1971.03.21 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:2
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:2 (1:1) | Stal Mielec | ||||||||
widzów: ok. 10.000 | ||||||||||
sędzia: Alojzy Jarguz | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1971, nr 67 (20/21 III) nr 7943
Oczekiwane od kilku miesięcy z, utęsknieniem przez tysiące kibiców rozgrywki ligowe iw piłce nożnej rozpoczynają się już jutro. Nareszcie sympatycy tej dziedziny sportu będą mogli przenieść się z ciasnych pomieszczeń kawiarni, klubów czy mieszkań na otwarte stadiony, by śledzić z zapartym tchem występy pupilów.
Najciekawsze są te pierwsze, po zimowej przerwie występy. Kibice łaknący futbolowych emocji, wieści o formie piłkarzy, o zmianach w poszczególnych zespołach zapełnią z pewnością tłumnie stadiony w całej Polsce. My — kibice krakowscy — z niepokojem i nadzieją śledzić będziemy występy reprezentantów podwawelskiego grodu, którzy nie mają zbyt wesołej sytuacji w tabeli. Wiślacy na 9 miejscu z dorobkiem 12 pkt. (przy 9 punktach ostatniej w tabeli Gwardii) muszą ciężko walczyć o ligową egzystencję, choć przy dobrej grze nie są bez szans i na czołową lokatę, zważywszy, że trzeci w tabeli zespół Górnika Zabrze ma punktów 16.
Chcielibyśmy, by Wiślacy w wiosennej rundzie, pod kierunkiem nowego trenera zaczęli wreszcie grać skutecznie i uzyskali wysoką, równą formę. Z ogromnym zaciekawieniem oglądać będziemy jutrzejszy występ piłkarzy „Białej Gwiazdy” przeciwko mieleckiej Stali. Goście, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, mając o 2 pkt. mniej od krakowian.
Teoretycznie więc winni przegrać Ale trzeba pamiętać o rozmiękłej murawie, na której piłka wyprawia rozmaite, harce, wreszcie n nerwach jakie towarzyszą zwykle inauguracji. Nietrudno w tej sytuacji o niespodziankę, choć mamy nadzieję, że. mecz potoczy się zgodnie z naszymi przewidywania mi i wiślacy przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę. Boimy się się tylko o defensywę krakowian, którą doznała ostatnio poważnych ubytków, W postaci odejścia Szymanowskiego do Gwardii i wyjazdu Kawuli do USA. W jesiennej rundzie stalowcy zwyciężyli wiślaków 5:X
Echo Krakowa. 1971, nr 68 (22 III) nr 7944
Fatalna Inauguracja sezonu w podwawelskim grodzie
WISŁA — STAL MIELEC 1:2 (1:1). BRAMKI STRZELILI: DLA WISŁY — MUSIAŁ A DLA STALI — POPOWICZ I LATO. SĘDZIOWAŁ P. JARGUZ Z OLSZTYNA. WIDZÓW PONAD 10 TYS.
WISŁA — Stroniarz, Polak, Kotlarczyk, Wójcik, Musiał, Krawczyk, Sputo, Sarnat, Lendzion (Adamus), Kmiecik (Studnicki), Skupnik.
Stal — Majcher, Rzeźny, Kosiński, Rachwał, Hansel, Gąsior, Lato, Popowicz, Kasperczak, Kasprzyk (Karaś), Maleńki (Sekulski).
Ogromny zawód sprawili piłkarze Wisły swym sympatykom. Po jesiennej wysokiej porażce w Mielcu 2:5 wszyscy liczyli, że krakowianie wezmą na swym terenie pełny rewanż i odeślą gości z pokaźnym bagażem bramek. Tymczasem wiślacy przegrali i to w stylu dla którego trudno znaleźć wytłumaczenie. Krakowianie grali tak jakby całą zimę nic nie robili i dopiero teraz, w trakcie rozgrywek, mieli zdobywać kondycję, szybkość, uczyć się taktyki. Nie najlepiej wyszkoleni stalowcy byli wczoraj znacznie szybsi od krakowian, dysponowali siłami na cały mecz, nie mówiąc już o tym, że grali w kierunku bramki wiślaków, a nie jak krakowianie, którzy sporą ilość akcji przeprowadzali do tyłu. Liczyliśmy, że M.
Matyas nada poczynaniom wiślaków rozmachu, że wreszcie chłopcy z „białą gwiazdą” zaczną grać nowocześnie. Niestety, rozczarowaliśmy się bardzo. Kunktatorstwo, gra na 2—3 metrach, brak „ciągu” na bramkę przeciwnika — to obraz gry krakowian, który nie wróży sukcesów. Na dodatek wiślacy, szczególnie obrońcy, grali zbyt ostro, chwilami wręcz brutalnie. W sumie był to zupełnie nieudany występ krakowian i życzyć sobie należy by pamięć o nim została jak najszybciej zatarta przez wiślaków, w następnych oby lepszych spotkaniach, (lang)