1977.02.06 Wisła Kraków – ŁKS Łódź 87:53

Z Historia Wisły

1977.02.06, I Liga Koszykówki Kobiet, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 87:53 ŁKS Łódź
I:
II: 50:17
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Lucyna Berniak 22, Janina Wojtal 18, Barbara Wiśniewska i Halina Wyka-Iwaniec po 11, Halina Kaluta 10, Teresa Starowieyska 8, Małgorzata Waga 4, Elżbieta Biesiekierska 3

ŁKS Łódź:
Wałujewicz 12, Gortat 10, Starożyńska i Błaszczyk po 8


http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61261 s.6

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 29 (7 II) nr 9706

Czterodniowy turniej koszykarek o mistrzostwo I ligi, który rozegrany został w Krakowie, stał w sumie na przeciętnym poziomie. Dużo było chaosu, niedokładnych podań, zmarnowanych sytuacji podkoszowych i to tak w wydaniu najsłabszych jak i najlepszych zespołów, tych zagrożonych degradacją i tych walczących o prymat, słowem obraź koszykówki kobiecej w naszym kraju nie jest, w europejskim kontekście patrząc, zbyt budujący.

Cały turniej był jednak na dobrą sprawę, dla kibiców krakowskich, tylko tłem dla jednego meczu, pojedynku pomiędzy wieloletnimi rywalkami o mistrzostwo Polski, zespołami Wisły i ŁKS-u. Na ten mecz czekano pod Wawelem z ogromnym zainteresowaniem, widownia hali Wisły wypełniła się po raz pierwszy od bardzo dawnych czasów niemal kompletem widzów. Warto było się na ten mecz, wybrać. To bowiem co pokazały w pierwszej połowie gry zawodniczki krakowskie, rzadko można oglądać na krajowych parkietach. Już dawno nie, wir działem widowni tak żywiołowo i głośno reagującej podczas zawodów drużyn żeńskich. Mistrzynie Polski zagrały koncertowo, Satysfakcją było popatrzeć na zagrania Haliny Iwaniec, na żywiołowe, pełne polotu akcje jej partnerki — Haliny Kaluty, precyzyjne zagrania i rzut do kosza, świetną zespołową grę całej drużyny i znakomitą postawę wiślaczek w defensywie. Łodzianki, zespół mający w swych szeregach i wysokie, i dobrze wyszkolone, i ambitne przecież zawodniczki, został zupełnie wybity z konceptu, zepchnięty do rozpaczliwej obrony, bezskutecznej jednak wobec wyśmienitych akcji krakowianek.

Po pierwszych nerwowych akcjach obu stroń, w czasie których Iwaniec już po dwóch minutach gry miała na swym koncie 3 faule, a Kaluta dwa, w tym jedno przewinienie techniczne za krytykowanie orzeczeń Sędziowskich, drużyna krakowska złapała właściwy rytm gry, a że walczyła z ogromną ambicją i bojowością, uzyskała miażdżącą przewagę. Łodzianki w ciągu pierwszych 8 minut strzeliły zaledwie 5 punktów, w Całej pierwszej połowię zdobyły ich zaledwie 17 (!!!), co było dla trenera Józefa Żylińskiego i jego podopiecznych prawdziwym Szokiem.

Po zmianie stron gra się wyrównała. Krakowianki mając ogromną przewagę punktową i wyczerpane nieco całym turniejem, a szczególnie pierwszymi 20 minutami gry z ŁKS-em, straciły impet i, pozwoliły rywalkom na nawiązanie wyrównanej walki, zwyciężając jednak ostatecznie bardzo wysoko 87:53 (50:17). Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły — Berniak 22, Wojtal 18, Iwaniec i Wiśniewska po IŁ Kaluta 10, dla ŁKS — Wołujewicz 12 i Gortat 10.

Po tym zwycięstwie wiślaczki znają już nad łodziankami 3 punkty przewagi, a. jeszcze podejmować będą drużynę J. Żylińskiego na koniec II rundy, dwukrotnie w swej hali. (lang.)


Gazeta Południowa. 1977, nr 29 (7 II) nr 8955

HALINA IWANIEC była w opinii fachowców jedną z najlepszych zawodniczek turnieju w Krakowie. Z przyjemnością ogląda się zawsze jej nieszablonowe akcje, błyskawiczne zagrania, dynamiczne wejścia i co jest niemniej. ważne — równie przemyślaną a przy tym niezwykle ofiarną grę w obronie. W niedzielnym meczu, z ŁKS pani Halina dawała koncert gry. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że przystąpiła do meczu z kontuzjowaną ręką. A mimo to nie było na nią wczoraj siły...



Gazeta Południowa. 1977, nr 29 (7 II) nr 8955

Przez 4 dni rozgrywany był w Krakowie turniej I ligi koszykówki kobiet. Wszystkie, zespoły rozegrały po 4 mecze, najlepiej spisały się Wisła i AZS Poznań, które nic poniosły ani jednej porażki. Poziom turnieju nic mógł zadowolić, z wyjątkiem 2—3 spotkań, w pozostałych meczach oglądaliśmy słabą koszykówkę, nie dostrzegliśmy też nowych utalentowanych zawodniczek.

Do najciekawszego spotkania doszło w ostatnim dniu turnieju — zmierzyły się w nim mistrz Polski — Wisła i ŁKS, ustępujący w tabeli krakowiankom tylko o 2 punkty. Liczono się z zaciętym wyrównanym pojedynkiem, tym bardziej, że W poprzednich spotkaniach wiślaczki grały dość przeciętnie. W niedzielę w pierwszych 20 minutach Wisła dała jednak prawdziwy koncert gry, i łodzianki były w tym okresie zupełnie bezradne. Już, w 4 min. Wisła prowadziła 8:3, w 10 min. 22:5, w 15 min. 38:11, a I połowę zakończyła prowadzeniem różnicą 33 pkt! Wiślaczki grały znakomicie w defensywie, łodzianki nie mogły się przebić przez ich agresywną obronę strefową. Doskonale funkcjonował szybki atak, cała piątka w składzie: Iwaniec, Kaluta, Berniak, Wojtal i Biesiekierska zasłużyła na najwyższe uznanie.

Po przerwie gra była już wyrównana, a ambitnie walczące łodzianki przegrały II połowę różnicą tylko 1 pkt. Ostateczny wynik 87:53 (50:17) dla Wisły.

Dla krakowianek najwięcej punktów zdobyły: Berniak 22, Wojtal, 18, Iwaniec i Wiśniewska po 11, Kaluta 10, dla ŁKS-u: Wołujewicz 12, Gortat 10, Błaszczyk 8.

W piątek Wisła bez trudu pokonała Polonię W-wa 89:65 (44:33). Najwięcej punktów dla Wisły zdobyły: Iwaniec 27, Berniak 17, Wojtal 16, dla Polonii: Kalińska 24. W sobotę Wisła wygrała z Lechem Poznań 87:74 (46:33), najwięcej punktów dla krakowianek uzyskały: Berniak 21, Kaluta 20, Wojtal 15, dla Lecha: Stróżyna 29.