1980.11.15 Wisła Kraków – ŁKS Łódź 75:56
Z Historia Wisły
Linia 21: | Linia 21: | ||
}} | }} | ||
==Relacje prasowe== | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1980, nr 247 (15/16 XI) nr 10802=== | ||
+ | |||
+ | JUŻ na początku rozgrywek ligowych koszykarek dojdzie do ogromnie atrakcyjnego pojedynku pomiędzy obrończyniami tytułu — Wisłą i jej, wedle zgodnej opinii fachowców, najgroźniejszym w tym sezonie rywalem — ŁKS-em. | ||
+ | |||
+ | Dzisiejszy mecz obu tych drużyn znalazł się w centrum uwagi koszykarskiego światka, jego wynik zaś winien w dużym stopniu wyjaśnić sprawę — kto lepszy z dwójki wielkich rywali, w kim upatrywać przyszłego mistrza kraju. | ||
+ | |||
+ | Spotkania Wisła — ŁKS mają swoją długoletnią historię, oba zespoły od kilkunastu sezonów w zasadzie między sobą rozgrywają walkę o prymat, ostatnio dołączyła co prawda do tego duetu gdańska Spójnia, przed paroma laty tytuł przypadł. poznańskim akademiczkom, ale tak na dobrą sprawę to para krakowsko-łódzka nadaje ton ligowym zmaganiom. | ||
+ | |||
+ | Dzisiejsza konfrontacja zapowiada się więc bardzo interesująco. Wiślaczki, po przegraniu rywalizacji z Politechniką Bukareszt o dalszy udział w Pucharze Europy mogą się teraz spokojnie skoncentrować na ligowych rozgrywkach. Czekamy dziś na ich wygraną i zatarcie nie najlepszego wrażenia jakie wśród kibiców pozostawił ich czwartkowy występ przeciwko Rumunkom. Niedzielny mecz z Włókniarzem Pabianice winny krakowianki wygrać jak się to mówi „w cuglach” | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1980, nr 248 (17 XI) nr 10803=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1980-11-17a.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | OCZEKIWANY z wielkim zainteresowaniem pojedynek na szczycie dwóch naszych czołowych zespołów koszykarek Wisły i ŁKS-u przyniósł zdecydowane zwycięstwo krakowiankom, które potwierdziły iż w krajowym „baskecie” nadal są największą siłą, że nie zamierzają — mimo kadrowych ubytków — oddać prymatu w inne ręce. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — ŁKS 75:56 (46:30). | ||
+ | |||
+ | Najwięcej punktów: dla Wisły — Wiązowska 24, Iwaniec 18, Kaluta 11 dla ŁKS — Wołujewicz 16, Warmuzek 14. Wiślaczki były w tym pojedynku zespołem o klasę lepszym od rywalek. Narzuciły im swój styl gry, nie dały rozwinąć akcji ofensywnych, świetnie grały w obronie, chwilami wręcz paraliżując poczynania ŁKS-u. Doskonałą partię rozegrała H. Iwaniec, imponująca wszechstronnością wyszkolenia, mądrością w grze, rozważnie, jak rzadko, zagrała H. Kaluta, skuteczne w walce pod tablicami były Wiązowska, Biesiekierska i Kosińska, choć ta ostatnia przechodzi wyraźny spadek formy. Przez cały mecz przewaga była po stronie krakowianek, punktowo prowadziły najwyżej — 23 pkt — w 38 min, ale w sumie drugą połowę miały słabszą od pierwszej, widać było np. w grze Iwaniec, iż brakuje jej już sił. ŁKS mocno rozczarował, drużyna, uważana za głównego faworyta rozgrywek, wypadła wręcz słabo. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — WŁÓKNIARZ Pabianice 60:48 (32:22). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaworska 14, Iwaniec 12, dla Włókniarza — Gburczyk 18, Kozera 16. Krakowianki wyszły do tego meczu jakby zdekoncentrowane, grały tak by „odbębnić” mecz, wygrać go najmniejszym wysiłkiem. | ||
+ | |||
+ | Stąd ich słabsza, niż w sobotę postawa, brak celnego rzutu do kosza, błędy w defensywie. | ||
+ | |||
+ | Włókniarz walczył z dużą ambicją, Kozera i Gburczyk (dawniej ŁKS) miały dość dużo swobody w operowaniu piłką pod koszem wiślaczek i zdobywały sporo punktów. Był to mecz mało ciekawy, chaotyczny, niedobry ze strony krakowianek, ale w sumie wygrany zasłużenie, przez drużynę z pewnością lepszą. | ||
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63192 '''"Dziennik Polski"''' strona 8] | [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63192 '''"Dziennik Polski"''' strona 8] |
Wersja z dnia 12:00, 15 wrz 2019
Wisła Kraków | 75:56 | ŁKS Łódź | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 46:30 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1980, nr 247 (15/16 XI) nr 10802
JUŻ na początku rozgrywek ligowych koszykarek dojdzie do ogromnie atrakcyjnego pojedynku pomiędzy obrończyniami tytułu — Wisłą i jej, wedle zgodnej opinii fachowców, najgroźniejszym w tym sezonie rywalem — ŁKS-em.
