1970.11.21 Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 87:77
Z Historia Wisły
Linia 32: | Linia 32: | ||
W Śląsku zawiódł Łopatka, który szczególnie w drugiej części meczu był niewidoczny. Świetnie grał natomiast Korcz. Trzeba jednak nadmienić, iż wrocławianie wystąpili bez swego czołowego gracza — Szczecińskiego, który nabawił się podczas treningu kontuzji. | W Śląsku zawiódł Łopatka, który szczególnie w drugiej części meczu był niewidoczny. Świetnie grał natomiast Korcz. Trzeba jednak nadmienić, iż wrocławianie wystąpili bez swego czołowego gracza — Szczecińskiego, który nabawił się podczas treningu kontuzji. | ||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1970, nr 278 (23 XI) nr 7073=== | ||
+ | [[Grafika:Gazeta Krakowska 1970-11-23b.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Coraz wyraźniej zarysowuje się czołówka w ekstraklasie koszykarzy. Wybrzeże przegrało dotychczas tylko jedno spotkanie (z Wisłą) i chyba zostanie liderem na półmetku. Cieszy nas poprawa formy zespołu Wisły. Po zdobyciu cennych punktów nad mistrzem Polski — krakowianie uplasowali się na drugim miejscu. Dwoma zwycięstwami trzycyfrowymi popisała się Legia, opuszczając zagrożoną strefę spadkową. Niełatwy żywot mają zespoły beniaminków — zamykają tabelę Górnik i Społem. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | WISŁA -ŚLĄSK 78:72 | ||
+ | |||
+ | Niedzielne spotkanie koszykarzy było emocjonujące, choć nie stało na najwyższym poziomie. W pierwszej połowie w drużynie „Wrocławskich Bombardierów” świetnie grał Łopatka i ten fragment meczu można sprowadzić do pojedynku tego zawodnika z całą drużyną Wisły. W początkowych minutach doskonale zaprezentował się Langiewicz. Zawodnik ten świetnie grał zarówno w obronie jak i w ataku, dobrze rzucał z półdystansu. Pod koniec pierwszej połowy do poziomu Langiewicza dostroił się Likszo który doskonale współpracując z pozostałymi zawodnikami drużyny sprawiał Śląskowi najwięcej kłopotu. | ||
+ | |||
+ | W okresie całego meczu Śląsk ani przez moment nie prowadził. | ||
+ | |||
+ | Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 40:30 dla Wisły. W drugiej części meczu „Wawelskie Smoki” nadal przeważały. W 28 minucie prowadzili oni nawet różnicą 16 pkt. Od tego jednak momentu przewagę zaczęli uzyskiwać wrocławianie. Rozegrał się nieco Korcz lepiej grali Matysik i Frelkiewicz. Przewaga Śląska spowodowała, że różnica punktów była coraz mniejsza. W 15 minucie Wisła prowadziła zaledwie 6 punktami. | ||
+ | |||
+ | Jednakże gorący doping pełnej sali widzów dopomógł Wiśle utrzymać przewagę i zwycięsko zakończyć pojedynek. | ||
+ | |||
+ | W przekroju całego meczu najlepiej w Wiśle wypadli Likszo, Seweryn i Langosz a w Śląsku Łopatka. Punkty dla Wisły zdobyli: Likszo 29. Langiewicz 16, Ładniak 14, Langosz 9, Seweryn 8. Dla Śląska Łopatka 30, Korcz 12, Kosowski i Kozak po 8, Frelkiewicz 6, i Matysik 4. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | Wisła - ŚLĄSK 87:77 | ||
+ | |||
+ | Sobotnie spotkanie Wisła — Śląsk dostarczyło widzom sporo emocji, niemniej nie stało na najwyższym poziomie. | ||
+ | |||
+ | Pierwsze punkty w meczu zdobył dla Wisły Langiewicz. Przez pierwsze minuty krakowianie prowadzili kilkoma punktami. W 7 minucie po serii rzutów Korcza wrocławianie obejmują prowadzenie 16:15. Po zejściu z boiska Frelkiewicza i Matysika Wisła odrabia straty (celne rzuty Langiewicza) i pierwszą połowę kończy 9-punktową przewagą. Pierwsze minuty po przerwie to udana seria rzutów wrocławian, którzy w 26 min. po raz drugi i jak się potem okaże ostatni raz wychodzą na prowadzenie 56:55. Wisła kontratakuje — celne rzuty Likszy i Seweryna. Ładniaka i gospodarze prowadzą 11 punktami (69:58). Moment dekoncentracji w drużynie gospodarzy I Śląsk dochodzi Wisłę na odległość 3 punktów. 34 min, ma decydujące znaczenie dla całego meczu. Po udanej serii Seweryna i Gardziny Wisła obejmuje prowadzenie 10-punktami (79:69), którego nie oddaje do końca meczu. (ans) | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
Aktualna wersja
Wisła Kraków | 87:77 | Śląsk Wrocław | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 47:38 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1970, nr 275 (23 XI) nr 2845
WISŁA — SLĄSK WROCŁAW 87:77 (47:38). SĘDZIOWALI PP. FRAK I BOCHEŃSKI. WIDZÓW W HALI WISŁY — KOMPLET. NAJWIĘCEJ PUNKTÓW ZDOBYLI: DLA WISŁY — LANGIEWICZ 26, ŁADNIAK 18 I LIKSZO 17, A dla Śląska — Korcz 26 i Łopatka. 15.
Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie przyniosło sympatykom koszykówki rzadkie emocje. Walka W sobotnim spotkaniu była niesłychanie zacięta, wrocławianie do ostatniego gwizdka sędziów walczyli z desperacją o zwycięstwo, ale mecz toczony w sportowej atmosferze, zakończył się pięknym sukcesem Wawelskich Smoków.
W pierwszej części zawodów w zespole gospodarzy świetnie grał Langiewicz, którego akcje oraz skuteczne i efektowne strzały raz po raz wywoływały na trybunach burzę oklasków. Jednak w prze-? kroju spotkania palmę pierwszeństwa przyznać należy B. Likszy, który był ogromnie ruchliwy, ofiarny i przy tym bardzo skuteczny w walce pod obydwoma koszami. Z pozostałych zawodników najwyższą notę postawić należy Sewerynowi, choć nie wykazał on jeszcze pełni swych możliwości.
W Śląsku zawiódł Łopatka, który szczególnie w drugiej części meczu był niewidoczny. Świetnie grał natomiast Korcz. Trzeba jednak nadmienić, iż wrocławianie wystąpili bez swego czołowego gracza — Szczecińskiego, który nabawił się podczas treningu kontuzji.
Gazeta Krakowska. 1970, nr 278 (23 XI) nr 7073
Coraz wyraźniej zarysowuje się czołówka w ekstraklasie koszykarzy. Wybrzeże przegrało dotychczas tylko jedno spotkanie (z Wisłą) i chyba zostanie liderem na półmetku. Cieszy nas poprawa formy zespołu Wisły. Po zdobyciu cennych punktów nad mistrzem Polski — krakowianie uplasowali się na drugim miejscu. Dwoma zwycięstwami trzycyfrowymi popisała się Legia, opuszczając zagrożoną strefę spadkową. Niełatwy żywot mają zespoły beniaminków — zamykają tabelę Górnik i Społem.
WISŁA -ŚLĄSK 78:72
Niedzielne spotkanie koszykarzy było emocjonujące, choć nie stało na najwyższym poziomie. W pierwszej połowie w drużynie „Wrocławskich Bombardierów” świetnie grał Łopatka i ten fragment meczu można sprowadzić do pojedynku tego zawodnika z całą drużyną Wisły. W początkowych minutach doskonale zaprezentował się Langiewicz. Zawodnik ten świetnie grał zarówno w obronie jak i w ataku, dobrze rzucał z półdystansu. Pod koniec pierwszej połowy do poziomu Langiewicza dostroił się Likszo który doskonale współpracując z pozostałymi zawodnikami drużyny sprawiał Śląskowi najwięcej kłopotu.
W okresie całego meczu Śląsk ani przez moment nie prowadził.
Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 40:30 dla Wisły. W drugiej części meczu „Wawelskie Smoki” nadal przeważały. W 28 minucie prowadzili oni nawet różnicą 16 pkt. Od tego jednak momentu przewagę zaczęli uzyskiwać wrocławianie. Rozegrał się nieco Korcz lepiej grali Matysik i Frelkiewicz. Przewaga Śląska spowodowała, że różnica punktów była coraz mniejsza. W 15 minucie Wisła prowadziła zaledwie 6 punktami.
Jednakże gorący doping pełnej sali widzów dopomógł Wiśle utrzymać przewagę i zwycięsko zakończyć pojedynek.
W przekroju całego meczu najlepiej w Wiśle wypadli Likszo, Seweryn i Langosz a w Śląsku Łopatka. Punkty dla Wisły zdobyli: Likszo 29. Langiewicz 16, Ładniak 14, Langosz 9, Seweryn 8. Dla Śląska Łopatka 30, Korcz 12, Kosowski i Kozak po 8, Frelkiewicz 6, i Matysik 4.
Wisła - ŚLĄSK 87:77
Sobotnie spotkanie Wisła — Śląsk dostarczyło widzom sporo emocji, niemniej nie stało na najwyższym poziomie.
Pierwsze punkty w meczu zdobył dla Wisły Langiewicz. Przez pierwsze minuty krakowianie prowadzili kilkoma punktami. W 7 minucie po serii rzutów Korcza wrocławianie obejmują prowadzenie 16:15. Po zejściu z boiska Frelkiewicza i Matysika Wisła odrabia straty (celne rzuty Langiewicza) i pierwszą połowę kończy 9-punktową przewagą. Pierwsze minuty po przerwie to udana seria rzutów wrocławian, którzy w 26 min. po raz drugi i jak się potem okaże ostatni raz wychodzą na prowadzenie 56:55. Wisła kontratakuje — celne rzuty Likszy i Seweryna. Ładniaka i gospodarze prowadzą 11 punktami (69:58). Moment dekoncentracji w drużynie gospodarzy I Śląsk dochodzi Wisłę na odległość 3 punktów. 34 min, ma decydujące znaczenie dla całego meczu. Po udanej serii Seweryna i Gardziny Wisła obejmuje prowadzenie 10-punktami (79:69), którego nie oddaje do końca meczu. (ans)