1980.04.19 Włochy - Polska 2:2

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Leszek Lipka, Adam Nawałka.

Skład Reprezentacji Polski:

Piotr Mowlik - Lech Poznań

Marek Dziuba - ŁKS Łódź

Paweł Janas - Legia Warszawa

Władysław Żmuda - Śląsk Wrocław

Wojciech Rudy - Zagłębie Sosnowiec

Grzegorz Lato - Stal Mielec

Henryk Miłoszewicz - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (89’ Adam Nawałka - Wisła Kraków)

Roman Wójcicki - Odra Opole

Janusz Sybis - Śląsk Wrocław Grafika:Zmiana.PNG (60’ Włodzimierz Mazur - Zagłębie Sosnowiec)

Andrzej Szarmach - Stal Mielec

Andrzej Pałasz - Górnik Zabrze Grafika:Zmiana.PNG (85’ Leszek Lipka - Wisła Kraków)

Miejsce/Stadion: Turyn.

Strzelcy bramek: Franco Causio 2’ (1:0), Janusz Sybis 9’ (1:1),

Gaetano Scirea 24’ (2:1), Andrzej Szarmach 35’ (k) (2:2).

Selekcjoner: Ryszard Kulesza

Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1980, nr 89 (21 IV) nr 9900

Remis w Turynie sukcesem

Na Stadio Comunale w Turynie rozegrany został w sobotę towarzyski międzypaństwowy mecz piłkarski Włochy — Polska.

Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 (2:2). Bramki zdobyli: dla Polski — Janusz Sybis w 9 min. i Andrzej Szarmach z rzutu karnego w 37 min.; dla Włoch Franco Causio w 1 min. i Gaetano Scirea w 24 min. Widzów ok. 60 tys.

POLSKA: Mowlik — Dziuba, Żmuda, Janas, Rudy — Wójcicki, Miłoszewicz (od 88 min. Nawałka), Lato, Sybis (od 60 min. Mazur). Szarmach, Pałasz (od 85 min. Lipka).

WŁOCHY: Zoff (od 46 min. Bordon) — Gentile, Cabrini, Collovati, Oriali (od 46 min. Zaccarelli, od 55 min. Buriani) — Scirea.

Tardelli, Antognoni (od 6(1 min. Graziani), Causio, Rossi, Bettega.

Zaczęło się niepomyślnie. Już pierwszy atak „Squadra” przyniósł im prowadzenie. Włosi odebrali piłkę na naszej połowie i zainicjowali błyskawiczny kontratak. Silny strzał Antognoniego. Mowlik zdołał tylko odbić w pole, a tu dopadł piłki Causio i strzelił do pustej bramki.

Niefortunny początek nie załamał naszych piłkarzy, którzy odpowiedzieli natychmiast kilkoma akcjami ofensywnymi. W 9 min. było już 1:1. Szarżujący prawą stroną boiska Sybis otrzymał dokładne podanie i wspaniałym strzałem z pełnego biegu zaskoczył Zoffa. Włoski bramkarz dotknął wprawdzie piłki, ale nie zdołał zmienić kierunku jej lotu ku bramce..

Akcje zmieniały się błyskawicznie. Włosi atakowali z pasją chcąc już w pierwszej połowie zapewnić sobie zwycięstwo. Polacy nie pozostawali dłużni.

W 24 min. nasi obrońcy popełnili Mad i w zamieszaniu na granicy pola karnego piłkę otrzymał od rywali Scirea.

Strzelił natychmiast i Mowlik nie zdążył interweniować, choć piłka była w jego zasięgu. Włosi prowadzili więc 2:1.

Wkrótce jednak Zoff skapitulował po raz drugi. W 36 min. Pałasz podczas solowej akcji został sfaulowany na polu Karnym i sędzia zarządził „jedenastkę”. Strzelał Szarmach. Zmylił zwodem Zoffa posyłając piłkę w róg bramki, podczas gdy włoski golkiper „rzucił się” w przeciwną stronę. Wynik nie uległ zmianie do przerwy, a. także już do końca meczu. Druga połowa miała nieco inne oblicze. Włosi nie atakowali już z taką pasja jak wcześniej Nasi piłkarze natomiast zagrali z większą dokładnością i precyzją w defensywie, nie dopuszczając rywali do sytuacji strzeleckich.

W swym czwartym międzypaństwowym meczu to tym sezonie piłkarska reprezentacja Polski stanęła przed najtrudniejszym z dotychczasowych, zadaniem. Włosi — gospodarze czerwcowych mistrzostw Europy mają wielkie apetyty na tytuł, a mecz w Turynie z Polską był ich ostatnim, generalnym. sprawdzianem przed występem w finałach mistrzostw kontynentu.

Trener Bearzot sięgnął wiec po wszystkich najlepszych aktualnie piłkarzy kraju z wieloma uczestnikami ostatnich mistrzostw świata. Polacy wystąpili w składzie nieco zmienionym w porównaniu z poprzednimi meczami.

Po długiej przerwie wystąpił w barwach reprezentacji Szarmach.

W jedenastce, która wybiegła na boisko Stadio Comunale było aż czterech napastników, co dowodziło. że trener Kulesza nie zamierzał stosować taktyki asekuracyjnej, a wprost przeciwnie, podjąć walkę o zwycięstwo. Włosi mieli w swym składzie aż 7 piłkarzy słynnego Juventusu z Turynu.

Konfrontacja gotowej już niemal do mistrzostw Europy reprezentacji Włoch z pozostającą wciąż na etapie eksperymentów drużyna Polski wypadła korzystnie dla naszych reprezentantów. Remis 2:2 w Turynie to niewątpliwy sukces Polaków, poparty dobrą, a momentami świetna grą.

Występ na Stadio Comunale w Turynie był niewątpliwie najlepszym tegorocznym meczem polskich piłkarzy. Na wysoką notę zasługują napastnicy, którzy grali szybko i pomysłowo. Udany występ zanotował Szarmach, bardzo pracowity i pożyteczny był Lato, potwierdził swe. walory zdobyciem pięknej bramki Sybis. a Pałasz udowodnił nie po raz pierwszy, że jest jednym z mocniejszych punktów reprezentacji i talentem jakich mało.

Najwięcej zastrzeżeń budzi wciąż druga linia. Brakuje nadal lidera zespołu. Wójcicki, który rolę tę najczęściej spełnia, grał w sobotę w Turynie dobrze ale jeszcze nie na miarę oczekiwań.

Miłoszewicz — w pierwszej połowie niewidoczny, w drugiej wyraźnie się rozkręcił.