Dzisiejszy mecz obu tych drużyn znalazł się w centrum uwagi koszykarskiego światka, jego wynik zaś winien w dużym stopniu wyjaśnić sprawę — kto lepszy z dwójki wielkich rywali, w kim upatrywać przyszłego mistrza kraju.
Spotkania Wisła — ŁKS mają swoją długoletnią historię, oba zespoły od kilkunastu sezonów w zasadzie między sobą rozgrywają walkę o prymat, ostatnio dołączyła co prawda do tego duetu gdańska Spójnia, przed paroma laty tytuł przypadł. poznańskim akademiczkom, ale tak na dobrą sprawę to para krakowsko-łódzka nadaje ton ligowym zmaganiom.
Dzisiejsza konfrontacja zapowiada się więc bardzo interesująco. Wiślaczki, po przegraniu rywalizacji z Politechniką Bukareszt o dalszy udział w Pucharze Europy mogą się teraz spokojnie skoncentrować na ligowych rozgrywkach. Czekamy dziś na ich wygraną i zatarcie nie najlepszego wrażenia jakie wśród kibiców pozostawił ich czwartkowy występ przeciwko Rumunkom. Niedzielny mecz z Włókniarzem Pabianice winny krakowianki wygrać jak się to mówi „w cuglach”
Echo Krakowa. 1980, nr 248 (17 XI) nr 10803
OCZEKIWANY z wielkim zainteresowaniem pojedynek na szczycie dwóch naszych czołowych zespołów koszykarek Wisły i ŁKS-u przyniósł zdecydowane zwycięstwo krakowiankom, które potwierdziły iż w krajowym „baskecie” nadal są największą siłą, że nie zamierzają — mimo kadrowych ubytków — oddać prymatu w inne ręce.
WISŁA — ŁKS 75:56 (46:30).
Najwięcej punktów: dla Wisły — Wiązowska 24, Iwaniec 18, Kaluta 11 dla ŁKS — Wołujewicz 16, Warmuzek 14. Wiślaczki były w tym pojedynku zespołem o klasę lepszym od rywalek. Narzuciły im swój styl gry, nie dały rozwinąć akcji ofensywnych, świetnie grały w obronie, chwilami wręcz paraliżując poczynania ŁKS-u. Doskonałą partię rozegrała H. Iwaniec, imponująca wszechstronnością wyszkolenia, mądrością w grze, rozważnie, jak rzadko, zagrała H. Kaluta, skuteczne w walce pod tablicami były Wiązowska, Biesiekierska i Kosińska, choć ta ostatnia przechodzi wyraźny spadek formy. Przez cały mecz przewaga była po stronie krakowianek, punktowo prowadziły najwyżej — 23 pkt — w 38 min, ale w sumie drugą połowę miały słabszą od pierwszej, widać było np. w grze Iwaniec, iż brakuje jej już sił. ŁKS mocno rozczarował, drużyna, uważana za głównego faworyta rozgrywek, wypadła wręcz słabo.
WISŁA — WŁÓKNIARZ Pabianice 60:48 (32:22). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaworska 14, Iwaniec 12, dla Włókniarza — Gburczyk 18, Kozera 16. Krakowianki wyszły do tego meczu jakby zdekoncentrowane, grały tak by „odbębnić” mecz, wygrać go najmniejszym wysiłkiem.
Stąd ich słabsza, niż w sobotę postawa, brak celnego rzutu do kosza, błędy w defensywie.
Włókniarz walczył z dużą ambicją, Kozera i Gburczyk (dawniej ŁKS) miały dość dużo swobody w operowaniu piłką pod koszem wiślaczek i zdobywały sporo punktów. Był to mecz mało ciekawy, chaotyczny, niedobry ze strony krakowianek, ale w sumie wygrany zasłużenie, przez drużynę z pewnością lepszą.