1967.12.16 Wisła Kraków – Lech Poznań 86:79

Z Historia Wisły

1967.12.16, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 86:79 Lech Poznań
I:
II: 41:36
III:
IV:
Sędziowie: Jarzębiński i Wójcik Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Czesław Malec 9, Bohdan Likszo 33, Wiesław Langiewicz 30, Edward Grzywna 6, Krystian Czernichowski 4, Stefan Wójcik jr. 2, Jacek Pietrzyk 2,
Trener:
Jerzy Bętkowski

Lech Poznań:
Dolczewski 34, Chojnacki 13, Kosicki 10, Stróżyna i Mikulski po 6, Glinka i Cegielski po 4, Durejko 2>Trener:


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 293 (14 XII) nr 6947

KRAKOWSKICH entuzjastów koszykówki czeka spora porcja emocji. Zgodnie bowiem z. terminarzem mistrzowskich rozgrywek przyjeżdżają do podwawelskiego grodu koszykarze poznańskiego Lecha, zajmujący aktualnie 3 miejsce w tabeli.

Poznaniacy wprawdzie z trudem wygrali z Lublinianką, ale poprzedniego dnia rozegrali świetną partię ze Startem Lublin. Jak twierdzą naoczni świadkowie, (gra obu zespołów stała na bardzo dobrym poziomie i podobno był to najlepszy mecz Decha w bieżącym sezonie, przy czym na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Chojnacki, bracia Pawelczak i Cegielski. Jeśli więc błysną podobną formą w sobotnim meczu z Wisłą, będziemy świadkami emocjonującego pojedynku. Liczyć się bowiem należy, że i „Wawelskie Smoki” po niefortunnym występie w stolicy w meczu z Legią, zagrają lepiej i zademonstrują przynajmniej taką formę, jaką wykazali w drugim warszawskim spotkaniu z Polonią.

Efektownymi rzutami na kosz popisał się przed stołeczną publicznością Wiesław Langiewicz. Miejmy nadzieję, że i w spotkaniu z drużyną poznańską reprezentant Wisły wykaże swój wielki talent. Zarówno w spotkaniu z Lechem, jak w następnym niedzielnym meczu z AZS, Wawelskie Smoki są faworytami.


Echo Krakowa. 1967, nr 296 (18 XII) nr 6950

„Wawelskie Smoki” pokonały Lecha.

WISŁA KRAKÓW — LECH POZNAN 86:79 (41:36). Najwięcej punktów dla Wisły zdobyli: Likszo 33 i Langiewicz 30, a dla Lecha J. Dolczewski 34 i Chojnacki 13.

Początek nie był pomyślny dla „Wawelskich Smoków”. Goście, po szybkich atakach, uzyskali prowadzenie, które z każdą chwilą wzrastało i w pewnym momencie wynik brzmiał 14:5.

Od tej chwili krakowianie grają uważniej, lepiej pilnują przeciwników i odrabiają straty.

Doprowadzili do wyrównania 18:18, objęli prowadzenie, którego już nie oddali do końca zawodów. Dwukrotnie prowadzili nawet 19 punktami, lecz pod koniec spotkania mieli słabsze okresy gry; co wykorzystała drużyna Lecha zmniejszając rozmiary porażki do 7 punktów.

W sumie nie było to pasjonujące widowisko. (a).


http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=16054 s.6