1967, nr 272 (20 XI) nr 6926

Zasłużona porażka WISŁA — AZS WARSZAWA 67:74 (32: >2). Najwięcej punktów zdobyli: dla gospodarzy — Langiewicz 19 i Likszo 17, dla gości — Ronikier 21 i Oleszkiewicz 16.

Mistrzowie Polski odnieśli zasłużone zwycięstwo nad wicemistrzami, demonstrując przykładową szybkość, celność rzutów z półdystansu i żelazną grę w obronie. A co bodaj najważniejsze AZS konsekwentnie realizował założenia taktyczne, w odróżnieniu od wiślaków, którzy W zasadzie grali „sobie a muzom”. Goście stale prowadzili, ale w 26 min. tylko różnicą 2 pkt. (52:50), lecz i wówczas gospodarze nie wykorzystali szansy. W AZS w zasadzie nie było słabych punktów. W Wiśle tylko jeden Pietrzyk grał na swym normalnym poziomie a Langiewicz miał imponującą pierwszą połowę meczu, lecz w 26 min. opuścił boisko za 5 przew. osobistych. (F).


Gazeta Krakowska. 1967, nr 277 (20 XI) nr 6144

Drużyna „białej gwiazdy” po niepowodzeniu toruńskim liczyła na pełny sukces w spotkaniach I ligi koszykówki mężczyzn ze swymi najgroźniejszymi przeciwnikami — Śląskiem Wrocław i AZS Warszawa. Plan został wykonany połowicznie. Wrocławianie pozostawili punkty w Krakowie przegrywając oba spotkania z Wisłą i Spartą. Niepokonana jest jednak nadal drużyna mistrza Polski AZS Warszawa. Akademicy wyraźnie przewyższali Wisłę, w spotkaniu ze Spartą odnieśli jednak bardzo szczęśliwe zwycięstwo. Wisła zatraciła swój styl gry. Trudno będzie Wiśle w tym sezonie walczyć o tytuł mistrzowski, trudno będzie obronić drugie miejsce...


Gazeta Krakowska. 1967, nr 277 (20 XI) nr 6144

Mistrz lepszy od wicemistrza

Wisła — AZS W. 67:74 (32:42)

Więcej oklasków zebrali koszykarze mistrza Polski AZS Warszawa w hali Wisły niż gospodarze. Akademicy wygrali 74:67 (42:32).

Wygrali zasłużenie. Ich gra była bardziej nowoczesna, szybka. Walczyli ambitniej.

Trener Oleszkiewicz dysponował pełną dwunastką równorzędnych zawodników. Pomimo ubytku trzech koszykarzy — Niemca, Ferki i Ronikiera zeszli za 5 osobistych — nie odczuwało się tego braku na boisku. Ich następcy również grali i walczyli dzielnie.

W Wiśle nie było ani jednego zawodnika, który by poderwał drużynę do walki. Kilka punktów po prostu wiślacy „przegapili”, większość piłek z tablicy trafiała do rąk akademików.

Zaczęło się od 8:0 dla AZS-u.

Zespół mistrza Polski stale prowadził. Tylko w 27 min.

krakowianie potrafili zmniejszyć różnicę do dwóch punktów 52:50 lecz już w 30 min. było znowu 64:54 dla akademików a nawet potem, 72:60.

Trener Bętkowski próbował dokonywać zmian w drużynie żadna nie przyniosła poprawy.

Punkty dla Wisły zdobyli: Langiewicz 19, Likszo 17, Malec 13, Wójcik 10, Czernichowski 5, Grzywna 3; dla AZS: Ronikier 21, Oleszkiewicz 16, Niemiec 12, Perka 10, Kwiatkowski 7, Matusewicz 4, Blauth i Jedliński po 2.

(pu)

Wisła—Śląsk 79:76 (45:43)

Gdyby nie świetna dyspozycja strzałowa Mielca, kto wie jaki rezultat byłby spotkania i ligi koszykówki mężczyzn Wisła—Śląsk Wrocław. Na trzy minuty przed końcem meczu Wisła prowadziła 10 punktami, by wygrać w końcówce tylko 79:76 (45:43). Na wyróżnienie w Wiśle obok Malca zasłużył Czernichowski.

PUNKTY DLA WISŁY: Malec 33, Likszo 24, Langiewicz 10, Czernichowski 8, Pietrzyk 1 Wójcik po 2; najwięcej dla Śląska — Łopatka 24, Frelkiewicz i Nowak po 12.