1975.10.16 Wisła Kraków - Lech Poznań 92:75

Z Historia Wisły

1975.10.16, I Liga Koszykówki Mężczyzn, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 92:75 Lech Poznań
I:
II: 45:39
III:
IV:
Sędziowie: Bocheński (Lublin) i Skrzypczyński (Katowice) Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Marek Ładniak 22, Piotr Langosz 25, Andrzej Seweryn 14, Jacek Międzik 6, Dariusz Kwiatkowski 10, Jacek Dolczewski 5, Adam Gardzina 10
Trener:
Jerzy Bętkowski

Lech Poznań:
Glinka 22 i Durejko 20



Spis treści

Relacje prasowe

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 227 (17 X) nr 9322

W drugim dniu turnieju koszykarzy o mistrzostwo I ligi rozgrywanego w hali krakowskiej Wisły, doszło do jednej niespodzianki w postaci wygranej warszawskiego AZS-u z Pogonią i o mało nie doszło do drugiej — w derbach gdańskich, gdzie Spójnia była e krok od zwycięstwa nad Wybrzeżem.

Zawody są bardzo emocjonujące, poszczególne mecze ogromnie zacięte. Gra nie stoi na najwyższym poziomie, nie wszystkie zespoły są jeszcze w swej najwyższej formie, ale atrakcji nie brakuje. Na marginesie wczorajszych spotkań nasuwa mi się jedna uwaga.

Narzeka się od dawna w Polsce na słabą grę defensywną koszykarzy, na niechęć do walki pod własnym koszem. Myślę, że do takiego obrotu sprawy przyczyniają się W pewnej mierze sędziowie.

Wczoraj np. w dwóch pierwszych spotkaniach arbitrzy odgwizdali szereg tzw. „nakrywek”, obrony piłki pod koszem jako faule, choć doprawdy trudno się było w. tych akcjach obrońców dopatrzyć przewinień.

Taka interpretacja przepisów musi prowadzić do rezygnacji z walki pod własnym koszem.

Myślę, że nad tą sprawą winni się ..wspólnie zastanowić trenerzy i sędziowie.

A oto krótkie relacje z wczorajszych spotkań: AZS Warszawa — POGOŃ Szczecin 80:73…

WISŁA — LECH 92:75 (45:39).

Najwięcej punktów strzelili: dla Wisły — Langosz 25 i Ładniak 22, dla Lecha — Glinka 22 i Durejko 20. Sędziowali p.p. Bocheński (Lublin) i Skrzypczyński (Katowice).

Wiślacy zaczęli wspaniale, dosłownie stłamsili przeciwników swą agresywnością, dynamiką, celnymi rzutami. Po kilkunastu minutach prowadzili już różnicą 20 pkt.! Później „wystrzelali się” i Lech odrobił nieco straty.

Do końca gry toczyła się mniej więcej wyrównana walka, przy stałej jednak przewadze krakowian, którzy wygrali Zasłużenie.

Trener krakowian J. Bętkowski stwierdził, iż jego zespół nie jest jeszcze w pełni „dotarty”, stąd okresy, doskonałej i później słabej gry. Ale w sumie uważa, że drużyna gra lepiej niż przed rokiem.


"Dziennik Polski" z 1975.10.17

Koszykarze Wisły wygrali z Lechem

W trwającym w Krakowie turnieju koszykówki I ligi w wczorajszym dniu pierwsze zmierzyły się zespoły AZS Warszawa i Pogoni Szczecin. Niespodziewane zwycięstwo odniósł po dogrywce beniaminek AZS 80:73 (72:72, 34:38). (...)
W kolejnym meczu Wisła pokonała Lecha Poznań 92:75 (45:39). Widowisko nie było ciekawe. Początkowo przeważała Wisła, ale jej impet wyczerpał się po 8 minutach. W drugiej połowie inicjatywa znów należała do gospodarzy. Punkty dla Wisły: Langosz 25, Ładniak 22, Seweryn 14, Gardzina i Kwiatkowski po 10, Międzik 6, Dolczewski 5; najwięcej dla Lecha Glinka 22 i Durejko 20.
W trzecim spotkaniu Wybrzeże wygrało ze Spójnią Gdańsk po wyrównanej walce 75:69 (29:34). (...)
Dziś o godz. 16.30 dalszy ciąg turnieju. (KP)
W meczach w Łodzi: Resovia - Lublinianka 89:63, Śląsk - ŁKS 71:70, Polonia - Start Lublin 63:61.


Gazeta Południowa. 1975, nr 229 (17 X) nr 8567

W drugim dniu rozgrywanych w Krakowie i Łodzi turniejów o mistrzostwo I ligi koszykówki mężczyzn nie Zanotowano większych niespodzianek. Drugie zwycięstwo odniósł zespół krakowskiej Wisły, pokonując Lecha Poznań 92:75 (45:39). Punkty dla Wisły zdobyli: Langosz 25, Ładniak 24, Seweryn 14, Gardzina 10, Kwiatkowski 8, Międzik 6, Dolczewski 5; najwięcej dla Lecha — Glinka 22 i Durejko 20. „Wawelskie Smoki" rozpoczęły wczorajszy mecz z wielkim impetem i w 6 min. prowadziły już 22:5, a w 9 min. 30:11. Jak się w kilka minut później okazało, Wisła nie wytrzymała narzuconego przez siebie tempa i zaczęła stopniowo tracić przewagę, m. in. w 18 min. było już tylko 39:37. W drugiej połowie krakowianie grali nierówno — obok kilku bardzo dobrych momentów mieli także szereg przestojów, Jednak ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone,